20 Jahre Schulpartnerschaft Wyszków

Transcription

20 Jahre Schulpartnerschaft Wyszków
20 Jahre
Schulpartnerschaft
Wyszków-Moormerland
20 lat partnerstwa szkół
I LO w Wyszkowie
i Schule Moormerland
1991-2010/11
Schule Moormerland
Theodor Heuss Str.3
26802 Moormerland
Tel. 04954-5545
e-mail: hrs.moormerland@t-online.de
www.hrs-moormerland.de
20 Jahre
Schulpartnerschaft
Wyszków-Moormerland
1991-2010/11
20 lat partnerstwa szkół
I LO w Wyszkowie
i Schule Moormerland
I Liceum Ogolnoksztalcace
im. Cypriana Kamila Norwida,
ul. 11 Listopada 1,
07- 200 Wyszkow
tel. 29 74 246 22
email: szkola@1lowyszkow.home.pl
http://1lowyszkow.home.pl
KÖNEKE
CHACINSKI
D
KÖNEKE
CHACINSKI
PL
Vorwort des Schulleiters Gerrit Boekelmann anlässlich des
20-jährigen Jubiläums des deutsch-polnischen Schüleraustausches zwischen der Haupt- und Realschule Moormerland
und dem Lyzeum in Wyszków
Wenn sich die Schulpartnerschaft zwischen dem Lyzeum in
Wyszków und unserer Schule in diesem Jahr zum 20. Mal
jährt, ist das ohne Frage ein besonderes Jubiläum und Anlass zu großer Freude. Was mich persönlich jedoch noch mehr
freut als der „runde Geburtstag“, ist die Tatsache, dass diese
Partnerschaft auch nach zwei Jahrzehnten lebendiger ist denn
je…
Man spürt auf beiden Seiten ganz deutlich: Hier handelt es
sich nicht um eine von oben verordnete Pflichtveranstaltung,
nein hier wird Völkerverständigung wirklich gelebt und mit
ehrlicher Begeisterung praktiziert. Die Schüler in Moormerland
wie in Wyszków empfinden den Austausch, so habe ich es in
den vergangenen Jahren erfahren dürfen, als wichtige Bereicherung ihres Lebens, die im Nachhinein keiner mehr missen
möchte.
Insofern kann man die ursprünglichen Initiatoren dieses Austausches nur beglückwünschen.
Sie hatten in einer Zeit, zu der unser Europa noch ein ganz anderes Gesicht hatte als heute,
das richtige Gespür für eine längst überfällige Maßnahme. Der Grundstein, der damals gelegt
wurde, hat wichtige Impulse für die Aussöhnung zwischen Polen und Deutschland gesetzt
und die Völkerverständigung auf sehr pragmatische Weise vorangebracht.
In meiner Generation war immer von einem historisch bedingten, etwas schwierigen Verhältnis zwischen Deutschen und Polen die Rede. Wenn junge Menschen dies heute nur noch
schwerlich nachvollziehen können, weil sie das Miteinander der benachbarten Länder von Anfang an als ganz normal, ja als friedlich und freundschaftlich, erleben dürfen, sind wir bereits
einen großen Schritt weiter.
Die Schüler aus Wyszków und Moormerland lernen Jahr für Jahr mehr über den jeweils anderen. Mit dem aktiven Erleben der anderen Kultur wächst auf beiden Seiten der Respekt, aber
auch das Verständnis für die aktuelle Situation des Nachbarn. Diese guten Voraussetzungen
für ein gesundes Zusammenwachsen Europas sollten wir nutzen und weiter ausbauen.
Ich danke daher an dieser Stelle nochmals allen, die mit Ihrem Engagement und enormer
Einsatzfreude in den letzten zwanzig Jahren zum Erfolg dieses Kooperationsprojektes beigetragen haben.
Besonders danke ich Herrn Heiner Köneke und Herrn Wojciech Chaciński, die sich mit großem
Einsatz für die Schulpartnerschaft beider Länder eingesetzt haben. Die Anstrengungen haben
sich sicherlich gelohnt. Möge es auch künftigen Schülergenerationen vergönnt sein, die feste
Freundschaft zwischen Wyszków und Moormerland aus eigener Anschauung zu erfahren!
In diesem Sinne grüße ich Sie alle ganz herzlich.
Życzenia dyrektora szkoły Gerrita Boekelmanna z okazji 20
jubileuszu niemiecko-polskiej wymiany szkół pomiędzy Schule
Moormerland a liceum w Wyszkowie.
Partnerstwo szkolne istniejące pomiędzy liceum w Wyszkowie, a naszą szkołą odbywa się w
tym roku po raz 20. Jest to bez wątpienia szczególny jubileusz i okazja do wielkiej radości.
Cieszy mnie osobiście fakt, że partnerstwo to jest mimo okrągłych urodzin dzisiaj bardziej
żywsze niż kiedykolwiek.
Można bardzo konkretnie po obu stronach wyczuć, ze nie chodzi tutaj o jakiś określony z góry
kurs. Wręcz przeciwnie - tutaj wyczuwa się zrozumienie międzykrajowe, które rzeczywiście
żyje i jest praktykowane z uczciwym entuzjazmem. Uczniowie szkół z Wyszkowa i Moormerland odczuwają wymianę pomiędzy szkołami, o czym mogłem się osobiście przekonać i
doświadczyć. Tego doświadczenia nie chcę już nigdy stracić.
Dlatego tez trzeba bardzo wyróżnić inicjatorów tej wymiany. Mieli oni już wtedy właściwą
intuicję dla tej sprawy, mimo zróżnicowania europejskiego oblicza.
Fundamenty które zostały wówczas położone zostały ważnym impulsem pojednania miedzy
Polską a Niemcami, a także pragmatycznie doprowadziły do zaawansowanego porozumienia
pomiędzy krajami.
W moim pokoleniu była zawsze mowa o historycznie nieco trudnych stosunkach pomiędzy
Polakami i Niemcami. Dzisiejsza młodzież ma całkiem inne podejście do tych spraw. Od
początku sąsiedzkie kontakty pomiędzy naszymi krajami są całkiem normalne, spokojne i
miłe. Można powiedzieć, że postawiliśmy bardzo duży krok naprzód.
Uczniowie z Wyszkowa jak i z Moormerland uczą się z roku na rok coraz więcej o swoim
sąsiedzie. W aktywnych doświadczeniach innej kultury rośnie po obu stronach szacunek
jak i zrozumienie aktualnej sytuacji sąsiada. Te dobre warunki dla europejskiej integracji
powinniśmy dalej podtrzymywać i dalej rozwijać.
Dlatego też po raz kolejny okazuje wdzięczność i dziękuję wszystkim, którzy w przeciągu
ostatnich dwudziestu lat ogromnym zaangażowaniem i entuzjazmem przyczynili się do rozbudowy tego „kooperacyjnego projektu“ jak i do sukcesu o którym możemy mówić.
W szczególności dziękuję bardzo panom Heinerowi Köneke i Wojciechowi Chacińskiemu, którzy z wielkim zaangażowaniem pracowali nad wymianą i współpracą między szkołami. Wysiłki
te naprawdę się opłaciły.
Życzę, aby przyszła generacja szkolna mogła poznać i doświadczyć na własnej skórze silnej
przyjaźni pomiędzy Wyszkowem i Moormerland.
Kończąc, pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
Słowa Dyrektora I Liceum Ogolnoksztalcace im. C.K. Norwida
Władysława Klimaszewskiego
Zacznę od pytania. Czy partnerstwo między I Liceum
Ogólnokształcącym im. Cypriana Kamila Norwida w
Wyszkowie i SchuleMoormerland jest potrzebne? Jego
trwanie przez 20 lat jest odpowiedzią, że TAK!
Jesteśmy dwoma sąsiadującymi narodami. Jesteśmy
sąsiadami. Granica czasem nas łączyła, czasem dzieliła.
Wielkim cieniem na nasze wzajemne stosunki kładzie
się czas rozbiorów, bardziej odległy, ale jeszcze bardzo
niedawny czas drugiej wojny światowej, tragiczny dla
naszego narodu, dla ludzi w tych czasach żyjących, ale
też dla narodu niemieckiego.
Chcemy zadbać o to, aby takie czasy nie miały prawa
wrócić. Taki jest sens wspólnego działania. Służy temu
wzajemne poznanie, budowanie ponad granicami „mostów przyjaźni“, znoszenie tego co nas dzieli. Myślę, że
naszym dwóm szkołom to się udaje. Podczas spotkań w Moormerland i w Wyszkowie uczestnicy wymiany młodzieży poznają swoich rówieśników, tych u których mieszkają, poznają ich
przyjaciół, znajomych; poznają ich zwyczaje, tradycje a przez to kulturę i historię ich ojczyzny północnej Fryzji i Niemiec, Mazowsza i Polski. Wspominają: „Wydaje mi się, że jednym
z ważniejszych walorów.,, jest właśnie możliwość poznania ludzi, którzy mimo dzielących
nas różnic, są w gruncie rzeczy tacy sami.... Nie byliśmy jedynie Polakami i Niemcami ...
Stanowiliśmy jedną doskonale zgraną grupę“ (Jakub Mrozowski uczestnik 10 wymiany). Te
wspólne spotkania, doświadczenia „ dużo znaczą dla wzajemnego zrozumienia... są realną
częścią porozumienia między narodami.... Znaczą prawdopodobnie dużo więcej niż niejedna
umowa“ ( H.L. HIlbrands– były dyrektor szkoły w Moormerland
).
Zgadzam się w całości z sądami zawartymi w tych cytatach. (To, że działanie przynosi korzyści,
że ma wielki sens, że służy sprawom ważnym dla przyszłości naszych narodów, mobilizuje
do podejmowania każdego roku na nowo zadania realizacji projektu wymiany młodzieży.) Te
spotkania są tak po prostu potrzebne. I dlatego każdego roku podejmujemy się realizacji tego
projektu. Wymaga to pracy wielu ludzi, którym chciałbym serdecznie podziękować. Przede
wszystkim pani Irmi de Riese i Hansowi Ludwigowi Hillbrandsowi, ponieważ to oni wzięli na
siebie ciężar organizacji wymiany w pierwszych latach, dziękuję dyrektorowi GerritowiBoekelmanniHeinerowiKoeneke, że podjęli się kontynuacji, dziękuję prowadzącym projekt nauczycielom Liceum: Krystynie Kowalkowskiej, Agnieszce Bajkowskiej, Annie Mróz i Wojciechowi
Chacińskiemu, który dźwiga na swoich barkach ciężar wymiany przez ostatnie lata. Dziękuję
wszystkim nauczycielom biorącym udział w realizacji projektu po jednej i po drugiej stronie
. Lista jest długa. Dziękuje rodzicom. Oni w znaczący sposób wspierają wymianę. Dziękuję
wspierającym przez 20 lat nasze starania Dyrektorowi i pracownikom Polsko-Niemieckiej
Współpracy Młodzieży, Starostom Wyszkowskim oraz Burmistrzom Wyszkowa.
Vorwort von Herrn W. Klimaszewski, Direktor des Liceums
Ogolnoksztalcace im. Cypriana Kamila Norwida in Wyszków
Ich fange mit der Frage an: ist die Partnerschaft zwischen dem Cyprian-Kamil-Norwid-Allgemeinbildenden Lyzeum in Wyszków und der Realschule in Moormerland notwendig? Ihre
Dauer durch 20 Jahre ist die Ja-Antwort.
Wir sind zwei benachbarte Staaten. Wir sind Nachbarn. Die Grenze hat uns manchmal verbunden, manchmal geteilt. Lange Schatten warf auf unsere gemeinsamen Beziehungen die
vergangene Teilungszeit und die neuere Zeit des Zweiten Weltkriegs, die für unsere Nation,
für die damals lebenden Menschen so wie für die deutsche Nation tragisch war.
Wir wollen dafür sorgen, dass solche Zeiten nicht wieder zurückkehren. Das ist der Sinn
der gemeinsamen Tätigkeit. Zu diesem Zweck dienen das gegenseitige Kennenlernen, das
Bauen der „Brücken der Freundschaft” über die Grenzen hinweg, das Abbauen von dem
Trennenden. Ich glaube, dass dies unseren beiden Schulen gelingt. Während der Besuche in
Moormerland und in Wyszków lernen die Teilnehmer des Austausches ihre Gleichaltrigen, bei
denen sie wohnen, ihre Freunde und Bekannte kennen. Sie werden mit ihren Sitten und Bräuchen und dadurch mit der Kultur und Geschichte ihrer Heimat - Ostfriesland und Deutschland, Masowien und Polen vertraut gemacht. Sie erinnern sich: „Es scheint mir, dass einer der
wichtigsten Vorteile … eben die Möglichkeit des Kennenlernens von den Menschen ist, die
trotz der uns trennenden Unterschiede im Grunde genauso sind wie wir… Wir waren nicht
allein, die Polen und die Deutschen …. Wir bildeten eine perfekt eingespielte Gruppe” (Jakub Mrozowski, Teilnehmer des 10. Austausches). Diese gemeinsamen Treffen, Erfahrungen
„bedeuten viel für das gegenseitige Verstehen… sind ein reales Stück Völkerverständigung.
Sie sind wahrscheinlich mehr wert, als mancher Vertrag”. (H.L.Hillbrands -Festschrift zum
10jährigen Jubiläum der Partnerschaft)
Ich stimme vollkommen mit den Urteilen in den beiden Aussagen überein. Dass diese Tätigkeit Nutzen bringt, dass sie großen Sinn hat, dass sie den für die beiden Völker wichtigen
Angelegenheiten dient, mobilisiert alljährlich zur Aufnahme der Realisierung des Jugendaustauschprojektes. Diese Treffen sind einfach notwendig. Deswegen übernehmen wir jedes
Jahr die Realisierung dieses Projektes. Das verlangt die Arbeit vieler Menschen, bei denen
ich mich bedanken möchte. Vor allem bei Frau Irmi de Riese und bei Herrn Hans Ludwig Hillbrands, denn sie haben die Last der Organisierung des Austausches in den ersten Jahren auf
sich genommen. Ich danke Herrn Schulleiter Gerrit Boekelmann und Herrn Heiner Köneke,
dass sie die Fortsetzung übernommen haben, ich danke den Lehrern am Lyzeum, die das Projekt geführt haben: Krystyna Kowalkowska, Agnieszka Bajkowska, Anna Mróz und Wojciech
Chaciński, der auf seinen Schultern die Last des Austausches durch die letzten Jahre trägt.
