weisse flecken

Transcription

weisse flecken
[ WEISSE FLECKEN ]
Nasza gazeta wypełnia luki prasowe z okresu narodowego socjalizmu
gazeta autorstwa 70 uczniów z polski, niemiec, czech i austrii
Wydawca: step21 – Initiative für Toleranz und Verantwortung // www.step21.de
Prawo do bycia człowiekiem
60 lat Deklaracji Praw Człowieka – spojrzenie wstecz
Ina Ho Yee Bauer, Julia Grabińska,
Jakub Kavánek i Johanna Schröder
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka
święciła w grudniu 2008 roku swe sześćdziesiąte urodziny. Ale kto gratulował?
Kto przyniósł prezenty?
N
iewielu. Liczne gazety pisały na
ten temat, jednak wśród nas,
młodych, prawie nikt nie zwrócił
uwagi na ten jubileusz. Czy dzisiejszego społeczeństwa nie interesują
już prawa człowieka? „Nieźle nam
się powodzi“, słyszymy coraz częściej, „a jeżeli coś się zdarzy, to
niech troszczą się o to politycy“. Wygląda na to, że sześćdziesiąt lat pokoju w Europie sprawiło, że staliśmy
się zbyt wygodni, by spojrzeć poza
czubek własnego nosa.
Podczas naszej pracy związanej
z projektem step21 [Weiße Flecken]
badaliśmy to, co działo się w czasach
narodowego socjalizmu w naszej ojczyźnie. Jedno jest dla wszystkich
losów wspólne: pogwałcenie podstawowych praw czowieka.
Każdy wie, że istnieje coś takiego,
jak prawa człowieka, niewielu jednak,
że rezolucja na ich temat uchwalona
została uroczyście w roku 1948. Państwa członkowskie Organizacji Narodów Zjednoczonych zobowiązały się
wówczas szanować te prawa, by zapobiec w ten sposób, i to na zawsze,
takim okropnościom, jakie zdarzyły się w czasach Trzeciej Rzeszy. To
prawdziwa zdobycz – spojrzenie w
głąb historii pokazuje nam, jak ważne są prawa człowieka dla demokracji, godności ludzkiej i pokoju.
Od jesieni 1938 roku każdy Żyd
na terenie Trzeciej Rzeszy musiał
używać drugiego imienia – Israel albo Sara. Ta publiczna stygmatyzacja
była zaledwie początkiem bezgranicznego szeregu szykan, na końcu
których stało okrutne ich wymordowanie w obozach koncentracyjnych.
Zupełnie inne życie oczekiwało dzieci urodzone w ośrodkach Lebensbornu. Dzięki ich „aryjskiej rasie“ miały
stać się one elitą Rzeszy Niemieckiej.
Widać tu wyraźny podział społeczeństwa w czasach narodowego socjalizmu na ludzi „dobrych“ i „niewartych, by żyć“. Bezpośrednią reakcją
na tę poniżającą człowieka ideologię
jest artykuł 1 Deklaracji Praw Człowieka, który mówi „Wszyscy ludzie
rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw.“
Artykuł 3 podkreśla, że „każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i
bezpieczeństwa swej osoby.“
Większość z nas może dzisiaj bez
obawy wyjść z domu i swobodnie
rozporządzać swoim życiem. To, co
nam się wydaje oczywistością, musiało także w Europie zostać wywalczone. Jeszcze przed dwudziestoma
laty nie byłoby rzeczą łatwą zgromadzić czeską, austriacką, polską i nie-
ła zastrzelona na moskiewskiej ulicy rosyjska dziennikarka Anastasia
Baburova. Pisała ona dla krytycznej
wobec rządu gazety Novaya Gazeta.
Jej przypadek nie jest żadnym wyjątkiem: na całym świecie zostało zamordowanych sześćdziesięciu dziennikarzy, kilkuset zostało aresztowanych bądź zastraszonych. To tyko
oficjalne liczby – te nieoficjalne są o
wiele wyższe.
Do czego doprowadzić może ucisk
i pogwałcenie wolności wyrażania
poglądów pokazują doświadczenia
Trzeciej Rzeszy. NSDAP kontrolowała wszystkie media i prześladowała
inaczej myślących, by przymusowo
ujednolicić społeczeństwo. Artykuł
19 Deklaracji Praw Człowieka gwarantuje, że „każdy człowiek ma pra-
Czerwiec 2009 r.
wieka są rzadko omawiane i dyskutowane w trakcie zajęć szkolnych. Czy
musi zdarzyć się znowu, przez państwo bezprawia spowodowana katastrofa, jak druga wojna światowa, byśmy uświadomili sobie wartość praw
człowieka?
Uświadomić wartość
praw człowieka
W zasadzie musimy jedynie otworzyć oczy, ponieważ dyskryminacja
ma miejsce każdego dnia. W Niemczech wskazuje na to rosnąca liczba
napadów na obcokrajowców, w Czechach często ograniczany jest dostęp
do nauki i systemu ochrony zdrowia
dla społeczności romskiej. Istnieją
oskarżenia dotyczące tortur w więzieniach austriackich, a w Polsce zauważalny jest klimat nietolerancji
wobec homoseksualistów.
Jeżeli prawa człowieka będą deptane, jeżeli jednostka nie może być równa w swej godności i
prawach, bo nie jest
traktowana jako indywidualność, lecz
jako obiekt – wtedy jest ona, bez jakiejkolwiek ochrony
wydana państwu lub
społeczeństwu i staje się tym samym łatwą ofiarą dyskryminacji i ucisku. Z czasem przestaje ona
być człowiekiem.
Nie powinniśmy
zadowalać się tym,
że prawa człowieka istnieją na papierze, musimy na ich
rzecz działać! Każdy
człowiek musi wiedzieć, których praw
nikt mu nie może zaRedaktorzy z Polski, Niemiec, Czech i Austrii uczą się w grach nawzajem języków. Pierwsza konferencja
brać. Nasza histo[Weiße Flecken] w Hamburgu, listopad 2008 r. Zdjęcie: Bente Stachowske
ria ma jeszcze wiele
miecką młodzież w projekcie takim, wo do wolności opinii i do jej wyraża- „białych plam“, gdzie prawa człowiejak step21 [Weiße Flecken].
nia“. Przykłady te pokazują, że sfor- ka gwałcone są i będą. Ta gazeta poPrześladowania i niesprawiedli- mułowania Deklaracji Praw Człowie- kazuje nam, że wyciągamy wnioski z
wość zdarzają się nadal, a ci odważ- ka są ponadczasowe a ich zawartość historii i jesteśmy w stanie ulepszać
społeczeństwo – prawa człowieka
ni, którzy walczą przeciwko nim, ży- jest zawsze aktualna – przynajmniej
ją w ciągłym niebezpieczeństwie. w teorii. Mimo, iż są one bazą demo- są tu pierwszym i bardzo ważnym
Niedawno, w styczniu 2009 r. zosta- kratycznego państwa, prawa czło- punktem oparcia.
2
SŁOWO POWITALNE
60 lat Republiki Federalnej
Na drodze
Niemiec – 20 lat po upadku
muru – 10 lat inicjatywy step21
Sonja Lahnstein
Angela Merkel
2009 to dla
Niemiec
pamiętny
rok: 60 lat
temu
powstała Republika Federalna,
20 lat temu
runął mur
berliński.
Dr Angela Merkel,
Od 60 lat
Kanclerz Niemiec
respektowanie praw człowieka zapisane jest
w Ustawie Zasadniczej. Jubileuszowy rok 2009 jest prawdziwym powodem do radości i do świętowania.
Uświadamia on nam, jak nieocenionym i bynajmniej nie oczywistym
darem jest możność życia w warunkach pokoju i wolności.
Nie da się przecież zapomnieć, że
zanim niespełna dwadzieścia lat temu zjednoczenie Niemiec stało się
wreszcie faktem, przez całe dziesięciolecia kraj nasz rozdzielał mur
z zasiekami. Upadek żelaznej kurtyny zlikwidował nie tylko sztuczny
podział Niemiec, lecz przybliżył nas
także do naszych wschodnich sąsiadów. Bez tego otwarcia się nie mo-
glibyśmy świętować pięć lat temu
rozszerzenia Unii Europejskiej na
wschód. Bez niego w skład zespołu redakcyjnego gazety [Weiße Flecken]/[Białe Plamy] nie weszliby polscy i czescy dziennikarze.
Od dziesięciu lat Inicjatywa
step21 pomaga dzieciom i młodzieży
wyrosnąć na świadome swej odpowiedzialności osobowości. Oferując
ciekawe projekty, inicjatywa zachęca
do występowania przeciwko bezprawiu, dyskryminacji i przemocy oraz
opowiadaniu się po stronie prawdy.
I tak do trzeciego, nowego wydania
gazety [Weiße Flecken] pochodząca
z czterech krajów młodzież wyszukała w historii swoich ojczyzn „białe
plamy“. Bardzo serdecznie dziękuję
młodemu pokoleniu dziennikarzy za
jego duży wysiłek włożony w poszukiwania i redagowanie tekstu.
Wszystkim, którzy angażują się
dla inicjatywy na rzecz tolerancji i
odpowiedzialności, życzę dalszych
sukcesów w ich godnej naśladowania działalności.
spis treści
Prawo do bycia człowiekiem
Ina Ho Yee Bauer, Julia
Grabińska, Jakub Kavánek i
Johanna Schröder........................... 1
Byli redaktorzy donoszą
Aniela Trojanowska, Michele
White, Arkadiusz Blaszczyk,
Lukáš Boček ................................ 6/7
60 lat Republiki Federalnej
Niemiec –20 lat po upadku muru –
10 lat inicjatywy step21
Kanclerz Angela Merkel .................2
Narodowosocjalistyczna propaganda i jej skuteczność
Norbert Frei.................................8/9
Na drodze
Sonja Lahnstein ..............................2
Historie przygraniczne: Spotkanie
redakcyjne w Słubicach
Milan Neužil i Katharina
Preisner ................................... 10/11
„Zeuropeizować“ doświadczenia
Marek Prawda, Ambasador Rzeczpospolitej Polskiej w Niemczech ...... 2
Ferie w bunkrze führera
Andrea Röpke ...............................12
Projekt step21 [Weiße Flecken]
Z mapą krajów uczestniczących
w projekcie .....................................3
Na temat step21 ............................4
Od „aktu barbarzyństwa“ do
aktu człowieczeństwa
Michael Naumann ..........................5
Przeciwko Romom, Izraelowi i
„bombowemu terrorowi“ aliantów
Ondřej Cakl ...................................13
Wspierający projekt ..............14/15
Niezapomniane doświadczenia
Małgorzata Kalarus ......................16
Impressum ...................................16
Ponad dziesięć lat temu młodzi
ludzie zdecydowali o
nazwie naszej inicjatywy step21:
za pomocą
małych kroSonja Lahnstein, inicjator- ków kształtować
21
ka i prowadząca step21
wiek. Nie
przeczuwaliśmy wtedy, jak trafnie
ta nazwa będzie w rzeczywistości
odzwierciedlać serce, sedno i program naszej pracy.
Prawie 900.000 dzieci i młodzieży, za pomocą ponad 300 projektów poczyniło te kroki. W ten sposób
wskazali oni jasno określoną drogę
w kierunku większej tolerancji i odpowiedzialności oraz ozdobili ją różnobarwnymi kamieniami milowymi.
Nazwę step21 wypełnili życiem. Żaden inny projekt step21 nie demonstruje tego lepiej niż gazeta [Weiße Flecken] w swej trzeciej edycji i
z siecią ponad dwustu młodych ludzi, z czterech krajów. step21 [Weiße Flecken] stał się prawdziwym
miejscem spotkań dla młodych ludzi
z centrum Europy, którzy mimo historycznych, kulturowych i językowych różnic, angażują się na rzecz
wspólnej sprawy. Przekraczają oni
granice krajów i spotykają się w różnych miejscach. W swych rodzinnych miastach spotykają się z nielicznymi pozostałymi, często zapomnianymi świadkami historii oraz
z ich potomkami, stwarzając im fo-
step21 [WEISSE FLECKEN]
rum do wypowiedzenia się. Wypełniają białe plamy historii dogłębnie
udokumentowanymi reportażami. A
co najistotniejsze, za pomocą wspólnej gazety [Weiße Flecken], przedstawiają te historie opinii publicznej
i swemu otoczeniu. W ten sposób docierają do jeszcze większej liczby ludzi: rodziców, nauczycieli, sąsiadów,
uczniów ze swoich szkół, jak również
do swych kolegów-profesjonalistów –
dziennikarzy z lokalnych gazet.
W drodze do celu należy często
załagodzić niejeden konflikt, wypracować sobie i określić własną pozycję, być otwartym i chcieć dowiedzieć się czegoś na temat innych krajów, ich historii i tożsamości. Nie jest
to łatwe, ale na koniec dochodzi się
do przekonania, że w zasadzie więcej nas łączy niż dzieli. I jest przecież
gazeta [Weiße Flecken], a ona przepełnia dumą tych wszystkich, którzy
pracowali przy jej redagowaniu, a
także i nas, zespół step21.
step by step, krok po kroku, by
umożliwiać młodemu pokoleniu
przeżycie i przyswojenie wspólnych
europejskich wartości – to cel inicjatywy step21. Dziękujemy z całego
serca naszym dotychczasowym protektorom za to, że mogliśmy do dziś
realizować nasze cele. Ale droga jest
jeszcze długa. W Europie pojawiają
się na niej coraz to nowe przeszkody
w postaci ksenofobicznych i nacjonalistycznych tendencji.
Również w imieniu zaangażowanych dzieci i młodzieży wyrażamy nadzieję, że nadal będziemy wspierani
przez naszych protektorów po to, abyśmy mogli dalej iść naszą drogą.
„Zeuropeizować“ doświadczenia
Marek Prawda
Ile historii
potrzebuje
naród, aby
żyć w zgodzie z samym sobą i
swoimi sąsiadami?
Tyle, ile jest
niezbędDr Marek Prawda,
ne, aby zaAmbasador Rzeczpospoli- pobiec zanikowi patej Polskiej w Niemczech
mięci, ale
także podkreślić, że chodzi przede
wszystkim o życie. Narody miały zbyt
wiele różnych doświadczeń. Być może jednak uda się „zeuropeizować“
ich doświadczenia, jeśli staną się
trwałą przestrogą i dadzą nam odwagę do wspólnego przeciwstawiania się możliwym katastrofom; jeśli
będziemy gotowi do zmagania się z
mrocznymi kartami własnej historii.
Młodzi ludzie uczestniczący w projekcie step21 dowiadują się, jak ważna jest świadomość historyczna.
