B iu lety n In form acyjn y 2015
Transcription
B iu lety n In form acyjn y 2015
Biuletyn Informacyjny 2015 W środku – świąteczny upominek dla Ciebie i Twoich bliskich! Płyta z wybranymi reportażami Fundacji „Głos Ewangelii” z 2015 roku Spis treści 02. – dawca marzeń s. 06 03. – przewodnik po reportażach na płycie cd „prawdziwi ludzie, prawdziwe historie” s. 08 04. – reportaż roku: „nie chcę żyć cudzym życiem” s. 10 05. – emisje reportaży fundacji „głos ewangelii” w polskim radiu s. 16 06. – nominacje, wyróżnienia i nagrody s. 17 07. – młodość bez narkotyków – polskie szkoły. profilaktyka uzależnień wśród młodzieży s. 18 08. – w klatce – adam s. 19 09. – szkoły i ośrodki wychowawcze, w których gościliśmy w 2015 roku s. 24 10. – ewangelizacja i duszpasterstwo młodzieży dymin 2015 – rozpalacze s. 30 1 1 . – ewangelizacja osadzonych w zakładach karnych i aresztach śledczych s. 36 12 . – najnowsze wydawnictwa s. 38 13. – zapowiedzi wydawnicze s. 42 1 4 . – twoje wsparcie jest bez znaczenia? s. 44 15. – podziękowania s. 46 Fundacja „Głos Ewangelii” to: MEDIA ewangelizacja i promocja ewangelicznych wartości Wraz z rozwojem mediów w Polsce poszukiwaliśmy takiej formuły prezentacji Ewangelii, która mogłaby znaleźć się w ramówce największych i najchętniej słuchanych stacji radiowych. Nie chcieliśmy tworzyć nowej rozgłośni chrześcijańskiej z ograniczonym gronem słuchaczy. W latach 90. xx wieku sięgnęliśmy po reportaż radiowy. Okazało się, że w mediach publicznych i komercyjnych istnieje przestrzeń do prezentowania udokumentowanych i poruszających historii, które obrazują pozytywne zmiany w życiu zwykłych ludzi i niosą realną nadzieję. Dziś z naszymi reportażami docieramy do ponad 280 polskich miast. Co tydzień słucha nas co najmniej 220 tysięcy Polaków. Współpracujemy ze Studiem Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia. Od roku 2007 rozwijamy produkcję chrześcijańskich filmów dokumentalnych. POLSKIE SZKOŁY – PROFILAKTYKA UZALEŻNIEŃ spotkania profilaktyczne z uczniami polskich szkół W latach 1998-1999 zrealizowaliśmy cykl reportaży radiowych o ludziach uzależnionych od substancji psychoaktywnych, którzy dzięki Bożej łasce wygrali walkę z nałogiem. Po ich emisji nasza redakcja otrzymała wiele próśb od nauczycieli o zorganizowanie spotkań dla uczniów z udziałem bohaterów tych reportaży. W 2000 roku w Fundacji „Głos Ewangelii” powstała komórka ds. przeciwdziałania uzależnieniom wśród młodzieży. Już 260 tysięcy uczniów polskich szkół uczestniczyło w prelekcjach organizowanych od 15 lat przez instruktorów terapii uzależnień Fundacji „Głos Ewangelii”. Spotkania z uczniami odbywają się w ramach projektu „Młodość bez narkotyków” i spektakli multimedialnych „Żyj poza klatką”. ZAKŁADY PENITENCJARNE ewangelizacja przez radiowęzły www.gospel.pl Regularnie dostarczamy ewangelizacyjne reportaże radiowe do 140 polskich zakładów karnych i aresztów śledczych. W więziennych celach – za pośrednictwem radiowęzłów – osadzeni mogą usłyszeć o sprawiedliwym i miłującym Bogu, który ma moc dać im prawdziwą wolność. Mogą też poznawać historie ludzi, którzy dostąpili tej wolności dzięki nowemu narodzeniu. 2015 w liczbach 50 lat 25 grudnia 2015 roku minie Z osobami, które odbywają karę pozbawienia wolności, a pragną rozpocząć nowe życie w pokoju z Bogiem i ludźmi, pozostajemy w duszpasterskim kontakcie korespondencyjnym. Wysyłamy im chrześcijańską literaturę i materiały do osobistego studiowania Biblii oraz cichego czasu. Wielką radością są dla nas dni, gdy osadzeni wychodzą na wolność jako ludzie pojednani z Bogiem, gdy odwiedzają nas i stawiają pierwsze kroki w nowym życiu na wolności. Tu nadal staramy się być dla nich wsparciem i zachętą do osobistego rozwoju, pojednania z rodzinami i powrotu do pracy. CHRZEŚCIJAŃSKIE OBOZY MŁODZIEŻOWE z udziałem młodzieży ubogiej i niepełnosprawnej Od ponad dwudziestu lat przy wsparciu wolontariuszy „Głosu Ewangelii” organizujemy 11‑dniowe wakacyjne obozy młodzieżowe w pięknie położonych zakątkach Polski. Dzięki naszym darczyńcom do udziału w obozach zapraszamy młodzież z domów dziecka, ośrodków wychowawczych oraz rodzin dysfunkcyjnych pod względem ekonomicznym i wychowawczym, a także osoby niepełnosprawne. Dla wielu z nich są to pierwsze prawdziwe i udane wakacje w życiu. Podczas obozu uczestnicy doświadczają atmosfery dobrej zabawy, akceptacji i wypoczynku. Jednocześnie podczas codziennych wykładów i studium Słowa Bożego zajmują się bardzo poważnymi treściami, które mogą im pomóc w dokonywaniu słusznych wyborów w późniejszym życiu. W naszych obozach uczestniczyło dotychczas ponad 3 000 nastolatków. Na przestrzeni dwóch dekad mogliśmy wielokrotnie obserwować, jak wiele pozytywnych zmian zachodziło w życiu obozowiczów, którzy zaufali Ewangelii i podporządkowali się autorytetowi Biblii. WSPÓLNOTY CHRZEŚCIJAŃSKIE inicjatywy ewangelizacyjne lokalnych wspólnot Co roku prezes Fundacji „Głos Ewangelii” – ewangelista Henryk Dedo – jest mówcą podczas licznych ewangelizacji, organizowanych przez lokalne polskie wspólnoty chrześcijańskie. Jego ewangeliczne przesłanie, konfrontujące i zachęcające do pojednania się z Bogiem, skruszyło już wiele twardych serc. Henryk równie często prowadzi warsztaty ewangelizacji bezpośredniej – „Opowiedz światu o Jezusie”. od emisji pierwszego radiowego programu „Głos Ewangelii z Warszawy”. Dzięki wsparciu naszych darczyńców mogliśmy zabrać na wakacje 50 nastolatków, którym sytuacja bytowa uniemożliwiała uczestnictwo w jakiejkolwiek formie zorganizowanego wypoczynku. 2× 4200 uczniów polskich szkół 5× 50 stacji radiowych 140 radiowęzłów 5× w 2015 roku 220 000 × objęliśmy programami profilaktyki uzależnień: „Młodość bez narkotyków” i „Żyj poza klatką”. Do każdego tygodnia emitowało nasze reportaże, rozważania Ewangelii i audycje z cyklu „Kropla wieczności”. w polskich zakładach karnych wysyłaliśmy płyty z reportażami radiowymi. nasze reportaże gościły na falach stacji radiowych mieszkańców polskich miast 14× o zasięgu ogólnopolskim (Polskie Radio i, ii i iii). słuchało co tydzień naszych audycji radiowych. 02. słowo wstępne 02. Dawca marzeń Monte Carlo kojarzy nam się z wyścigami Formuły 1, ekskluzywnymi markami samochodowymi oraz z miejscem, w którym swoje rezydencje mają najbogatsi ludzie świata. Dla mnie Monte Carlo to miejsce, z którego 50 lat temu, 25 grudnia 1965 roku, chrześcijańska organizacja Trans Word Radio wyemitowała na falach krótkich pierwszy program „Głosu Ewangelii z Warszawy”. Był to pierwszy tego typu program w całym bloku wschodnim. Twórcy audycji, między innymi Waldemar Lisieski, stanęli przed bardzo trudnym zadaniem. Nie było studia, sprzętu, nagrań z muzyką chrześcijańską, nie było doświadczenia radiowego, ale byli ludzie z pasją oraz przesłanie Ewangelii, którego tak bardzo potrzebowali Polacy. Chyba nikt nie przypuszczał, że w tym momencie zaczyna się dzielenie się ewangelią z Polakami za pośrednictwem fal radiowych, które będzie trwać przez 50 lat. Że rozesłanych zostanie dziesiątki tysięcy egzemplarzy Nowego Testamentu i Pisma Świętego, że do redakcji zacznie napływać ponad tysiąc listów miesięcznie, że setki ludzi nawiążą osobistą relację ze Zbawicielem, że powstaną wspólnoty zapoczątkowane przez słuchaczy „Głosu Ewangelii”. Nikt nie mógł wtedy marzyć o tym, że reportaże o Bożym działaniu w życiu ludzi zaczną być nadawane w i i iii s. 06 FGE informator 2015 Programie Polskiego Radia oraz w 50 stacjach komercyjnych i internetowych. Pan Bóg otworzył drzwi nie tylko do przestrzeni radiowej. Fundacja „Głos Ewangelii” zaangażowała się w pracę z młodzieżą. Zorganizowaliśmy dziesiątki obozów młodzieżowych, a zwiastowana wówczas Ewangelia zmieniła życie setek młodych ludzi. Dziś wielu z nich to dojrzali, odpowiedzialni uczniowie, studenci, matki, ojcowie, liderzy. Dzięki spotkaniom profilaktycznym przesłanie Nadziei zostało zaniesione do setek polskich szkół. Dotarło do wielu domów dziecka, rozbrzmiewa w dziesiątkach zakładów karnych. Pięćdziesiąt lat historii „Głosu Ewangelii” to również czas poważnych wyzwań. To momenty takie jak ten, gdy w ciągu 8 miesięcy straciliśmy 80% wsparcia finansowego. To chwile, w których gdyby nie nadprzyrodzona ingerencja Boża, z całą pewnością nie byłoby najmniejszej szansy na dzielenie się Ewangelią przez 50 lat. Jako student często podróżowałem