Ich danke allen Lehrern, die sich an der Realisierung des Projektes auf der einen und auf der
anderen Seite beteiligt haben. Die Liste ist lang. Ich danke den Eltern. Sie unterstützen bedeutsam den Austausch. Ich danke dem durch die 20 Jahre unsere Bemühungen fördernden
Direktor und den Mitarbeitern des Deutsch-Polnischen Jugendwerkes, den Landräten und
den Bürgermeistern von Wyszków.
10
11
Wiadomość z pozdrowieniami od Ministra Kultury, Dolnej Saksonii, dr.
Bernd Althusmann z okazji 20-lecia Polsko-niemieckiej wymiany uczniow
szkoly glownej i realnej w Moormerlandzie i uczniami liceum w Wyszkowie.
Partnerstwo między szkołami w Moormerlandzie i w Wyszkowie istnieje od 20 lat, jest to
szczegolny powod do swietowania ale takze do przekazania gratulacji.
Partnerstwa szkol, w szczegolnosci wymiane uczniow mozna uznac jako praktykowanie
porozumienia miedzynarodowego. Partnerstwa te sa „wisienka na torcie“ zycia szkolnego
a takze wazna czescia dla szkolnych pofili. Zwiazane z nimi dzialalnosci przyczyniaja sie do
wzbogacenia szkolnego zycia i dodaja mu „smaku“ i „koloru”.
Zapoznanie się z „tym innym“ wyostrza punkt widzenia wlasnej sytuacji, pobudza do refleksji i jest waznym wkladem innowacyjnego myślenia i działania, a dotyczy to zarówno
uczniów jak i nauczycieli.
Spotkanie z obcą kulturą i językiem rówieśników podwyzsza miedzykulturowe kompetencje
młodzieży i jest aktywnym udzialem w edukacki pokoju. Ten, kto rozumie sposób myślenia
i działania innych ludzi rozumie takze co to jest tolerancja. W coraz bliżej podchodzacej do
siebie Europie są to warunki ktore powinna posiadac nowa generacja aby moc pozytywnie
kształtować przyszłośc. Jest takze ważnym elementem edukacyjnym.
Wgląd lub doswiadczenia z innymi pogladami pedagogicznymi jakIi praca pozwalaja dac
nauczycielom innowacyjne pomysly dla wlasnego rozwoju i dzialania pedagogicznego jak i
przyczyniaja sie do rozwiniecia profili szkolnych.
Ta współpraca miedzyszkolna jest juz tak stara, jak polsko-niemiecka umowa miedzysasiedzka ktorej podpis swietowac bedziemy w czerwcu 2011 roku. Umowa ta ma pionierski
charakter i może na stale służyć jako dobry przykład aktywnej współpracy.
Akurat poprzez niebezstresowe stosunki miedzy Niemcami a Polska ofiarowuje to partnerstwo szczegolna pomoc na rzecz pojednania i zrozumienia między mieszkańcami obu
krajów.
Przez tak dlugi okres czasu utrzymac przy zyciu partnerstwo szkolne wymaga wielkiego
zaangazowania z obu stron; odpowiedzialnych nauczycieli, solidnego wsparcia ze strony
kierownictwa szkoły, rodziców, opiekunów i pozaszkolnych osób i instytucji. Bez tej ideologicznej, organizacyjnej jak i materialnej pomocy nie moglby taki projekt przetrwac tak dlugi
okres czasu.
Z okazji tej rocznicy gratuluje wszystkim zainteresowanym na niemieckiej jak również po
polskiej stronie. Chcialbym takze zlozyc podziekowania wszystkim, ktorzy udzielali przez tak
dlugi okres czasu pomocy jak i wspolpracy. Zycze na przyszlosc obu szkola sily, I entuzjazmu, dobrych pomyslow jak i wsparcia na dalsze wzorowe utrzymanie tego zwiazku.
Z powazaniem
Dr. Bernd Althusmann
12
10 Plakate,
die unsere
Partnerschaft
zwischen
1991 und
2000 dokumentieren.
(Ausstellung
2000/2010)
13
Grußwort des Landrats von Wyszków, Herrn Bogdan Pągowski
Liebe junge Freunde,
das zwanzigjährige Jubiläum der Partnerschaft zwischen den Schulen Moormerland und Wyszków bietet die Gelegenheit zu einer besonderen Würdigung.
Wir können auf einen gemeinsam zurückgelegten Weg von etwa tausend jungen Menschen blicken, der unter historischem Vorzeichen, persönlicher Erfahrung und auf dem Gebiet der Entwicklung zur Selbständigkeit beurteilt werden
kann. Sie haben gegenseitig polnische und deutsche Häuser besucht, sie haben
gemeinsam Vieles unternommen, miteinander gesprochen, gelernt, Land und
Leute kennengelernt. Oft wurden beim Lagerfeuer oder auf dem Ausflug feste
Freundschaften geschlossen. Während der mehrmaligen Reisen nach Deutschland an die Nordsee ist die Jugend aus Wyszków freundlich empfangen und
mit viel Verständnis und Interesse aufgenommen worden. Es gibt keinen besseren Ort für das gegenseitige Kennenlernen und die Erziehung als das Elternhaus und die Schule des Freundes aus dem Gastland.
Solche Treffen haben es aufs Beste ermöglicht Vorurteile abzubauen.
Die Schüler haben ein Wissen voneinander erworben, die Verständigung wurde immer besser. Die Teilnehmer des Austauschs haben ihre Sprachkenntnisse vertieft, die Alltagssitten kennengelernt und im
Rhythmus der Gastfamilien gelebt. Der langjährige Austausch war möglich dank der Leidenschaft der
Lehrer, der Bildungseinrichtung und der Eltern - und vor allem dank der Lust der Jugendlichen neue
Freunde kennen zu lernen.
Unsere kleine lokale Heimat ist Masowien mit der Landeshauptstadt Warschau. Wir freuen uns, dass wir
der deutschen Jugend die schöne Stadt mit ihren Sehenswürdigkeiten, Sport- und Kultureinrichtungen
und vor allem mit ihrer heroischen Geschichte näher bringen konnten. Unsere Gäste wurden von der Altstadt, der Königsstrecke (Trakt Królewski) und dem Łazienki-Schloss bezaubert. Sie waren auch von den
schönen Landschaften Masowiens und von Masuren, von dem Wisentreservat und dem Sanktuarium in
Swięta Lipka fasziniert. Sie haben das Wilanów-Schloss und Żelazowa Wola besichtigt. Gleichzeitig hat
es an ernsten Diskussionen nach dem Besuch des KZ Treblinka und des Friedhofs Powązki nicht gefehlt.
Die Jugendlichen haben Blumen auf den Gräbern der Soldaten von Szare Szeregi niedergelegt, sie haben
den Warschauer Aufständischen und den Helden des Warschauer Ghettos Ehrerbietung erwiesen. Mit
Zufriedenheit konnten wir den deutschen Gästen die Schönheit und die Vielfalt des Kreises Wyszków mit
den sechs Gemeinden an den Flüssen Bug und Narew zeigen.
Die Schüler aus Wyszków haben mit Interesse die Region um die Nordsee, in der auch das schöne Moormerland liegt, kennen gelernt. Die erste Reise wurde auf die Einladung der Schule Moormerland hin im
Jahr 1991 organisiert.
Man kann Dutzende von Verträgen und Erklärungen unterschreiben, aber man kann Freundschaft nicht auf
dem Papier festschreiben. Der Austausch zwischen Moormerland und Wyszków hat gezeigt, auf welche
Weise wir das Leben in einem Europa ohne Grenzen mit einem intensiven Austausch erfüllen können.
Die Kreisselbstverwaltung unterstützt mit Anerkennung und Interesse die zwanzig Jahre dauernde Zusammenarbeit. Im Namen des Kreisvorstandes Wyszków bedanke ich mich bei den Schulleitungen von
Wyszków und Moormerland, bei den Lehrern, Schülern, Eltern und der lokalen Verwaltung für die konsequente Arbeit, für viele verschiedene Initiativen und für den reichen Inhalt der polnisch-deutschen
Beziehungen.
Ich danke für das schöne Jubiläum und gratuliere den Schulen. Und besonders wünsche ich weitere
Leistungen zur Festigung der polnisch-deutschen Freundschaft.
Der Landrat von Wyszków
Bogdan Pągowski
Wyszków, den 14.04.2011
14
15
16
Pozdrowienia z powiatu Leer
W powiecie Leer żyje 436 Polakow. Raz do roku
liczba ta wzrasta, zaledwie na kilka dni, regularnie
w ciągu ostatnich 20 lat;ofiarujac duzo intensywnych doznań zarówno turystom i gospodarzom.
Od 20 lat urzymuje szkola z Moormerlandu ze
szkola z Wyszkowa partnerskie stosunki. Wszystko zaczelo sie w ciezkich czasach napiecia i
niepewnosci. Mimo tego trudnego czasu zwiazek
ten przetrwal. Mozemy za to podziekowac inicjatorom, nauczycielom rodzicom i uczniom. Zostaly
pokonane nie tylko setki kilometrow, ale mury budowane przez wojne. To udane partnerstwo szkol
przyczynilo sie takze do tak waznej konwergencji
w Europie.
Wymiana miedzyszkolna ma przede wszystkim kazdemu sprawiac radosc. Przed
20 laty szkoly te zobowiazaly sie do partnerstwa i staly sie “poslancami Niemiec” i powiatu Leer. Zadanie to potraktowaly i spelnily powaznie.
Bardzo sie ciesze, ze udaje sie to obydwu szkolom dzieki zaangazowaniu nauczycieli, rodzicow i uczniow.
Podtrzymywana przy zyciu wymiana jest europejskim pragnieniem pokoju i
wolnosci.
Za swoje wysilki jak i goscinnosc serdecznie dziekuje wszystkim zainteresowanym.
Z okazji tej okraglej rocznicy, zycze wszystkim powodzenia i wspanialych doznan. Mam nadzieje, ze nasza wspolpraca i partnerstwo bedzie mialo dluga przyszlosc.
Bernhard Bramlage
Starosta Powiatu
17
20 Jahre Partnerschaft
zwischen dem
Lyceum in Wyszków und der Schule Moormerland
Alles begann 1990-91:
Seit 20 Jahren pflegen nun das Lyceum in Wyszków und die Schule Moormerland ihre
Partnerschaft.
Seit 20 Jahren existiert ohne Unterbrechung der gemeinsame Schüleraustausch.
Seit 20 Jahren besuchen sich jeweils im Frühling und im Herbst von jeder Schule etwa
20 Schülerinnen und Schüler.
Seit 20 Jahren kümmern sich jedes Jahr etwa 40 Familien um ihren jeweiligen Gast.
Seit 20 Jahren organisieren engagierte Lehrkräfte mit großer Verantwortung diesen
Schüleraustausch.
Seit 20 Jahren verwirklichen beide Schulen in hervorragender Weise den Gedanken der
Völkerverständigung.
In 20 Jahren: Weit mehr als zweimal 40.000 km für die deutsch-polnische Freundschaft!
1 Die Idee
In der Festschrift zum 10jährigen Jubiläum dieser Partnerschaft beschrieb der damalige Schulleiter
Hillbrands die zugrunde liegende Idee folgendermaßen:
1990 knüpften beide Schulen die ersten freundschaftlichen Beziehungen… Diese Besuche sind so bedeutsam, weil die Schülerinnen und Schüler im privaten
Kreis viel über die Lebensweise ihrer Partner erfahren, Gemeinsamkeiten und
Unterschiede beobachten, Vorurteile überprüfen und voneinander lernen. Für
das gegenseitige Verständnis bilden solche Erfahrungen eine entscheidende
Grundlage.
Dieser Prozess gestaltet sich nicht einfach; denn auch heute noch wirft besonders die Zeit von 1939 bis 1946 mit Jahren des Grauens, der Verbrechen und
der Leiden lange Schatten. Aber diese Vergangenheit darf nicht lähmen. Deshalb muss die heutige junge Generation, die die Augen nicht vor der Geschichte
verschließt, neue Wege gehen, Brücken bauen, den Grenzen das Trennende
nehmen und nach einem gemeinsamen Europa streben.
Diese Ziele versuchen wir, das Lyceum in Wyszków und die Schule Moormerland, in die Tat umzusetzen.
Wir danken allen, die diese Partnerschaft bisher unterstützt haben. Mögen sich
in den kommenden Jahren noch viele Jugendliche beider Staaten kennenlernen.
An anderer Stelle sagte er:
Liebe Schülerinnen und Schüler aus Wyszków, ihr habt gesehen, wie wir wohnen und leben, wie wir unsere Freizeit gestalten, wie wir uns verhalten, wie unsere Heimat, unser Ostfriesland aussieht. Ihr habt beobachtet, dass
wir eine friedliche Gesellschaft sind. Diese Erfahrungen bedeuten viel für das gegenseitige Verstehen. Deshalb
bezeichne ich eure Begegnung als ein reales Stück Völkerverständigung. Sie ist wahrscheinlich mehr wert, als
mancher Vertrag, der nur auf dem Papier steht. Ich danke euch für euer Engagement.
Gegenseitige Besuche setzen Disziplin auf beiden Seiten voraus. Man muss auf seinen Partner zugehen, sich auf
ihn einstellen, manchmal gar auch sein gewohntes Verhalten ändern und den gewohnten Trott verlassen. Das
ist insgesamt gut gelungen. (…)
Schülerinnen und Schüler aus Moormerland, freut euch auf den Gegenbesuch bei euern Partnern in Wyszków.
Seid dann ebenso gute Botschafter eures Landes, wie es jetzt die polnischen Schülerinnen und Schüler sind.
18
20 lat partnerstwa
między liceum w Wyszkowie i szkołą w Moormerland
Wszystko zaczęło się w latach 1990-91:
Od 20 lat Liceum w Wyszkowie i szkoła w Moormerland pielęgnują wspólne partnerstwo.
Od 20 lat istnieje bez przerwy wspólna wymiana uczniów.
Od 20 lat odwiedza się rokrocznie na wiosnę i na jesieni około 20 uczennic i uczniów z
każdej szkoły.
Od 20 lat około 40 rodzin troszczy się co roku o swojego gościa.
Od 20 lat zaangażowani nauczyciele organizują z dużą odpowiedzialnością tę
uczniowską wymianę.