PROJEKT
step21 [WEISSE FLECKEN]
3
Projekt step21 [Weiße Flecken]
IDEA
Weiße Flecken (białe plamy) – to historie, których nie wolno było opowiadać w czasach narodowego socjalizmu. Pamięć o nich zaginęłaby na zawsze, gdyby nie naoczni świadkowie,
którzy od Brna po Zabrze, od Klagenfurtu do Mainz przeżyli i doświadczyli ten czas – i o nim opowiadzieli. Z inicjatywy step21 młodzież prowadziła wywiady z ostatnimi żyjącymi świadkami historii, przeszukiwała
archiwa i zadawała pytania, których
nikt nigdy wcześniej nie zadawał. Wynikiem tej pracy są odpowiedzi uzyskane na podstawie ich własnych badań, redakcyjnie opracowane i opublikowane w trzecim już wydaniu gazety step21 [Weiße Flecken].
step21 [Weiße Flecken] to siedemdziesięciu młodych ludzi z czterech
europejskich krajów. Podzieleni na
piętnaście grup redakcyjnych, prowadzili w swych miejscach zamieszkania badania nad zdarzeniami, które w prasie narodowosocjalistycznej
były przemilczane, lub też przeinaczane przez ówczesną zaciekłą propagandę. Swoim krytycznym spojrzeniem wstecz przyczynili się do poszerzania ogólnej wiedzy na temat Holocaustu. Swymi osobistymi relacjami
młodzi redaktorzy zachęcają czytelników w różnych krajach do historycznie pogłębionego zaangażowania się w sprawy demokracji, praw
człowieka, wolności słowa i odpowiedzialnego dziennikarstwa – w wartości, które i dziś bywają zagrożone.
step21 [Weiße Flecken] – to gazeta, która przekracza granice, to projekt, który łączy. Od dziesięciu lat
step21 zachęca młodych ludzi, by poprzez udział w podobnych projektach,
działali w sposób odpowiedzialny i tolerancyjny. Oni bowiem są tym pokoleniem, które kształtować będzie
przyszłość jednoczącej się Europy.
W pracy, zainspirowanej i zorganizowanej przez step21, przyszłych
dziennikarzy wspomagali profesjonaliści z dziedziny dziennikarstwa, fotografii i historii. W trakcie warsztatów
dali im oni do ręki odpowiednie, niezbędne narzędzia. Powstały dziennikarsko dojrzałe artykuły, które czasami wywołują dreszcz grozy. Projekt
wsparło osiemnaście znanych osobistości z dziedziny mediów, nauki i
kultury, które poprzez swój patronat
przyczyniły się do rozpropagowania
w szerokich kręgach społeczeństwa
tak wielkiego zaangażowania młodzieży. Zrealizowanie projektu było możliwe dzięki wspaniałomyślnemu wsparciu ze strony BILD hilft e. V.
„Ein Herz für Kinder“, Fundacji „Pamięć Odpowiedzialność i Przyszłość“,
Fundacji ZEIT-Stiftung Ebelin i Gerd
Bucerius, Funduszowi Przyszłości Republiki Austrii, Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej i NiemieckoCzeskiej Fundacji Przyszłości. Partnerami projektu są Ośrodek KARTA
z Warszawy i czeskie stowarzyszenie Živá paměť o. p. s. z Pragi, które
wspierały polskie i czeskie grupy podczas badań i pomagały im w znalezieniu świadków historii.
PRZEBIEG
Lipiec – wrzesień 2008 r.
Start: Mając w pamięci sukces
pierwszych gazet [Weiße Flecken]
z lat 2006 i 2008, step21 szuka dla
trzeciego wydania, tym razem w
czterech krajach, młodych dziennikarskich zapaleńców jednocześnie
zainteresowanych historią.
Październik 2008 r.
Na biurku step21 piętrzą się zgłoszenia. Widać w nich wielkie zaangażowanie, a jednocześnie wiele dobrych pomysłów ich młodych autorów. Dyskusjom nie ma końca. Wybór okazuje się trudny.
15 października
Skład nowej redakcji jest gotowy!
Siedemdziesięciu młodych dziennikarzy zanurza się w historię swych
miejscowości, w bagażu mając obszerny przewodnik ze wskazówkami
do pracy, ogromną ciekawość i motywację.
28 listopada – 1 grudnia 2008 r.
Trzy dni warsztatów i dyskusji. 70
młodych redaktorów jedzie na konferencję [Weiße Flecken] do Hamburga. Historycy, dziennikarze i fotografowie dostarczają im niezbędnej wiedzy do redagowania gazety.
Grudzień 2008 r. – luty 2009 r.
Praca wre: młodzież prowadzi badania w archiwach i centrach dokumentacji, prowadzi wywiady z ekspertami i świadkami historii. Wkrótce powstają pierwsze wersje tekstów.
19 – 23 lutego 2009 r.
Konferencja redakcyjna w Słubicach.
Każda z grup wysyła swego przedstawiciela do polskiego miasteczka
leżącego naprzeciw Frankfurtu nad
Łukasz (16) z Zabrza i Johanna (19) z Wiesbaden podczas konferencji [Weiße Flecken] w Hamburgu, listopad 2008 r.
Zdjęcie: Bente Stachowske
Odrą. Spoglądając na graniczną rzekę pracują oni w Collegium Polonicum, szlifując pod opieką doświadczonych dziennikarzy i historyków
swoje strony gazety. Inni piszą artykuł przewodni i szukają w nadgranicznym mieście historii na temat
polsko-niemieckiego sąsiedztwa.
Marzec – kwiecień 2009 r.
Końcówka: doszlifowywanie tekstów i
wybór zdjęć – końcowa redakcja jest
bardziej niż dokładna. Do Hamburga
docierają również artykuły z Aachen,
Ostrawy i Olkusza. Mimo, że nie były
one przewidziane w projekcie …
Maj 2009 r.
Layout, tłumaczenia, ostatnie korekty. Gazeta – strona po stronie – nabiera kształtu. Napięcie rośnie.
17 czerwca 2009 r.
Prosto z drukarni: 30.000 gotowych
egzemplarzy gazety step21 [Weiße
Flecken] leży w drukarni w Lüneburgu – obok nich po trzy tysiące egzemplarzy specjalnego dodatku gazety w języku czeskim i polskim.
30 czerwca 2009 r.
Wielki finał: po dziewięciu miesiącach skoncentrowanej pracy młodzi dziennikarze przedstawiają swą
gazetę w Berlinie. Pierwszą czytelniczką jest kanclerz Angela Merkel.
W rozmowie z młodzieżą dowiaduje się niejednego o ich doświadczeniach. Wspólne świętowanie ze znanymi patronami, opiekunami, tutorami, świadkami, sponsorami i dalszą setką młodzieży.
Gazetę step21 [Weiße Flecken] można od zaraz zamówić w redakcji
step21. Jej egzemplarze otrzymają
szkoły, miejsca pamięci i zainteresowane osoby z Niemiec, Austrii, Polski i Czech.
Nauczyciele mogą zamówić zestawy dla klas, łącznie z dla tego
celu opracowanym zeszytem, umożliwiającym wielowarstwową edukację i pracę z gazetą [Weiße Flecken].
A kto zamierza się udać na poszukiwanie „białych plam“, otrzyma od
step21 obszerny we wskazóki przewodnik.
4
STEP21
step21 [WEISSE FLECKEN]
Na temat step21
Cel naszej pracy:
Wrogie, skierowane przeciwko obcokrajowcom ataki z lat dziewięćdziesiątych stały się bezpośrednim powodem powstania w 1998 roku inicjatywy pożytku publicznego step21.
Od dziesięciu lat, przy pomocy nowatorskiego programu opartego na pedagogice medialnej, wspieramy dzieci i młodzież w rozwijaniu
świadomości i siły charakteru, tak,
aby mogli stać się dla społeczeństwa
wzorem do naśladowania. Nasze założenie to empowerment!
niących się kolorem skóry czy wyznaniem
odwagę cywilną,
po to, by dzieci i młodzi ludzie mieli
odwagę głośno protestować przeciwko niesprawiedliwości, dyskryminacji i przemocy
pleksowy, na przykład Przyszłość /
Tożsamość, czy też Obrazy świata /
Świat obrazów i utwierdzają dzieci
i młodzież w tym, aby świadomie i w
pełni odpowiedzialności wkraczali w
przyszłość.
Domeny naszej pracy:
Nasz program opiera się na tematach z życia codziennego dzieci i
młodzieży. Jego istotnymi elementami są boksy medialne, jak również
rozmaitość projektów i konkursów.
step21 umacnia:
wiarę w siebie i odpowiedzialność,
po to, by dzieci i młodzi ludzie zrozumieli swą ważną rolę we wspólnym
kształtowaniu społeczeństwa i aby w
aktywny sposób ją realizowali
tolerancję i szacunek,
po to, by dzieci i młodzież otwarcie
i z szacunkiem odnosili się do obcokrajowców, jak również do ludzi róż-
1. Boksy medialne są to nowatorskie zestawy do zajęć w szkołach i
placówkach młodzieżowych. Składają się one z jednostek dydaktycznych
z należącymi do nich różnymi mediami i programami komputerowymi, za pomocą których dzieci i młodzież mogą redagować własne audycje radiowe, tworzyć komiksy i kompozycje muzyczne. Boksy medialne
ujmują różne tematy w sposób kom-
2. Nasze projekty zachęcają dzieci
i młodzież do aktywności. Rozwijają one kompetencje społeczne i medialne, a także popierają dialog między młodymi ludźmi różnych kultur,
statusu społecznego i narodowości.
Charakterystyczne dla naszych projektów jest to, że są one zorientowa-
ne na pracę w grupach i na sukces.
Tak na przykład projekt [Vorbilder]
dał okazję młodym ludziom zastanowić się, co i kto jest dla nich wzorem,
w projekcie [DO !T] uczniowie szkół
podstawowych mogli zrealizować
pomysły na temat ich przyszłości, a
przy [Fairlink.de] dzieci i młodzież
opracowali internetowy kodeks postępowania z szacunkiem.
Nasze sukcesy:
W ciągu ostatnich dziesięciu lat, za
pomocą trzystu regionalnych, jak
również międzynarodowych projektów i konkursów dotarliśmy do ponad 900.000 młodych ludzi oraz dokładnie 13.000 szkół i placówek dla
młodzieży. W naszej pracy wspierali
nas honorowi współpracownicy, fundacje, znane osobistości i firmy. Patronem honorowym inicjatywy step21
jest prezydent Niemieckiej Republiki
Federalnej, Horst Köhler.
step21 – Krok po kroku kształtować
21 wiek!
Zespół step21 [Weiße Flecken]. Od lewej: Kirsten Pörschke, Johanna Drescher, Christoph Zielinski, Agata Frank i Armin Krahl. Nie na zdjęciu: Lena Knäpple.
Zdjęcie: Bente Stachowske
step21 [WEISSE FLECKEN]
POWSZECHNA DEKLARACJA PRAW CZŁOWIEKA
5
Od „aktu barbarzyństwa“ do aktu człowieczeństwa
Michael Naumann
K
toś, kto mówi na temat historii
Deklaracji Praw Człowieka w XX
wieku, musi zwrócić szczególną uwagę na narodowosocjalistyczne ludobójstwo dokonane na Żydach Europy.
Poprzez wymordowanie Żydów
i podbój słowiańskich krajów aż do
Uralu Niemcy dokonali, i to bez specjalnych konfliktów z sumieniem, eksterminacji stu milionów ludzi, w tym
również niepełnosprawnych i innych
„nieudolnych“ Niemców w kraju.
Judaizm – jako religia i jako żywa
grupa ludzka – nie miał nigdy więcej
„podważyć moralnie“ niemieckiej woli zabijania. To również z tego powodu Hitler postanowił usunąć Żydów z
organów sprawowania władzy, a następnie dokonać ich fizycznej likwidacji.
Adolf Hitler w żadnym wypadku
nie traktował siebie jako jednego z
największych przestępców, lub jako
kogoś, kto w nieumiarkowany sposób
wykracza przeciw żydowsko-biblijnym prawom świętości życia, lecz jako ich planowego likwidatora. W obliczu potencjalnego militarnego zwycięstwa wprowadził on w życie prawo
do likwidacji całych narodów, radykalnie zmieniając tym samym obowiązujący międzynarodowy porządek
prawny. Przynajmniej pierwsze posiedzenia Organizacji Narodów Zjednoczonych sprawiały wrażenie, że dokładnie w ten sposób zrozumiano jego zamiary. Wiadomo, że w grudniu
1948 roku, w ciągu zaledwie dwu dni
wzniesiono ofiarom Holocaustu dwa
pomniki, jako drogowskazy na przyszłość, na mocy obowiązujących w
myśl prawa międzynarodowego przepisów. Zabrakło jednak w nich odpowiednich mechanizmów sankcji. Lukę tę wypełnić miał Międzynarodowy
Trybunał Sprawiedliwości z siedzibą
w Hadze.
Nowe stare prawo
Historycznemu, narodowosocjalistycznemu krokowi w kierunku zniesienia zakazu zabijania, Powszechna Deklaracja Praw Człowieka z 10 grudnia
1948 roku przeciwstawiła swoją najistotniejszą zasadę: „Każdy człowiek
ma prawo do życia!“ (artykuł 3). W
drugim zdaniu preambuły Holocaust,
jako bezpośredni powód powstania
Deklaracji, nazwany został dobitnie „aktem barbarzyństwa“. Właściwym autorem Powszechnej Deklara-
cji Praw Człowieka był René Samuel
Cassin (1887–1976), sefardyjski Żyd
i francuski prawnik. Przed hitlerowskimi Niemcami udało mu się uciec
do Londynu. Swoją ustawą nie zmienił „biegu świata“, ale sformułował
prawo wszyskich ludzi do nowej epoki, do etycznej odnowy cywilizowanego społeczeństwa wszystkich państw.
Od tej pory nowe przykazanie „nie
zabijaj“ dotyczyło nie tylko Niemców,
lecz wszystkich narodów świata.
Drugi pomnik dla ofiar Holocaustu ustanowiła Organizacja Narodów
Zjednoczonych 9 grudnia 1948 ro-
Jednogłośne przyjęcie w 1948 roku konwencji Lemkina przeciwko ludobójstwu miało swoją cenę. Przed
zabijaniem mają być chronione grupy „narodowe, etniczne, rasowe i religijne“. Grupy prześladowane z powodów politycznych czy ekonomicznych
nie zostały wymienione w tym dokumencie. Miliony zamordowanych ludzi, posiadających w XX wieku w krajach marksistowsko-leninowskich jakąkolwiek własność, zniknęły w ten
sposób z pola widzenia.