pociągiem, gdy odwiedzałem rodziców. Patrząc na mijane nocą oświetlone okna wielkich blokowisk i osiedli, w których mieszkały setki ludzi, zadawałem sobie pytanie, jak można zanieść im Ewangelię. Odpowiedź przyszła wiele lat później, gdy słuchałem kazania o tym, że Bóg spełnia marzenia. Na- 07 gle uświadomiłem sobie, że za pomocą filmu dokumentalnego, wyświetlonego w i programie tvp weszliśmy z Ewangelią do ponad 880 tysięcy polskich domostw. Takie rzeczy są możliwe dzięki potężnemu Bogu i dzięki temu, że On używa ludzi z bardzo różnych środowisk i wspólnot, którzy są nam nie tylko życzliwi, lecz także udzielają nam swojego wsparcia, otaczają nas przyjaźnią i modlitwą. Są takie chwile i takie spotkania, których się nie zapomina. Kilka lat temu po nabożeństwie w niewielkim kościele w Anglii podeszły do mnie dwie kobiety w wieku 65-68 lat. Jedna z nich, trzymając moją dłoń i patrząc mi prosto w oczy, powiedziała: – Kilka lat temu usłyszałyśmy o służbie „Głosu Ewangelii”. Chcę, żebyś wiedział, że nie było ani jednego dnia, w którym byśmy się o ciebie nie modliły. Osobiście jestem związany z „Głosem Ewangelii” od 27 lat. Chciałbym, aby tych kilka zdań, które napisałem o naszej historii, było skromnym „Dziękuję” dla dobrego Boga i setek naszych przyjaciół, którzy z takim oddaniem, szczerością i skromnością sprawiają swoim wsparciem, zaangażowaniem i modlitwą, że od 50 lat Ewangelia może docierać do naszych rodaków. Ewangelia ma swój głos – Głos Ewangelii. s. Henryk Dedo prezes fundacji „głos ewangelii” przewodnik 03. Przewodnik po reportażach na płycie CD W roku 2015 zrealizowaliśmy kilkadziesiąt reportaży radiowych. Dwanaście z nich zamieściliśmy na okolicznościowym wydawnictwie płytowym, dołączonym do niniejszego biuletynu. Krótkie opisy audycji wprowadzają w ich tematykę. Życzymy osobistych spotkań z bohaterami i inspirującej podróży do miejsc oraz wydarzeń zapisanych dźwiękami historii. s. 08 1. Kowal cudzego szczęścia Ten reportaż nie tylko Was zaciekawi, ale też rozbawi. A to za sprawą barwnej narracji bohatera, który przez swój wyrazisty, wręcz czupurny charakter wprowadzał niemałe zamieszanie, gdziekolwiek się pojawiał. Mimo iż jest – jak sam o sobie mówi – prostym kowalem, to jednak swoim życiem znacząco wpłynął na losy lokalnej społeczności. W 2012 roku Robert Greń otrzymał tytuł Człowiek Roku Żor. 2. Najszczęśliwsza na świecie Życie Helenki nie było usłane różami. Do trudnego dzieciństwa, a potem życia u boku despotycznego męża doszła jeszcze choroba pozbawiająca ją możliwości poruszania się. Jednak wtedy kiedy zdaje się, że jest najciemniej, pojawia się nadzieja. Prawdziwi ludzie, prawdziwe historie 2015 FGE informator 2015 3. O dwóch takich, co na hasioki chodzą Dwaj przyjaciele – Krzysiek i Irek – zabierają nas w podróż po najbiedniejszych dzielnicach Chorzowa. 4. Nie chcę żyć cudzym życiem Konflikt na Ukrainie, Rosjanie zajmują Krym. Gala z czwórką adoptowanych dzieci podejmuje ryzyko ucieczki. Po dramatycznych przeżyciach dociera do Szczecina. Dzięki chrześcijańskiej Wspólnocie znajduje schronienie. Niezwykła historia o niezwykłej kobiecie. 5. Chciałem zatrzymać świat Ogon. Kiedyś ambasador punk rocka. Zawsze pierwszy na barykadzie. Co okazało się silniejsze od rewolucji? 6. Nie wiedziałem, że Narnia może być tak blisko „Narnia” to świetlica środowiskowa dla dzieci prowadzona przez ludzi z wielkim sercem. Przekraczając próg świetlicy, wkraczamy w inny świat – świat pełen ciepła, miłości i akceptacji. 7. Powstać z popiołów Peter Gladwin jako roczne dziecko ledwie ocalał z pożaru domu. Doznał poważnych obrażeń, których skutkiem okazała się częściowa niepełnosprawność. Oszpecony, pokryty bliznami, dorastał w siermiężnych warunkach na przedmieściach Halifaxu jako trzecie z dziewięciorga dzieci. Obecnie udziela się jako mówca na rozmaitych konferencjach, dzieląc się swym doświadczeniem życiowym. Ma żonę i trójkę dzieci. Podczas promocji książki w Polsce mamy okazję z nim porozmawiać oraz towarzyszyć mu w różnych spotkaniach. s. 09 8. Spalono mi kościół Ongsing Liang urodził się w malezyjskiej rodzinie buddyjskiej, w Kuala Lumpur. Malezja to kraj, gdzie buddyści, muzułmanie i chrześcijanie żyją razem. W większości przypadków wyznawcy różnych religii akceptują się wzajemnie, jednak ta zasada tolerancji nie dotyczy muzułmańskich grup ekstremistycznych, wspieranych przez władzę. 9. Rozpoczynaliśmy od wielkiej biedy Jak wspominają, zaczynali od wielkiej biedy i własnej bezdomności. Dzisiaj dają schronienie kilkuset osobom w 16 ośrodkach skupionych pod nazwą: Chrześcijańskie Stowarzyszenie Dobroczynne. 10. Nie mogłem ich zostawić Wiedział, że idzie z nimi – 130 chłopcami – na pewną śmierć, a jednak nie mógł ich zostawić. Do dzisiaj nie potrafi wytłumaczyć, co kazało mu tak postąpić. 11. Wieczna wartość W latach 90. los rzucił go do odległej Kanady, gdzie zrobił błyskawiczną karierę w branży ubezpieczeniowej. Marzenia powrotu do kraju i pragnienie pozostawienia po sobie czegoś, co będzie miało wieczną wartość, sprawia, że rzuca wszystko i… 12. Ja nie gryzę Agnieszka, młoda, utalentowana dziewczyna chcąc pogłębić znajomość języka francuskiego, wyjeżdża do Brukseli. Tu poznaje ludzi z różnych krajów, kontynentów, kultur i religii. Intensywne doświadczanie kolorów, smaków, zapachów i przyjaźni zostaje nagle przerwane… 04. radio 04. Galina uciekła do Polski z okupowanego Krymu wraz z czworgiem adoptowanych dzieci. Zamieszkali w Szczecinie, gdzie miejscowy zbór Kościoła Ewangelicznych Chrześcijan z pastorem Mariuszem Sochą znalazł im dom i objął ich opieką. Dzieci chodzą do szkoły. Szybko uczą się języka polskiego i aklimatyzują się w atmosferze solidarności. Reportaż Henryka Dedo i Waldemara Kasperczaka zdobył nominację do Grand Prix Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji 2015. Reportaż roku: „Nie chcę żyć cu dzym życiem” s. 10 Decyzja o wyjeździe – W lutym 2014 roku oglądaliśmy relacje z kijowskiego Majdanu i, prawdę powiedziawszy, ja nie wszystko rozumiałam – opowiada Galina. – Widziałam, że studenci i mieszkańcy Kijowa chcą coś zmienić. Widziałam, jak wojsko napadło na normalnych ludzi, by przestali domagać się swojego. Widziałam, jak upadł chłopak… Podbiegły do niego dwie dziewczyny, a chwilę potem dopadli ich omon-owcy i zaczęli ich okładać pałkami. Rozbijano ludziom głowy. Zaczę- łam dzwonić do znajomych do Kijowa, a oni mówili, że mają już dość siedzenia i patrzenia na niesprawiedliwość. Ludzie chcieli zmian. Na Krymie zaczęli pojawiać się jacyś dziwni ludzie. Płacili tym, którzy jechali do Kijowa i walczyli przeciw temu, co dzieje się na Majdanie, a byli za Janukowyczem. W Symferopolu zwołano zebranie. Zaszłam tam, a tam pełno Tatarów, Ukraińców i Rosjan. Wszyscy mieli ukraińskie flagi i nosili napis: „Jestem Rosjaninem, ale chcę mieszkać na Ukrainie”. Z tyłu stało może 50 osób z rosyjskimi flagami. To miało miejsce wieczorem, a rano 11 pojawiły się „zielone ludziki”. Nasz dom stał w pobliżu lotniska. Codziennie widzieliśmy czołgi, rakiety i żołnierzy z bronią maszynową. Uczyłam dzieci, że gdy będą wracały ze szkoły i nagle usłyszą strzelaninę, to natychmiast mają paść na ziemię i nie podnosić głowy. Gdy Rosja dokonała aneksji Krymu, nagle wszystko się zmieniło. W maju dyrektor szkoły zwołał zebranie rodziców i oznajmił, że odtąd wszystko będzie inaczej. Nie będzie śpiewania ukraińskiego hymnu, dzieci będą się uczyły nowego hymnu – rosyjskiego. Świadectwa też będą inne. Luda, najstarsza, zmartwiła się, bo chciała studiować w Kijowie i nie wiedziała, czy teraz to będzie możliwe. Miała bardzo dobre oceny, nawet z matematyki, z którą było jej trudno. Z rosyjskiego miała same piątki, a z ukraińskiego czwórki, chociaż w ostatnim roku język ukraiński zniknął z programu nauczania. Gdy nauczyciele dowiedzieli się, że Luda chce studiować w Kijowie, to ci, którzy byli przeciw Ukrainie, obniżyli jej stopnie. Na przykład nauczycielka fizyki postawiła jej dwójkę, żeby jej przeszkodzić w podjęciu studiów. Wówczas już myśleliśmy o wyjeździe z Krymu, bo tam wszystko stało się obce. Zaczęło powracać to wszystko, co odbierało dzieciom poczucie bezpieczeństwa, spokój, szczęśliwe dzieciństwo. To był straszny czas. Latały samoloty i helikoptery, wyły syreny. Wszędzie pełno broni, wojskowych. Postanowiliśmy wyjechać dlatego, że życie stawało się niebezpieczne. s. Prawdziwe życie FGE informator 2015 Miałam 39 lat, córka jakieś 12, a syn około 15, gdy przeprowadziłam się do Symferopola. 