Od 20 lat obie szkoły doskonale urzeczywistniają ideę porozumienia między narodami.
W 20 lat: dużo więcej niż dwa razy 40.000 km dla niemiecko-polskiej przyjaźni.
1 Pomysł
W księdze jubileuszowej z okazji 10 rocznicy tego partnerstwa tak opisał leżącą u jej podstaw ideę
ówczesny dyrektor szkoły Hillbrands:
W 1990 roku obie szkoły nawiązały przyjazne stosunki… Te odwiedziny są tak znaczące, ponieważ uczennice i uczniowie dowiadują się dużo w prywatnym kręgu na temat stylu życia swoich partnerów, obserwują
podobieństwa i różnice, sprawdzają stereotypy i uczą się od siebie nawzajem. Takie doświadczenia stanowią
decydującą podstawę wzajemnego porozumienia. Proces ten nie toczy się prosto; ponieważ dziś jeszcze także
cień rzuca zwłaszcza okres między 1939 a 1945 poprzez lata grozy, zbrodni i cierpienia. Ale ta przeszłość nie
może paraliżować. Dlatego dzisiejsze młode pokolenie, które nie zamyka oczu przed historią, musi iść nowymi
drogami, budować mosty, znosić na granicach to, co dzieli i dążyć do wspólnej Europy.
Szkoła w Wyszkowie i w Moormerland próbują te cele wcielać w życie.
Dziękujemy wszystkim, którzy do tej pory wspierali to partnerstwo. Oby w nadchodzących latach poznało się
jeszcze dużo młodych ludzi z obydwu państw.
W innym miejscu powiedział:
Drodzy uczniowie i uczennice z Wyszkowa, widzieliście, jak mieszkamy i żyjemy, jak spędzamy czas wolny,
jak się zachowujemy, jak wygląda nasza ojczyzna, nasza Wschodnia Fryzja. Obserwowaliście, że jesteśmy
przyjaznym społeczeństwem. Te doświadczenia znaczą dużo dla wzajemnego zrozumienia. Dlatego określam
wasze spotkanie jako realną część porozumienia między narodami. Ono jest prawdopodobnie więcej warte niż
niejedna umowa, która istnieje tylko na papierze. Dziękuję wam za wasze zaangażowanie.
Wzajemne wizyty wymagają dyscypliny po obu stronach. Trzeba podejść do partnera, dostosować się do
niego, czasami nawet zmienić swoje dotychczasowe zachowanie i zrezygnować ze swoich przyzwyczajeń. To
się w sumie dobrze udawało. Uczniowie i uczennice szkoły z Moormerland, cieszcie się na rewizytę u waszych
partnerów w Wyszkowie. Bądźcie wówczas tak samo dobrymi ambasadorami waszego kraju, jak teraz są nimi
polscy uczniowie i uczennice.
19
2.1 Erfahrungen einer Lehrerin
Frau de Riese, die seitens der Schule Moormerland von Anfang an und viele Jahre diese Schüleraustausch hervorragend organisierte, berichtete vor 10 Jahren die folgenden interessanten Erfahrungen:
Als wir im Schuljahr 1991/92 unseren ersten Austausch starteten erschien uns
Wyszków so weit entfernt zu sein, dass wir eine Übernachtung in der Nähe Berlins einplanten. Dabei sind es nur 1200 km bis zu unserer Partnerschule…
Für die fünfte Fahrt wählten wir die Bahn… Die Bequemlichkeit eines Liegewagens und die Waschräume wissen unsere Teilnehmer inzwischen zu schätzen.
Die Preise für die Bahn sind außerdem günstiger als für die Fahrt mit einem
Bus.
Auf beiden Seiten herrschte anfangs große Ungewissheit, wie wir uns verständigen sollten. Für die Lehrkraft, die bei einer Lehrerin für Deutsch untergebracht
war, bedeutete das kein Problem. Die Schüler stellten sehr schnell fest, dass
sie sich auf Englisch gut verständigen konnten. Da in Polen Englisch bereits in
der achtjährigen Grundschule unterrichtet wird, wenden die meisten Schüler
ihre erste Fremdsprache gerne an. Eine deutsche Schülerin erzählte, dass sie
Englisch nie mochte. „Aber hier komme ich gut weiter damit. Das macht richtig
Spaß.“
Wir sind immer wieder beeindruckt von der herzlichen Gastfreundschaft… Besonders gut gefällt den Schülern, wenn sie sich an Wochenenden treffen oder
an Feiern teilnehmen, zu denen möglichst die ganze Gruppe eingeladen wird.
Sie entwickeln ein ausgeprägtes Gemeinschaftsgefühl. Das zeigen die herzzerreißenden Abschiedsszenen, wenn
sich viele am Ende eines der beiden gegenseitigen Besuche weinend in den Armen liegen…
In den ersten Jahren knicksten die polnischen Mädchen, und die Jungen machten eine tiefe Verbeugung, wenn
sie einer Lehrkraft begegneten. Heute sind die polnischen Jugendlichen daran nicht mehr sofort von deutschen
Jugendlichen zu unterscheiden.
Jedes Jahr besuchten wir ein Konzentrationslager, z. B. Treblinkla, Auschwitz oder Stutthoff. Fassungslos verließen die meisten Schülerinnen und Schüler diese Zeugnisse deutscher Gewaltherrschaft in Polen, und viele
Schüler hatten den Wunsch, darüber für das Jahrbuch zu schreiben. Sie suchten eine Möglichkeit, sich mit ihrer
persönlichen Erschütterung auseinanderzusetzen und sie zu verarbeiten…
Die freudigen Eindrücke überwiegen bei weitem. Am wichtigsten ist es, dass sich die Jugendlichen in ihrem
häuslichen Umfeld kennenlernen, dass sie die Verschiedenheit akzeptieren und die Gemeinsamkeiten suchen
und vertiefen. Oft habe ich bei dem Gegenbesuch den Eindruck, dass sich liebe Freunde wiedersehen. Viele
Freundschaften haben über Jahre bestanden. Ich weiß von Besuchen der polnischen Jugendlichen in den Sommerferien in den Gastfamilien. Einige Gastfamilien haben sich auch nach dem Austausch besucht. Offenheit und
Unbekümmertheit sind immer selbstverständlicher. Ich hoffe, dass sich diese Normalität bei allen Begegnung
weiterhin fortsetzt.
2.2 Erinnerungen und Erfahrungen der Lehrerin Agnieszka Bajkowska
Ich war achtmal mit dem Schüleraustausch in Deutschland. Jedes Jahr beteilige ich mich an dem Projekt in
unserer Schule. Jedenfalls ist das für mich ein neues Erlebnis. Der Austausch bringt immer neue Erfahrungen
mit.
Für die Schülerinnen und Schüler ist das etwas Besonderes. Die Fahrt nach Deutschland, das Wohnen bei den
Familien, die Teilnahme am Unterricht in der deutschen Schule und an den Ausflügen bleiben für immer in ihrer
Erinnerung. Das würden sie bestimmt auf keinem anderen Ausflug erfahren. Die gemeinsamen Abendtreffen
bleiben unvergesslich. Das beste Beispiel dafür sind die Verabschiedungen am Ende der beiden Besuche, wenn
viele lange geweint haben.
Am Anfang jedes Treffens herrschte groβe Ungewissheit, wie wir uns verständigen sollten, wie mein Partner/
meine Partnerin die Freizeit gestaltet, wie das Leben in der Familie aussieht.
Die Befürchtungen haben sich als unnötig erwiesen. Die Verständigung verlief immer hervorragend. Wir waren
auch von der herzlichen Gastfreundschaft begeistert. Es war sehr berührend, wenn unsere Schüler von den
Gasteltern: “meine Mutti” und “mein Vati” gesagt haben.
Am wichtigsten ist es, dass die Jugendlichen Toleranz gegeneinander gelernt haben. Es wurden Stereotype
abgebaut und an ihrer Stelle neue Freundschaften geknüpft. Und ich weiß, dass viele von ihnen noch lange
gepflegt wurden und über viele Jahre bestanden haben.
20
2 Doświadczenia nauczycielki
Pani de Riese, która ze strony szkoły Moormerland od początku i przez wiele lat znakomicie organizowała
tę wymianę uczniów, tak przedstawiała przed 10 laty swoje ciekawe doświadczenia:
Gdy w roku szkolnym 1991/92 rozpoczynaliśmy naszą pierwszą wymianę, Wyszków wydawał nam się tak bardzo oddalony, że zaplanowaliśmy nocleg w pobliżu Berlina. Przy tym jest to już tylko 1200 km do naszej szkoły
partnerskiej…
Na piątą podróż wybraliśmy pociąg… Nasi uczestnicy nauczyli się w międzyczasie cenić wygodę wagonów kuszetkowych i toalet. Koszty za przejazd pociągiem są zresztą niższe niż podróż autobusem.
Po obu stronach panowała na początku duża niepewność,
jak mamy się porozumiewać. Dla nauczyciela, który był
zakwaterowany u nauczycielki niemieckiego, nie stanowiło
to żadnego problemu. Uczniowie szybko stwierdzili, że
mogą się porozumiewać po angielsku. Ponieważ w Polsce
angielski jest już nauczany w ośmioletniej szkole podstawowej, większość uczniów chętnie używa pierwszego
języka obcego. Niemiecka uczennica opowiadała, że nigdy nie lubiła angielskiego. „Ale tutaj robię postępy. To
sprawia mi przyjemność”.
Ciągle jesteśmy pod wrażeniem serdecznej gościnności…
Szczególnie podoba się uczniom, gdy spotykają się w
weekend lub biorą udział w imprezach, na które zapraszana jest możliwie cała grupa. Rozwijają wyraźne poczucie wspólnoty. Pokazują to rozdzierające serce sceny
pożegnania, gdy wielu płacząc pada sobie w ramiona na
koniec jednej z dwóch wizyt.
Przez pierwsze lata polskie dziewczęta dygały, a chłopcy
robili głęboki ukłon, gdy spotykali kogoś z nauczycieli.
Dziś pod tym względem polska młodzież nie różni się już
na pierwszy rzut oka od niemieckiej.
Każdego roku zwiedzaliśmy obóz koncentracyjny, np. w Treblince, Oświęcimiu lub Sztutowie. Większość uczniów
i uczennic z zakłopotaniem opuszczała te świadectwa niemieckiego despotyzmu w Polsce i wielu uczniów chciało
o tym napisać w roczniku. Szukali możliwości, aby rozważyć swój osobisty wstrząs i go przetrawić.
Radosne wrażenia przewyższają wszystkie. Najważniejsze, że uczniowie poznają się w swym domowym otoczeniu, że akceptują odmienność i szukają podobieństw oraz je pogłębiają. Często mam wrażenie przy rewizycie, że
widzą się ukochani przyjaciele. Wiele przyjaźni przetrwało lata. Wiem o odwiedzinach polskiej młodzieży w wakacje u rodzin goszczących. Kilka rodzin goszczących odwiedzało sięrównież po wymianie. Otwartość i beztroska
są coraz bardziej oczywiste. Mam nadzieję, że ta swoboda będzie kontynuowana przy wszystkich spotkaniach.
2.2 Wspomnienia i doświadczenia nauczycielki Agnieszki Bajkowskiej
Osiem razy byłam z wymianą uczniowską w Niemczech. Co roku uczestniczę w projekcie w naszej szkole. Za każdym razem jest to dla mnie nowe przeżycie. Wymiana niesie
ze sobą zawsze nowe doświadczenia.
Dla uczniów jest to coś szczególnego. Podróż do Niemiec, mieszkanie w rodzinach,
udział w lekcjach w niemieckiej szkole i w wycieczkach pozostaną na zawsze w ich
wspomnieniach. Nie doświadczyliby tego na pewno na żadnym innym wyjeździe.
Wspólne wieczorne spotkania pozostaną niezapomniane. Najlepszym przykładem na to
są pożegnania na zakończenie obu wizyt, podczas których wiele osób długo płakało.
Na początku każdego spotkania panowała duża niepewność, jak mamy się porozumiewać,
jak mój partner/ moja partnerka organizuje swój wolny czas, jak wygląda życie w rodzinach. Obawy okazały się niepotrzebne. Porozumienie przebiegało zawsze wspaniale.
Byliśmy także zachwyceni serdeczną gościnnością. Było bardzo wzruszające, gdy nasi
uczniowie mówili o rodzicach swoich partnerów: moja mama i mój tata.
Najważniejsze jest, że młodzież nauczyła się wzajemnej tolerancji. Zostały zburzone stereotypy, a na ich miejscu
zostały zawarte nowe przyjaźnie. I wiem, że wiele z nich jeszcze długo było pielęgnowanych i przetrwało wiele
lat.
21
3 Erfahrungen und Gedanken der Schülerinnen und Schüler aus Moormerland
3.1 Ankunft der Gäste: Wir begegnen uns.
… Seitdem ich wusste, dass es so etwas
wie den Polenaustausch an unserer Schule gibt, war mir klar, dass ich mir das bestimmt nicht entgehen lassen wollte. Man
erlebt ja nicht jeden Tag so etwas…
Wir mussten unsere Lieblingsmusikrichtung und unsere Hobbies auf einen Zettel
kritzeln und danach wurde in Polen ausgesucht, wer wohl zu wem passen könnte. Es
zog sich alles total lange hin …
… Ich war so furchtbar aufgeregt an diesem Tag und habe schon am Vormittag das
Bett für Marta (meine Austauschschülerin)
gemacht und Kuchen gebacken, weil sie ja
vielleicht hungrig sein könnte. Nun standen wir da also mitten in der Nacht vor der
Schule und warteten…
Annika Hefft, 10rb (2003/04)
… Stockdunkel. 2 Uhr morgens. Niemand von uns war jemals um diese Uhrzeit bei der Schule gewesen. Mein
Gott, waren wir aufgeregt! Nie¬mand wusste, was auf uns zukommen würde. … Außerdem wussten wir nichts
Genaues über unsere Gäste. Uns wurde vorher nur der Name mitgeteilt und was sie für Hobbies haben. … Wie
würde das weitergehen? Es war ja schließlich totales Neuland…
Silke de Freese, 10rb (2002/03)
… Mitten im Pulk steht ein Mädchen, das mir gleich aufgefallen ist. Kurze dunkle Haare, die Hose bis zu den Knien
hochgekrempelt, geringelte Socken und einen Bundeswehrrucksack mit vielen Aufnähern von Rock-Bands. Ich
hoffe, dass es Katarzyna ist und zu mir kommt, da wir allein durch das Aussehen sehr viel gemeinsam haben.