Od kapitulacji Niemiec w maju
1945 roku zdokumentowano co naj-
Muzułmańska Bośniaczka klęczy, płacząc na grobie członka
rodziny, podczas uroczystości
w dniu 20 września 2003 r.,
upamiętniających 107 zidentyfikowanych ofiar masowego
mordu dokonanego w Srebrenicy podczas wojny w Bośni w
lipcu 1995 r., w trakcie której
wymordowano ok. 8.000 muzułmańskich Bośniaków. Międzynarodowy Trybunał Karny
dla byłej Jugosławii i Międzynarodowy Trybunał Karny w
Hadze zakwalifikowały tę masakrę jako ludobójstwo. Zdjęcie: ullstein bild
ku, dzień przed ogłoszeniem Deklaracji Praw Człowieka. Konwencja na
temat zapobiegania i karania zbrodni
ludobójstwa w artykule 2 dokładnie
przytacza, jako przykłady, stosowane
przez narodowych socjalistów konkretne metody eksterminacji określonej grupy narodowej – częściowo lub
całkowicie.
Zakaz stosowania tych sposobów eksterminacji dotyczył nie tylko
Niemców, lecz całej ludzkości. Nigdy
już nie powinni pojawić się państwo
czy dyktator, uzurpujący sobie prawo
do ludobójstwa. To, czego Cassin dokonał dla Deklaracji Praw Człowieka,
zrobił dla konwencji przeciwko ludobójstwu Raphael Lemkin (1900–1959).
Ten polski prawnik i askenazyjski Żyd
zdołał schronić się przed hitlerowskimi Niemcami uciekając przez Sztokholm i Londyn do Stanów Zjednoczonych. W roku 1943 użył on, w imieniu polskiego rządu na uchodźstwie,
po raz pierwszy terminu „ludobójstwo“ na określenie zbrodni przeciwko ludzkości. W roku 1944 przetransportował on ten polski wyraz do języka angielskiego jako „genocide“. Do
tego czasu posługiwano się, pochodzącym z 1915 r. terminem „crimes
against humanity“.
mniej sto wypadków ludobójstwa. A
Tutsi, Bośniacy, Kurdowie, mieszkańcy Timoru i indonezyjscy Chińczycy oraz zamieszkujące Sudan narody Dinka, Naga i Nuba doświadczeni zostali tą zbrodnią wielokrotnie.
W samym tylko dorzeczu Amazonki
dotknęło to piętnastu ludów pierwotnych. Populacja plemienia Cintas
Largas na przykład, zredukowana została z ok. 10.000 do 500 osób. Niewielki naród, który przy 95 % eksterminacji, w ogromie cierpienia nie ma
sobie równych.
Dlaczego ludobójstwa
zdarzają się nadal?
ONZ z roku 1945 zmieniła się bardzo szybko we wspólnotę narodów,
w której totalitarne i autorytatywne
rządy stanowiły stosunkowo ważną mniejszość. Ważne decyzje mogła podejmować, tak czy inaczej, Rada Bezpieczeństwa, składająca się
z pięciu członków. Jednakowoż byłoby zbytnim uproszczeniem samo
wskazywanie na obecność dyktatur
w tymże gremium. Francja i Anglia
były od dawna uwikłane w krwawe
wojny kolonialne. Z kolei USA zdecydowały się dopiero w 1989 roku
ratyfikować konwencję ONZ przeciwko zbrodni ludobójstwa. Przez
45 lat nie udało się Organizacji Narodów Zjednoczonych wprowadzić
tej konwencji w życie, choćby tylko
częściowo. Dopiero w 1993 roku powołane zostały specjalne trybunały
w celu ścigania zbrodni ludobójstwa
na terenie Jugosławii, a następnie w
Ruandzie. Pół wieku trwało, zanim
ukonstytuowany został stały Międzynarodowy Trybunał Karny Narodów
Zjednoczonych. Proces ten został
przyspieszony dzięki upadkowi komunizmu. Jednak cały czas niezadowalająco przedstawia się sprawa zapobiegania zbrodni ludobójstwa. Genocidowi dokonanemu na narodzie
Tutsi wiosną 1994 roku przyglądał się
i akceptował go cały świat – „eyes wide shut“. Dowódca sił ONZ w Ruandzie sześciokrotnie prosił, aby zakończyć ten mord poprzez interwencję
większej jednostki militarnej i każdorazowo prośba jego była odrzucana. Między 6 kwietnia a 5 maja 1994
r. dosłownie zarżnięto ok. 800.000
ludzi. Ale w Radzie Bezpieczeństwa
użyto wówczas eufeminizmu „civil
war“, być może dlatego, że używając
terminu „genocide“ należałoby reagować w myśl własnych norm.
Litera i duch wspomnianych przełomowych konwencji z 1948 r., jako
spadku po Holocauście, są jednak stosunkowo nieznane zarówno w polityce, jak i w społeczeństwach także demokratycznych państw. Nie bierze się
pod uwagę, że ich popularyzacja jest
kulturowo-politycznym i pedagogicznym zadaniem najwyższej rangi.
W której szkole wymaga się chociażby znajomości tekstu Konwencji Przeciwko Ludobójstwu czy też Deklaracji
Praw Człowieka?
W czasach Holocaustu odczłowieczenie polityki stało się zjawiskiem o
charakterze terrorystycznym. Jego
historyczna refleksja nie jest w stanie
uporać się z przeszłością, bo co przeszło, minęło. To raczej dziedzictwo
zbrodni ludobójstwa dominuje nad
naszą teraźniejszością, zadając fundamentalne pytanie: czym jest godność człowieka, jeżeli nie godnością
życia? Jak można się zabezpieczyć na
przyszłość przed ludobójczymi atakami i działaniami? Z przypominania o
Holocauście wyrosnąć muszą właściwe odpowiedzi dla przyszłej polityki i przyszłego społeczeństwa. Konwencja Przeciwko Ludobójstwu i Deklaracja Praw Człowieka wskazują tu
właściwą drogę.
BYLI REDAKTORZY DONOSZĄ …
6
ANIELA (18):
step21 [WEISSE FLECKEN]
MICHELE (23):
Nauczyłam się słuchać Potęga pisanego i
mówionego słowa jest
ogromna
Aniela Trojanowska jest pół Polką, pół
Szwajcarką. Miała sześć lat, kiedy jej
rodzina przeprowadziła się do Przemyśla,
niedaleko granicy polsko-ukraińskiej.
Dla drugiego wydania gazety [Weiße
Flecken] badała, wówczas szesnastolatka, wspólnie z jej grupą redakcyjną historię jej rodzinnego miasta, które w latach 1939–1941 podzielone było na dwie
okupowane części, niemiecką i sowiecką.
Aniela ma dziś osiemnaście lat.
zrobiły na nas szczególne wrażenie.
Byliśmy zaskoczeni, widząc jak ci
starsi ludzie cieszyli się, że my, młodzi, interesujemy się ich smutnymi
wspomnieniami.“
Jak myślisz, na ile ten projekt wpłynął
na ciebie, na ile pozostał ci w pamięci?
„Nigdy jeszcze nie doświadczyłam historii tak na żywo, prawie namacalnie.
To było najpiękniejsze w tym projekcie. Ważne stało się dla mnie, by hi-
Michele White 2009 r.
Aniela (16) ze świadkiem historii, Danutą Stachowską-Kuprowską. Przemyśl 2007 r.
Co teraz robisz?
„Jestem krótko przed maturą. Potem
chciałabym studiować medycynę, najchętniej w Krakowie.“
Jakie doświadczenie z czasów twej
pracy przy step21 [Weiße Flecken]
pozostało ci szczególnie w pamięci i
dlaczego?
„Wspomnienia na temat projektu są
nadal jeszcze bardzo świeże, myślę
często o tym – to było dla mnie wyjątkowe i niezapomniane doświadczenie.
Częściowo była to ciężka praca. Spędziliśmy wiele godzin w archiwum
miejskim, przeprowadziliśmy wywiad
z historykiem, rozmawialiśmy z naocznymi świadkami, zbieraliśmy zdjęcia i sami fotografowaliśmy. Wiele się
przy tym nauczyłam.
Nasza uwaga skierowana była na
lata 1939–1941, kiedy to nasze miasto
było okupowane i podzielone na część
niemiecką i sowiecką. Z dnia na dzień
rzeka stała się granicą, która wpłynęła na losy wielu ludzi. Dzięki naszym
badaniom uświadomiliśmy sobie, jakie problemy i jakie nieszczęścia podział miasta przyniósł jego mieszkańcom. Relacje świadków historii, które mimo upływu lat były pełne emocji,
storię tę opowiadać dalej, a przez to
zachować pamięć o niej. Moimi wrażeniami podzielić się mogłam z innymi młodymi ludźmi z trzech krajów.
Podczas projektu nawiązałam wiele nowych przyjaźni. Trochę się również zmieniłam. Moje miasto zyskało dla mnie nowe znaczenie, ponieważ znam teraz jego historię. Zmienił się również mój stosunek do starszych ludzi. Większość z nich przeżyła wiele smutnych, tragicznych chwil,
nauczyłam się słuchać, kiedy mi o tym
opowiadają. W ten sposób zaprzyjaźniłam się z panią Danutą, świadkiem
historii.“
Michele White ma dziś 23 lata. Dorastała w Seligenstadt. Zainspirowana przez
swego nauczyciela historii prowadziła
wspólnie z pięciorgiem przyjaciół z kółka
historycznego badania na temat obozu
Rollwald w Nieder-Roden. W katastrofalnych warunkach higienicznych stłoczonych zostało tu ok. 1500 więźniów, których zadaniem było karczowanie okolicznych lasów iglastych. W trakcie
badań grupa „Fleckenlöser“ (wymazywacze plam) trafiła na artykuł z gazety
Darmstädter Tagblatt. Chwalił on oczyszczanie pól i to, że okolice Roden stają się
coraz bardziej żyzne – na temat udziału
więźniów nie było w nim ani słowa.
Co teraz robisz?
„Studiuję na szóstym semestrze historię i anglistykę na Uniwesytecie
Technicznym (TU) w Darmstadt.“
Jakie doświadczenie z czasów twej
pracy przy step21 [Weiße Flecken]
pozostało ci szczególnie w pamięci i
dlaczego?
„To niełatwa odpowiedź, ponieważ
tych doświadczeń było tak wiele.
Przede wszystkim zachwyciła mnie
możliwość pracy i poznania interesujących ludzi z innych zespołów,
ludzi ze step21, czy też słynnych
osobistości. Fajnie było podzielić się
swymi doświadczeniami z innymi,
wspólnie zgłębić historię a następnie, z dumą przedstawić wyniki naszych badań opinii publicznej.“
Jak myślisz, na ile ten projekt wpłynął na ciebie, na ile pozostał ci w pamięci?
„Nauczyłam się ogromnie wiele. Obok
badań, pisania i prezentacji własnego sprawozdania rozwinęła się moja świadomość w stosunku do źródeł
pisanych. Ten projekt nauczył mnie
przede wszystkim zadawania dociekliwych pytań, doszukiwania się powodów i motywów. Potęga pisanego i
mówionego słowa jest ogromna, była
ona i jest nadal nadużywana.“
Michele (20) i jej zespół redakcyjny podczas uroczystej prezentacji projektu
step21 [Weiße Flecken] w Berlinie, styczeń 2006 r. Zdjęcie: Bente Stachowske
Aniela Trojanowska 2009 r.
step21 [WEISSE FLECKEN]
BYLI REDAKTORZY DONOSZĄ …
7
ARKADIUSZ (21):
Przebudzić drzemiące zainteresowanie
Arkadiusz Blaszczyk przeniósł się jako trzylatek, wraz ze swoją rodziną, jako tak zwany późny przesiedleniec z Górnego Śląska do Ulm. Od maja do grudnia 2005 roku pracował w zespole„Mementote Scelerum“ (łac. „Pamiętajcie
o zbrodniach“) prowadząc badania dla
pierwszego wydania gazety [Weiße Flecken]. W swoim reportażu „Jak długo
jeszcze Schollowie?“ opowiedzieli oni, w
jaki sposób lokalna gazeta z Ulm po wykonaniu wyroku śmierci na Hansie i Sophie Scholl w roku 1943, wzięła udział w
zaszczuwaniu reszty rodziny.
Co teraz robisz?
„We wrześniu 2008 r. zakończyłem
moją jednoroczną egzystencję jako „Friedi“ (potoczny skrót dotyczący specjalnego rodzaju ochotników,
służących sprawie pokoju), wysłany przez pax christi biskupstwa w
Aachen. Moja droga życiowa doprowadziła mnie z małej dolnośląskiej
wsi Krzyżowa (Kreisau), gdzie na terenie byłego majątku hrabiów von
Moltke znajduje sie Fundacja Krzyżowa dla Porozumienia Europej-
skiego, do Gießen w środkowej Hesji.
Studiuję tam historię wschodniej Europy oraz uzupełniająco polonistykę
i turkologię.“
Jakie doświadczenie z czasów twej
pracy przy step21 [Weiße Flecken]
pozostało ci szczególnie w pamięci i
dlaczego?
„Pięknym doświadczeniem było obcowanie ze świadkami historii. Mieliśmy okazję rozwinąć naszą wrażliwość w stosunku do bardzo osobistych tematów – a poprzez to możliwość pogłębienia umiejętności międzyludzkiego kontaktu i dziennikarskiego talentu.
Jednocześnie wyłaniał się bardzo
plastyczny obraz
przeszłości, który
co prawda sam
na pewno nie
wystarcza do historycznego opisu, jest jednak
ważnym jego elementem – i to coraz
rzadszym.
Już tylko dlatego było to ważne
przeżycie i doświadczenie, któArkadiusz (18) z Sarah (17) i Teresą (17) przed ich stroną w
re
powinniśmy
gazecie. Uroczyste zakończenie projektu w Berlinie,
utrwalić i prze23 stycznia 2006 r. Zdjęcie: Bente Stachowske
kazać przyszłym
pokoleniom. I to
Arkadiusz Blaszczyk 2009 r.
było doświadczenie, które wywarło,
przynajmniej na mnie, konstruktywny wpływ.“
Jak myślisz, na ile ten projekt wpłynął na ciebie, na ile pozostał ci w pamięci?