04. radio Wtedy odszedł ode mnie mąż. Jak trwoga, to do Boga. Gdy tylko przyszłam do kościoła, od razu poczułam, że to jest to, czego potrzebuję. Odkąd poznałam Boga, zaczęło się dla mnie prawdziwe życie. Bardzo pragnęłam zrobić coś dla Niego. Z kilkoma osobami chodziłyśmy do szpitali, gdzie pozostawiano maleńkie dzieci, i pomagałyśmy tam. Duża część tych dzieci miała krzywicę. Karmiłyśmy je, przebierałyśmy, wynosiłyśmy na słońce. Miało to na nie bardzo dobry wpływ. Wtedy zobaczyłam tam Wanię. Miał 3 latka i lekką deformację pleców, więc zasugerowano, że może chciałabym go wziąć. Pracowałam wówczas w przedszkolu i zabierałam go ze sobą. Było dosyć ciężko, bo zawsze gdy przychodziła pora pójścia spać, Wania wiercił się i ciągle prosił o herbatę. Po jakimś czasie dowiedziałam się, że wszystkim dzieciom podawano środki usypiające. Ten trzyletni malec miał już objawy uzależnienia, ale dzięki Bogu po jakimś czasie wszystko minęło. * Gdy poszłam z powrotem do szpitala, było tam znowu wiele porzuconych dzieci. Widzę, że siedzi roczny chłopczyk, przestraszony, w obdrapanym łóżeczku, bez zabawek, bez niczego. Powiedziano mi, że nie słyszy i pewnie nie będzie mówił, bo siedzi taki osowiały, nieobecny. Pewnie jest głuchoniemy. Wzięłam go na ręce, zaczęłam śpiewać mu piosenki i zauważyłam reakcję, więc pomyślałam, że on słyszy. Po prostu porzucono go po urodzeniu i nikt się nim nie zajmował, nie brał go na ręce i on tak rósł, pozbawiony zainteresowania i miłości. Przychodziłam do niego i zdecydowałam, że go wezmę. Kiedyś, gdy przyszłam w odwiedziny do Witka, usłyszałam jakieś płaczące wciąż 12 dziecko. Opiekunki siedziały w swoim pokoju i piły herbatę. Weszłam po kryjomu do sali i zobaczyłam dziewczynkę: maleńką, chudziutką, siną. Wyglądała strasznie, była cała brudna. Umyłam ją i widziałam, że ma jakieś wady, ale zaczęłam się z nią bawić. Ona nagle roześmiała się i zrozumiałam, że muszę ją stamtąd zabrać, inaczej zginie. Lekarze ucieszyli się, że będzie im lżej. Jakiś czas później zabrałam tych dwoje ze szpitala. Jana miała rok i 2 miesiące i ważyła 3 kg. Nie miała zębów i nie potrafiła utrzymać główki. Stopniowo Witek, Wania i Jana zaczęli się zmieniać, nabierać sił. Janie urosły włoski i zęby, ale chodzić zaczęła w wieku 3,5 roku. Dziś jest w V klasie, mówi, chodzi, biega! Zrobiliśmy jej operację serca, bo miała wadę, ale w swojej klasie w Symferopolu czytała najlepiej ze wszystkich. Ma doskonałą pamięć. * Jana była u mnie już rok, kiedy dowiedziałam się, że ma siostrę. Lekarze powiedzieli, że powinnam odszukać jej matkę, by dowiedzieć się, na co Jana choruje, bo była bardzo słaba. Pojechałam i tak spotkałam Ludę, która miała wtedy 6 lat. Wyglądała strasznie: chuda, zaniedbana, brudna, w poszarpanej sukience. Cały czas biegała na dworze, a rodzice pili. Pojechałam do niej kiedyś z Wanią. Była zima, a ona wyszła w jakiejś bluzce, w kapciach… Kupiliśmy jej kurtkę, kozaki, czapkę, szalik. Potem dzieci chorowały i nie odwiedzałam jej przez 2 miesiące. Okazało się, że następnego dnia matka wrzuciła jej kurtkę do pieca, bo nie było czym napalić, a nie chciało jej się przynieść drewna. s. FGE informator 2015 Od piątego roku życia rodzice zmuszali Ludę do chodzenia do lasu i zbierania drewna, kazali jej także chodzić na ruchliwą trasę Symferopol-Jałta i żebrać dla nich na wódkę. Gdy przyniosła za mało, była bita i musiała iść jeszcze raz. Wciąż chodziła głodna. Z jedzenia pamiętała tylko chleb, śledzie i cebulę. Rodzice zagryzali tym wódkę i dawali jej resztki. Jej życie było koszmarem. Spała w budzie razem z psem, bo tam było cieplej. – Pies był mój – dodaje Luda. – Gdy babcia mnie karmiła, to ja połowę tego, co dostawałam, oddawałam psu. Bardzo go kochałam i mogę powiedzieć, że to był mój jedyny przyjaciel. Znalazłam go w lesie. Nazwałam go Bim. Bardzo szybko rósł i stał się dużym psem. Pewnego dnia brat zabrał mnie nad wodę i kazał siedzieć na śliskich kamieniach, a sam gdzieś poszedł. Pośliznęłam się i wpadłam do wody, a nie umiałam pływać. Wtedy Bim skoczył mi na ratunek i dziś mogę powiedzieć, że to Bóg mi go dał, bo on mnie uratował. – Poszłam do opieki społecznej – ciągnie opowieść Galina. – Powiedziałam, że chcę zabrać Ludę, bo w domu nie ma ani jedzenia, ani ubrania, ani żadnej opieki. Początkowo mi odmówiono, ale gdy Luda poszła do szkoły w wieku 8 lat, nauczyciele sami o to wnioskowali, bo powiedzieli, że w takich warunkach ona się zmarnuje. Oddali mi ją więc i przywiozłam ją do domu. Wieczorem położyłam Ludę w ciepłym pokoju do czystego łóżka, przykryłam kołderką i po jakimś czasie przyszłam sprawdzić, czy już zasnęła. Zastałam wszystko zrzucone na podłogę, a ona leżała zwinięta w kłębuszek na materacu. Przez prawie pół roku nie mogła się przyzwyczaić do normalnych warunków. Potem długo chorowała, ale 13 wyleczyliśmy ją. Dzisiaj Luda pisze wiersze, śpiewa, uczy się dobrze. W ciągu dwóch lat nie tylko dogoniła rówieśników, ale nawet ich wyprzedziła. Jest bardzo pracowita. Trudno jej było dać sobie radę ze starymi przyzwyczajeniami, ale stara się… Jest uśmiechnięta, radosna. Ma wokół siebie zawsze mnóstwo miłych ludzi – takich jak ona. * Zaczęły pojawiać się następne dzieci. Dzwoni ktoś i mówi, że jakiejś dziewczynce umarła babcia, potem dziadek i chcą ją oddać do domu dziecka, więc może ja bym się nią zajęła. Opieka społeczna prosiła, żebym wzięła jeszcze 13-letniego chłopca. Przestraszyłam się. Tu maluchy, a tu nastolatek, który już mieszkał na ulicy... Bałam się, ale wiedziałam, że jeśli powiem „nie”, to będzie nie w porządku przed Bogiem. Misza był wtedy w sanatorium – jego mamę zamordowali, a ojciec był alkoholikiem, siedział w więzieniu. Jechałam tam ze strachem, ale gdy zobaczyłam Miszę, zrozumiałam, że on boi się bardziej niż ja. Na zewnątrz przystojny, wysoki, a w środku taki wystraszony jak mały dzieciak. Był czas, kiedy chciałam założyć oficjalny rodzinny dom dziecka. Rozmawiałam o tym z urzędniczką, a ona pyta: – I po co ci te dzieci? A co z twoim życiem osobistym? Jak w ogóle można tak mówić? – pomyślałam. – Te dzieci przeżywają tyle dramatów, tyle nieszczęścia, a ja mam myśleć o moim życiu osobistym? A czym ono jest? Wypełnianiem całego czasu jedynie sobą i dla siebie? Minęło kilka lat, gdy już miałam dzieci pod opieką. Nie dostałam zgody na stworzenie s. przewodnik 14 im Tego, który daje prawdziwe życie. Gdy miałam 7 lat, ojciec nas zostawił, a miałam jeszcze dwóch starszych braci. Mama pracowała od rana do wieczora na budowie jako malarz, a ponieważ była uczciwa i pracowita, malowała ludziom również mieszkania prywatnie. Nie widywaliśmy jej całymi dniami. W tamtych czasach rodzice mało czasu poświęcali dzieciom; najważniejsze było to, aby je nakarmić i ubrać. Mamie było bardzo ciężko, dlatego postanowiła oddać mnie, najmłodszą, do internatu. Miałam wtedy może osiem lat i do dziś, gdy to wspominam, nie mogę opanować wzruszenia. Były tam same takie małe dziewczynki jak ja. Wieczorami leżałyśmy w łóżkach, płacząc, bo chciałyśmy wrócić do domu. Postanowiłam wtedy, że gdy dorosnę, to wezmę małą dziewczynkę z Domu Dziecka i nikomu jej nie oddam, bo sama przeżyłam ten ból. Dzieciom potrzebny jest dom i rodzice… s. rodzinnego domu dziecka, chociaż prosiłam o to kilka razy. Początkowo odmawiano jakby bez powodu, potem z braku pieniędzy na finansowanie, a potem ze względu na mój wiek. Gdy patrzę wstecz i podsumowuję swoje życie, to jestem szczęśliwa, że nie żyłam tylko dla siebie. Tak żyłam, zanim poznałam Boga, i to życie przyniosło mi tylko rozczarowanie i nieszczęście. Tak sobie czasem myślę, co bym dziś robiła, gdybym nie miała tych dzieci. Pewnie leżałabym na wersalce, oglądała seriale, przeżywała jakieś cudze życie, czyjeś tragedie i komu byłoby z tym dobrze? Nikomu. A tak biorę udział w czyimś prawdziwym życiu i staram się być błogosławieństwem dla innych. Ilekroć brałam pod opiekę chłopca czy dziewczynkę, zawsze się modliłam: – Boże, powiedziałeś, że kto przyjmie jedno z tych dzieci w Twoim imieniu, to tak, jakby Ciebie przyjął. Wierzę, że wszystkie dzieci, które były w mojej rodzinie, znalazły się tu za wolą Boga i mają właściwy start w życie. Nie wiem, na ile mi się to udaje, ale