Und so ist es auch! Herr Köneke ruft sie und mich auf. Die Freude ist groß!
Zu Hause angekommen, macht uns meine Mutter einen Tee. Wir reden bis 4 Uhr, dann fallen uns die Augen zu
und wir verschieben unsere Gespräche auf den nächsten Tag.
Ivonne Kruse, 10rc (2004/2005)
3.2 Verständigung: Wie sprechen wir miteinander?
Zu Hause unterhielten wir uns erst einmal, so mit gebrochenem Englisch und mit Händen und Füßen, über
unsere Familien, Freunde und über unsere Vorstellungen, was den Austausch angeht. Ich zeigte Kasha, meiner
Polin, einige Fotos und wir lachten dann über unsere sprachlichen Missverständnisse…
Nicole Günster, 10 rd (1999/2000)
An den ersten 2 Tagen waren wir sehr schweigsam. Das besserte sich bald. Ich habe nur Angst gehabt, mich zu
blamieren, weil ich mir nicht zugetraut habe, etwas Vernünftiges auf Englisch zustande zu bringen.
Silke de Freese, 10rb (2002/03)
…Das erste Problem war, dass wir uns auf Englisch verständigen mussten. Dabei kam es oft zu lustigen Versprechern.
Nach einiger Zeit gewöhnte man sich an die Sprache, dachte
teilweise schon in Englisch … Außerdem erfanden wir Wörter für bestimmte Bezeichnungen….
Ines de Buhr, 10rb (2000/01)
… Während der ganzen schulischen und privaten Aktivitäten
lernten wir uns immer besser kennen. Marta und ich wurden
ein richtig gutes Team. Unsere Englischkenntnisse haben für
die Verständigung völlig ausgereicht. Nicht schlecht mal mitzubekommen, dass man mit Schulkenntnissen richtig was
anfangen kann.
Annika Hefft, 10rb (2003/04)
22
3 Doświadczenia i myśli uczennic i uczniów z Moormerland
3.1 Przybycie gości: spotykamy się.
… Od kiedy wiedziałam, że w naszej szkole
jest coś takiego jak wymiana, było dla mnie
jasne, że nie chcę stracić tej okazji. Nie
każdego dnia coś takiego się przeżywa…
Musieliśmy napisać na kartce nasz ulubiony gatunek muzyczny i zainteresowania i
według tego w Polsce wyszukiwano, kto do
kogo mógłby pasować. Wszystko ciągnęło
się strasznie długo…
… Strasznie się denerwowałam tego dnia
i już przed południem posłałam łóżko dla
Marty (mojej partnerki z wymiany) oraz
upiekłam ciasto, bo mogła być przecież
głodna. I tak staliśmy w środku nocy przed
szkołą i czekaliśmy …
AnnikaHefft, 10rb (2003/04)
… Ciemno. 2 rano. Nikt z nas nie był nigdy
przed szkołą o tej porze. Boże, jak byliśmy
zdenerwowani! Nikt nie wiedział, co na
spotka. … Poza tym nic dokładnego nie wiedzieliśmy o naszych gościach. Wcześniej podano nam tylko imię oraz
jakie mają hobby. … Jak to się dalej potoczy? To był w końcu całkowicie nowy kraj.
Silke de Freese, 10rb (2002/03)
… W środku gromady stoi dziewczyna, która od razu rzuciła mi się w oczy. Krótkie, ciemne włosy, spodnie
podwinięte do kolan, skarpety w paski i plecak wojskowy z wieloma naszywkami zespołów rockowych. Mam
nadzieję, że to jest Katarzyna i że przyjdzie do mnie, bo już z samego wyglądu miałyśmy ze sobą wiele wspólnego. I tak też jest! Pan Köneke wywołuje ją i mnie. Radość jest ogromna!
Po przybyciu do domu mama robi nam herbatę. Rozmawiamy do godziny 4 rano, potem opadają nam powieki i
przenosimy nasze rozmowy na następny dzień.
IvonneKruse, 10rc (2004/2005)
3.2. Porozumienie: Jak rozmawiamy ze sobą?
W domu rozmawialiśmy łamanym angielskim oraz rękami i nogami o naszych rodzinach, przyjaciołach i o naszych wyobrażeniach dotyczących wymiany. Pokazałam Kasi, mojej Polce, kilka zdjęć i śmiałyśmy się wtedy z
naszych nieporozumień językowych.
Nicole Günster, 10 rd (1999/2000)
Przez pierwsze 2 dni byłyśmy bardzo milczące. Wkrótce się to poprawiło. Bałam się tylko kompromitacji, ponieważ
nie wierzyłam, że jestem w stanie powiedzieć coś sensownego po angielsku.
Silke de Freese, 10rb (2002/03)
…Pierwszym problemem było to, że musieliśmy się
porozumiewać po angielsku. Dochodziło przy tym do zabawnych przejęzyczeń. Po pewnym czasie przyzwyczaiło
się do języka, częściowo myślało się już po angielsku…
Poza tym wymyślaliśmy słówka na pewne określenia… .
Ines de Buhr, 10rb (2000/01)
… Podczas wszystkich szkolnych i prywatnych zajęć
coraz lepiej się poznawaliśmy. Marta i ja stałyśmy się
naprawdę dobrym zespołem. Nasza znajomość angielskiego całkowicie wystarczała do porozumiewania
się. Nieźle raz usłyszeć, że coś można osiągnąć swoimi
szkolnymi umiejętnościami.
Annika Hefft, 10rb (2003/04)
23
3.3 Was erlebten wir gemeinsam?
Nach dem Unterricht trafen sich fast alle polnischen und deutschen Schüler am Badesee in Neermoor… Irgendwie waren wir ziemlich überrascht, dass wir so viel Spaß mit unseren Gästen hatten und so wurde der Abend im
Fehntjer Zentrum sehr lang, zu lang!...
Am Dienstag wurde die ersten beiden Stunden abschließend an den Projekten gearbeitet und danach fand ein
Sportvergleich statt, bei dem die polnischen Schüler die haushohen Gewinner waren…
Nicole Günster, 10 rd (1999/2000)
Am 11.9.2001 war ein gemeinsames Grillen
in Boekzetelerfehn mit unserem Bürgermeister geplant, das leider abgesagt werden
musste, wegen des Terroranschlags auf das
World Trade Center in New York. Wir alle waren sehr schockiert und somit war der Abend
sehr ruhig, es herrschte eine gedrückte Stimmung. Es schwirrten viele Gedanken in uns
herum und irgendwie auch eine gewisse
Angst, was jetzt passieren würde… Melanie Manssen & Imke Ramaker 10rc
(2001/02)
Silke: Einen Tag haben wir eine Tour nach
Amsterdam gemacht. Das war nicht so gut.
Wir fuhren 5 Stunden hin und hatten kaum
noch Zeit für die Stadt. Allerdings hatten wir auch zwei dicke Staus. Sagt jedenfalls Herr Köneke. Wir alle haben
vor lauter Quatscherei nichts davon mitbekommen…
Hanna: … Justina fanden das Wellenbad total genial auch wenn mir persönlich das Wasser zu salzig war….
Silke: Wir hatten auch noch Projekte, wie z.B. Hauswirtschaft, Musik, Theater und Kunst. Da sind richtig gute
Sachen bei rausgekommen. Die Musikleute haben ein kleines Pausenkonzert mit Polen und Deutschen gegeben,
in Hauswirtschaft konnten die Jungen plötzlich backen. Es war sogar essbar. Wie war es denn sonst mit deiner
Polin zu Hause?
Hanna: Bei mir war es eigentlich ganz gut. Justina hat das ganz normale Familienleben mitbekommen. Meine
Schwestern und ich haben uns gekloppt und gegenseitig geneckt. Das fand sie immer ganz lustig. Ihr Lieblingsessen war bei uns Mehlpütt. Das hat sie morgens, mittags und abends gegessen, zwei Tage hintereinander…
Silke de Freese und Hanna Meinders, 10rb (2002/03)
In der Schule lerne ich die anderen Schülerinnen und Schüler kennen und
wir planen unseren Nachmittag. Wir fahren nach Leer um ihnen die Stadt
zu zeigen und einkaufen zu gehen. Auf der Hintour sind wir zehn Mädchen, doch in der Stadt treffen wir noch mehr und schon sind wir zwanzig!
Bei einer kleinen Pause sitzen wir alle am Denkmal und werden von vielen
Leuten beobachtet, da wir so viele gutgelaunte Mädels sind.
Am nächsten Tag soll es dann mit dem Fahrrad nach Nordloh gehen.
Leider ist das Wetter zu schlecht und wir müssen den Bus nehmen!
Am Abend ist eine Disko angesagt und alle stylen sich auf. Den ganzen
Abend lang wird getanzt, gefeiert und Billard gespielt. Der nächste Morgen hat für mich zu früh angefangen und alle anderen sind auch noch sehr müde.
Am Donnerstag geht es nach Papenburg zur Meyer-Werft. Abends treffen wir uns, wie fast jeden Abend, beim
Orient Express um lecker zu essen und zu feiern. Es folgt ein weiterer schöner Tag: Norddeich und das Wellenbad stehen auf dem Programm. Das Wochenende verbringen wir in den Familien. Katarzyna, Maja (auch eine
polnische Freundin), meine Eltern und ich fahren nach Wilhelmshaven. Wir haben Spaß und essen viel Eis.
Am Abend gehen wir mit vielen Leuten ins JuKuZ Phönix, in dem ein lautes Rockkonzert stattfindet, von dem wir
uns am Sonntag erholen müssen. Am Montag fahren wir dann gemeinsam nach Groningen um die Kletterhalle
und die Stadt unsicher zu machen! Alle haben riesigen Spaß beim Erklimmen der Wände und beim „Fliegen“
durch die Halle. Am Dienstag geht es zum Bunkermuseum und in den Emder Hafen. Die nächsten Tage stehen
dann ganz im Zeichen der Projekte.
Katarzyna Pekul und ich, Jannik und Karol, Okka, Imke und Denise sind auserwählt die Welt mit „Musik“ zu
belästigen. Wir haben viel Spaß beim Einüben der Stücke, gemeinsam mit Herrn à Tellinghusen. Die anderen
basteln, fotografieren, machen Sport, arbeiten an der Homepage der Schule oder kochen.
Ivonne Kruse, 10rc (2004/2005)
24
3.3. Co wspólnie przeżyliśmy?
Po lekcjach prawie wszyscy polscy i niemieccy uczniowie spotykali się nad jeziorem Badesee w Neermoor…
Byliśmy dość zaskoczeni, że tak dobrze bawiliśmy się z naszymi gośćmi i tak wieczór w Centrum Fehntjer stał
się bardzo długi, zbyt długi!...
We wtorek dwie pierwsze lekcje pracowaliśmy
nad ukończeniem projektów, a potem odbyły
się zawody sportowe, w których polscy uczniowie byli zdecydowanymi zwycięzcami…
Nicole Günster, 10 rd (1999/2000)
11.9.2001 było zaplanowane wspólne grillowanie w Boekzetelerfehn z naszym burmistrzem,
które niestety musiało zostać odwołane z
powodu ataku terrorystycznego na World Trade
Center w Nowym Jorku. Byliśmy bardzo zszokowani, tak więc wieczór był bardzo spokojny, panowała przygnębiająca atmosfera. Dużo
myśli kłębiło się w nas i pewien strach, co teraz
się stanie…
Melanie Manssen & Imke Ramaker 10 rc
(2001/02)
Silke: Jednego dnia pojechaliśmy na wycieczkę
do Amsterdamu. To nie było tak dobre. Jechaliśmy tam 5 godzin i na miasto nie mieliśmy prawie nic czasu.
Zresztą staliśmy też w dwóch długich korkach.
Mówi Hanna: … Justina uważała, że basen ze sztucznymi falami był genialny, chociaż dla mnie woda była za
słona.
Silke: Mieliśmy też projekty, jak np. gospodarstwo domowe, muzyka, teatr i sztuka. Udały się z nich naprawdę
dobre rzeczy. Grupa muzyczna dała w przerwie mały koncert z Polakami i Niemcami, na gospodarstwie domowym chłopcy nagle potrafili piec. Było to nawet jadalne.
Jak było z twoją Polką w domu?
Hanna: U mnie było właściwie całkiem dobrze. Justyna poznała normalne życie rodzinne... Jej ulubionym jedzeniem u nas był tzw. Mehlpütt. Jadła go rano, w południe i wieczorem, dwa dni pod rząd.
Silke de Freese i Hanna Meinders, 10rb (2002/03)
W szkole poznaję inne uczennice i uczniów i planujemy popołudnie. Jedziemy do Leer żeby im pokazać miasto
i pójść na zakupy. W drodze do miasta jest nas dziesięć dziewczyn, jednak w mieście spotykamy ich jeszcze
więcej i już jest nas dwadzieścia! W czasie przerwy siedzimy wszystkieprzy pomniku i obserwują nas ludzie,
ponieważ jesteśmy grupą wesołych dziewczyn.
Następnego dnia mamy jechać rowerami do Nordloh. Niestety jest zła pogoda i musimy jechać autobusem! Na
wieczór jest zaplanowana dyskoteka i wszyscy się szykują. Cały wieczór tańczymy, świętujemy i gramy w billarda. Następny ranek zaczął się dla mnie zbyt wcześnie i pozostali też są jeszcze bardzo zmęczeni.
W czwartek jedziemy do Pappenburgado stoczni Meyer. Wieczorem spotykamy się, jak prawie codziennie w Orient Expressie, żeby zjeść coś smacznego i spotkać się. Następuje kolejny piękny dzień: w programie jest Norddeich i basen ze sztucznymi falami. Weekend spędzamy
w rodzinach. Katarzyna, Maja (również polska koleżanka),
moi rodzice i ja jedziemy do Wilhelmshaven. Dobrze się
bawimy i jemy dużo lodów.
Wieczorem idzie nas dużo do JuKuZPhönx, w którym odbywa się głośny koncert rockowy, po którym musimy w
niedzielę odpocząć. W poniedziałek jedziemy razem do
Groningen, zobaczyć halę do wspinaczki i miasto. We
wtorek jedziemy do muzeum i do portu w Ems. Następne
dni to praca nad projektami.