„step21 [Weiße Flecken], w którego pierwszej edycji chodziło o projekt niemiecko-polski, pozwolił mi
po raz pierwszy na wgląd w problematykę stosunków niemieckopolskich. Przebudzone zostało dotychczas drzemiące zainteresowanie, które trwa do dziś. Znalazło ono
wyraz w wyborze studiów, jak również w decyzji spędzenia roku w Polsce w ramach FSJ (Ochotniczego Roku Socjalnego). W tym czasie moje
zainteresowanie rozszerzyło się na
wszyskie kraje Europy Środkowej i
Wschodniej.“
LUKÁŠ (20):
Zwalczone uprzedzenia
Lukáš Boček 2008 r.
„Odważnie naprzód“! Tak właśnie nazwali Lukáš Boček, Anna Bravcová i Aneta
Smutná swą grupę redakcyjną drugiego
wydania gazety [Weiße Flecken]. W stolicy swego kraju, Pradze, prowadzili badania nad tak zwaną „heydrichiadą“. Po
zamachu na protektora Rzeszy Reinharda Heydricha w maju 1942 r. reakcją niemieckich okupantów była zemsta w postaci bezlitosnego prześladowania czeskiego ruchu oporu i despotycznego terroru w stosunku do ludności cywilnej.
Lukáš i jego grupa rozmawiali ze świadkami tamtych zdarzeń, analizowali sprawozdania w cenzurowanych gazetach
Protektoratu, jak również w czechosłowackiej prasie emigracyjnej.
Co teraz robisz?
„Stoję na moście między liceum a
uniwersytetem. By go przejść, mu-
szę zdać maturę i wszystkie egzaminy. W Czechach muszą wszyscy, którzy chcą studiować, zdać egzamin
wstępny na wyższą uczelnię. Wysłałem podania na różne wyższe uczelnie i na różne wydziały. Moim marzeniem jest praca w służbie dyplomatycznej. Wierzę, że mi się to uda!
Poza tym korzystam z tej bardziej
barwnej strony młodości: podróże,
jazda na nartach i imprezy.“
Jakie doświadczenie z czasów twej
pracy przy step21 [Weiße Flecken]
pozostało ci szczególnie w pamięci i
dlaczego?
„Nie sposób mówić o tylko jednym
momencie. Podczas szukania śladów
były to na pewno wywiady ze świadkami ówczesnych wydarzeń. Dopiero te rozmowy uświadomiły mi naprawdę, jak okrutne i nieludzkie były czasy narodowego socjalizmu. I
to, że ludzie, którzy przeżyli tę wojnę, nie biorąc na siebie winy, zasłużyli sobie na nasz respekt i szacunek.
Co do spotkań w Niemczech, to
utkwiły mi w pamięci dwa doświa-
dczenia. Po pierwsze – serdeczna i nie zawierzanie ślepo wszystkiemu,
opieka ze strony ludzi ze step21 i
co zostało napisane bądź powiedziato od pierwszego spotkania późnym ne. Ta międzynarodowa współpraca
deszczowym wieczorem na dworcu pozwoliła mi zwalczyć wiele uprzew Hamburgu, aż do ostatniej, końco- dzeń. Do dzisiaj jestem w kontakcie
wej imprezy. Podczas niej – i to jest z niektórymi redaktorami z innych
drugi istotny moment – miałem ho- miast i krajów, co mnie szczególnie
nor przekazać pani kanclerz Ange- cieszy.“
li Merkel naszą
gazetę [Weiße
Flecken].“
Jak myślisz, na
ile ten projekt
wpłynął na ciebie, na ile pozostał ci w pamięci?
„Jednym
słowem: bardzo.
Nauczyłem się
wiele nowego.
Co szczególnie
cenię, to zdobyta umiejętLukáš (18) pełen dumy przekazuje kanclerz Angeli Merkel
ność krytycznej
pierwszy egzemplarz gazety [Weiße Flecken].
oceny prasy i
Berlin, 21 stycznia 2008 r. Zdjęcie: Bente Stachowske
innych mediów
8
TŁO HISTORYCZNE
step21 [WEISSE FLECKEN]
Uniformizacja świadomości
Narodowosocjalistyczna propaganda i jej skuteczność
Norbert Frei
P
ropaganda: po upadku Trzeciej
Rzeszy wielu świadomych języka
ludzi uważało, że pojęcie to nie jest
dłużej zdatne do użytku. Nawet dziś
politycy, w swej kampanii wyborczej,
mówią raczej o reklamie, niż o propagandzie. W rzeczywistości, instrumentarium nowoczesnej propagandy miało dla narodowych socjalistów
centralne znaczenie.
Droga NSDAP do „działalności propagandowej“
Wraz z wstąpieniem Adolfa Hitlera do partii we wrześniu 1919 ro-
ką oraz SA były świadomie wybranymi i w konkretnym celu stosowanymi
środkami propagandy. Oczywiście
były to tylko składniki pewnej recepty, której centralnym punktem
był zawsze spektakularny, publiczny występ najbardziej skutecznego mówcy partii. Imprezy organizowane przez ruch hitlerowski, jak
później nazywano NSDAP, były we
wczesnych latach dwudziestych odbierane jako szczególne przeżycie.
Hitler nadał swej partii, która jeszcze nie posiadała wielu członków,
wizerunek dynamicznie walczącego, świeżego ruchu, który ma wielką przyszłość. Osiągnął to za pomocą
wielkich, z rozmachem organizowanych imprez połączonych z muzyką
marszową, sztandarami, defiladami
SA oraz piwnymi oparami. Za pomo-
komórek propagandowych. W wigilię 1928 roku Heinrich Himmler wydał powszechne wytyczne do akcji
propagandowych, które miały wywrzeć wrażenie na ludności określonego okręgu już przez samą liczbową masowość imprez NSDAP – w zależności od wielkości okręgu liczba
siedemdziesięciu do dwustu imprez
realizowanych w okresie od siedmiu
do dziesięciu dni wyznaczała orientacyjny rozmach akcji.
Rozpoczęty w 1928 roku w Ammersee (Górna Bawaria) korespondencyjny kurs dla mówców partyjnych awansował, w ciągu jednego roku, do roli oficjalnej Szkoły Mówców NSDAP, która do 1933 roku
wykształcić miała sześć tysięcy propagandystów. Działania propagandowe NSDAP można by najlepiej po-
Zręcznie inscenizowana propaganda … Próba generalna 2.500 mężczyzn z SA na berlińskim Stadionie Olimpijskim
20 czerwca 1938 roku. Zdjęcie: ullstein
ku, NSDAP zaczęła wyodrębniać się
z pozbawionych profilu przeróżnych
prawicowych ugrupowań w porewolucyjnych Niemczech. Już na początku swojej politycznej kariery Hitler miał precyzyjną wizję możliwości, jakimi dysponowało instrumentarium nowoczesnej propagandy. I
to właśnie on dążył do tego, aby nie
licząca się dotychczas NSDAP nabyła w 1920 roku, mimo finansowych
trudności, własną gazetę partyjną,
bowiem zdawał on sobie sprawę z
wagi jednoznacznych, rozpoznawalnych symboli partyjnych. Völkischer Beobachter (Obserwator Ludowy), czerwone sztandary ze swasty-
cą zręcznie inscenizowanych przemówień udało się temu szczwanemu demagogowi przekształcić polityczne nastroje i mentalności w zorganizowaną gotowość bojową i wolę
przebicia się, a ze zwyczajnych zwolenników uformować zdecydowanych aktywistów.
Aż do nieudanego puczu w 1923
roku, a szczególnie od ponownego
założenia NSDAP w roku 1925, rozbudowywane były i systematyzowane te struktury, które pozwalały określić partię Hitlera jako ruch
propagandowy: w kierownicze struktury okręgów i grup miejscowych
wpleciona została sieć tak zwanych
równać z wielkomiejskimi wystąpieniami komunistów. Jednakowoż partia nie posiadała, nawet w zarodku,
żadnego porównywalnego teoretycznego fundamentu. Wokół stałego
jądra bliżej nieuzasadnionych postaw
„anty“ (antysemityzm, antymarksizm,
antyparlamentaryzm,
antyliberalizm) skupiały się nieliczne, kierowane oportunizmem, niepozbawione
sprzeczności, wypowiedzi programowe. NSDAP nie była partią z programem, lecz ruchem propagandowym.
Sam Hitler sformułował to następująco: nie „duchowa broń“, lecz „fanatyczne zdecydowanie“ było tym czynnikiem, który utorował drogę do celu.
W agresywny sposób inscenizowana propaganda to jedna strona – drugą była wystawiona na pokaz agresywność. Dla Hitlera propaganda i terror znaczyły jedno, co
widać już w memoriale z 1922 roku:
„Rozbudowa organizacji propagandy
oznacza pomyślne przygotowanie do
późniejszego sukcesu. Co można wygrać używając kul z papieru, nie musi być później zdobywane przy pomocy kul stalowych.“
Przymusowe ujednolicanie
mediów
Po tym, jak Hitler 30 stycznia 1933
roku został mianowany kanclerzem,
narodowosocjalistyczna propaganda przyjęła nowe instytucjonalne
kształty. Państwowe ingerencje w
prasie, co nie było rzadkością już we
wczesnej i końcowej fazie republiki, stały się teraz regułą. Pożar Reichstagu 27 lutego stał się znakomitą okazją do całkowitego wyłączenia
komunistów i ich prasy. Również gazety socjaldemokratyczne były masowo ograniczane bądź nawet czasowo zakazane w oparciu o tymczasowe rozporządzenia z 4 i 28 lutego
1933 roku, które oprócz innych podstawowych praw, zawiesiły również
wolność prasy i wolność zdania. Po
wyborach do Reichstagu, 5 marca,
które przyniosły NSDAP dosyć rozczarowujący wynik – 43,9 % – rozpoczęło się przymusowe ujednolicanie
życia politycznego i społecznego.
Joseph Goebbels, od 14 marca
1933 roku szef nowo powstałego Ministerstwa Oświecenia Narodowego i
Propagandy Rzeszy, już trzy miesiące później przeforsował zasadę centralnego sterowania regionalnymi
rozgłośniami radiowymi. Jego ambitnym celem było skonstruowanie
taniego, małego radia i zaopatrzenie w nie społeczeństwa, by w ciągu
najbliższych lat osiągnąć prawie całkowite nasycenie. W efekcie, na początku wojny 70 % rodzin miało odbiornik radiowy. Szczególnie przed,
albo w trakcie podejmowania ważnych decyzji związanych z polityką
zagraniczną – tak jak w przypadku
przyłączenia Austrii w 1938 roku –
lub wewnętrznych imprez masowych – jak zjazd partii w Norymberdze – radio służyło do brania udziału
w tych wydarzeniach i ich akceptacji
step21 [WEISSE FLECKEN]
przez szerokie masy społeczeństwa.
Propagowany „wspólny odbiór“ takich transmisji w restauracjach, budynkach komunalnych i w miejscach
publicznych wzmacniał pożądany
efekt.
Obok radia i prasy, również film,
teatr, produkcja książek, jak i całe
życie kulturalne, sztuki piękne oraz
szkolnictwo i wychowanie były nie
mniej skutecznymi instrumentami
powtarzającej się, przebiegłej, pośredniej propagandy. I to, co do 1933
roku było wielkimi imprezami masowej partii, znalazło swą wzmagającą
się, państwową, oficjalną kontynuację w postaci uroczystego, tak zwanego roku narodowosocjalistycznego z wolnym od nauki dniem urodzin Hitlera, germańskich obrzędów
z okazji zrównania dnia z nocą, uroczystości ku czci bohaterów 9 listopada i wielu innych imprez.
Jeśli chodzi o prasę, to brutalne
wyeliminowanie gazet komunistycznych i socjaldemokratycznych,
których wywłaszczone wydawnictwa zostały w pasożytniczy sposób
przejęte przez narodowosocjalistyczną prasę okręgową, a potem stopniowe przejmowanie niezależnych
wydawnictw prywatnych – wszystko to doprowadziło do bezprzykładnej koncentracji ekonomicznej. Mając udział w zyskach w wysokości
82,5 %, NSDAP dysponowała, pod
postacią wydawnictwa Eher, największym prasowym koncernem na
świecie.
Obraz intensywności i rozmiarów
sterowania publicystyką w Trzeciej
Rzeszy trudny jest do przekazania w
sposób abstrakcyjny. Przykładowo
wymienić można monopolistyczną
agencję prasową DNB – nie istniał
dla niej temat, którego nie można było opracować w charakterze instrukcji lub w odpowiednio spreparowanej formule językowej. „Wrogie doniesienia o niemieckich ‚czułkach
pokoju’ lub o gotowości do kompromisu nie są tematami nadającymi
się do wiadomości publicznej. Słowo ‚pokój’ powinno teraz, w dniach
największej koncentracji sił, zostać
skreślone ze słownika niemieckich
publikatorów“ – tak brzmiała jedna
z instrukcji dla prasy z dnia 7 kwietnia 1945 roku. Aż do upadku Trzeciej Rzeszy zostało przekazanych z
Berlina do redakcji gazet w sumie
od pięćdziesięciu do osiemdziesięciu
tysięcy takich poleceń – jest to wskaźnik znaczenia, jakie narodowi socjaliści przypisywali prasie. Przy formułowaniu oraz czuwaniu nad wypełnianiem tych poleceń zatrudnionych było kilkuset urzędników wyższego i niższego szczebla Ministerstwa Propagandy Rzeszy i jego pla-
TŁO HISTORYCZNE
… i inicjowanie masowego udziału. Do momentu rozpoczęcia wojny 70 procent
gospodarstw niemieckich posiadała odbiornik radiowy. Plakat propagandowy ok. 1935
roku. Zdjęcie: ullstein
żim narodowych socjalistów. W odniesieniu do wewnętrznego ustroju Trzeciej Rzeszy znaczyło to mniej
więcej: tutaj wspólnota narodu, a
tam obce społeczności. System bazujący na dynamice i walce potrzebował wewnętrznego oraz – zgodnie z
Skuteczność i granice
ideologią zdobycia przestrzeni życiopropagandy narodowowej – zewnętrznego wroga. W logisocjalistycznej
ce prawa totalitarnego leżała konieczność permanentnego wskazywania na istnienie mniejszości, na izoTo, co Hitler w książce „Mein Kampf“ lowanie i eliminowanie ich. Zamiar
wielokrotnie powtarzał, nie było na- uniformizacji świadomości znalazł
swój wyraz w próbie totalnego reżywet w jego czasach żadną nową
prawdą i należy dziś do wiedzy po- serowania życia publicznego.