staram się z Bożą pomocą okazywać im miłość i wskazywać W Szczecinie Jestem bardzo wdzięczna Bogu, że stawia na mojej drodze takie wyjątkowe osoby. Bo tu, w Szczecinie, przyjęto nas jak jakichś szczególnych, ważnych ludzi. W domu, w którym jesteśmy, wszystko było przygotowane, bo my nic ze sobą nie zabraliśmy. A tu dano nam wszystko: i naczynia, i pościel, i nawet ubrania dla dzieci, piec gazowy, lodówkę, pralkę, meble… Także szampony i proszek do prania – wszystko było. Ktoś nawet podarował nam kwiat doniczkowy. Wszystko było zrobione z taką miłością, że tylko chodziliśmy i dziwiliśmy się. Jestem Bogu bardzo wdzięczna za to i za każdego człowieka, który nam pomógł. FGE informator 2015 05. media Emisje reportaży Fundacji „Głos Ewangelii” w Polskim Radiu Nominacje, 06. wyróżnienia i nagrody 05. s. 16 Fundacja „Głos Ewangelii” jest W roku 2015 Radiowa Jedynka, Radiowa Dwójka i Radiowa Trójka emitowały nasze następujące produkcje: 5 kwietnia – I Program Polskiego Radia – słuchowisko wielkanocne Fundacji „Głos Ewangelii" i Teatru Polskiego Radia Według...; 22 kwietnia – I Program Polskiego Radia – reportaż Dom Łazarza; 10 czerwca – III Polskiego Radia – reportaż Polscy opiekunowie; 24 listopada – I Program Polskiego Radia – reportaż Nie chcę żyć cudzym życiem; 26 grudnia – I Program Polskiego Radia – słuchowisko bożonarodzeniowe Fundacji „Głos Ewangelii” i Teatru Polskiego Radia Przyszedł. Reportaże „Głosu Ewangelii”, audycje z cyklu Kropla wieczności oraz Rozważania Ewangelii emitowane były regularnie w 2015 roku przez następujące lokalne stacje radiowe: Bon Ton Radio Chełm, Radio CCM Gliwice , Radio Centrum Kalisz , Radio Elka Leszno, Radio eM Katowice , Radio Emaus Poznań, Radio eR Lublin, Radio FARA Przemyśl , Radio Głos Pelplin, Radio Doxa Opole , Radio Fiat Częstochowa , Radio i FGE informator 2015 17 27 listopada 2015 – nominacja do nagrody Grand Press w kategorii Reportaż Radiowy i Reportaż Telewizyjny za reportaż s. stałym współpracownikiem Studia Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia. Historie, które w chrześcijańskim kontekście nazywamy po prostu świadectwami Bożego działania, prezentowane są na antenach największych nadawców, takich jak Program i, Program ii i Program iii Polskiego Radia. „Między prawdą a prawdą”; 18 listopada 2015 – nagroda Grand Prix Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za reportaż „Kowal cudzego szczęścia”; 26 października 2015 – nominacje w III edycji ogólnopolskiego konkursu IPN na Audycję Historyczną Roku za reportaże „Między prawdą a prawdą” oraz „Nie jestem w stanie zapomnieć”; 28 lipca 2015 – kwalifikacja do mię- dzynarodowego konkursu dla twórców radiowych - Prix Italia za reportaż „Szepty dzieciństwa”. Białystok , Radio Podlasie Siedlce , Radio Via Rzeszów, Radio Zamość, Radio Leliwa Tarnobrzeg, Radio Lipsko, Radio Mazury Ostróda , Radio Nadzieja Łomża , Radio Niepokalanów, Radio Oko Ostrołęka , Radio Orthodoxia Białystok , Radio Plus Gryfice , Polskie Radio Białystok , Radio 5 Ełk , Radio 5 Suwałki , Radio RDN Małopolska Tarnów, Radio Rodzina Wrocław, Radio Stargard Stargard Szczeciński, Radio TWR Wrocław, Radio Victoria Łowicz , Radio Warszawa , Radio Ziemi Wieluńskiej Wieluń, Radio Żak Łódź, Radio Żnin oraz stacje internetowe: Ale! Radio Krzymów, Radio Azyll Wołomin, Radio Chrześcijanin Siedlce, Radio Opoka Siemianowice Śląskie , Radio Pielgrzym, Radio 7 Mława . 07. polskie szkoły 07. Młodość bez narkotyków – polskie szkoły. profilaktyka uzależnień wśród młodzieży s. 18 Wiedzą o odurzającym s. 19 działaniu leków i substancji psychoaktywnych przeciętny nastolatek potrafi dzisiaj zaskoczyć nie tylko rodziców i nauczycieli, ale także osoby zajmujące się na co dzień profilaktyką uzależnień. Niestety, nawet informacja o niebezpieczeństwach, jakie niesie za sobą choćby sporadyczne zażywanie rozmaitych środków, nie powstrzymuje młodego człowieka przed eksperymentami. Spotykając się z uczniami i studentami od ponad 15 lat, nie koncentrujemy się na przekazywaniu suchych informacji. Opowiadamy historie. Prawdziwe losy konkretnych ludzi wstrząsają słuchaczami, poruszają ich emocje, wyobraźnię, zmuszają do refleksji. Reakcje uczniów i prowadzone po zajęciach osobiste rozmowy upewniają nas, że jest to właściwa i skuteczna forma profilaktyki. Jedną z takich historii chcemy podzielić się z czytelnikami tego biuletynu. W klatce – ADAM Na podstawie filmowej miniatury dokumentalnej z serii „W klatce” zrealizowanej przez Fundację „Głos Ewangelii” w 2015 roku. Część 1 FGE informator 2015 Z narkotykami to była taka historia, że ja strasznie narkotyków się bałem. Kiedy byłem chyba w piątej klasie podstawówki, znalazłem gazetę „Na przełaj”. W tej gazecie poruszył mnie długi felieton o narkomanach, którzy wstrzykiwali sobie heroinę (kompot), którą sami produkowali. Byłem tak zszokowany tym, do czego mogą doprowadzić ludzi nar- kotyki, że wtedy podjąłem decyzję, że ja nigdy narkotyków brał nie będę. Kiedy miałem 15 lat, jeden z moich kolegów, Paweł, przywiózł z Białegostoku całą reklamówę polskiej marihuany. Pamiętam swoje odczucie, kiedy joint krążył i w pewnym momencie jeden z kumpli podał mi go. Moja pierwsza reakcja to było czerwone światło, które nagle zapaliło się we mnie, bo przypomniało mi się, jak w piwnicy czytałem ten artykuł o narkomanach. Pomyślałem: To jest straszne. Nie chcę tak żyć i nawet nie chcę tego próbować. I pewnie bym nie spróbował, gdyby nie to, że kiedy ma się 15 lat i jest się w grupie 08. w klatce 08. ADAM s. rówieśniczej, to nie chce się być gorszym niż rówieśnicy. Więc kiedy moi wszyscy znajomi po kolei próbowali tej marihuany, ja też spróbowałem. Wziąłem jointa i wciągnąłem pierwszy raz dwie albo trzy chmury . Ten moment bardzo dobrze pamiętam. To był 1990 rok, kiedy pierwszy raz w życiu spróbowałem narkotyków. Bywało tak, że zamiast iść do szkoły szedłem z kolegami. Staliśmy gdzieś pod sklepem, żebraliśmy o pieniądze. Jak udało nam się trochę kasy użebrać, to kupowaliśmy alkohol albo marihuanę. Ewentualnie ktoś przynosił. Całe dnie spędzaliśmy pod sklepami. W tamtym czasie bardzo mocno zacząłem interesować się kulturą punkową. Jeździłem na koncerty, wlewałem w siebie bardzo dużo alkoholu, z kumplami paliliśmy marihuanę. Wiadomo, że jak człowiek pije i non stop się bawi, to też źle się odżywia, źle śpi, nie dba o siebie. Zacząłem powoli przemieniać się w nastoletniego zombie. Kiedy miałem 12 lat, zmarł mój ojciec. Później, kiedy miałem nieskończone 19 lat, zmarła moja matka. W związku z tym miałem duży żal – sam nie wiem – do życia, do Boga, do świata. Poczułem, że ktoś wrzucił mnie 20 w jakiś dziwny świat, w którym nie ma zbyt wielu ciekawych rzeczy, które można by robić. Miałem straszny żal do Boga, że urodziłem się w takiej, a nie innej rodzinie. Zacząłem myśleć takimi kategoriami, że wszystko, co można zrobić, to poćpać, popić, pobalować, wesoło spędzić czas. Moja matka zmarła, kiedy byłem w ostatniej klasie szkoły zawodowej. Jakoś to do mnie nie docierało. Udawałem, że to wszystko mi się śni. Ale pamiętam, że kiedy był pogrzeb mojej matki, zostałem na cmentarzu, kiedy wszyscy już rozeszli się. Stałem sam nad grobem mojej matki i coś we mnie pękło. Zacząłem nad tym grobem wyć i płakać, krzyczeć i przeklinać Boga. Miałem pretensje do Boga, że los tak niesprawiedliwie mnie traktuje. Kiedy zmarła moja matka, straciłem wolę jakiejkolwiek walki o swoje życie. W tamtym czasie strasznie wrąbałem się w ciągi alkoholowe. I kto wie, czy bym się nie zapił, gdyby nie to, że w listopadzie poszedłem do armii. To chyba uratowało mi życie. Któregoś dnia, kiedy siedzieliśmy w wojskowej stołówce, jeden z kolegów wyjął woreczek FGE informator 2015 z białym proszkiem i wsypał sobie do herbaty. Zastanawiałem się, co on robi. Pytam go: – Co ty, Jarek, jesteś chory? A on: – Nie, wiesz, to jest speed, amfetamina. Jak chcesz, to mogę dać ci na spróbowanie. Na początku pomyślałem: O nie, to chyba jednak nie dla mnie. Ale kiedy spotkaliśmy się kilka dni później na stołówce, Jarek znowu wyciągnął ten swój magiczny woreczek z białym proszkiem i kiedy sobie wsypał do napoju, znowu zapytał, czy chcę trochę. Pomyślałem: W sumie czemu nie? Mógłbym spróbować. Wsypał mi trochę do herbaty i chyba nigdy nie zapomnę swojego pierwszego kontaktu z amfetaminą. Kiedy napiłem się trochę tej herbaty