Katarzyna Pekul i ja, Jannik i Karol, Okka, Imke i Denise
są wybrani do tworzenia muzyki. Mamy dużo zabawy przy
ćwiczeniu kawałków, razem z panem a Tellinghusen. Inni
majsterkują, fotografują, uprawiają sport, pracują nad
stroną internetową szkoły albo gotują.
IvonneKruse, 10rc (2004/05)
25
3.4 Abschied ist so schwer!
Dann am Freitag ist es soweit! Wir dürfen unsere erlernten Musikstücke zum Besten geben. Wir haben viele Zuschauer, da alle neunten und zehnten Klassen dazu eingeladen sind. Das ist einfach irre! Ein schöner Abschluss.
Ivonne Kruse, 10rc (2004/2005)
Um 16.00 Uhr trafen wir uns alle in den Hauswirtschaftsräumen zur allgemeinen Verabschiedung. Natürlich ließen
wir es uns nicht nehmen, abends noch beim Rathaus ausgiebig zu feiern… Wir versuchten uns auch an einem polnischen Lied, was wir schnell wieder aufgaben...
Zum Abschied um 14.00 Uhr waren wir wieder versammelt. Einige waren kurz vorm Weinen, als die letzten
Fotos gemacht wurden. Schließlich stiegen unsere polnischen Freunde dann doch in den Bus und man konnte
die Traurigkeit richtig vom Gesicht ablesen. Nicole Günster, 10 rd (1999/2000)
Hanna: Ich war ganz tapfer. Hab alle verabschiedet. Dann
nahm mich Justina in den Arm und auf einmal fing ich an zu weinen.
Silke: So war das auch bei mir…. Dann fuhren sie los. Sabrina, Julia und ich waren noch im Bus…. Doch der
Busfahrer hat uns dann doch noch rausgelassen. Und alle freuen sich aufs Wiedersehen im Mai!
Silke de Freese und Hanna Meinders, 10rb (2002/03)
Das Ende des Besuchs raste dann auf uns zu und als die Zeit des Abschieds gekommen war, haben wir bitterlich
geheult… Annika Hefft, 10rb (2003/04)
3.5 Gastfreundschaft in Wyszków
Am Abend des 6.6.1994 startete unsere Reise nach Polen. Mit 21 Schülern und 2 Lehrern, Frau de Riese und
Herrn Frerichs, fuhren wir ca. 19 Stunden lang, bis wir endlich die Kleinstadt Wyszków erreichten. Während
einer herzlichen Begrüßungsfeier in der Schule erhielten wir das Programm für die folgenden 10 Tage. Dann
wurden wir in die Gastfamilien entlassen und wir waren alle äußerst positiv überrascht. Wir wurden mit einer
Gastfreundlichkeit und Wärme empfangen, wie man sie nur selten erlebt… Verständigungsprobleme gab es
kaum, obwohl die meisten Eltern weder Deutsch noch Englisch sprachen. Aber ein herzliches Lächeln sagte
manchmal mehr aus als Worte.
Petra Bruinjes, 10rb (1993/94)
In Polen angekommen wurden wir herzlich begrüßt
und Marta und ich lagen uns freudestrahlend in den
Armen. … Martas Familie hat sich viel Mühe gegeben, mir den Aufenthalt so schön wie möglich zu
machen und das hat sie auch geschafft.
Annika Hefft, 10rb (2003/04)
Von den Gastfamilien wurden wir superlieb empfangen.
Sandra Janssen 10rc (2000/01)
Ich habe mich in der Familie wie zu Hause gefühlt.
Alle haben mich mit offenen Armen willkommen geheißen und mich wie ein Mitglied der Familie behandelt. Der Hund war am Anfang etwas skeptisch mir
gegenüber, doch das hat sich mit der Zeit gelegt.
Annas Mutter hatte sich für die Zeit des Austausches
sogar beurlauben lassen…
Vor dem Polenaustausch hatte ich mich darauf vorbereitet, dass ich in manchen Fällen vielleicht auf Ablehnung
stoßen würde. Doch ich habe keine schlechte Erfahrung gemacht. Auch Annas Großmutter war sehr freundlich
zu mir.
Anne Marie Schröder, 10rc (1994/95)
26
3.4 Pożegnanie jest tak ciężkie!
W piątek jesteśmy gotowi! Możemy zaprezentować wyuczone utwory muzyczne. Mamy liczną publiczność,
ponieważ zaproszone są wszystkie klasy dziewiąte i dziesiąte. To jest po prostu ekstra! Piękne zakończenie.
IvonneKruse, 10rc (2004/05)
O 16.00 spotkaliśmy się wszyscy w pomieszczeniach naszej szkoły na ogólne pożegnanie. Naturalnie nie mogliśmy
sobie darować długiego świętowania jeszcze przy ratuszu… Próbowaliśmy też pewnej polskiej piosenki, z której
zresztą szybko zrezygnowaliśmy…
Na pożegnanie o 14.00 znów się zgromadziliśmy. Niektórzy
prawie że płakali, gdy robiono ostatnie zdjęcia. Na koniec
nasi polscy przyjaciele wsiedli jednak do autobusu i można
było naprawdę odczytać smutek z twarzy.
Nicole Günster, 10 rd (1999/2000)
Hanna: Byłam bardzo dzielna. Wszystkich pożegnałam.
Wtedy objęła mnie Justyna i nagle zaczęłam płakać.
Silke: Tak też było ze mną … .Potem wyjechali. Sabrina, Julia i ja byłyśmy jeszcze w autobusie… Potem jednak
kierowca nas wypuścił.Wszyscy cieszą się na ponowne
spotkanie w maju!
Silke de Freese i Hanna Meinders, 10rb (2002/03)
Nadszedł koniec odwiedzin i przy pożegnaniu wszyscy gorzko płakaliśmy…
AnnikaHefft, 10rb (2003/04)
3.5 Gościnność w Wyszkowie
Wieczorem 6.6.1994 rozpoczęła się nasza podróż do Polski. Wraz z 21 uczniami i 2 nauczycielami, panią de
Riese i panem Frierichs, jechaliśmy ok. 19 godzin, aż wreszcie dotarliśmy do małego miasta Wyszkowa. Podczas serdecznej uroczystości powitalnej w szkole otrzymaliśmy program na najbliższe 10 dni. Potem zostaliśmy
zwolnieni do rodzin goszczących i byliśmy wszyscy nad wyraz pozytywnie zaskoczeni. Zostaliśmy przywitani
z gościnnością i ciepłem, jakie się rzadko przeżywa… Problemów z porozumiewaniem się prawie że nie było,
chociaż większość rodziców nie mówiła ani po niemiecku, ani po angielsku. Ale serdeczny uśmiech mówił czasem więcej niż słowa.
Petra Bruinjes, 10rb (1993/94)
Przyjechawszy do Polski zostaliśmy serdecznie powitani, a Marta i ja obejmowałyśmy
się promieniejąc z radości. … Rodzina Marty
zadała sobie wiele trudu, żeby upiększyć mi
pobyt jak to tylko możliwe i udało im się to.
Annika Hefft, 10rb (2003/04)
Przez rodziny zostaliśmy przyjęci bardzo serdecznie.
Sandra Janssen 10rc (2000/01)
Czułam się w rodzinie jak w domu. Wszyscy
przywitali mnie z otwartymi ramionami i traktowali mnie jak członka rodziny. Pies był na
początku trochę sceptyczny wobec mnie, ale
z czasem się to ułożyło. Mama Anny wzięła
nawet urlop na czas wymiany…
Przed wymianą z Polską przygotowywałam
się na to, że w niektórych przypadkach spotkam się może z odrzuceniem. Jednak nie miałam złych doświadczeń.
Również babcia Anny była bardzo uprzejma wobec mnie.
Anne Marie Schröder, 10rc (1994/95)
27
3.6 Was wir gemeinsam in Polen erlebten
Das Programm war sehr gut gestaltet. Wir lernten genug über das Land Polen und seine Geschichte kennen,
aber es ließ uns auch genügend Freizeit. Besonders interessant waren die Besuche in War-schau, Danzig und
Malbork. Petra Bruinjes, 10rb (1993/94)
Der reguläre Unterricht beginnt um acht Uhr und endet spätestens
um drei Uhr. Als wir in der Schule ankamen, wurden wir von den
Schülern mit Interesse beobachtet. Das Schulgebäude, in dem die
Grundschüler und Gymnasiasten unterrichtet werden, besteht aus
einem alten und einem neuen Teil. Die Schulstunden verliefen ähnlich wie bei uns in Moormerland. In den Pausen allerdings mussten
die Schüler nicht nach draußen auf den Hof gehen, sondern durften auch im Gebäude bleiben…
Im Großen und Ganzen hatte die Schule eine Atmosphäre, die uns
gut gefallen hat.
lnsa Rhade u. Silke Fiedler, 10rd (1995/96)
Am Freitagmorgen besuchten wir die polnische Schule in Wyszków und bekamen
Polnischunterricht. Ich kann nur sagen,
das alles war nur noch ein einziger Lachkrampf. Wir brachen uns fast unsere Zungen, als wir einige Vokabeln aussprechen
sollten und der eine oder andere blamierte
sich auch kräftig dabei!
Nicole Günster, 10 rd (1999/2000)
Ein Sportvergleich im Schwimmbad… Wir
spielten zwar alle mit ganz fairen Mitteln (Wasserball), aber keiner wusste zum
Schluss, wer gewonnen bzw. verloren hatte.
Das war schließlich auch die größte Nebensache! Wir hatten insgesamt ziemlich viel
Spaß!
Nicole Günster, 10 rd (1999/2000)
Am Dienstag starteten wir einen Ausflug
nach Pułtusk, der mit einer Gondelfahrt
begann. Nach der vielen Schaukelei waren
wir als nächstes fasziniert von den niedrigen Preisen auf dem Markt, was zur Folge hatte, dass die Portemonnaies plötzlich
dünner wurden. Sandra Janssen, 10rc (2000/01)
Am 8.5.96 kamen wir mit unseren Gastgebern nach langer Fahrt abends müde im Jugendhotel in Zakopane an. Der nächste Tag
war voller großartiger Eindrücke. Nachdem
uns eine Seilbahn auf den Berg Gubalowec
gebracht hatte, erkundeten wir mit einem
Bergführer die herrliche Landschaft… Trotz
dreckiger Hosen und qualmender Füße:
das Koscieliska Tal war wunderschön. Um
18.00 Uhr erwarteten uns an einem Lagerfeuer drei Musikanten aus Zakopane,
28
3.6 Co przeżyliśmy wspólnie w Polsce
Program był dobrze zorganizowany. Dowiedzieliśmy
się dostatecznie o Polsce i jej historii, ale pozostawiono
nam
też
wystarczająco
czasu
wolnego.
Szczególnie
interesujące było zwiedzanie Warszawy, Gdańska
i Malborka.
Petra Bruinjes, 10 rb
(1993/94)
Regularne
lekcje
zaczynają się o godzinie
ósmej i kończą najpóźniej
o trzeciej. Gdy przybyliśmy
do szkoły, uczniowie z
ciekawością nas obserwowali. Budynek szkolny,
w którym uczą się uczniowie szkoły podstawowej
i licealiści, składa się ze
starej i nowej części. Lekcje przebiegały podobnie
do naszych w Moormerland.Jednak na przerwach uczniowie nie musieli wychodzić na zewnątrz na plac przed szkołą, lecz mogli zostać
również w budynku… W sumie w szkole panowała atmosfera, która się nam bardzo podobała.
InsaRhade i Silke Fiedler, 10 rd (1995/96)
W piątek rano zwiedzaliśmy polską szkołę w Wyszkowie i mieliśmy lekcję polskiego. Mogę powiedzieć, że
to wszystko było tylko jednym wielkim śmiechem. Prawie połamaliśmy sobie języki, gdy mieliśmy wymówić
kilka słów i niektórzy skompromitowali się przy tym
porządnie!
Nicole Günster, 10 rd (1999/2000)
Zawody sportowe na basenie… Graliśmy wprawdzie wszyscy całkiem uczciwymi środkami (piłka wodna), ale
nikt pod koniec nie wiedział, kto wygrał bądź przegrał. To
była w tym wszystkim sprawa drugoplanowa. Mieliśmy
razem dość dużo zabawy!
Nicole Günster, 10 rd (1999/2000)
We wtorek wyruszyliśmy na wycieczkę do Pułtuska, która
rozpoczęła się przejażdżką gondolami. Po bujaniu na wodzie zostaliśmy następnie zafascynowani niskimi cenami na
rynku, czego następstwem było to, że portmonetki zrobiły
się nagle cieńsze. Sandra Janssen, 10rc (2000/01)
8. 05. 96 przybyliśmy z naszymi gospodarzami po długiej
podróży wieczorem zmęczeni do hotelu młodzieżowego w
Zakopanem. Następny dzień był pełen wspaniałych wrażeń.
Po tym jak kolejka linowa zabrała nas na górę Gubałówka,
zbadaliśmy z górskim przewodnikiem wspaniały krajobraz…
Mimo brudnych spodni i bolących stóp: Dolina Kościeliska
była przepiękna. O 18. 00 oczekiwali nas przy ognisku
obozowym trzej muzykanci z Zakopanego, którzy rozruszali
29
die uns mit Stimmungshits in Schwung brachten. Zum Essen gab es
Borszcz, eine Suppe aus Kohl und Wurststückchen. Außerdem konnten
wir uns Würstchen grillen. Später tanzten wir mit unseren Partnern um
das Feuer und sangen Lieder. Alle, die sich noch fit fühlten, gingen sogar noch in die Disco und tanzten weiter, bis uns der Busfahrer abholte
und uns zurück ins Jugendhotel brachte.
Am nächsten Morgen fuhren wir mit einem Planwagen hinauf zum
Bergsee Marskie Oko… Er ist der größte See der Hohen Tatra. Es war
unbeschreiblich schön, als die Sonne über den noch zugefrorenen See
schien…
Mit einem gemeinsamen fröhlichen Abend endete unsere Reise nach
Zakopane.
Denise Teubert, Anja Engelmann (1995/96)
Am vierten Tag erlebten wir unsere erste „schreckliche“ Begebenheit - eine Wanderung in den Bergen von
Cisna… Auch vorgetäuschte Krankheiten und Lustlosigkeit unsererseits hielten die Lehrer nicht ab diese Tour
durchzuziehen. Die Augen der Deutschen weiteten sich, als sie die polnischen Schüler und Schülerinnen davon
traben sahen. Einige von uns hielten ihr Tempo, doch insgesamt sahen wir wohl eher „schwach“ aus…
Zusammen schafften wir den Rückweg und nach über vier Stunden und zahlreichen Wasserflaschen kamen
wir mehr oder weniger gut wieder an. Für einige polnische Jungen gab es Schokolade, weil sie sich als richtige
Kavaliere erwiesen, einigen Mädchen die Taschen getragen und ihnen seelische Unterstützung geleistet hatten.