Obecnie wiemy już więcej na tetocznej o propagandzie: mianowicie
ten prosty fakt, że przesłanie musi mat granic indoktrynacji. Sprawozostać zredukowane do swego sedna, zdania na temat nastrojów w społejasno sformułowane i ciągle powta- czeństwie, sporządzone przez urzędy partyjne i państwowe, ukazurzane, tak aby zostało zrozumiane
możliwie przez wszystkich i żeby się ją prawdziwie zróżnicowany obraz
do niego stosowano. Chodziło przy opinii na temat polityki reżimu. Potym jeszcze o zachowanie podstawo- jawiające się w nich określenia, tawego schematu: że dobro i zło są na kie jak „zrzędy“, „defetyści“, czy
świecie same przez się, że należy je „krytykanci“ uświadamiają nam, że
dokładnie od siebie oddzielić, a zro- przy użyciu instrumentarium indobić to jest w stanie tylko ruch lub re- ktrynacji i propagandy nie wszystko
cówek na terenie poszczególnych
landów. W sumie, aż do końca wojny, aparat propagandy dysponował
kilkoma tysiącami pracowników.
9
było możliwe. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o skuteczność narodowosocjalistycznej propagandy. Jednak, jeżeli uwzględni się dodatkowe kryterium jej politycznego sukcesu, w tak dominującej
dziedzinie jak polityka zagraniczna,
to okazuje się, że tak długo, jak reżim mógł wykazać się na tym polu
sukcesami, czyli prawie do 1942 roku, Goebbels miał ułatwione zadanie.
Gdy jednak zwrot w przebiegu wojny
stał się widoczny i realność bombardowań niemieckich miast prowadziła propagandę zwycięstwa do absurdu, mit „wodza“ rozpadł się stosunkowo szybko.
Po przeciwnej stronie usiłowań reżimu, aby odgrodzić Niemcy
od wszystkich źródeł, które nie były kontrolowane przez narodowych
socjalistów, stało świadome poszukiwanie takich informacji przez niemałą część społeczeństwa. Już w
trakcie trwania wojny roztrąbionym
i permanentnie powtarzanym przez
media hasłom przeciwstawiało się
komunikowanie za pomocą pogłosek
i plotek, które odpowiadało ludzkiej
potrzebie wymiany, potrzebie, jakiej
nie udało się narodowym socjalistom
wyplenić. I wreszcie – w każdej fazie
trwania reżimu istniały grupy jego
przeciwników, które rozprowadzały
ulotki i broszury. W sumie, sama historia propagandy i cenzury w Trzeciej Rzeszy pokazuje, że strukturalnie nie jest możliwe zbudowanie
totalitarnej komunikacji masowej,
która mogłaby funkcjonować w szerokim zakresie i na stałe.
Zestawiono z:
norbert frei: Narodowosocjalistyczna prasa i propaganda, w:
martin broszat (wyd.)/horst möller (wyd.): Trzecia Rzesza – struktura panowania i historia, wykłady
z Instytutu Historii Najnowszej, Monachium 1983, s. 152–175,
i norbert frei/johannes schmitz:
Dziennikarstwo w Trzeciej Rzeszy,
Monachium 1999
prof. dr norbert frei,
profesor historii nowej i najnowszej na
Uniwersytecie im. Friedricha Schillera w
Jenie
KONFERENCJA REDAKCYJNA W SŁUBICACH
10
step21 [WEISSE FLECKEN]
Ujęcia chwil
Wrażenia z dziewięciomiesięcznej pracy nad projektem step21 [Weiße Flecken]
15 października 2008 r.
Dziś dotarła pozytywna odpowiedź
od step21 z Hamburga! Byłam …
… akurat w ogrodzie. W trakcie rozmowy telefonicznej biegałam w euforii po łące. Cieszyłam się ogromnie,
w pierwszej chwili nie byłam w stanie ogarnąć naszego szczęścia.
Październik 2008 r. – styczeń 2009 r.
Moim pierwszym highlightem …
… była konferencja [Weiße Flecken]
w Hamburgu. Poznanie wszystkich
ludzi z innych grup, step21 osobiście
i udział w warsztatach spotęgowały
moją motywację. Konferencja była
interesującym, informatywnym, ale
i niepozbawionym zabawnych momentów wydarzeniem!
… była wizyta w archiwum Arbeiterkammer w Wiedniu. Niezmiernie interesująca i motywująca była możliwość wzięcia do ręki oryginalnych
wydań gazet z roku 1938 i ich przeglądania.
… była wielość reakcji na nasz, zamieszczony w gazetach, apel: „Kto
wie cokolwiek na temat Lebensborn?“. Tą drogą znaleźliśmy naszą
rozmówczynię – świadka historii.
Podczas pracy nad projektem …
… poruszyła nas szczególnie bardzo
emocjonalna i osobista rozmowa ze
świadkiem historii.
… poznałam i nauczyłam się wielu rzeczy, takich jak nowe techniki
pisania, historię mojego nadgranicznego miasta itd. Ponieważ nie wiedziałam, jak pisze się artykuły pra-
Coach Olaf Mischer i Saskia (15) z Pritzwalk przy szlifowaniu artykułów zespołu.
Konferencja redakcyjna w Słubicach,
luty 2009 r. Zdjęcie: Bente Stachowske
Pokonać granice
Od 19 do 23 lutego 2009 r., podczas
czterodniowej konferencji redakcyjnej w Słubicach, mieście leżącym na
granicy polsko-niemieckiej, przedstawiciele wszystkich 15 grup [Weiße Flecken] spotkali się, aby wspólnie z dziennikarzami i historykami
szlifować swoje artykuły. Przy tym
samo miasto Słubice zachęca, aby
zająć się przeszłością i teraźniejszością przygranicznego obszaru. Milan
Neužil z Brna, Katharina Preisner ze
Szczecina i Miriam Marosch z Innsbrucka wyruszyli na poszukiwania
historii z polsko-niemieckiego przygranicza …
Zdjęcie grupowe przy moście na Odrze: Uczestnicy konferencji redakcyjnej [Weiße Flecken] w Słubicach, luty 2009 r. Zdjęcie: Bente Stachowske
sowe, pomoc coacha była potrzebna
i ważna.
… posiedzenia naszych grup dostarczały coraz to nowych idei i bodźców!
Przed rozmową ze świadkami historii …
… byliśmy zdenerwowani. Nie wiedzieliśmy, co nas czeka, jak reagować na rodzące się emocje i czy
nasz dyktafon funkcjonuje. Również nasza rozmówczyni sprawiała z początku wrażenie bardzo zdenerwowanej, ale była jednak zdecydowana opowiedzieć nam o swojej
przeszłości. Stosunkowo szybko odpowiedziała na nasze pytania, jednak spontanicznie opowiadała dalej. Im bardziej emocjonalne stawały
się wspomnienia, tym częściej rwały
się zdania … Często musiała połykać
łzy. Również nas poruszyły jej wspomnienia, przede wszystkim dlatego,
że dane nam jest dorastać w szczęśliwych rodzinach. Dla nas wszystkich nieprawdopodobnym doświadczeniem była możliwość osobistego
spojrzenia na czasy narodowego socjalizmu. Tym bardziej, że tylko niewielu wie coś na temat Lebensborn.
… bez naszej rozmówczyni – świadka
historii– wyniki naszych badań byłyby raczej niejasne i niepełne. Dlatego jesteśmy jej tak wdzięczni!
Od lewej: Johanna (17) z Innsbrucka,
Florence (19) z Mainz, Sophie (17) z Krems
podczas zajęć warsztatowych. Konferencja [Weiße Flecken] w Hamburgu, listopad
2008 r. Zdjęcie: Bente Stachowske
sja czasu. Koniec końców zdążyliśmy
ze wszystkim i jesteśmy zadowoleni
z tego, jak wyglądają nasze artykuły.
… było znowu wiele stresu. I jak to
zwykle bywa, nie mogliśmy odnaleźć naszej rozmówczyni, a artykuł
historyczny gdzieś przepadł … finał z
przeszkodami!
Maj 2009 r.
Na końcową uroczystość w Berlinie,
w czerwcu 2009 r. pojadę z uczuciem, …
… że nasz projekt dobiegł, niestety,
końca. I że nie będę musiał żałować
swych doświadczeń. Gdybym mógł
wziąć w nim udział jeszcze raz, na
Luty 2009 r. pewno bym to zrobił.
… że dokonaliśmy czegoś wspaniałeKiedy myślę o konferencji redakcy- go. Wspominać będę te piękne i te
pełne stresu chwile. To, że na pojnej w Słubicach, …
… uśmiecham się do siebie. Atmosfe- czątku we wszystkich sprawach byra, ludzie – wszystko było fantasty- liśmy innego zdania – poczynając od
czne. Było super znowu zobaczyć lu- tematu, poprzez rozplanowanie czadzi, których poznało się w Hambur- su, aż do podziału obowiązków. Kogu. Pracowałam przy redakcji ar- niec końców udało się i możemy być
dumni z naszej pracy. Wierzę, że natykułu wstępnego, co było dla mnie
sze artykuły są dobre i mam nadzieszczególnym doświadczeniem. Dziś
wiem, jak wygląda praca w reda- ję, że zainteresują one i poruszą czykcji, wiedzę tę wykorzystam na pew- telników. Jestem szczęśliwa, że udano w przyszłości. Poza tym doskona- ło mi się wykorzystać tę wyjątkową
szansę, by współpracować przy poliłam swój niemiecki. Najtrudniejsze
było, jak zawsze, pożegnanie. Mam wstaniu gazety [Weiße Flecken].
nadzieję, że przynajmniej niektóre … że przyczyniłam się do powstania
z zawiązanych przyjaźni przetrwa- gazety [Weiße Flecken] i do przypomnienia przemilczanych dotychczas
ją próbę czasu.
wydarzeń. Udział w projekcie wyKoniec marca 2009 r. magał sporo czasu i zaangażowania,
dostarczał jednak również sporo zaKrótko przed zamknięciem redakcji … dowolenia. Miałam możliwość na… mieliśmy w naszej grupie do czy- wiązania nowych znajomości. Najnienia z rozbieżnością zdań: Czego ważniejsze jednak jest dla mnie to,
jeszcze potrzebujemy? Kto do tej po- że zyskałam właściwy stosunek do
ry raczej niewiele zrobił? Kto ma pi- wydarzeń, źródeł historycznych i resać, i o czym? Do tego jeszcze ta pre- lacji świadków historii.
step21 [WEISSE FLECKEN]
KONFERENCJA REDAKCYJNA W SŁUBICACH
11
Niemiecko-polskie spotkania na co dzień
W poszukiwaniu okazyjnych zakupów w Słubicach
Katharina Preisner ze Szczecina
N
iemcy nazywają bazar w Słubicach „polskim targiem“, dla Polaków jest on ze względu na przewagę niemieckich klientów „niemieckim
targiem“. Wzdłuż granicy niemieckopolskiej istnieje wiele takich, mniejszych i większych, bazarów. Oferują
one prawie wszystko: odzież, artykuły spożywcze, kosmetyki, urządzenia
elektryczne, jak również usługi, na
przykład fryzjerskie. Klientów interesują przede wszystkim okazyjne zakupy, do których sprzedawcy na bazarze w Słubicach zachęcają ich po
niemiecku.
Początki tej gospodarczej wymiany miały miejsce już w roku 1972,
kiedy to granicę między NRD a Polską
przekraczać można było bez paszportu i bez wiz. Przedtem, w wyniku następstw drugiej wojny światowej, było to niemożliwe. Jednak dopiero po
upadku komunizmu i po transformacji w 1989 roku powstał w Słubicach
ów „polski targ/niemiecki targ“, jako pierwszy objaw „dzikiego kapitalizmu“ lat dziewięćdziesiątych w Polsce. Na nieuprawianym polu powstawało coraz więcej straganów i stoisk,
które profitowały ze względu na swe
przygraniczne położenie.
W czasie naszej wizyty w Słubicach w lutym 2009 r. między przejściami na bazarze wiał chłodny wiatr.
Handlarze zrzucali śnieg z plandek.
Przy takiej pogodzie trudno o rozmowę z ludźmi: nieliczni niemieccy klienci spieszą się do domu. Tylko
polscy kupcy, którzy tak czy owak muszą wytrzymać to zimno, odpowiadają
na nasze pytania. Jedną ze sprzedawczyń na bazarze jest Eugenia Kwiatkowska (59), handlująca damską
odzieżą. Podczas wywiadu opowiada
o swoim dniu codziennym.
Czym dla pani jest bazar?
Bazar jest dla mnie bardzo ważny.
Jest jedynym źródłem dochodów dla
mnie i mojej rodziny. Wielu z handlowców to renciści, którzy dorabiają sobie w ten sposób, na swoich stoiskach, do renty.
Kiedy i w jaki sposób dowiedziała się
pani o pożarze?
My, handlowcy, znamy się między sobą.
Natychmiast ruszył telefoniczny łańcuszek i pojechaliśmy na bazar, niestety
nie udało się nic uratować. Poza tym o
pożarze informowały media.
Czym był pożar dla pani?
Kiedy spłonął bazar byliśmy wszyscy
głęboko wstrząśnięci. Ogarnął nas
smutek, dużo płakałam … cały nasz
zbudować to prowizoryczne targowisko.
Na jakie towary jest, pani zdaniem,
największy popyt?
Przede wszystkim odzież, dziecięca
na przykład. Dzieci potrzebują ciągle nowych ubrań, z których szybko
wyrastają albo je niszczą. Sprzedajemy również dużo artykułów spożywczych. Można tu też kupić różne DVD,
kasety, kompakty, buty czy artykuły
dla zwierząt.
Kupują u pani regularnie konkretni
klienci?
Wielu Niemców przychodzi częściej
niż raz w miesiącu. Niemcy są wierni – kupują u tych handlowców, z którymi mają dobre doświadczenia. Wielu handlujących uczy się niemieckie-
O tym, jak most może jednocześnie
łączyć i dzielić
Milan Neužil z Brna
Ponad niemiecko-polską granicą na rzece między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami wznosi się most. Historia tego
przejścia jest skomplikowana i odzwierciedla historię obu miast.
O
Pani Eugenia
Kwiatkowska (po
prawej) opowiada
redaktorom o dniu
codziennym handlarki
i o dużym pożarze
bazaru. Zdjęcie:
Bente Stachowske
Targ przygraniczny w Słubicach
był nie tylko jednym z największych
na granicy niemiecko-polskiej, jest on
jednocześnie – do dziś – jednym z najważniejszych pracodawców w okolicy.
W styczniu 2008 roku pożar zniszczył
wszystko – 1200 stoisk. Sześć tysięcy kupców znalazło się na bruku. Ale
nieszczęście jest jednocześnie szansą.