z amfetaminą, momentalnie zdrętwiał mi język i ogarnęła mnie euforia. Ta dziwna euforia sprawiła, że nie mogłem spać całą noc. Poszliśmy na ćwiczenia, biegaliśmy kilkanaście kilometrów, a ja w ogóle nie czułem, że jestem zmęczony. Zacząłem zastanawiać się nad tym, że to, co mówią na temat alkoholu, narkotyków, to wszystko są bzdury, bo ja piję alkohol, palę marihuanę, zaczynam brać amfetaminę i co? Przecież nic mi nie jest! To, co działo się w moim życiu, bardzo mocno infekowało moje relacje z najbliższymi. Szczególnie z moją siostrą Edytą, która mieszkała ze mną w najtrudniejszym dla mnie i dla niej czasie. To był już taki moment, że nie pracowałem, unikałem pracy, cały czas tylko kombinowałem i prawdą jest, że próbowałem żyć na jej koszt. Ten balangowy styl życia tak mocno mnie upośledził społecznie, że nie byłem w stanie podjąć pracy, a jeżeli już ją podejmowałem, to nie byłem w stanie jej utrzymać. Próbowałem więc pasożytować na siostrze, myśląc, że jakoś to będzie. s. 21 Pewnego razu spałem w domu pijany, a moja siostra nie miała kluczy i nie mogła dostać się do środka. Próbowała wejść przez balkon, a ja nie słyszałem, że ktoś dzwoni i puka. Moja siostra wzięła kolegę, który mieszkał naprzeciwko mojego bloku, wyprowadzili mnie z domu i obudziłem się w parku. Któregoś dnia poszedłem na dyskotekę, żeby spotkać się ze starym znajomym – chciałem od niego pożyczyć trochę kasy. Szukałem go, ale nie mogłem go znaleźć. Kiedy wychodziłem, to był taki koleżka z takim drugim, którzy stali przy wyjściu. Jeden z nich chlasnął mnie brzytwą. Poczułem tępy ból, który trwał przez chwilę, i momentalnie zrobiło mi się słabo, chociaż nie wiedziałem dlaczego. Ale kiedy wyszedłem z dyskoteki, zobaczyłem, że mam całą nogawkę w krwi, i wylądowałem w szpitalu. Wtedy chyba pierwszy raz zacząłem się zastanawiać nad tym, co dalej będzie z moim życiem. Część 2 Kiedy upijałem się często, to gdy budziłem się skacowany następnego dnia, zaczynały pojawiać się myśli samobójcze, których nie miałem wcześniej. Albo dziwne stany lękowe, 08. w klatce 22 Nie wiem, co się wydarzyło, ale wiem jedno: byłem jednocześnie pijany i zjarany, ale momentalnie wytrzeźwiałem i powiedziałem do kumpla: – Nie będę więcej ćpał. Poszedłem na terapię do lokalnego psychologa. Ta babka nie była w stanie mi pomóc, ale zasugerowała, żebym skorzystał z pomocy księdza. Ten ksiądz to była pierwsza osoba, która modliła się o mnie. Po prostu położył na mnie ręce i zaczął modlić się taką prostą modlitwą, która płynęła prosto z serca. Co ciekawe, ja tej modlitwy do końca nie pamiętam, bo czułem się tak, jakbym zaczął tracić przytomność. Kiedy on przestał się o mnie modlić, wróciła mi świadomość, tak że było to bardzo dziwne doświadczenie duchowe. Ksiądz zachęcił mnie też do czytania Biblii. Kiedy wróciłem do domu, poszedłem do lodówki, otworzyłem piwo, zapaliłem papierosa i pierwszy raz otworzyłem Biblię. Tego dnia nie wyszedłem z domu, tylko siedziałem i czytałem ewangelię. Paradoksalnie ta ewangelia była jak dziwny wiatr, który wpadł do mojego wnętrza. W tym dole, w którym żyłem, w tej sytuacji, gdy czułem, że niedługo umrę, że nie ma już wyjścia, ewangelia nagle zaczęła we mnie rozpalać iskrę nadziei, że może jeszcze nie wszystko stracone. W głębi serca miałem myśl: Wiesz co, chłopaku, będzie dobrze, ale trzymaj się mnie. Gdy spotkałem się z Chrystusem, bardzo mocno zrozumiałem jedno: skoro teraz Bóg daje nową szansę do mojego życia, to nie mogę tego sknocić. Pierwszą rzeczą, którą zacząłem robić ku zdziwieniu wielu moich s. których też wcześniej nie miałem. Gdy wychodziłem z domu, zakładałem kaptur na głowę i kiedy mijałem ludzi czy samochody, które jechały ulicą, wydawało mi się, że ci ludzie mnie obserwują. To było niczym nie uzasadnione. Wydawało mi się, że chcą mnie zabić albo pobić. Coraz częściej miewałem myśli samobójcze, które zaczęły manipulować moimi nastrojami. Pamiętam, jak po raz pierwszy poszedłem do kibla, żeby się powiesić. Przełożyłem pętlę przez kaloryfer, zakładałem na szyję i próbowałem, czy pasuje. Tego chyba nigdy nie zapomnę. Byłem już mocno zdesperowany, żeby szukać wytchnienia po drugiej części świata. Później, w okresie największego dna, siedziałem w domu nawalony ruskim spirytusem i jeden z moich starych kumpli przyniósł gandzię. Ściągnąłem z tej lufki może z dwie chmury i dostałem ataku serca. Zacząłem tracić przytomność, dostałem paraliżu i poczułem, jakby spadło na mnie jakieś pięć ton metalu, które wgniatały mi klatę w ścianę. I wtedy, kiedy czułem, że za chwilę umrę, po raz drugi zacząłem wołać szczerze do Boga: – Boże, ratuj mnie, bo jestem za młody, żeby umierać! FGE informator 2015 znajomych, był powrót do szkoły. Zapisałem się do technikum wieczorowego. Wielu nauczycieli, którzy uczyli mnie w szkole zawodowej, było zdziwionych, co ja tutaj robię, czy naprawdę przyszedłem się uczyć. Rozpocząłem też duchowe życie z Bogiem. Dużo czasu spędzałem w modlitwie, w której rozmawiałem z Bogiem jak z przyjacielem. Zacząłem też robić rzeczy, których nigdy wcześniej nie robiłem. Na przykład zacząłem uprawiać sporty. Spotkałem kolegę, który zaraził mnie kick-boxingiem. Później trenowałem boks, potem zacząłem trenować brazylijskie jujitsu. Później trenowałem mma aż do momentu, kiedy nabawiałem się kontuzji kręgosłupa. Stopniowo rzeczy zaczęły się zmieniać. Dwa lata po tym, kiedy już byłem trzeźwy, jeden z moich kolegów zaproponował mi pracę w małym ośrodku dla osób uzależnionych od amfetaminy, w którym zacząłem być wolontariuszem. Zacząłem wspierać osoby, które tak jak ja zmagały się z alkoholem, z depresją, z myślami samobójczymi, które podobnie jak ja miały niezbyt ciekawe ży- 23 ciorysy. I w pewnym momencie zwykła chęć serca, wynikająca z osobistych doświadczeń, zamieniła się w pracę zawodową. Zostałem instruktorem terapii uzależnień. Później poszedłem na studia magisterskie, zostałem magistrem resocjalizacji. Moje życie dzisiaj ma sens i kiedy pomyślę o tym, jak mogłoby się potoczyć, gdyby nie wszedł w nie Bóg, to naprawdę jest mi trudno to sobie wyobrazić. No i zobaczymy, co będzie dalej… Z odwagą patrzę w przyszłość i mam coraz większą chęć na życie. Jedną z rzeczy, którą dobrze po latach rozumiem, jest to, że nie ma znaczenia, gdzie się urodziłeś. Nie ma znaczenia, czy rodzice cię kochali, czy nienawidzili. Nie ma znaczenia, czy twój ojciec był dobrym ojcem, czy chlał i cię lał. Nie ma znaczenia, czy urodziłeś się w rodzinie, gdzie każdy miał swój pokój, czy w rodzinie, gdzie wszyscy mieszkali w ośmioro w jednym pokoju. Nie mamy wpływu na to, gdzie się rodzimy. Zostajemy jak rybki akwariowe wrzuceni do akwarium i musimy nauczyć się pływać. I tak naprawdę nie ma znaczenia, skąd przychodzimy. Znaczenie ma to, dokąd idziemy i gdzie możemy być. *** Głęboko wierzę, że bez względu na to, w jakich okolicznościach i w jakich rodzinach się rodzimy – Bóg daje nam farby i sztalugę i to od nas zależy, co namalujemy. Możemy namalować czarne kolory, krew. Możemy namalować złość, ból, nienawiść, ale możemy namalować piękne kwiaty, piękny ocean, góry i wiele pięknych, inspirujących rzeczy. Jeżeli więc Bóg daje ci sztalugę i farby, dobrze patrz, jak malujesz. s. 09. polskie szkoły 09. Szkoły i ośrodki wychowawcze, w których gościliśmy w 2015 roku s. W 2015 roku w programach „Młodość bez narkotyków” i „Żyj poza klatką”, realizowanych przez naszych instruktorów terapii uzależnień, wzięło udział ponad 4200 uczniów z 38 szkół i ośrodków wychowawczych. 27 stycznia – spotkanie z 85 uczniami Zespołu Szkół Mechanicznych nr 2 24 Mam teraz świadomość, że te zabawy mogą wymknąć się spod kontroli. Dopiero teraz widzę, że jednak mam z tym problem. w Bydgoszczy; 29 stycznia – spotkanie z 70 podopiecznymi s. Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku; 18 lutego – spotkanie z 40 podopiecznymi Specjalistycznej Placówki Wsparcia Dziennego Fundacji Intergracja JPII w Łodzi; 26 lutego – spotkanie z 200 uczniami Gimnazjum w Łyskach; 27 lutego – spotkanie z 50 osadzonymi w Za- kładzie Poprawczym i Schronisku dla Nieletnich w Raciborzu; 9 marca – spotkanie z 90 uczniami Publicznego Gimnazjum w Sobolewie; 23 marca – spotkanie ze 150 uczniami Gminnego Publicznego Gimnazjum w Ma- Młodzieżowego Centrum Edukacji i Readaptacji Społecznej w Goniądzu; 30 stycznia – spotkanie z 25 uczniami Zespołu Szkół Specjalnych w Grajewie; 7 lutego – spotkanie ze 120 studentami FGE informator 2015 niowach oraz spotkanie z rodzicami uczniów 25 Zespołu Placówek Oświatowych w Sromowcach Niżnych; 8 kwietnia – spotkania z 30 podopiecznymi Domu Dziecka w Skwierzynie i 30 osadzonymi w Zakładzie Karnym w Międzyrzecu; 9 kwietnia – spotkania z 20 podopiecznymi Domu Dziecka w Świebodzinie oraz z 30 osadzonymi w Zakładzie Karnym w Gorzowie Wielkopolskim; 16 kwietnia – spotkanie z uczniami w Tomaszowie Mazowieckim; 27-30 kwietnia – spotkania z 600 uczniami Szkoły Podstawowej nr 25 w Chorzowie, Zespołu Szkół Sportowych w Siemianowicach Śląskich oraz Publicznego Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego 09. polskie szkoły Muszę zmienić moje postępowanie. s. 26 s. 27 Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Archidiecezji Katowickiej w Siemia- nowicach Śląskich; 29 maja – spotkania z 200 uczniami Gim- nazjum nr 123 z Oddziałami Dwujęzycznymi i Oddziałami Integracyjnymi w Warszawie; 15 czerwca – spotkanie ze 120 podopiecznymi Stowarzyszenia Profilaktyki i Terapii „Boja” oraz z 80 uczniami w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niesłyszących i Słabo Słyszących w Otwocku; 16 czerwca – spotkanie z 60 uczniami Publicznego Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego i Gimnazjum w Magdalence oraz ze 100 uczniami Zespołu Szkół Publicznych w Łazach; 17 czerwca – spotkanie z 200 uczniami Gimnazjum nr 2 w Otwocku; 18 czerwca – spotkanie ze 160 uczniami Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 344 w Warszawie; 23 września – spotkanie ze 120 uczniami Zespołu Szkół Technicznych i Licealnych w Czechowicach-Dziedzicach; 24 września – spotkanie ze 160 uczniami I Liceum Ogólnokształcącego w Pszczynie; 25 września – spotkanie ze 100 uczniami Zespołu Szkół Budowlanych w Raciborzu; 29 września – spotkanie z 40 podopiecznymi Ośrodka Rehabilitacji Uzależnionych „Doren” w Różewcu; 6 października – spotkanie ze 180 uczniami FGE informator 2015 Zespołu Szkół Kształtowania Środowiska i Agrobiznesu oraz II Liceum Ogólnokształcącego w Giżycku; 09. polskie szkoły Spróbuję pomóc mojemu koledze wyjść z tego. s. 28 7 października – spotkanie z 60 uczniami Technikum Geologiczno-Geodezyjno-Drogowego w Warszawie; 15 października – spotkania z 75 uczniami Zespołu Szkół w Pruchnej oraz 75 uczniami Zespołu Szkół w Drogomyślu; 16 października – spotkanie z 300 uczniami Gimnzajum w Strumieniu; 26 października – spotkanie z 70 uczniami Technikum Geologiczno-Geodezyjno-Drogowego w Warszawie; 19 listopada – spotkanie z 420 uczniami Gimnazjum nr 7 w Rybniku oraz spotka- nie z 20 podopiecznymi Domu Dziecka w Częstochowie; 20 listopada – spotkanie ze 120 uczniami IX Liceum Ogólnokształcącego w Częstochowie i z 20 osadzonymi w Zakładzie Karnym w Herbach; 14 grudnia – spotkanie ze 120 uczniami I Liceum Ogólnokształcącego w Ełku; 15 grudnia – spotkanie z 30 uczniami Gimnazjum w Radziłowie; 16 grudnia – spotkanie z 30 uczniami Publicznego Gimnazjum nr 3 w Grajewie. FGE informator 2015 10. ewangelizacja... 10. Ewangelizacja i duszpasterstwo młodzieży Dymin 2015 – Rozpalacze s. dymin 2015 30 Trzy lata temu do „Głosu Ewangelii” trafił projekt Rozpalaczy autorstwa Ani Brauntsch. W pudełku po zapałkach ukryte zostały wersety z Biblii na każdy dzień miesiąca w charakterystycznym, kolorowym opracowaniu graficznym. Ponad 3 tysięcy pudełek Rozpalaczy trafiło do nauczycieli Szkółek Niedzielnych w chrześcijańskich Wspólnotach oraz do rąk uczestników chrześcijańskich obozów dla dzieci i młodzieży. Hasło Rozpalacze wydało nam się bardzo bliskie wizji, która od ponad 20 lat motywuje nas do pracy z młodzieżą. Pragniemy, by doświadczenie udziału w obozie motywowało i przygotowywało młodych ludzi FGE informator 2015 do życia w autentycznej, osobistej relacji z Jezusem Chrystusem i do służby na rzecz Królestwa Bożego w ich lokalnym środowisku. Czy Bóg może kochać kogoś takiego jak ja? Tu, na obozie, po raz pierwszy odważyłem się o to zapytać, a odpowiedź znalazłem w Jego Słowie. Chociaż po obozie problemy nie zniknęły, to idę przez życie już nie sam. On mnie inspiruje, daje mi pasję i siłę. Sprawił, że poszedłem na studia. Nie wiem, gdzie bym był, gdyby nie Jego działanie, które rozpoczęło się tutaj. kuba (obozowicz) W tym roku – dzięki intensywnej pracy liderów, wykładowców, muzyków i pomocników technicznych – po raz kolejny mogliśmy cieszyć się, widząc, jak Ewangelia zmieniała smutek w radość. Zwykliśmy powtarzać, że człowiek potrzebuje lat, żeby się zmienić. Bóg zaś potrafi zmieniać serce człowieka oraz odnawiać jego umysł niezależnie od czasu. Przez dwadzieścia lat tej służby widzieliśmy wielokrotnie, jak Boże działanie w ciągu zaledwie 11 dni czyniło młodych ludzi zdolnymi do przełamywania wzorców obowiązujących w patologicznych rodzinach. Kończyli studia, zdobywali zawody, odzyskiwali często brutalnie im odebraną nadzieję i marzenia. Dzięki pomocy darczyńców mogliśmy ufundować uczestnictwo w obozie łącznie 50 nastolatkom. Jest dla nas czymś niezwykłym to, że ktoś bezinteresownie inwestuje własne środki, nie oczekując ich pomnożenia w wymiarze materialnym. O sensie i wartości tej inwestycji oraz o swojej pracy s. 31 mówią wykładowcy organizowanych przez nas obozów. Im człowiek starszy, tym trudniej zdecydować o rozpoczęciu życia z Chrystusem. Tych kilkanaście dni spędzonych na obozie, przy Bożym Słowie, radosnym śpiewie w atmosferze miłości, a jednocześnie przy okrzykach towarzyszących zabawom, ma niesamowitą wartość. Zmiana serca młodego człowieka dzięki Ewangelii wpływa na jego relacje z innymi ludźmi, szkołę, rodzinny dom, jego przyszłą rodzinę, a więc na jego młodość, starość... i nie tylko. Nie możemy przestać czynić tego, co ma tak wielki wpływ nie tylko na to, co ziemskie, ale również na to, co wieczne. Pastor sławomir foks (Zbór Kościoła Ewangelicznych Chrześcijan w Warszawie) 10. ewangelizacja... s. 32 s. Warto pracować z młodymi ludźmi, bo to jest taki okres w życiu, w którym człowiek podejmuje kluczowe dla przyszłości decyzje. Jeżeli teraz nie będziemy w stanie pomóc młodym ludziom oprzeć te decyzje na właściwym fundamencie, to później będzie coraz trudniej. Bycie ze sobą przez 24 godziny dobę przez 11 dni, wspólne zabawy, rozmowy, wygłupianie się, poważne dyskusje – wszystko to bardzo zbliża ludzi. Podczas obozu – kiedy własne środowisko i problemy codziennego życia zostały w domu – człowiek może spojrzeć na siebie w inny sposób. Tu znajduje się czas, żeby pytać i rozmawiać o rzeczach, które są najważniejsze. Pastor rafał piekarski (Społeczność Chrześcijańska tomy w Tomaszowie Mazowieckim) FGE informator 2015 W okresie wakacyjnym młodzi mają więcej czasu i są skłonni do refleksji, do podsumowania tego, co się dzieje w ich życiu. Obóz to przestrzeń, w której mogą zatrzymać się i spróbować odpowiedzieć sobie 33 10. ewangelizacja... na pytania: gdzie jestem, dokąd zmierzam, czego pragnę? Wbrew założeniu, że wiara jest rzeczą prywatną, o której nie powinno się mówić – tutaj się o tym mówi. Pastor adrian stróżek (ii Zbór Kościoła Chrześcijan Baptystów w Gdańsku) s. 34 Obozy dla młodzieży to wielkie wyzwanie dla Kościoła. To momenty szczególnych wzruszeń i refleksji. Bóg używa go do obudzenia sumień, wzbudzenia nowych, odkrywczych myśli, zasiania nadziei na zmianę, decyzji poddania życia Chrystusowi. Lubię te chwile. To wspaniale pomagać im w tak istotnych zwrotach życiowych. To wspaniała okazja do rozpoczęcia życia na nowo, wymagająca kontynuacji w postaci wiernej i wytrwałej pracy duszpasterskiej w ciągu roku. Pastor dr mateusz wichary (Przewodniczący Rady Kościoła Chrześcijan Baptystów w rp) Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy wspierają ten obszar służby Fundacji „Głos Ewangelii”. Wasze bezpośrednie zaangażowanie podczas obozów, wasze wsparcie finansowe i umożliwienie uczestnictwa w tych wyjątkowych wydarzeniach młodzieży ubogiej jest inwestycją w to, co nieprzemijalne i trwałe. Dziękuję, że razem możemy służyć Bogu, rodzinie, Kościołowi i społeczeństwu. henryk dedo (Prezes Fundacji „Głos Ewangelii”) FGE informator 2015 11. zakłady karne 11. Ewangelizacja osadzonych w zakładach karnych i aresztach śledczych Na co dzień nie myślimy o tych miejscach. Kojarzą nam się z ciemnością. Kiedy słyszymy w mediach o wychodzących na wolność osobach, które dopuściły się przestępstw, czujemy się zaniepokojeni. Pojawia się w nas uczucie niechęci i strachu. Wolelibyśmy nie mieć z nimi styczności. Taka postawa nie jest zgodna s. Fragmenty listów nadesłanych przez osadzonych do naszej Redakcji: Czuję, że zmierzam w dobrym kierunku. Codziennie robię rachunek sumienia z całego dnia – to pomaga mi dostrzec, czego jeszcze nie zauważam i z czym muszę się uporać. 