Erst einmal im Bus drin schliefen auch schon alle ein…
Mareike Heyen, lOrc (1996/97)
3.7 Auschwitz und Maidanek
Am 1. Mai fuhren wir ins KZ Auschwitz, das 1941 zum Vernichtungslager ausgebaut wurde. Hier und in den
Einzellagern starben rund 1,5 Millionen Menschen (Juden, Zigeuner, Polen und sowjetische Kriegsgefangene).
An diesem Tag holte uns die deutsche Vergangenheit ein. Keiner wird je das bedrückende Gefühl vergessen
können, das auftrat, als wir das Eingangstor mit der makaberen Aufschrift, „Arbeit mach frei“ passierten…
Doch am deutlichsten wurden uns alle schrecklichen Taten des nationalsozialistischen Regimes bewusst, als wir
tonnenweise Haare bzw. ganze Zöpfe der Frauen sahen… An der Exekutionsmauer, die heute als besondere
Gedenkstätte dient, legten wir Blumen zum Gedenken an die Opfer nieder. Zum Schluss besichtigten wir die
sogenannten, „Dusch- und Baderäume“, die in Wirklichkeit Gaskammern waren…
Unserer Meinung nach war dieser Besuch sehr sinnvoll und lehrreich, denn er diente dazu, die deutsche Geschichte besser nachvollziehen zu können.
Wiebke de Beer und Andrea Kamping, 10rb/10rc (1994/95)
Auschwitz ist grausam. Es ist bestimmt der
grausamste Ort auf dieser Erde. Wenn man
über diesen riesigen Friedhof läuft, verlässt
einen schlagartig jeder gute Gedanke. Ich
habe mich geschämt. Ich konnte mir nicht
vorstellen, dass Menschen, vielleicht Leute
so alt wie meine Großeltern, so einen Hass
entwickeln konnten. Trotz all dieser Grausamkeit und Trauer an diesem Ort, muss
man Auschwitz gesehen haben. Auch sollte
man das Erlebte auf sich wirken lassen und
danach handeln. So etwas darf es nie wieder
geben.
Sören Hilbrands 10rc (2008/09)
Zwischen 1941 und 1944 sind in Majdanek durch Massentötungen, katastrophale Lebensbedingungen und Terror
etwa 250000 Menschen umgekommen, davon fast die Hälfte jüdischer Herkunft.
Obwohl wir schon viele Vorkenntnisse hatten und fast alle den Film „Schindlers Liste“ gesehen haben, war es
doch ein schockierendes Erlebnis, über das KZ-Gelände zu laufen…
Besonders erschütternd für uns war die Besichtigung der Gaskammern und des Krematoriums. Uns wurde klar,
wie viele Menschen in Majdanek umgekommen sind, als wir das riesige Denkmal sahen, das mit der Menschenasche der ermordeten Häftlinge gefüllt war, die hier während des Krieges ihr Leben lassen mussten.
Mareike Müller und Sandra Janssen, 10rc (1996/97
30
nas nastrojowymi hitami. Do jedzenia był barszcz, zupa z buraków i kawałeczki kiełbasek. Ponadto mogliśmy
piec kiełbaski. Potem tańczyliśmy z naszymi partnerami wokół ogniska i śpiewaliśmy piosenki. Wszyscy, którzy
byli jeszcze w dobrej formie, poszli jeszcze nawet na dyskotekę i dalej tańczyli, aż odebrał nas kierowca autobusu i zabrał z powrotem do hotelu młodzieżowego.
Następnego ranka pojechaliśmy samochodem w górę do jeziora górskiego Morskie Oko… Jest to największe
jezioro Wysokich Tatr. Było nieopisanie pięknie, gdy słońce świeciło nad jeszcze zamarzniętym jeziorem…
Wspólnym wesołym wieczorem zakończyła się nasza podróż do Zakopanego.
DeniseTeubert, AnjaEngelmann (1995/ 96)
Czwartego dnia przeżyliśmy nasze pierwsze „straszne” zdarzenie –
wędrówkę po górach w okolicach Cisnej… Także udawane choroby i
brak chęci z naszej strony nie odwiodły nauczycieli od przeprowadzenia
tej wyprawy. Oczy Niemców rozciągały się, gdy widzieli polskich uczniów i uczennice kłusujących przed siebie. Kilku z nas dotrzymywało im
tempa, jednak w sumie wyglądaliśmy chyba raczej „słabo”…
Razem pokonaliśmy drogę powrotną i po ponad czterech godzinach i
licznych butelkach z wodą przybyliśmy mniej lub bardziej dobrze na
miejsce. Dla kilku polskich chłopców była czekolada, ponieważ okazali
się prawdziwymi dżentelmenami, nieśli kilku dziewczynom torby i okazali im psychiczne wsparcie. W autobusie jednak wszyscy zasnęli….
Mareike Heyen, IOrc (1996/ 97)
3.7 Oświęcim i Majdanek
1 maja pojechaliśmy do Obozu Koncentracyjnego Oświęcim, który
1941 roku został rozbudowany do obozu zagłady. Tu i w pojedynczych obozach zmarło okrągłe 1, 5 milionów ludzi (Żydzi, Cyganie, Polacy i radzieccy zakładnicy wojenni). Tego dnia dogoniła
nas niemiecka przeszłość. Nikt nie będzie mógł zapomnieć tak
przygnębiającego uczucia, które się pojawiło, gdy przekraczaliśmy
bramę wejściową z makabrycznym napisem „Praca czyni wolnym”… Jednak najbardziej wyraźnie uświadomiliśmy sobie wszystkie straszne czyny nazistowskiego reżimu, gdy widzieliśmy tony
włosów, wzg. całe warkocze kobiet…
Przy murze pamięci, który dzisiaj służy jako szczególne miejsce
pamięci, złożyliśmy kwiaty jako pamięć o ofiarach. Na koniec
zwiedziliśmy tak zwane łaźnie, które w rzeczywistości były komorami gazowymi…
Wiebke de Beer i Andrea Kamping, 10rb/ 10rc (1994/ 95)
Oświęcim jest okrutny. Jest to na pewno najokrutniejsze miejsce na tej Ziemi. Gdy się chodzi po tym olbrzymim
cmentarzu, momentalnie opuszcza każdego wszelka dobra myśl. Wstydziłem się. Nie mogłem sobie wyobrazić
że ludzie, może w wieku moich dziadków, mogli wzniecić taką nienawiść. Pomimo całego tego okrucieństwa
i smutku w tym miejscu, trzeba zobaczyć muzeum Auschwitz. Powinno się zezwolić, aby te przeżycia na nas
oddziaływały i według tego postępować. Coś takiego nie ma prawa nigdy więcej się wydarzyć.
Sören Hilbrands 10rc (2008/09)
Pomiędzy latami 1941 i 1944 zginęło w Majdanku na skutek masowych zabójstw, katastrofalnych warunków życia I terroru około
250000 ludzi, z tego prawie połowa żydowskiego pochodzenia.
Chociaż mieliśmy już pewne wiadomości i prawie wszyscy
widzieliśmy film „Lista Szindlera”,
było jednak szokującym przeżyciem, chodzić po terenie obozu
koncentracyjnego…
Szczególnie wstrząsające było dla nas zwiedzanie komór gazowych i krematorium. Stało się dla nas jasne, ilu ludzi zginęło w Majdanku, gdy zobaczyliśmy olbrzymi pomnik, który był wypełniony
ludzkimi prochami zamordowanych więźniów, którzy podczas
wojny musieli tu oddać swoje życie.
Mareike Müller i Sandra Janssen, 10rc (1996/ 97)
31
3.8 Und die Freizeit?
Das Abendprogramm stellten die polnischen und deutschen Jugendlichen selber zusammen. Wir trafen uns
fast jeden Abend am Fluss und machten ein Lagerfeuer. Für das richtige Flair sorgten die Gitarre und gegrillte
Würstchen. In unserer Freizeit am Nachmittag spielten wir Volleyball oder entspannten uns bei dem sonnigen
Wetter.
Petra Bruinjes, 10rb (1993/94)
Das Wochenende war in vielerlei Hinsicht lustig! Die
einen gingen mit den Familien einkaufen und andere
besuchten Sportveranstaltungen. Viele trafen sich irgendwann in einem Cafe wieder. Die anderen hatten
ihren Spaß in einem großen Camp…
Nicole Günster, 10 rd (1999/2000)
Das Wochenende war für alle sehr spannend. Viele
trafen sich in einem Cafe wieder. Bekanntschaft machten wir dann auch zum ersten Mal mit dem polnischen
Fahrstil. (Kleiner Tipp am Rande: Immer schön anschnallen!)
… Total erstaunt erfuhren wir, dass viele Familien in
Polen ein Sommerhäuschen besitzen. Es wurde sofort
ausgenutzt. So trafen wir uns abends in Peters Datscha…
Sandra Janssen, 10rc (2000/01)
3.9 Abschied in Wyszków: Tränen
… Wir alle waren ziemlich
traurig und keiner wollte so
richtig begreifen, dass die
schönen Tage jetzt schon
vorbei sein sollten. Ganz
viele Schülerinnen weinten
und keiner wollte zurück in
den „grauen Alltag“.
Nicole
Günster,
10rd
(1999/2000)
… Tränen flossen in Strömen
bis zum Bahnhof in Warschau, wo wir uns einigermaßen beruhigt hatten und im
Stillen von den schönen Tagen träumten. Sandra Janssen, 10rc (2000/01)
Wir haben so viel erlebt in
dieser kurzen Zeit und ich
habe sehr viele neue Freunde
in Polen gefunden. Dieser Abschied war noch viel schlimmer. Wir haben schon bei der
Rede des polnischen Schulleiters angefangen zu heulen und es war eine Stimmung, als wenn jemand gestorben
ist. Als ich dann mit einem Haufen Abschiedsgeschenken im Bus saß (es war gar nicht so einfach mich da hinein
zu bekommen, da könnt ihr Herrn Fecht fragen), habe ich mich dann auch langsam eingekriegt. Und eine Sache
steht einmal fest! Marta, ich vermisse dich ganz doll!...
Annika Hefft, 10rb (2003/04)
32
3. 8 A czas wolny?
Program wieczoru układała polska I niemiecka młodzież sama. Spotykaliśmy się prawie każdego wieczoru nad
rzeką i robiliśmy ognisko obozowe. O prawidłowy nastrój dbała gitara i pieczone kiełbaski. W naszym wolnym
czasie po południu graliśmy w siatkówkę lub odprężaliśmy się przy słonecznej pogodzie.
Petra Bruinjes, 10rb (1993/ 94)
Weekend był pod wieloma względami wesoły! Jedni szli z rodzinami na zakupy a inni odwiedzali imprezy sportowe. Wielu spotykało się w kawiarni. Inni mieli radość ze spędzania czasu na dużym kempingu…
Nicole Günster, 10rd (1999/ 2000)
Weekend był dla wszystkich bardzo trzymający w napięciu. Wielu spotykało się w kawiarni. Po raz pierwszy
zapoznaliśmy się z polskim stylem jazdy. (Mała wskazówka na marginesie: zawsze dobrze zapiąć pasy!)
… Totalnie zdziwieni dowiedzieliśmy się, że wiele rodzin w Polsce posiada domek letniskowy. Natychmiast został
wykorzystany. I tak spotykaliśmy się wieczorami w daczy Piotra…
Sandra Janssen, 10rc (2000/ 01)
3. 9 Pożegnanie w Wyszkowie: łzy
... Wszyscy byliśmy dosyć
smutni i nikt nie chciał
tak naprawdę pojąć, że
te piękne dni już minęły.
Całkiem
dużo
uczennic płakało i nikt nie
chciał wracać do „szarej
codzienności”.
Nicole
Günster,
10rd
(1999/ 2000)
… Łzy płynęły strumieniami aż do dworca w Warszawie, gdzie się w pewnym stopniu uspokoiliśmy
i w ciszy marzyliśmy o tych
pięknych dniach.
Sandra Janssen, 10rc
(2000/ 01)
Tak wiele przeżyliśmy w
tym krótkim czasie a ja
znalazłam bardzo wielu
nowych przyjaciół w Polsce. To pożegnanie było
jeszcze gorsze. Już przy
przemówieniu polskiego
dyrektora zaczęliśmy łkać
i panował nastrój, jakby ktoś umarł. Gdy potem siedziałam z garścią
prezentów pożegnalnych
w autobusie (wcale nie
było łatwo mnie tam
wsadzić, możecie zapytać
pana Fechta), powoli się
uspokoiłam. I jedna rzecz
jest pewna! Marta, szalenie mi Ciebie brakuje!...
Annika Hefft, 10rb (2003/
04)
33
3.10 Blick zurück
Alles in allem war der erste Teil des Austausches einerseits ziemlich schön und aufregend, aber andererseits
auch sehr anstrengend! So einen Austausch muss man einfach mitgemacht haben.
… Wenn ihr irgendwann die Chance bekommt dort hinzufahren, tut es! Es ist wirklich toll! Und noch vielen Dank
an Frau de Riese und Herrn Köneke, die es so lange mit uns aushielten!
Nicole Günster, 10rd (1999/2000)
Nach 14-stündiger Zugfahrt waren wir wieder daheim. Ein komisches Gefühl: Traurigkeit über das Zurücklassen
unserer liebgewonnenen Freunde und Freude über das eigene Bett!
Insgesamt hatten wir eine Menge Spaß und würden sofort wieder in den Zug steigen. Also, wenn ihr die Möglichkeit habt, fahrt einfach in den nächsten Jahren mit, ihr werdet es nicht bereuen!
Sandra Janssen, 10rc (2000/01)
Was ist das Fazit? Wohl, dass der Schüleraustausch eine riesige Bereicherung in Sachen Lebenserfahrung mit
sich brachte… Auch ist uns klar geworden, dass Englisch in der Schule ein wichtiges Fach ist. Ohne diese Kenntnisse hätten wir uns mit Zeichensprache oder steinzeitlichen Klacklauten verständigen müssen. Wir wünschen
uns, dass der Schüleraustausch bis in alle Ewigkeit bestehen bleibt und alle Schüler, die dort hinfahren, genau
so viele Spaß haben und genau so viele Freunde finden wie wir!