Wiosną 2009 r. ma powstać nowy bazar z solidnymi straganami i dopływem prądu. Do tej pory egzystować
ma prowizoryczne targowisko z około 420 stoiskami, odbudowanymi między innymi za niemieckie składki pieniężne.
towar spłonął. Byliśmy wzywani na
policję. Ponieważ podejrzewano podpalenie, byliśmy nie tylko ofiarami,
lecz również podejrzanymi. Nie było
to przyjemne. Nie wiedzieliśmy, co robić. W Słubicach nie ma prawie żadnych innych miejsc pracy, dlatego ten
bazar jest tak ważny dla całego miasta. Polski rząd chciał nam dać pieniądze, żebyśmy chocaż tymczasowo
przetrwali do czasu budowy nowego
bazaru. Ale tych pieniędzy nie starczyło na nowe stoiska. „Zarząd bazarowy“ rozstawił skarbonki w sklepach, również wielu Niemców dawało pieniądze. Dzięki tej akcji mogliśmy
go ze względu na klientów. Niemcy
z kolei mniej o to dbają, nie chcą się
uczyć polskiego. Mimo to nawiązują
się nawet przyjaźnie, ludzie poznają
się między sobą.
Czego spodziewa się pani po nowym
bazarze?
Wielu niemieckich klientów mówiło
mi, że przyjdą znowu wtedy, gdy powstanie nowy bazar. Teraz, zimą, kapie czasem z sufitu. Mamy mało miejsca i nie jest tu zbyt przyjemnie. Przychodzi o wiele mniej klientów i dlatego zmniejszyły się nasze dochody. Liczę na to, że nowe targowisko zapewni nam lepsze warunki. Liczę też na
to, że niemieckie media pisać będą o
otwarciu nowego bazaru. Zapraszamy
serdecznie wszystkich Niemców!
d XIII wieku oba brzegi rzeki
łączył drewniany most, umożliwiając mieszkańcom Frankfurtu
przejście per pedes na drugą stronę Odry, do późniejszego Dammvorstadt. Ponieważ kra lodowa i powodzie systematycznie niszczyły go na
przestrzeni stuleci, frankfurcki magistrat podjął w roku 1892 decyzję
o budowie nowego mostu na Odrze,
na północ od starego, drewnianego.
Poprowadzone miały być nim jednocześnie tory tramwajowe oraz instalacja elektryczna, gazowa i wodna
łączące Frankfurt z jego przedmieściem zwanym Dammvorstadt. Ten
nowy most został uroczyście otwarty w 1895 roku, stając się ulubionym
motywem kartek pocztowych.
Pod koniec II wojny światowej
most ten został zniszczony przez niemiecki Wehrmacht, by w ten sposób
utrudnić Armii Czerwonej drogę do
Berlina. Jako prowizoryczne połączenie między obu miastami Rosjanie zainstalowali drewniany most
pontonowy, zanim w 1952 r. zbudowano nowy most. Zaczął się burzliwy czas. Odra, jako rzeka graniczna
między NRD a Polską Rzeczpospolitą Ludową, a tym samym i most na
niej straciły swą łączącą rolę. Będący pod stałym nadzorem, i to po
obu stronach rzeki, most ten przez
wiele lat był praktycznie niedostępny dla ruchu publicznego. Dopiero
wprowadzenie bezwizowego ruchu
turystycznego między DDR a Polską Rzeczpospolitą Ludową w 1972
r. doprowadziło do ożywienia ruchu
przygranicznego. Jednak niepokoje
początku lat osiemdziesiątych w Polsce spowodowały szybkie zamknięcie granicy. Po upadku rządów komunistycznych w 1989 r. i zjednoczeniu Niemiec w roku 1990 granica
niemiecko-polska stała się zewnętrzną granicą Unii Europejskiej.
W roku 1991 otwarto ponownie
ruch graniczny, a most znów stał się
elementem łączącym oba brzegi Odry. W 2002 roku zakończono budowę obecnego mostu, obok zbudowanego w 1952 roku mostu miejskiego.
Następnie zdemontowano starą konstrukcję, a nowy most przesunięto na
miejsce dawnego. Po wstąpieniu Polski do układu z Schengen w grudniu
2007 r. i związaną z tym faktem rezygnacją z kontroli paszportowej, granica między Frankfurtem nad Odrą
a Słubicami przestała praktycznie
istnieć. Most przez Odrę prowadzi
wprawdzie do innego kraju – ale wydaje się, jakby szło się do innej dzielnicy tego samego miasta.
12
SKRAJNA PRAWICA DZISIAJ
step21 [WEISSE FLECKEN]
Ferie w bunkrze führera
Zorganizowane, brunatne wychowanie dzieci
Andrea Röpke
Dziewczynka i mały chłopiec machają na
pożegnanie. Z ciężkimi plecakami na ramionach odwracają się zdecydowanie od
ojca siedzącego w odjeżdżącym czerwonym busie. Mają na sobie ciepłą odzież
zimową. Przed nimi wyłania się ponuro
i władczo, zamek w śniegu. Stają przed
wykutą ze stali, wysoką bramą. Dwóch
młodych strażników w mundurach skwapliwie otwiera drzwi. Dzieci wchodzą – w
świat „Heimattreuen Deutschen Jugend“
(Wiernej Ojczyźnie Młodzieży Niemieckiej), w skrócie HDJ.
O
d początku 2008 roku ta narodowonacjonalistyczna, neonazistowska organizacja za pomocą wideoklipu i hasła „Szukamy ciebie!“
werbuje na skrajnie prawicowych
stronach internetowych, a także na
YouTube swój narybek w wieku od
siedmiu do dwudziestu dziewięciu
lat. „Szukamy towarzyszy a nie mazgajów!“, zaklina w tle wspomnianego wideo, nakręconego na przełomie lat 2006/07 podczas zimowego
obozu HDJ na frankońskim zamku
Hohenberg, jego komentator. Około
setki dzieci i młodzieży nosi tu zuniformizowany strój – dziewczęta w
długich, granatowych spódniczkach
do tego czarno-biało-czerwony znak
HDJ na rękawach białych bluzek lub
koszul.
Podzieleni według płci, występują
prężąc się przed młodymi przywódcami i przed flagą w barwach Rzeszy Niemieckiej. Kierownik schroniska, Steffen Hörtler, będzie opowiadał później przedstawicielom mediów, że ćwiczenia odbywane na
jego zamku miały jednoznacznie
„militarny charakter“. „Stać! Zatrzymać się!“ rozkazali mu młodzi wartownicy w mundurach. Kiedy gospodarz przedstawił się i zapytał co to
ma znaczyć, usłyszał w odpowiedzi:
„Nie ma pan prawa zadawania pytań!“. Wszyscy wyrażali się „dokładnie w tym samym tonie“, relacjonuje Steffen Hörtler. Przede wszystkim wstrząsnęło nim wspomnienie
dzieci, które marznąc w swych mundurkach musiały pełnić wartę przed
flagą. Mimo mrozu nie wolno im było wejść do środka. Hörtler sądzi że:
„oni chcieli te dzieci w ten sposób
hartować“. Poinformował on policję,
ale urzędnicy wzruszyli jedynie ramionami i stwierdzili, że chodzi tu o
zarejestrowane stowarzyszenie i że
„tu nic się nie da zrobić“.
Wierna Ojczyźnie Młodzież Nie- jak również idemiecka (HDJ) działa pod tą nazwą ologiczne szkoleod 2001 roku, jest ona strukturą ty- nia w sensie napu Innercircle-Organisation (organi- r o d o w o s o c j a l i zacja wewnętrznego kręgu), która w stycznym.
HDJ to więcej
ukryciu tresuje narybek niemieckich
neonazistów według żołnierskich ide- niż organizacja
ałów. Każdy, kto chce cokolwiek zna- wychowawcza –
czyć na federalnej scenie, posyła swe to wspólnota ide- „Wierni ojczyźnie i narodowi“. Obóz pod namiotami zorganizodzieci na ów dryl, na obozy namioto- owa oparta na wany przez HDJ w Fromhausen (Północna Nadrenia-Westfalia)
narodowosocjali- w sierpniu 2008 r. Na białych, okrągłych namiotach widoczne
we czy imprezy szkoleniowe HDJ.
Pod koniec marca 2009 roku sto- stycznej struktu- szyldy z napisami „Germania“, „Alemania“ czy „Bunkier
warzyszenie, zarejestrowane przez rze korporacyj- führera“. Mniej więcej co trzy tygodnie HDJ organizuje tajne
sąd w Kilonii, zostało zabronione nej „Lebensbund- obozy w różnych miejscowościach. Zdjęcie: Otto Belina
decyzją Federalnego Ministerstwa prinzip“. Odcina
się ona od federalnych czy zgoła w Bundestagu zażądały zakazu dziaSpraw Wewnętrznych. Berliński
urząd uważa za udowodniony fakt, chrześcijańskich organizacji mło- łalności tej niebezpiecznej organiże HDJ „rozprzestrzenia narodowo- dzieżowych. Fanatyczne młode ko- zacji, koniec stowarzyszenia stał się
socjalistyczną ideologię“ i wykracza biety, które określają się chętnie ja- widoczny, również dla jego przywódprzeciwko panującemu w Republi- ko „kobiety-matki“, podtrzymują i ców. Neonaziści nie dali za wygraną:
ce Federalnej Niemiec konstytucy- wzmacniają te struktury. Ich dzie- „RFN – pocałujcie nas w…!“, grzmieci noszą nordycko brzmiące imiona, li w stronę Berlina. W swej gazejnemu porządkowi. W wewnętrznym
piśmie przywódcy „Leitstelle Nord“ jak Reinhard, Runhild czy Sieghard. cie Funkenflug wyśmiewali rzekomy
(Jednostki Dowódczej Północ) czyta- W wychowaniu unika się jakichkol- analfabetyzm panujący w niemiemy: „Nie chcę lepszej Republiki Fe- wiek anglicyzmów. I tak Internet na- ckich urzędach, jako że protokoły
deralnej, chcę stworzyć nową Rzeszę zywa się w ich żargonie „Weltnetz“ przeszukań skierowanych przeciwna zgliszczach tego zdegenerowane- (światowa sieć), „T-Shirts“ są „T-ko- ko nim „roiły się“ rzekomo od błęgo systemu“. Działalność stowarzy- szulami“. Dzieci z rodzin HDJ spra- dów ortograficznych i nowych kreszenia została zabroniona – lecz nie- wiają często na nauczycielach wra- acji słownych.
żenie zastraszonych czy zdekoncenbezpieczne ideały żyją nadal.
Wiernojczyźniani wychowawcy
„Moja wiara to walka“ – brzmi trowanych. Inne z kolei już wcześnie
nie zrezygnowali ze swoich dziajedna z podstawowych zasad Wie- są pewne siebie. Jeden z młodzieżo- łań również w czasie między akcjarnych Ojczyźnie. Już najmłodsi na- wych aktywistów HDJ z Frankonii mi skierowanymi przeciwko nim w
zywani są „towarzyszami“ i witani założył małą grupę sportów obron- październiku 2008 roku i zakazem
pozdrowieniem „Heil Dir“ (chwała nych w swej szkole. Dzieci poznają działalności wydanym pod koniec
tobie). Ta licząca 400 członków gru- twórczość poetów-piewców SS, ta- marca 2009. Na przełomie roku zorkich jak Kurt Eggers, czy stają na ganizowano, niczym nie zakłócony
pa przeciągnęła przez swe szeregi o
wiele więcej dzieci. Wielu z wycho- baczność przy grobach osobistości
obóz zimowy, najprawdopodobniej
wawców, bądź rodziców, było wcze- reżimu narodowosocjalistycznego. w Saksonii, a w Palatynacie założośniej aktywnymi członkami zabro- Druga wojna światowa jest dla nich na została nowa „jednostka“. W ponionej organizacji „Wiking-Jugend“. „wielkoniemiecką walką o wolność“, łowie lutego 2009 r. liczni zwolenniTo skrajnie militarystyczne, neona- a w specjalnie dla nich formułowa- cy HDJ wzięli udział w neonazistowzistowskie zrzeszenie działało bez nych zagadkach pytani są o „wodza
skim pochodzie w Dreźnie, w którym
przeszkód 42 lata. Przez ich szko- ostatniej Rzeszy Niemieckiej“ – Adol- uczestniczyło ponad 7000 osób, a
łę przeszło ponoć 15.000 prawicow- fa Hitlera. W kręgach urzędowych
dwa tygodnie później, w marcu maców. Wielu dzisiejszych przywód- HDJ traktowana jest jako „parami- szerowali nad Tollense, na cześć naców NPD (Narodowosocjalistyczna litarnie występująca elita“.
rodowosocjalistycznego „męczenniMimo to do 2006 roku nie udało
Partia Niemiec), również posłowie
ka“ Horsta Wessela.
do Landtagu, czy też członkowie za- się Wiernym Ojczyźnie i ich niebez„To są fanatyczni neonaziści, którządu partii maszerowali w kolum- piecznym działaniom skupić na so- rzy z pewnością będą chcieli kontynach „Wiking-Jugend“. Pozostali oni bie większej uwagi. Po tym, jak ma- nuować swą działalność“, ostrzegał,
wierni brunatnemu drylowi do dziś i gazyn telewizyjny „Panorama“ nie- tuż przed zakazem, Reinhard Koch,
kontynuowali swą działalność w ra- co później opublikował zdjęcia z ich
szef Urzędu ds. prawicowego eksmach HDJ. Wychowawcy HDJ, pod obozów, zarówno policja, jak i Urząd tremizmu i przemocy w Brunszwiku.
przywództwem Sebastiana Räbige- Ochrony Konstytucji zwrócili uwagę „To w jakiej formie – czas pokaże“,
ra z Brandenburgii postawili sobie na tę brunatną organizację wycho- mówi z obawą Koch.
za cel „uformowanie od nowa czy- wawczą. W konsekwencji ostrzegastej młodzieży“, a to przede wszyst- li oni przed tym „narodowosocjalikim poprzez „cielesną odporność“. stycznie zorientowanym związkiem andrea röpke
Podzieleni na „jednostki“ i „dowódz- młodzieżowym“, którego celem jest
Politolog i niezależna dziennikarka. Pitwa“ organizowali oni obozy pod na- „wczesne wywieranie skrajnie pra- sze między innymi dla takich pism jak taz,
miotami, wycieczki, militarne uro- wicowego wpływu na dzieci i mło- Spiegel, Stern i Focus. Przez fachowe piczystości, zawody, marsze z pleca- dzież“. Po tym, jak jesienią 2008 ro- smo medium magazin została wyróżniona
kami, „treningi przeżycia“ w terenie, ku wszystkie partie reprezentowane
w 2007 r. jako „Reporterka Roku“.
step21 [WEISSE FLECKEN]
SKRAJNA PRAWICA DZISIAJ
13
Przeciwko Romom, Izraelowi i „bombowemu terrorowi“ aliantów
Neonazistowska i ultraprawicowa scena w Czechach i jej europejskie powiązania
Ondřej Cakl
S
etki zamaskowanych neonazistów rzucają kamienie brukowe
i fajerwerki prowokując tym samym
uliczną bitwę z udziałem 1200 policjantów. Ci z kolei używają armatek
wodnych i pojazdów specjalnych, by
powstrzymać prawicowych ekstremistów. Czescy neonaziści, którzy jesienią 2008 roku nawoływali do demonstracji ulicznych w północnoczeskim mieście Litvínov, mieli przed
oczami jeden cel: wywołanie etnicznych awantur i zaatakowanie oraz
zastraszenie Romów, mieszkających
w dzielnicy Janov. Podobne sceny
Czesi znali dotychczas z wiadomości
zagranicznych. Teraz stały się one
rzeczywistością we własnym kraju.