36 Otrzymaliśmy „Rozmowy z Łukaszem”. Dziękujemy za te pouczające rozważania Ewangelii. Wielu z moich współbraci ma problemy z czytaniem, a dzięki tym nagraniom mówią mi, że poznali Ewangelię Łukasza i to jeszcze lepiej, bo jest ona z komentarzem. z ewangelicznym wezwaniem do niesienia światła wszędzie tam, gdzie panuje mrok. W roku 2015 nasze reportaże emitowane były w 140 ośrodkach penitencjarnych. Prowadziliśmy regularną korespondencję duszpasterską z osadzonymi w nich więźniami. Pracy tej nie widać. Nie możemy jej pokazać. Przychodzą jednak dni, gdy nasi korespondenci wychodzą na wolność – jako ludzie pojednani z Bogiem. Czasami odwiedzają naszą Redakcję w biurze. Wówczas nie ma w nas strachu, niepokoju czy niechęci. Czujemy radość ze spotkania. SatysFGE informator 2015 37 fakcję. Staramy się w miarę możliwości być dla nich wsparciem i zachętą do osobistego rozwoju, pojednania z rodzinami i powrotu do pracy. s. Zastępca dyrektora Aresztu Śledczego w Piotrkowie Trybunalskim kpt. mgr Paweł Bajdzienko napisał w liście do nas, że „(...) nadsyłane reportaże są stałym elementem Ostatnio chodzę bardzo zadowolony (szczęśliwy) z uwagi na to, co Pan Jezus robi w moim życiu, tutaj „za żelazną bramą”. Po ponad 15 latach odsiadki postanowiłem się odbić i szukać Boga dzięki waszej fundacji. programu realizowanego przez lokalny radiowęzeł, a poruszane w nich tematy są pozytywnie odbierane przez osoby pozbawione wolności, wpływają na postawę osadzonych, wspomagają ich społeczną readaptację, ukazują problemy i właściwy sposób ich rozwiązywania, uczą odpowiedzialności, a przede wszystkim wspierają ich powrót do społeczeństwa”. W roku 2015 odwiedziliśmy osobiście, na zorganizowanych spotkaniach specjalnych, osadzonych w ośrodkach w Gorzowie Wielkopolskim, Raciborzu i Międzyrzecu. 12. nasze wydawnictwa 12. Najnowsze wydawnictwa Twoje serce to pole bitwy. W „Wojnie bogów” Kyle Idleman, autor bestsellera „Więcej niż fan”, pomaga nam dostrzec i zrozumieć konflikt, który toczy się w każdym z nas. Fałszywi bogowie walczą o chwałę i władzę w naszym życiu. Przed radykalnym naśladowaniem Jezusa powstrzymują nas konkretne pragnienia naszych serc. Za kulisami grzechu, z którym się zmagamy, zniechęcenia, którego doświadczamy, życia bez świadomości wyższego celu zawsze stoi jakiś fałszywy bóg, który zwycięża w wojnie o nasze serce. Wojna bogów książka s. 38 „Kyle Idleman wie, jak ¿yjemy i jak moglibyśmy ¿yæ z Bo¿¹ pomoc¹” – Max Lucado Według Idlemana bałwochwalstwo nie jest nieistotnym problemem – jest istotą problemu. Zadając wnikliwe pytania, Idleman odkrywa tożsamość fałszywych bogów, którym pozwalamy zasiąść na tronie naszego życia. Dla czego jesteś gotów się poświęcać? Co cię drażni? Czym się zamartwiasz? Czyjej aprobaty pragniesz? Serce człowieka to pole bitwy. Kyle Idleman, autor bestselleru „Więcej niż fan” pomaga w rozpoznaniu konfliktu, który rozgrywa się wewnątrz każdego z nas. Fałszywi bogowie walczą o chwałę i władzę w naszym życiu. Często okazuje się, że składamy hołd bożkom pieniądza, seksu, jedzenia, romansu, sukcesu i wielu innym. Przed radykalnym uczniostwem powstrzymują nas konkretne pragnienia naszych serc. Za kulisami grzechu, z którym się zmagasz, zniechęcenia, którego doświadczasz, życia bez świadomości wyższego celu zawsze stoi fałszywy bóg, który zwycięża w wojnie o twoje serce. Według Idlemana bałwochwalstwo nie jest nieistotnym problemem – jest istotą problemu. Oddawanie czci leży w naszej naturze, jednak często okazuje się, że składamy hołd bożkom pieniądza, seksu, jedzenia, romansu, sukcesu i wielu innym. Wszystko to powstrzymuje nas przed mocną i bliską relacją z Bogiem, której pragniemy. Przywołując przejmujące i szczere świadectwa zmagań w różnych dziedzinach życia, „Wojna bogów” wskazuje drogę wyjścia z obszarów nękanych bałwochwalstwem XXI wieku. Prowadzi nas ona wprost do Bożego serca i pomaga nam stać się prawdziwymi naśladowcami Jezusa. Sięgnij po tę książkę, jeśli zmęczyło cię przegrywanie bitew. Nie sposób jej przeczytać i pozostać takim jak wcześniej. – Ann Voskamp, autorka bestsellera New York Timesa „Tysiąc darów” Tę książkę nie tylko warto przeczytać – należy przeczytać ją teraz! Na jej stronach czeka wyzwolenie. – Lee Strobel, autor „Dochodzenia w sprawie Stwórcy” i „Sprawy Chrystusa” Kyle Idleman, pastor odpowiedzialny za nauczanie w Southeast Christian Church w Louisville (Kentucky, USA), czwartym co do wielkości kościele amerykańskim. Autor bestsellera „Więcej niż fan”, prezenter materiałów wideo z serii „Więcej niż fan”, „H2O” i najnowszej produkcji pt. „Wojna bogów”. kyle idleman Kyle Idleman zachęci nawet najbardziej pobożnych chrześcijan do ponownej oceny ich więzi z Chrystusem. – Mike Huckabee, były gubernator stanu Arkansas POKONAJ BÓSTWA, KTÓRE WALCZ¥ O TWOJE SERCE kyle idleman autor bestsellera więcej niż fan. Przywołując przejmujące i szczere świadectwa zmagań w różnych dziedzinach życia, „Wojna bogów” wskazuje drogę wyjścia z obszarów nękanych bałwochwalstwem xxi wieku. Prowadzi nas ona wprost do Bożego serca i pomaga nam stać się prawdziwymi naśladowcami Jezusa. FGE informator 2015 Więcej niż fan książka Czy jesteś naśladowcą Jezusa? Nie odpowiadaj od razu. Będzie dobrze, jeśli najpierw przeczytasz książkę. Potraktuj tę lekturę jak rozmowę pod hasłem „Zdefiniuj naszą relację” i ustal, na czym naprawdę ci zależy. Być może jesteś szczerze oddanym i pełnym pasji naśladowcą Jezusa. Możesz też być fanem, który podziwia Go, ale nie pozwala Mu mieszać się w swoje sprawy. A może Jezus jest ci po prostu obojętny? Jakkolwiek brzmi twoja odpowiedź, nie lekceważ tego pytania: Czy jesteś naśladowcą Jezusa? Jedni nie wiedzą, co właściwie wybrali, inni zaś nie wiedzą, co odrzucili – mówi duszpasterz Kyle Idleman. Jezus tymczasem chce jednoznacznie określić więź, którą pragnie mieć ze swoimi naśladowcami. „Więcej niż fan” to zachęta, by rozważyć wymagania i dobrodziejstwa, które płyną z bycia prawdziwym uczniem Jezusa. Kyle Idleman ze szczerością i poczuciem humoru nakłania nas, abyśmy żyli tak jak Jezus, kochali jak On, modlili się jak On i nigdy nie przestali żyć dla Tego, który oddał za nas wszystko. s. 39 12. nasze wydawnictwa Więcej niż fan. Historia naśladowcy film s. 40 Więcej niż fan materiały do studiowania w małych s. 41 grupach Pierwsze polskie wydawnictwo do studiowania w małych grupach łączy tematyczne studium biblijne z doskonale zrealizowanym materiałem filmowym, z przykuwającym uwagę komentarzem Kyle’a Idlemana, pastora odpowiedzialnego za nauczanie w Southeast Christian Church w Louisville (stan Kentucky, usa). Filmowa wyprawa w postaci sześciu półgodzinnych odcinków ma na celu ukształtowanie współczesnych chrześcijan na naśladowców Chrystusa. Wydawnictwo zawiera: Dziennik naśladowcy – osobisty przewodnik duchowego wzrostu (160 str.) oraz Przewodnik dla lidera – pomocny w prowadzeniu dyskusji i opiece nad uczestnikami studium (50 str.). Pełnometrażowy film fabularny z komentarzem Kyle’a Idlemana. Zapraszamy do śledzenia losów Erica Nelsona, który prowadzi trzytorowe życie: zbuntowanego poszukiwacza przyjemności, bezwzględnego biznesmena i nominalnego chrześcijanina. Dopiero w obliczu śmierci Eric postanawia wyruszyć w duchową podróż, która całkowicie zmieni jego postawę wobec Jezusa i podda próbie wiarę jego i jego bliskich. Film jest wprowadzeniem do sześcioodcinkowego materiału do studiowania w małych grupach. Więcej niż fan materiały dla duszpasterza Jezus nie szuka fanów. Szuka naśladowców. Naśladowcy rozumieją, że nie ma przebaczenia bez upamiętania. Nie ma zbawienia bez poddania się. Nie ma życia bez śmierci. Nie ma wiary bez naśladowania. FGE informator 2015 Gdy Jezus zwracał się do ludzi – zarówno do wielkich tłumów, jak i do niewielkich grup – zawsze dbał o to, by każdy rozumiał, na czym polega naśladowanie Go. Jako duszpasterze mamy postępować w ten sam sposób. „Więcej niż fan” to zestaw materiałów, które w dobitny sposób wyrażają tę trudną, lecz kluczową prawdę Ewangelii. Zestaw dla lidera pomoże duszpasterzowi w realizacji jego zadania, które polega na ukształtowaniu pokolenia ludzi bez reszty oddanych naśladowaniu Chrystusa. Jeżeli jesteś gotów kierować ruchem naśladowców Chrystusa, zapoznaj się z zestawem materiałów dla małych grup i jako cały kościół razem wyruszcie w tę drogę. Wydawnictwa można nabyć w księgarni internetowej „Głosu Ewangelii”: www.sklepgospel.pl lub zamawiając telefonicznie: tel. 22 621 28 38 /pn.