Nils Elberskirch, Maria Redmann, 10rd (2002/03)
3.11 Vor 10 Jahren
… Am Montagmorgen schmückten wir voller Eifer die Pausenhalle für die Jubi¬läumsfeier. Am Abend fand die
Veranstaltung statt, an der auch ein Herr Kaiser, Leiter der Abteilung Schule bei der Bezirksregierung in Osnabrück, teilnahm. Auch unser Bürgermeister Herr Palm war dabei. Zuerst wur-de uns ein Überblick über 10 Jahre
Polenaustausch gege¬ben. Zwischendurch trat immer wieder die Schulband auf, in der auch viele polnische
Schüler mitspielten. Später wurde Frau de Riese und der polnischen Lehrerin Frau Bajkowska für ihre Jahre lange Arbeit gedankt und ein Präsent überreicht. Auch die Rede von Herr Hillbrands, in der er sehr die Gastfreundschaft beider Länder lobte und sich über das 10-jährige Bestehen freute, war sehr interessant. Am Ende des
Abends spielten die polnischen Schüler noch zwei polnische Lieder, die uns sehr gut gefielen. Das anschließende
Büffet war sehr lecker. Im Großen und Ganzen war der Abend sehr unterhaltsam….
Ines de Buhr, 10rb (2000/01)
34
3. 10 Spojrzenie do tyłu
Ogólnie biorąc pierwsza część wymiany była z jednej strony dosyć piękna i ekscytująca, ale z drugiej strony
także bardzo męcząca! W takiej wymianie trzeba po prostu wziąć udział.
… Jeśli kiedyś dostaniecie szansę tam pojechać, uczyńcie to! Jest naprawdę wspaniale! I jeszcze podziękowania
dla pani de Riese i pana Köneke, którzy tak długo z nami wytrzymali!
Nicole Günster, 10rd (1999/ 2000)
Po 14 – godzinnej podróży pociągiem byliśmy znów w domu. Śmieszne uczucie: smutek po pozostawieniu naszych pokochanych przyjaciół i radość z własnego łóżka!
W sumie mieliśmy mnóstwo radości i wsiedlibyśmy znów do pociągu. A więc, jeśli macie możliwość, pojedźcie
po prostu na wymianę w następnych latach, nie będziecie żałować!
Sandra Janssen, 10rc (2000/ 01)
Co
jest
puentą?
Chyba to, że wymiana
uczniowska
przyniosła ze sobą
olbrzymie wzbogacenie w doświadczenie
życiowe… Stało się
nam także jasne, że
angielski w szkole
jest bardzo ważnym
przedmiotem.
Bez
tej
znajomości
musielibyśmy
się
porozumiewać mową
palcową lub głoskami
z epoki kamienia.
Życzymy sobie, żeby
wymiana trwała całe
wieki a wszyscy uczniowie, którzy tam pojadą,
mają dokładnie tak
dużo radości i znajdą
dokładnie tak wielu
przyjaciół, jak my!
Nils Elberskirch,
Maria Redmann, 10rd
(2002/ 03)
3. 11 Przed 10 laty
... W poniedziałek rano stroiliśmy pełni gorliwości halę, gdzie spędzamy przerwy, na uroczystość jubileuszową.
Wieczorem odbyła się impreza, w której też wziął udział pan Kaiser, kierownik działu szkolnictwa przy rządzie
okręgowym w Osnabrück. Był także nasz burmistrz pan Palm. Najpierw rzuciliśmy okiem na 10 lat wymiany
z Polską. W międzyczasie występowała szkolna kapela, w której grało także wielu polskich uczniów. Potem
podziękowano pani de Riese i polskiej nauczycielce pani Bajkowskiej za ich długoletnią pracę i przekazano
prezent. Także przemówienie pana Hillbrandsa, w którym bardzo chwalił gościnność obu krajów i cieszył się
z 10 – letniego istnienia, było bardzo interesujące. Na zakończenie wieczoru zagrali polscy uczniowie jeszcze
dwie polskie piosenki, które nam się bardzo podobały. Kończący uroczystość bufet był bardzo smaczny. Ogólnie
mówiąc wieczór był bardzo zajmujący…
Ines de Buhr, 10rb (2000/ 01)
35
3.12 Vielen Dank!
Hiermit möchten wir uns herzlich bei Frau de Riese bedanken, die das Partnerschaftsprojekt zwischen der Schule Moormerland und dem Gymnasium Wyszków leitet und organisiert. Ohne den besonderen Einsatz unserer
Lehrerin und ohne die Mithilfe vieler anderer Lehrkräfte hätten wir unsere Partner nicht kennengelernt und
ihnen unsere Heimat nicht zeigen können. Wir wären nicht nach Polen gefahren, hätten nie das Leben und die
Kultur dort so nah miterlebt und vor allem: wir hätten niemals so innige Freundschaften geschlossen, wie es
jetzt geschehen konnte.
Danke, Frau de Riese! Die Austauschteilnehmer 1996-97 (für alle anderen auch)
4 Erfahrungen und Gedanken der polnischen Schülerinnen und Schüler
Wir haben uns auf Deutsch und auf Englisch verständigt, jeder wusste sich zu helfen, wir haben keine Barrieren
gespürt. Man kann sagen, dass es keine gab. Pawel Rebowski
Wie mir scheint, einer der wichtigsten Werte jedes
Austauschs ist eben die Möglich¬keit des Kennenlernens der Menschen, die trotz vieler uns trennenden
Unterschiede, im Grunde genommen so wie wir sind
und ähnliche Probleme haben. Den größten Eindruck
hat auf mich die Schule in Warsingsfehn gemacht. Erstaunlich ist die Tatsache, dass die Leute, die so weit
entfernt wohnen, die verschiedene Sprachen sprechen, schließlich andere Kulturen repräsentieren, sich
so toll verständigen können. Wir waren nicht nur Polen und Deutsche... Wir bildeten eine ausgezeichnet
aufeinander eingespielte Gruppe. Das ist das Beste!
Ich wünsche jedem, dass er wenigstens einmal im Leben solche Leute kennenlernt. Jakub Mrozowski
Ich würde gerne die Zeit im Lyzeum noch einmal erleben (unter der Bedingung, dass ich das Abitur nicht
noch einmal ablegen müsste), nur um wieder an dem
Austausch teilzunehmen. (2000/01)
… Im Herbst fuhren wir nach Moormerland, wo wir sehr herzlich empfangen wurden. Wir waren in guten Händen, weil sich unsere deutschen Eltern sehr um uns kümmerten. Sowohl Mütter als auch Väter bemühten sich,
unsere Eltern zu ersetzen.
Als wir in Deutschland waren, lernten wir die Kultur, die Tradition und die Bräuche kennen…
Die Unterrichtsstunden wurden interessant geführt. Die Lehrer stellten sich als humorvoll, vertrauenswürdig und
hilfsbereit heraus. Wir konnten auf sie rechnen. Die gut ausgerüstete Schule begeisterte uns sehr…
Der Unterschied zwischen der Erziehung in Deutschland und Polen ist groß. Die Freiheit, die den deutschen
Schülern, von Eltern und Lehrern gewährt wurde, beeindruckt uns sehr. Ich muss feststellen, dass die polnische
Küche besser ist als die deutsche. Obwohl Deutsche gut ko¬chen, kann es nicht das Essen bei meiner Mutter ersetzen. Nur deutsche Schokolade ist besser als polnische.
… Ich finde aber diese Auslandsreise sehr gelungen. Ich
möchte, dass diese Bekanntschaft in Deutschland von langer Dauer ist….
Dorota Góral, Klasse II G (2003/04)
Hallo, lvonne!
Ich möchte mich für die tolle Zeit in Deutschland bedanken. Ich hoffe, dass du mein Land mögen wirst und auch
so eine schöne Zeit hier haben wirst… Ich werde mein Zimmer extra für dich aufräumen und meine Mutter wird sich
sehr darüber freuen. Aber das ist nicht schlimm. Das Wichtigste ist, dass du allen Küsse von mir gibst, besonders
deinen Eltern und deiner Schwester. Vermiss‘ dich und wir
sehen uns bald!
Deine Schwester aus Polen - Katarzyna
Katarzyna Pekul (2004/05)
36
3. 12 Wielkie podziękowania!
Niniejszym chcieliśmy bardzo serdecznie podziękować pani de Riese, która kieruje projektem partnerskim
pomiędzy szkołą Moormerland i Liceum w Wyszkowie oraz zajmuje się jego organizacją. Bez szczególnego
wkładu naszej nauczycielki i bez pomocy wielu innych nauczycieli nie poznalibyśmy naszych partnerów i nie
moglibyśmy im pokazać naszej ojczyzny. Nie pojechalibyśmy do Polski, nie przeżylibyśmy nigdy tamtejszego
życia i tamtejszej kultury tak blisko a przede wszystkim: nigdy nie zawarlibyśmy tak zażyłych przyjaźni, jak to
się teraz mogło wydarzyć.
4 Doświadczenia i podziękowania polskich uczennic i uczniów
Porozumiewaliśmy się po niemiecku i po angielsku,
każdy dawał sobie radę, nie czuliśmy żadnych barier. Można powiedzieć, że nie było żadnych. Paweł
Rębowski
Jak mi się wydaje, jedną z najważniejszych wartości
każdej wymiany jest, właśnie możliwość poznania
ludzi, którzy mimo wielu dzielących nas różnic, w
gruncie rzeczy są tacy jak my i mają podobne problemy.
Największe wrażenie zrobiła na mnie szkoła w Warsingsfehn.
Zdumiewający jest fakt, że ludzie, którzy mieszkają
tak daleko od siebie oddaleni, którzy mówią różnymi
językami, w końcu reprezentują różne kultury,
mogą się tak wspaniale porozumiewać. Byliśmy nie
tylko Polakami i Niemcami… Tworzyliśmy doskonale
zgraną grupę. To jest najlepsze! Życzę każdemu,
żeby przynajmniej raz w życiu poznał takich ludzi.
Jakub Mrozowski
Chciałbym przeżyć jeszcze raz czas liceum (pod warunkiem, że nie musiałbym jeszcze raz przystępować do
matury), tylko po to, aby znów wziąć udział w wymianie. (2000/01)
… Jesienią pojechaliśmy do Moormerland, gdzie zostaliśmy bardzo serdecznie przyjęci. Byliśmy w dobrych
rękach, ponieważ nasi niemieccy rodzice bardzo się o nas troszczyli. Zarówno mamy jak i tatusiowie starali się
zastąpić naszych rodziców.
Gdy byliśmy w Niemczech, poznawaliśmy kulturę, tradycje i obyczaje…
Lekcje były ciekawie prowadzone. Nauczyciele okazali się jako
pełni humoru, godni zaufania i gotowi do pomocy. Mogliśmy na
nich liczyć. Dobrze wyposażona szkoła bardzo nas zachwyciła…
Różnica pomiędzy wychowaniem w Polsce i w Niemczech jest duża.
Wolność, która jest dawana niemieckim uczniom przez rodziców i
nauczycieli, wywiera na nas duże wrażenie. Muszę stwierdzić, że
polska kuchnia jest lepsza od niemieckiej. Chociaż Niemcy dobrze
gotują, nie może to zastąpić jedzenia u mojej mamy. Tylko niemiecka czekolada jest lepsza od polskiej.
… Uważam tę podróż zagraniczną za bardzo udaną. Chciałabym,
aby ta znajomość z Niemiec trwała długo…
Dorota Góral, klasa IIG (2003/ 04)
Cześć, Ivonne!
Chciałabym podziękować za wspaniały czas w Niemczech. Mam nadzieję, że polubisz mój kraj i też będziesz
miała tu piękny czas… Posprzątam specjalnie dla ciebie mój pokój, a moja mama będzie się bardzo z tego
cieszyła. Ale nie jest tak źle. Najważniejsze jest, żebyś dała wszystkim ode mnie buziaki, szczególnie twoim
rodzicom i twojej siostrze. Brakuje mi ciebie i wkrótce się zobaczymy!
Twoja siostra z Polski – Katarzyna
Katarzyna Pękul (2004/ 05)
37
Ich erinnere mich auch sehr gerne an den Musikunterricht.
Jeder von uns konnte sich ein Instrument auswählen, das er
spielen wollte, und dann begannen wir mit den Proben. Als
es uns schon gelungen war, eine gemischte Gruppe zu bilden,
kamen die Jugendlichen aus der ganzen Schule zum Konzert.
Nach dem Beifallssturm überlegten wir lange, ob wir nicht
eine Karriere als Straßenmusiker beginnen sollten.
Die anderen Teilnehmer der Musikgruppe waren ebenfalls
dieser Meinung. Auch wenn jemand kein Instrument spielte,
konnte er an diesem “Experiment” teilnehmen, sich verwirklichen und seine Ausdauer und Geduld erproben.
Die anderen konnten sich in die Sängerrolle versetzen, weil
wir verschiedene Lieder gesungen haben, auch polnische,
oder in die Rolle eines Malers oder des Kochs. Das Hauswirtschaftsprojekt hat den jungen Mädchen die Möglichkeit
gegeben, die deutsche Küche kennenzulernen.
Daniel Ciunkiewicz
Die zwei in Moormerland verbrachten Wochen kann man einfach nicht vergessen und
die „Austauscherinnerungen“ gehören - ohne
Zweifel - zu den angenehmsten.
Von den Erzählungen der älteren Kollegen,
die schon in Moormerland waren, haben wir
uns anregen lassen, uns ebenfalls für den
Austausch zu entscheiden. Sie haben uns ermutigt, indem sie von den unglaublichen Eindrücken berichteten.