Od tego czasu neonaziści powtarzają napady przeciwko Romom – największej mniejszości narodowej Republiki Czeskiej – również w innych
miastach Czech i Moraw.
Wzrost skrajnoprawicowej
aktywności
Od 2005 roku w Republice Czeskiej
obserwujemy znaczny wzrost publicznej aktywności organizacji neonazistowskich i ultraprawicowych.
Rok 2008, z osiemdziesięcioma demonstracjami i neonazistowskimi
koncertami był pod tym względem
„najaktywniejszym“ od czasu „aksamitnej rewolucji“ w 1989 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i organizacje społeczne, takie jak stowarzyszenie Tolerancja i Społeczeństwo
Obywatelskie ze swym projektem
„Monitoring“ szacują liczbę prawicowych ekstremistów w wieku od 16
do 35 lat na około 4–5 tysięcy osób.
Podczas wyborów komunalnych
jesienią 2008 r. prawie 29.000 czeskich wyborców oddało swe głosy na partię Dělnická Strana (Partia
Robotnicza), która, jak dowiedziono, współpracuje z militarystycznymi organizacjami neonazistowskimi. Wskazuje to na zmianę zaszłą w
części czeskiego społeczeństwa i rosnącą sympatię do ideologii neonazistowskiej. Ten sukces do tej pory
nieliczącej się partii politycznej zaskoczył nie tylko czeską opinię publiczną, lecz także, zupełnie nieprzygotowane na taką sytuację organa
państwowe. Od 1989 roku czeska ra-
dykalna prawica rozwija się, wzorując się coraz bardziej na działaniach
i sukcesach Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD). Skrajnoprawicowe ruchy biorą swój początek w latach dziewięćdziesiątych od
subkultur rasistowskich i neonazistowskich skinheadów, takich jak
Bohemian Hammerskins czy Blood
and Honour. W ubiegłych dziesięciu
legalizując ją. Oceniając na podstawie działalności i liczby imprez,
stwierdzić trzeba, że czescy neonaziści należą do najbardziej aktywnych
w Europie, w niektórych wypadkach
znajdują się wręcz w czołówce. Próba konstytucyjnego zakazu działalności Partii Robotniczej, zainicjowana przez czeski rząd, zakończyła się w marcu 2009 niepowodze-
Czescy neonaziści z „Narodowego Oporu“ (Národní Odpor) z transparentem w języku
niemieckim dnia 16 lutego 2009 r. w Dreźnie. Każdego roku niemieccy neonaziści
wykorzystują rocznicę bombardowania miasta, by zorganizować „marsz żałobny“, który
uroczystość upamiętnienia ofiar wojny wykorzystuje dla celów propagowania neonazistowskich idei. Korzystając z tego modelu, wiosną 2009 r. Czesi zgłosili podobną
demonstrację w północnoczeskim mieście Usti nad Łabą. Zdjęcie: Recherche Ost
latach utworzyły się niezarejestrowane oficjalnie stowarzyszenia noszące takie nazwy, jak Národní Odpor (Narodowy Opór), Národní Korporativismus (Narodowy Korporatywizm) czy Autonomní Nationalisté
(Autonomiczni Nacjonaliści). Oficjalnie zarejestrowana jest tylko Partia
Robotnicza, która w 2003 roku oddzieliła się od partii Republikanská
Strana (Partia Republikańska) Miroslava Sládka. Ta zaś w latach dziewięćdziesiątych zasiadała w czeskim
parlamencie. Jednak od 1998 r. radykałowie nie zdobyli miejsc ani w
parlamencie, ani w sejmikach lokalnych.
Partia Robotnicza współpracuje jednak coraz ściślej z organizacjami skrajnie prawicowymi. Ich
przedstawiciele występują wspólnie
na demonstracjach, koncertach i innych imprezach, a osobiste kontakty między obu grupami nie są czymś
wyjątkowym. Partia nie tylko toleruje neonazistów wśród swoich członków, lecz umożliwia im ona polityczną agitację wśród społeczeństwa
pod swymi skrzydłami, tym samym
niem z powodu złego przygotowania
aktu oskarżenia przez Ministerstwo
Spraw Wewnętrznych.
NPD jako wzorzec
W ostatnich latach kontakty między
niemieckimi a czeskimi neonazistami zintensyfikowały się. Wśród prawicowych ekstremistów rośnie zainteresowanie współpracą z zagranicą.
Przed pięciu laty czescy ekstremiści
zaczęli odwiedzać zgromadzenia i
imprezy niemieckich neonazistów i
je popierać. Te z kolei były gotowe do
współpracy pod warunkiem, że Czesi przeproszą za wypędzenie Niemców z terenu Sudetów po zakończeniu II wojny światowej. Czeska strona nie spełniła tego warunku, mimo
to następowało coraz intensywniejsze zacieśnianie kontaktów, które są
dziś sprawą normalną. W roku 2005
przedstawiciele czeskich ultraprawicowców wystąpili po raz pierwszy,
przemawiając na oficjalnych impre-
zach swych niemieckich towarzyszy;
od 2008 r. zauważyć można regularną wymianę mówców między obu
krajami. Czesi angażują się podczas
takich spotkań niemieckich neonazistów, jak „Święto Narodów“ pod Jeną, czy „Dzień Antywojenny“ w Dortmundzie. Podczas corocznego „Marszu żałobnego ku czci niemieckich
ofiar alianckich bombardowań“ w
Dreźnie, który wykorzystuje pamięć
ofiar wojny w celu upowszechniania idei nazistowskich, czescy neonaziści maszerowali tradycyjnie już
z niemiecko-czeskimi transparentami. Kiedy podczas podobnych akcji bierze udział jakiś tuzin neonazistów z Włoch, Austrii, Węgier czy
Słowacji, organizacje społeczne rejestrują co najmniej dziesięciokrotnie
więcej uczestników z Czech. Strona
czeska korzysta z doświadczeń sceny niemieckiej. I tak zainspirowana drezdeńskim „marszem żałobnym“, zorganizowała według podobnego wzoru wiosną 2009 r. demonstrację w północnoczeskim mieście
Usti nad Łabą – oficjalnie po to, aby
uczcić ofiary wojny. Ponieważ obserwatorzy oczekiwali setek niemieckich „pomocników“, niemieccy
i czescy policjanci kontrolowali podczas tego weekendu wspólną granicę. W Usti nad Łabą wielu ludzi demonstrowało przeciwko tej imprezie;
inaczej jednak niż w Saksonii, Czesi
zorganizowali swoją akcję protestacyjną kilka dni wcześniej, by uniknąć
walk ulicznych. Tylko część przeciwników zdecydowała się na protest w
tym samym dniu, w którym ulicami
maszerowali neonaziści.
Europejskie powiązania
Czeska scena orientuje się nie tylko na działalności podobnych ugrupowań w Niemczech, ale i w innych
krajach Europy. Tradycyjnie już najintensywniejszą jest współpraca ze
słowackimi neonazistami, bliskie
Ciąg dalszy na stronie 14
ondřej cakl
Założyciel Inicjatywy Obywatelskiej „Tolerance a občanská společnost“ (Tolerancja
i Społeczeństowo Obywatelskie). Poprzez
projekt „Monitoring“ od prawie dziesięciu
lat śledzi aktywność neonazistów w Czechach i w Europie Środkowej.
14
PROJEKT WSPIERAJĄ
step21 [WEISSE FLECKEN]
Kształtować przyszłość Z przeszłości uczyć się
ponad granicami
dla przyszłości
Marion Horn
Przewodnicząca stowarzyszenia BILD hilft e. V. „Ein Herz für Kinder“, Hamburg
Marion Horn
Projekt step21 jest projektem jedynym w swoim rodzaju. Jedynym w
swoim rodzaju dlatego, że młodzież
uczy się tutaj, w szczególny sposób,
krytycznie patrzeć na przeszłość i
odpowiednio do tego postępować. W
projekcie spojrzenie na historię jest
wyostrzane nie tylko przez podręczniki szkolne, lecz także poprzez
autentyczne przeżycie i samodzielne
badania na miejscu. Młodzi dziennikarze wydobywają przy tym na
światło dzienne największe zaniedbania a przede wszystkim wykroczenia przeciw prawu, jakich dopuściła się prasa w Trzeciej Rzeszy. Oni
piszą, jak było naprawdę!
Wyniki ich pracy, opublikowane
teraz w gazecie step21 [Weiße Flecken] dowodzą jeszcze raz, że nawet w roku 2009 rozdział „narodowy socjalizm“ jeszcze nie jest zamknięty. Jest to kolejny impuls dla
stowarzyszenia BILD hilft e.V. „Ein
Herz für Kinder“ („Serce dla dziecka“), aby wspierać prace młodzieży
z Niemiec, Polski, Czech i Austrii. To,
że projekt step21 [Weiße Flecken]
wspólnie tworzą młodzi ludzie z tych
krajów, które jeszcze przed niewielu
dziesiątkami lat cierpiały na skutek
straszliwej niemieckiej polityki okupacyjnej i eksterminacyjnej, cieszy
nas szczególnie. Jest to dowodem,
że można z powodzeniem, wspólnie z innymi narodami, uporać się z
przeszłością i jednocześnie kształtować przyszłość.
www.ein-herz-fuer-kinder.de
Martin Salm
Przewodniczący Zarządu Fundacji „Erinnerung, Verantwortung und Zukunft“, Berlin
Dr Martin Salm
W bieżącym roku świętujemy dwa
bardzo ważne dla Europy wydarzenia: po pierwsze rocznicę napadu Niemiec na Polskę i tym samym
początek drugiej wojny światowej w
1939 roku, po drugie upadek muru
w Niemczech i Europie Środkowowschodniej.
Europejska historia XX wieku
opracowywana jest w gazecie [Weiße Flecken], w której młodzi polscy, niemieccy, czescy i austriaccy redaktorzy zajmują się białymi plamami oraz zjawiskiem w konkretnym
celu stosowanej propagandy z czasów narodowego socjalizmu. Dla aktualnego wydania gazety poznawali
oni pod kierownictwem doświadczonych dziennikarzy, życie w nadgranicznym, niemiecko-polskim regionie Frankfurcie nad Odrą i Słubicach,
dyskutowali i próbowali wspólnie
wprowadzać w życie prawo do wolności zdania. Udowodnili w ten sposób,
że różne perspektywy widzenia mogą
prowadzić do wspólnych wniosków.
Fundacja „Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość“, powołana w 2000
roku w celu wypłaty odszkodowań
dla robotników przymusowych reżimu narodowosocjalistycznego, popiera projekt step21 [Weiße Flecken]
przede wszystkim dlatego, że angażuje się on w sprawie demokratycznej przyszłości i pokojowego współżycia narodów. Jesteśmy przekonani,
że przyszłe pokolenia będą korzystać
z tego krytycznego zmierzenia się z
bezprawiem narodowego socjalizmu.
Z dziennikarskich podróży badawczych powstała imponująca gazeta, która w swym trzecim wydaniu zdobędzie z pewnością licznych
i uważnych czytelników.
www.stiftung-evz.de
Przeciwko Romom, Izraelowi … Być gotowym do działania
na rzecz wolności słowa
Kontynuacja ze strony 13
kontakty utrzymywane są również
z Węgrami, Austrią, Serbią i Rosją.
Punktem wyjścia są tu wieloletnie
kontakty z członkami międzynarodowej, skrajnieprawicowej organizacji Blood and Honour. Na tej scenie
działają dziesiątki zespołów muzycznych spod znaku „White Power“, które regularnie koncertują również w
Czechach. Począwszy od lat dziewięćdziesiątych wystąpiło tu ponad 50 zespołów z całego świata, które swoimi
tekstami wykraczają często przeciwko czeskiemu prawu. Przykładem takich powiązań jest również wystąpienie pięćdziesięcioletniego austriackiego neonazisty Gottfrieda Küssela
dnia 1 maja 2009 r. na zjeździe czeskiej Partii Robotniczej w Brnie. Küssel należy do czołówki europejskiej
sceny neonazistowskiej. Od 30 lat jest
on zdeklarowanym „narodowym socjalistą“ i członkiem amerykańskiej
organizacji NSDAP/AO, zaopatrującej neonazistów na całym świecie w
materiały propagandowe. Po odbyciu wieloletniej kary więzienia w Austrii stał się znowu aktywny i jest od
dwóch lat stałym gościem europejskich spotkań neonazistów.
Na tę, coraz intensywniejszą,
międzynarodową współpracę skrajnej prawicy i jej rosnącą obecność
w społeczeństwie, powinny zareagować nie tylko poszczególne kraje,
lecz całe europejskie społeczeństwo.
Wszyscy – od obywateli do polityków – muszą temu europejskiemu
problemowi poświęcić więcej uwagi
i zaprogramować wspólną strategię
walki, gdyż ten fenomen w żadnym
wypadku sam nie zniknie – wręcz
przeciwnie.
Tomáš Jelínek
Przewodniczący Niemiecko – Czeskiej Fundacji Przyszłości, Praga
Każdy, kto trzyma w ręku tę gazetę,
wie, jakie przerażające wydarzenia
odkryło piętnaście młodych grup redakcyjnych step21 [Weiße Flecken].