-pt. 8:00-15:00/ 13. zapowiedzi wydawnicze 13. Więcej niż fan – codzienne rozważania. Zapowiedzi wydawnicze – 2016 s. 42 75 dni, by nauczyć się bez zastrzeżeń iść za Jezusem książka Wzbogacając o zupełnie nowe treści swój megabestseller „Więcej niż fan”, pastor Kyle zgłębia każdą z zasad wyłożonych w swojej pierwszej książce i pomaga czytelnikowi zobaczyć, jak można na co dzień wcielać w życie to, co oznacza bycie w pełni oddanym naśladowcą Chrystusa. Siedemdziesiąt pięć dni pełnych prawd biblijnych, historii, refleksji, zachęty i inspiracji sprawi, że ta książka odmieni twoje życie i pomoże ci wejść na głębszy poziom Chrystusowego uczniostwa. Każde z codziennych rozmyślań skupia naszą uwagę na tekście Pisma Świętego i zawiera historię lub refleksję, która ilustruje zasady programu „Więcej niż fan”. Ponadto część „Zrób to sam” podsuwa proste metody praktycznej – i niezwłocznej – realizacji tych zasad. To praktyczne i pomocne narzędzie duchowego rozwoju jest znakomitą codzienną lekturą dla każdego wierzącego człowieka: tak młodego, jak i starszego. Trwa ii wojna światowa. Ciemna noc zalewa Europę, w miarę jak nazistowskie Niemcy rozszerzają swoje rządy oparte na nienawiści, strachu i śmierci. Tymczasem w cichym zaułku holenderskiego miasteczka Haarlem pewna kobieta niezłomnie opiera się siłom ciemności. W kryjówce sprytnie zamaskowanej w niepozornej kamieniczce z warsztatem zegarmistrzowskim ona i jej bliscy ukrywają Żydów i pomagają innym ludziom tępionym przez nazistów. Pewnego dnia do domu wpada Gestapo, a rodzina Corrie ten Boom, wydana przez zdrajcę, trafia do więzień i obozów koncentracyjnych. Jednak nawet w najgłębszych ciemnościach Corrie nie przestaje walczyć. Oto jej opowieść o tym, jak wiara, nadzieja i miłość ostatecznie zwyciężają niewyobrażalne zło. s. 43 Boże marzenia dla twojego małżeństwa chip ingram Boże marzenia dla twojego małżeństwa – Co poszło źle? Przeszkody na drodze do bliskości – Jak okazywać sobie serce? – Cztery kroki do bliskości – Rozwiązywanie konfliktów. Jak walczyć ze sobą uczciwie? – Różnice między mężczyznami i kobietami Bezpieczna kryjówka audiobook Klasyka literatury chrześcijańskiej po raz pierwszy w Polsce, w wydaniu dźwiękowym. Niezwykłą historię Corrie ten Boom czyta Halina Łabonarska. FGE informator 2014 Boże marzenia dla twojego małżeństwa to 12 sesji na 4 płytach dvd, które odkrywają, na czym polega Boży projekt małżeństwa. Praktyczne wskazówki pomogą ci uczynić twoje maleństwo takim, jakiego Bóg dla ciebie pragnie. Dla pragnących związku, w którym intymność i porozumienie są faktem, a nie jedynie marzeniem. 14. wspólna przyszłość 14. Twoje wsparcie jest bez znaczenia? s. 44 Po potężnym sztormie steki tysięcy małych rybek znalazło się na plaży. Woda szybko odpłynęła, rybki były skazane na zagładę. Plażą spacerował znany profesor, który przyjechał nad morze podreperować podupadające zdrowie. W pewnej chwili zobaczył małego chłopca, który brał w dłonie jedną rybkę za drugą i biegł, by jak najszybciej wrzucić ją do morza. – Chłopcze, to, co robisz, nie ma sensu – powiedział profesor. – Setek tysięcy rybek i tak nie uratujesz. Twoje działanie jest bez znaczenia… Mały chłopiec przystanął i trzymając kolejną rybkę, odpowiedział: – Dla tej jednej – to ma znaczenie! I pobiegł, by wrzucić ją do morza. Być może myślisz, że to, co ty możesz zrobić, nie ma większego znaczenia, że nie zmieni to twojego kraju czy miasta. Przecież tak wiele trzeba zmienić… Może warto zastanowić się nad tym, co powiedział i zrobił ten mały chłopiec? FGE informator 2015 Dzięki ludziom, którzy nie dysponują dużymi możliwościami i środkami – możemy od kilkunastu lat zabierać na obozy młodych ludzi, dla których życie nie jest łatwe; możemy wysyłać naszych instruktorów terapii uzależnień do szkół, realizować reportaże radiowe, docierać z Ewangelią do tych, którzy nie mieli szansy nigdy wcześniej usłyszeć jej przesłania. To dzięki temu wsparciu mogliśmy przeczytać słowa: „To spotkanie prawdopodobnie zmieniło moje życie. Teraz w inny sposób patrzę na używki, które do tej pory zażywałem. To spotkanie dało mi dużo do myślenia. Może dzięki niemu ktoś będzie miał kiedyś dobrego ojca i męża. Dzięki”. 45 „Jestem już w domu, wysłuchałam reportażu Nie chcę żyć cudzym życiem i popłakałam się jak dziecko”. Gdyby 2000 lat temu mały chłopiec nie dał Jezusowi dwóch chlebków i pięciu rybek, nie czytalibyśmy tej niezwykłej historii. Gdy będę w wieczności – chciałbym z nim o tym porozmawiać. Wiem, że dzieląc wieczność z Bogiem, usłyszymy wiele fascynujących historii o tym, jak te małe rzeczy, które zrobiliśmy w imieniu Jezusa dla innych ludzi, zmieniły ich wieczność. Dziękuję za twoje wierne wsparcie finansowe, za twoje modlitwy, za to, że dzielisz się tym, „czego nie możesz zatrzymać, by zyskać to, czego nie możesz stracić”. s. Henryk Dedo prezes fundacji „głos ewangelii” 15. podziękowania Podziękowania dla Kościołów 15. i zaprzyjaźnionych organizacji Wsparcie Kościołów i innych organizacji chrześcijańskich jest dla nas wielką zachętą i potwierdzeniem, że zgodnie z wolą Jezusa Chrystusa potrafimy wspólnie podejmować odpowiedzialność za zwiastowanie Ewangelii. Dziękujemy wszystkim liderom i członkom Wspólnot, z którymi możemy dzielić perspektywę Bożego Królestwa, nie rezygnując przy tym z bogactwa różnorodności chrześcijańskich tożsamości wyznaniowych. Szczególne wyrazy wdzięczności kierujemy do: Kościoła Ewangelicznych Chrześcijan – Misja Namiotowa, Kamień Pomorski, Łódź, Mechowo, Międzyzdroje, i Zbór Warszawa; Kościoła Jezusa Chrystusa Syjon w Rzeszowie; Kościoła Wolnych Chrześcijan – Jaworzno, Piasek, Ustroń; Kościoła Zielonoświątkowego – Warszawa (ul. Połczyńska), Zbór „Twoja Przystań” w Olsztynie, Kościoła Bożego w Chrystusie – Zbór „Anastasis” w Legnicy; Kościoła Zborów Chrystusowych – Kołobrzeg; Fundacji „Areopag” – Jastrzębie Zdrój; Polonii z Jezusem – chrześcijańskiej wspólnocie Polaków na emigracji, usa; Good News Broadcasting Association – Wielka Brytania; Slavic Gospel Association – Wielka Brytania; The Stoneham Trust – Wielka Brytania; Immanuelkerk Hervormde Gemeente Barendrecht – Holandia; Hervormde Gemeente Oene – Holandia; Diaconie Hervormde Gemeente Wapenveld – Holandia; Stichting Hulp Oost-Europa (hoe) – Holandia. s. 46 Potrzebujemy Twojego wsparcia Modlitwa Niezwykle istotną formą wsparcia misji Fundacji „Głos Ewan- gelii” jest modlitwa. Ponieważ wierzymy w prawdziwość słów zapisanych w Liście Jakuba 5:16 – Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego – pragniemy zachęcić Cię do modlitwy, aby przez nasze działania Ewangelia mogła docierać do tych, którzy jeszcze jej nie przyjęli. Wsparcie finansowe Większość działań Fundacji „Głos Ewangelii” nie byłaby możliwa bez finansowego wsparcia przyjaciół takich jak Ty. Regularnie wspierając Fundację dowolną kwotą, pomożesz nam na różne sposoby i w różne miejsca nieść Ewangelię o zbawieniu w Jezusie Chrystusie. Zachęcamy Cię do osobistego zaangażowania na miarę Twoich możliwości: Fotografie w biuletynie: anna dedo (annadedo.com), tomasz iwański, kinga leśniak. FGE informator 2015 Numer rachunku bankowego: 48 1240 6218 1111 0000 4623 7530 Tytułem: Darowizna na cele statutowe Fundacji Każdy darczyńca otrzymuje roczne sprawozdanie z działalności Fundacji „Głos Ewangelii”. ISSN 2084-3402 Odwiedź nas w Internecie rozważania Ewangelii, kazania, wykłady, reportaże i aktualności www.gospel.pl internetowa księgarnia Fundacji „Głos Ewangelii” www.sklepgospel.pl tu znajdziesz profil Fundacji wraz z najnowszymi relacjami ze realizowanych projektów oraz multimediami: www.facebook.com Fundacja „Głos Ewangelii” ul. Zagórna 10, 00-441 Warszawa, tel./fax: (22) 621 28 38, e-mail: gospel@gospel.pl Biuro czynne: poniedziałek–piątek / 08:00–16:00 www.gospel.pl