Ich zapał do dyskutowania na temat
historycznych wydarzeń, ich krytyczne podejście do źródeł i trafne, dobitne wypowiedzi umacniają dziś
demokratyczną czujność. Wspólne
działanie, razem z młodzieżą z innych krajów, jeszcze głębiej ugruntowuje gotowość do angażowania
się na rzecz wolności słowa. Dla Niemiecko-Czeskiej Fundacji Przyszłości jest to ważny powód, by wspierać
ten wzorcowy projekt. Poprzez znajo-
mość równoległej historiografii sąsiadujących krajów, luki w wiedzy z tej
dziedziny stają się bardziej dostrzegalne. Dziękujemy przeto wszystkim
młodym dziennikarzom – zapalonym
badaczom z gazety [Weiße Flecken],
jak również zespołowi step21 za ich
wielkiej wagi osiągnięcia. Oby nadal
otwierali nasze umysły.
www.zukunftsfonds.cz
PROJEKT WSPIERAJĄ
step21 [WEISSE FLECKEN]
Szacunek dla słowa pisanego
Markus Baumanns
Kierownik i Członek Zarządu Fundacji ZEIT Ebelin und Gerd Bucerius, Hamburg
Dr Markus Baumanns
Fundacja ZEIT zawdzięcza swe powstanie wydawcy Gerdowi Buceriusowi – człowiekowi, który dziennikarstwo rozumiał zawsze jako element zdolnej do działania demokra-
cji. To, co my poprzez język czynimy
widocznym w mediach – albo pozostawiamy też niewidocznym – wyznacza jakość naszego społecznego
dialogu, wzmacnia, lub osłabia naszą umiejętność podejmowania sensownych i uczciwych decyzji w złożonym świecie.
Projekt step21 [Weiße Flecken]
od samego początku przekonał Fundację ZEIT, ponieważ w podobny
sposób traktuje wartość pisanego
słowa. Projekt umożliwia uczniom,
poprzez własne dziennikarskie badania, dotychczas przemilczaną i
niedostrzeganą historię uczynić znowu namacalną. W ten sposób uczą
się oni nie tylko dziennikarskiego rzemiosła i dostrzegania powiązań historycznych, ale również zro-
Wspólna, ale niełatwa historia
Dr Albrecht Lempp
Dyrektor i Członek Zarządu FWPN
Nadrzędnym celem Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej (FWPN)
jest dążenie do lepszego wzajemnego porozumienia między Polakami
i Niemcami. Rocznie FWPN wspiera ponad 600 projektów, realizowanych przez partnerów z obu krajów.
Współpraca ta obejmuje m. in. takie
dziedziny jak edukacja, nauka, kultura, dziennikarstwo oraz programy
partnerskie miast i gmin.
Interesujący projekt wydawania
gazety [Weiße Flecken] przez młodzież z Niemiec, Polski, Czech i Austrii, która bada przeszłość z okresu
panowania narodowego socjalizmu,
wpisuje się w cele naszej Fundacji, do
których należy również poszerzanie
wiedzy o wspólnej, niełatwej historii.
zumienia nieuniknionego powiązania języka i etyki. Dalszym pozytywnym punktem tego projektu jest to,
że zdobytą wiedzę i doświadczenia
młodzi ludzie wprowadzają w życie
w drodze międzynarodowej wymiany
między Niemcami, Polską, Czechami
i Austrią. Niezależnie od naszej gotowości zgłębienia faktów i motywów, umiejętność obserwowania i
postrzegania związana jest z naszym
pochodzeniem. Nie oznacza to odwracania się od prawdy, lecz zwrot
w kierunku tolerancji. Również i to
jest lekcją i doświadczeniem, które
projekt step21 [Weiße Flecken] pozostawia młodzieży.
www.zeit-stiftung.de
Z okazji 10-lecia istnienia Inicjatywy step 21 w imieniu władz Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej
życzę równie udanych przedsięwzięć
na rzecz krzewienia wśród młodzieży europejskiej idei tolerancji i praw
człowieka.
www.fwpn.org.pl
Jeszcze więcej [Weiße Flecken]!
Z ponad 40 miast zgłaszali się do
nas uczniowie, którzy jako lokalna
redakcja chcieli wziąć udział w międzynarodowym projekcie dziennikarsko-historycznym. Wiele dobrych
propozycji tematów nie ułatwiało
nam decyzji kogo wybrać. Dlatego
zdecydowaliśmy się szybko zwiększyć nakład przewodnika [Weiße
Flecken] i wysłać go tym wszystkim
zespołom, które nie zmieściły się w
naszej redakcji. Miało ich to zachęcić
do poszukiwania „białych plam“ lokalnej historii na własną rękę. Dwa
w ten sposób powstałe artykuły z Olkusza i Ostravy można od zaraz znaleźć na naszej stronie internetowej:
Gazetę step21 [Weiße Flecken]
można bezpłatnie ściągnąć
ze strony
15
Uczyć się na
błędach historii
Waltraud Klasnic,
Przewodnicząca Kuratorium Funduszu
Przyszłości Republiki Austrii, Wiedeń
Dla Funduszu Przyszłości Republiki
Austrii istotną sprawą jest wspieranie projektów, w których motywuje
się młodych ludzi do aktywnego zajmowania się historią ich rodzinnych
miejscowości. Bo jak może nam się
udać uczenie na błędach historii, jeśli nie zaangażujemy w to młodzieży?
Na kogo możemy liczyć, jeśli nie na
zaangażowanych młodych ludzi, po
to aby także jutro żyć w pokojowym i
humanitarnym społeczeństwie? Nasze zdobycze socjalne nie są czymś
oczywistym. Jeżeli młodzież to zrozumie, będzie chciała ich strzec, a
w obliczu nowych niebezpieczeństw
będzie czujniesza niż młodzież z
czasów powstawania i umacniania
się narodowego socjalizmu. Taką
mam nadzieję. I wierzę, że nam się
to uda.
www.zukunftsfonds-austria.at
Organizacja step21 uczyniła w
ciągu ubiegłych dziesięciu lat
tysiące dzieci i młodzieży silniejszymi.
Przeciwko bezprawiu i przemocy. Dla własnej przyszłości.
Tolerancji trzeba jednak uczyć
się ciągle od nowa. Dlatego zadanie step21 się nie kończy. Ono
dopiero się zaczyna.
Dziękujemy Państwu za pomoc.
www.step21.de
Dotyczy to również wersji
polskiej i czeskiej.
www.step21.de/weisseflecken
dalsi wspieraja˛cy i partnerzy:
Stiftung step21
SEB Bank
BLZ: 480 101 11
Konto: 1 372 924 100
IBAN: DE36 4801 0111 1372 9241 00
BIC/SWIFT: ESSE DE 5F 480
16
NA ZAKOŃCZENIE
Niezapomniane doświadczenia
Małgorzata Kalarus 2009 r.
Małgorzata Kalarus (19) z Olkusza o
spotkaniu ze świadkami historii w
ramach projektu step21 [Weiße Flecken]
2007/08 i spotkania młodzieży organizowanego przez parlament niemiecki
w styczniu 2009 r.
D
zięki mojej wcześniejszej współpracy z organizacją step21, mogłam w styczniu tego roku uczestniczyć w sześciodniowym spotkaniu
młodzieży, zorganizowanym przez
niemiecki parlament z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Holocauście. W spotkaniu brała udział
młodzież z Niemiec, Izraela, Polski,
Austrii, Czech a także Ukrainy.
Już na początku spotkania miałam ogromne powody do dumy, gdy
wszystkim uczestnikom została rozdana gazeta [Weiße Flecken], zawierająca artykuły nad którymi pracowałam z moim zespołem. W następnych dniach zajmowaliśmy się okre-
aryjsko-semickich. Ustawy rasowe
odróżniały Mischlingów I stopnia –
kiedy jedno z rodziców było Żydem –
i II stopnia, kiedy Żydem był ktoś z
pokolenia dziadków.
W Berlinie spotkaliśmy się z Ireną Alenfeld, która zgodnie z nazistowskim nazewnictwem została
określona jako „Mischling pierwszego stopnia“, ponieważ jej ojciec był
Żydem. Rodzina Alenfeldów traktowała Niemcy jako swoją ojczyznę.
Ojciec, Erich, był niemieckim patriotą, który służył jako oficer w czasie I
wojny światowej. Pomimo prześladowań Żydów nie zdecydował się na
emigrację, pozostał w Niemczech
wraz ze swoją żoną aryjskiego pochodzenia oraz dziećmi. Rodzina
przetrwała prześladowania. Po upływie wielu lat pani Alenfeld postanowiła napisać książkę, którą zatytułowała „Dlaczego nie wyemigrowaliście?“ W ten sposób na podstawie
pamiętników, listów oraz zapisków
swoich rodziców próbuje odpowiedzieć na to nurtujące ją pytanie. Kobieta postrzega koniec wojny nie jako wyzwolenie, lecz jako koniec bezpiecznego do tej pory dzieciństwa
oraz początek nowych problemów,
dlatego w 1953 roku opuszcza Niemcy i przenosi się do Francji.
Podczas naszego pobytu we Francji mieliśmy możliwość rozmowy ze
świadkami historii. Panowie Robert
bujących uciec zabijali seriami z broni maszynowej. Przeżyła tylko jedna
kobieta – 47-letnia Marguerite Rouffanche, która wyskoczyła przez małe
okienko w kościele oraz pięciu mężczyzn. Spośród tej szóstki osób dziś
żyją tylko Hébras und Darthout. Robert Hebras przywitał nas bardzo
serdecznie i cieszył się z naszego
ogromnego zainteresowania, które
wykazywaliśmy podczas przemarszu
przez ruiny miasta. W „Centre de la
mémoire d’Oradour“, miejscu pamięci, spotkaliśmy się z Marcelem
Darthout, który przybył na spotkanie
z nami mimo dręczącej go choroby
oraz odpowiedział na wszystkie skierowane do niego pytania.
Owe rozmowy pozostają dla mnie
niezapomnianym przeżyciem, darzę
tych mężczyzn ogromnym szacunkiem za ich swobodę, odwagę z jaką
opowiadali o swoich tragicznych doświadczeniach. Szczególną uwagę
zwraca to, że mimo ogromu cierpienia ze strony Niemiec, nie czują urazy i opowiadają się za wspólną, zjednoczoną Europą.
Mniej nadziei na pojednanie pozostawia mi zdarzenie, którego doświadczyłam w ramach pracy dla
drugiego wydania gazety [Weiße
Flecken]. Latem 2007 roku wraz z
koleżankami z klasy opracowywałyśmy temat tzw. „Krwawej Środy“ w Olkuszu, gdzie 31 lipca 1940
roku rozstrzelano 20 osób w odwecie za zabicie hitlerowskiego żandarma cztery dni wcześniej. Świadkowie tych tragicznych zdarzeń no-
Judith (19) z Berlina i Elisabeth (16) z Wiednia w rozmowie ze świadkiem historii Ursulą Suhling podczas warsztatów na konferencji
[Weiße Flecken] w Hamburgu, listopad 2008 r. Zdjęcie: Sinje Hasheider
sem narodowego socjalizmu. Podczas
naszego pobytu w Berlinie oraz w
Oradour-sur-Glane mieliśmy możliwość spotkań ze świadkami tych dramatycznych czasów.
W archiwum berlińskiego Muzeum Żydowskiego wyszukiwaliśmy
informacje dotyczące losów Żydów w
Trzeciej Rrzeszy. Znaleźlismy dokumenty, dotyczące okresu ich dzieciństwa oraz nauki szkolnej. Szczególną
uwagę zwróciliśmy na tak zwanych
„Mischlingów“ tj. osoby z małżeństw
Hébras i Marcel Darthout przybliżyli
nam historię Oradour-sur-Glane,
gdzie 10 czerwca 1944 roku niemiecki oddział SS wymordował niemal całą ludność miasteczka, w odwecie za
zabicie przez Resistance (francuski
ruch oporu) oficera SS. Zamordowano 642 osoby – mężczyzn, kobiety i
dzieci. Niemcy wprowadzili mężczyzn do stodół, a następnie rozstrzelali, a kobiety i dzieci zamknęli
w kościele, który podpalili. Żołnierze
wrzucali przez okna granaty a pró-
szą w sobie ciągle ogromny ból. Wiele lat, które upłynęły od zakończenia
wojny, nic dla nich nie znaczą, są
to tylko zwykłe liczby … Świadek
„Krwawej Środy“, który miał udzielić
nam wywiadu, gdy dowiedział się, że
projekt step21 [Weiße Flecken] jest
niemiecką inicjatywą, natychmiast
odmówił. Nie chciał z nami rozmawiać. Jeszcze nigdy nie czułam się
tak bezradna jak w tamtej chwili,
nie mogłam nic zrobić... nie pomogły wyjaśnienia, prośby. Nie pozosta-
step21 [WEISSE FLECKEN]
ło mi nic innego jak zrozumieć jego
decyzję, lecz nie przyszło mi to łatwo. Żal, który nosi w sobie ten człowiek okazał się silniejszy od naszych
próśb.
Spotkanie młodzieży podobnie jak
praca dla step21 było dla mnie niezapomnianym przeżyciem. Oprócz możliwości poznania nowych ludzi, owe
spotkanie dało mi szanse rozwijania
swoich zainteresowań. Historia odgrywa bardzo ważną rolę w moim życiu, dlatego okazja do poznania młodych ludzi, którzy wspierają różne
organizacje i angażują się w projekty
historyczne, była czymś szczególnym,
dała możliwość aby spojrzeć na poruszane kwestie z różnych perspektyw.
Powinniśmy uczynić wszystko,
aby nigdy nie doszło do powtórki
tych tragicznych wydarzeń. Jesteśmy pokoleniem, które ma szczęście
na dialog ze świadkami historii, takiej możliwości nie będą mieć już następne pokolenia, dlatego to my jesteśmy odpowiedzialni, aby poznawać prawdę i nie pozwolić na fałszowanie historii.
impressum
STEP21 [WEISSE FLECKEN]
Nasza gazeta wypełnia luki prasowe
z okresu narodowego socjalizmu
Dodatek polski
Wydawca
step21 – Jugend fordert! gGmbH
Odpowiedzialny
w myśl prawa prasowego
Sonja Lahnstein
Kierownictwo projektu
Kirsten Pörschke
Tłumaczenia
Anna Maria Schulz
Redakcja tekstów
Agata Frank
Redakcja zdjęć
Christoph Zielinski
Layout
Kathleen Bernsdorf,
Beate Mössner
Litografia
Edelweiß Publish,
Alexander Langenhagen,
Druk
von Stern’sche Druckerei,
Lüneburg
Kontakt z redakcją
Tel.: +49 (0) 40.37 85 96-12
Fax: +49 (0) 40.37 85 96-13
Mail: weisseflecken@step21.de
Adres pocztowy
step21
Jugend fordert! gGmbH
step21 [Weiße Flecken]
Steinhöft 7 – Haus am Fleet
20459 Hamburg, Niemcy
Nakład: 3.000