Obwohl sie den Austausch ohne negative
Seiten dargestellt haben, fürchteten wir den
Aufenthalt in Deutschland ein wenig. Wir
sollten zu den uns ganz fremden Menschen
fahren, die andere Sitten haben, zu einem
uns ganz unbekannten Ort. Das hat bei uns
durchaus Nervenkitzel erzeugt. Auf der Fahrt
nach Moormerland haben wir uns gefragt:
„Wie wird meine Familie sein ? Wird sie mich
akzeptieren ?“ Und die Besorgnis, ob wir uns
verständigen können - wir haben nicht gewusst, ob wir auf unser Englisch zählen können … Unsere Befürchtungen haben sich als grundlos erwiesen, denn die Familien haben uns Betreuung und eine nette und freundliche Atmosphäre bereitet … Auch mit der Verständigung gab es keine Probleme …
Wir hatten vor allem viel Spaβ und neue Freunde erwartet. Die deutschen Austauschpartner haben unsere
Freizeit sensationell gut organisiert, es konnte keine Rede von Langeweile sein. Das sind wirklich fantastische
Leute, mit denen wir viele gemeinsame Themen hatten und die es bewerkstelligt haben, dass wir uns in Moormerland beinahe wie zu Hause gefühlt haben.
Ich denke, dass wir in diesen zwei Wochen viel
dazugelernt haben. Wir haben gesehen, wie unsere Altersgenossen lernen, was sie essen, wie
sie die Freizeit gestalten. Unsere Englisch- und
Deutschkenntnisse haben sich bestimmt auch
verbessert. Ich finde, dass der Austausch eine
groβe Erfahrung war. Nicht jeder darf doch zwei
Wochen lang so leben, wie man in Deutschland
lebt. Das ist eine unvergessliche Erinnerung, weil
jeder Tag in Moormerland ein Abenteuer war, an
jedem Tag lernten wir etwas Neues, jeder Tag
brachte viel Lachen mit, an jedem Tag gewannen
wir neue Freunde und waren immer mehr miteinander befreundet !
Wir wollten so sehr wenigstens einen Tag länger
bleiben …
Amelia Bubel
38
Bardzo mile wspominam również zajęcia z muzyki. Każdy z nas mógł
wybrać sobie instrument, na którym chciałby grać a następnie zaczęliśmy
próby. Kiedy udało nam się już stworzyć mieszany zespół, młodzież z całej
szkoły przybyła licznie na nasz koncert. Po owacji na stojąco, jaką nam
zgotowano, długo zastanawialiśmy się nad tym, czy aby nie zacząć kariery
estradowej.
Wszyscy członkowie grupy muzycznej byli podobnego zdania. Nawet jeżeli
ktoś nie potrafił grać na żadnym instrumencie, mógł wziąć udział w tym
„eksperymencie” i sprawdzić się oraz wypróbować swoją wytrzymałość i
cierpliwość. Inni mogli wystąpić w roli piosenkarza, gdyż śpiewaliśmy różne
piosenki, w tym także polskie, malarza czy kucharza. Zajęcia z gotowania
dały młodym dziewczętom możliwość poznania niemieckiej kuchni.
Daniel Ciunkiewicz
Dwóch tygodni spędzonych w Moormerland, po prostu nie da się zapomnieć, a wspomnienia z wymiany
niewątpliwie należą do tych najprzyjemniejszych.
Decydując się na udział w wymianie, sugerowaliśmy się opowieściami starszych kolegów, którzy wcześniej byli
w Moormerland, to oni nas zachęcali, zapewniając o niesamowitych wrażeniach. Jednak mimo, że przedstawili
oni wymianę jako coś, nie mającego negatywnych stron, zrodziły się obawy. Mieliśmy jechać do ludzi zupełnie
nam obcych, o zupełnie innych zwyczajach, w zupełnie nie znanej nam miejscowości. To przyprawiało nas o
dreszczyk emocji. W drodze do Moormerland główne pytanie jakie każdemu z nas się nasuwało to: „Jaka będzie
moja rodzina? Czy mnie zaakceptuje?” A zaraz obok pojawiał się niepokój o porozumienie, nie wiedzieliśmy czy
możemy liczyć na angielski, ponieważ niestety nie dostaliśmy wcześniej listów z Niemiec. Szkoda, gdyż mogłoby
nam to pomóc w zakupie upominku dla rodziny, a również przybliżyć nam nieco postać naszego partnera.
Obawy okazały się jednak zupełnie bezpodstawne, zarówno jeśli chodzi o ludzi, jak i o język. Prawie wszyscy
byliśmy bardzo zadowoleni ze swoich domów. Rodziny zapewniły nam opiekę, miłą i ciepłą atmosferę. Rodzice
traktowali nas jak własne dzieci. Dało nam to poczucie bezpieczeństwa i pewności, wszelkie niepokoje znikły na
dobre. Z porozumieniem się również nie było problemów, gdyż angielski naszych partnerów był mniej więcej na
takim samym poziomie jak nasz. (Zawsze można było się posłużyć rękoma czy nogami, aby pokazać o co chodzi!
Oczekiwaliśmy po wymianie przede wszystkim dobrej zabawy i zapoznania wielu nowych przyjaciół. Niemieccy
partnerzy rewelacyjnie organizowali nam czas, nie było mowy o nudzie! Są to ludzie naprawdę fantastyczni, z
którymi mieliśmy dużo wspólnych tematów i którzy sprawili, że czuliśmy się w Moormerland jak u siebie w domu.
Myślę, że wiele się nauczyliśmy przez te dwa tygodnie. Zobaczyliśmy jak się uczą nasi rówieśnicy, co jedzą, jak
spędzają wolny czas. Na pewno i nasz angielski, jak i niemiecki uległy znacznej poprawie. Uważam, że wymiana
była wielkim doświadczeniem, bo przecież nie każdy może przez dwa tygodnie żyć tak, jak się żyje w Niemczech.
Jest to niezapomniane wspomnienie, gdyż każdy dzień tam był przygodą, każdego dnia uczyliśmy się czegoś nowego, każdy dzień dostarczał nowej porcji śmiechu, każdego dnia zyskiwaliśmy nowych przyjaciół i coraz bardziej
się ze sobą wiązaliśmy. Mimo to, trzeba przyznać, że ostatnia impreza, jaką zorganizowali nam partnerzy była
bezkonkurencyjna i podobała się bezwzględnie każdemu! Nić przyjaźni stawała się coraz mocniejsza, dlatego tak
szkoda nam było odjeżdżać, dlatego tak bardzo chcieliśmy zostać
jeszcze chociaż dzień dłużej. Minusem wymiany było właśnie to,
że nasz pobyt w Moormerland
dobiegł końca! Początkowo też
przeszkadzała nam deszczowa
pogoda, jednak nawet do tego
się przyzwyczailiśmy. Problemy z
porannym wstawaniem również
okazały się do pokonania. Teraz
z
niecierpliwością
czekamy
maja, aby móc przywitać naszych przyjaciół w Polsce, znów się
z nimi spotkać, pokazać naszą
kulturę, obyczaje, poznać z naszymi rodzinami. Gdy oglądamy
zdjęcia z wymiany zawsze
uśmiechamy się, wspominając tę
piękną, krótką chwilę jaką była
dwunasta polsko – niemiecka wymiana Wyszków – Moormerland.
Amelia Bubel
39
16.09.2007 – der ersehnte Tag für den Jahrgang ’90. Endlich brach der lange erwartete Austauschtag an. Früh
am Morgen versammelten wir uns auf dem Schulhof, ein schneller Abschied von den Eltern und wir fuhren los.
Im Nu kamen wir in Moormerland an. Dort warteten die Familien auf uns.
Die ersten Tage standen ganz im Zeichen des Kennenlernens unserer Gastfreunde sowie unter dem Eindruck der
Umgebung - durch die langen Fahrradstrecken zur Schule. Man könnte sagen, dass zum Schluss die LO-Schüler
zu minutiosen Radfahrern geworden sind. Die ganze Reise haben Herr W. Chaciński und Herr Nitecki mit dem
Tigerchen beaufsichtigt. Der normale Tag begann ca. um 6.30 Uhr (der Unterricht in Moormerland beginnt um
7.35 Uhr), dann eine halbe Stunde mit dem Rad, Unterricht oder Ausflug, Rückkehr nach Hause und abends
trafen wir uns alle zum gemeinsamen Abend.
Unsere Ausflüge gingen nach Bremen, zur Meyer-Werft in Papenburg, nach Norddeich (wo wir im Wellenbad getaucht sind), nach Wiesmoor und Ayenwolde. All diese Reisen waren sehr interessant. Während unseres ganzen
Aufenthalts könnten wir nicht über Mangel an Unterhaltung klagen. Die letzten Tage verbrachten wir mit Projekten in der Schule – Musik, Fotografieren und Sport. Jeder hat das ausgewählt, was ihn besonders interessiert
hat. Zum Schluss hat jede Gruppe sein Werk präsentiert. Den größten Eindruck hat jedoch die Musikgruppe auf
uns gemacht, die ihr einzigartiges Konzert gegeben hat … .
Diese Reise hat uns die Möglichkeit gegeben neue, feste Freundschaften zu schließen, neue Kultur und Sitten
kennenzulernen sowie unsere Fremdsprachenkenntnisse zu verbessern. Am letzten Tag fand eine Abschiedsfeier statt, auf der Herr Nitecki eine Rede auf Deutsch an uns und an die Eltern gehalten hat. Wir haben auch den
Film über den Austausch gesehen, den Herr Nitecki und das Tigerchen während unseres Besuchs in Deutschland zwei Wochen lang gedreht haben.
Für den Abschied haben uns anderthalb Stunden nicht ausgereicht. Diese ganze Zeit haben wir für Singen,
Tränen, Umarmungen und die letzte Wiederholung der deutschen Wörter und ihrer Bedeutungen gebraucht.
Als die Lehrer uns beinahe mit Gewalt in den Bus gescheucht haben, sind unsere deutschen Freunde bis zur
Erschöpfung hinter uns hergelaufen. Das war sehr nett von ihnen. Diese Abschiedstränen zeugen davon, wie
stark wir mit unseren deutschen Partnern verbunden sind. Sehnsüchtig warten wir auf April, dann werden wir
sie bewirten können.
Anita Dziewulska
… Am nächsten Tag haben wir den Bundestag besichtigt – den Sitz des deutschen Parlaments. Das Gebäude
hat uns durch sein Aussehen entzückt, um so mehr, da wir seine zahlreichen Räume besichtigen konnten. Wir
haben den Reiseführern zugehört, die uns die deutsch–polnischen Beziehungen über den Verlauf von vielen
Jahren hinweg nahegebracht haben …
40
16.09.2007 – upragniony dzień dla rocznika ’90. Nadszedł dzień długo oczekiwanej wymiany. Z samego rana
zebraliśmy się na placu szkolnym, szybkie pożegnanie z rodzicami i ruszyliśmy. W mgnieniu oka dotarliśmy do
Moormerland. Tam czekały na nas rodziny.
Pierwsze dni mijały pod znakiem zapoznawania się z naszymi gospodarzami, jak i również z okolicą, poprzez
długie dojazdy do szkoły na rowerach. Można by rzec, że pod koniec, uczniowie LO stali się genialnymi kolarzami. Całą wyprawę nadzorowali panowie W. Chaciński i R. Nitecki wraz z Tygryskiem. Zwykły dzień zaczynał się
ok. 6.30 (lekcje w Moormerland rozpoczynają się o 7.35), następnie pół godziny rowerkiem, lekcje lub też wycieczka, powrót do domu, a wieczorami spotykaliśmy się wszyscy razem w celach integracyjnych.
Kierunki naszych wypraw to Brema, Stocznia w Papenburgu, Norddeich (gdzie nurkowaliśmy w basenie ze sztucznymi falami), Wiesmoor, Ayenwold. Wszystkie te wycieczki były bardzo interesujące . Przez cały pobyt w
Moormerland nie narzekaliśmy na brak rozrywek. Ostatnie dni spędziliśmy w szkole na projektach – muzyka,
fotografia i sport. Każdy wybrał to co go szczególnie interesowało. Pod koniec każda z grup przedstawiła swoje
dzieło. Jednak największe wrażenie wywarła na nas grupa muzyczna, która to dała niepowtarzalny koncert, a p.
Chaciński miał też solówkę wraz z „Folklorem” – to spolszczone imię jednego z naszych niemieckich przyjaciół.
Wyjazd ten dał nam ogromną możliwość zawiązania nowych, bardzo mocnych znajomości, poznania nowej
kultury, zwyczajów oraz podszkolenia języka. Ostatniego dnia odbyła się uroczystość pożegnalna, gdzie p. Nitecki zabłysnął znajomością języka niemieckiego, wygłaszając przemowę do nas i do
rodziców. Obejrzeliśmy też film z wymiany,
który to Sor i Tygrysek nagrywali przez całe
2 tygodnie naszego pobytu.
Na pożegnanie nie wystarczyło nam 1,5
godziny. Cały ten czas przeznaczyliśmy
na śpiew, łzy, „tuli-tuli” czyli przytulanie i ostateczną naukę znaczeń niemieckich słów. Gdy już Sorowie niemalże siłą
zapędzili nas do autokaru, niemieccy przyjaciele biegli za nami do utraty sił. To było
bardzo miłe z ich strony.
Te łzy, które pojawiły się na końcu, świadczą
o tym jak bardzo zżyliśmy się z niemieckimi partnerami. Z utęsknieniem czekamy do
kwietnia, kiedy to my będziemy mogli ich
ugościć.
Anita Dziewulska
...W dniach 5-15 września 2010 roku uczniowie naszego liceum wzięli udział w 20 wymianie polsko-niemieckiej szkół z Wyszkowa oraz Moormerland. Dziewiętnastu pełnych optymizmu i ciekawych tego, co przed nimi
uczestników wraz z nauczycielami: p. Wojciechem Chacińskím
oraz p. Ryszardem Niteckim wyjechało do Niemiec.
Pierwszy dzień wyjazdu minął nam na podróży pociągiem. Mimo, iż droga do Berlina zajęła kilka godzin, nikt
nie narzekał na nudę. Był to czas spędzony wesoło, w którym mogliśmy lepiej poznać kolegów ze swojej szkoły
oraz podzielić się swoimi refleksjami dotyczącymi wycieczki.
Późnym popołudniem dotarliśmy na miejsce, gdzie czekali już na nas nasi rówíeśnicy z Moormerland wraz ze
swoimi opiekunami. Byliśmy bardzo ciekawi osób, z którymi mieliśmy spędzić najbliższe 10 dni. Po zapoznaniu się odbyliśmy przejażdżkę po stolicy Niemiec. Wtedy zaczęły się pierwsze rozmowy z
naszymi nowymi znajomymi. Co prawda, komunikowanie się nie było łatwe, ale w miarę
upływu dni spędzonych razem zmieniło się
to. Niektórzy musieli przezwyciężyć swoją
nieśmiałość, inni natomiast bardzo szybko
złapali ze sobą dobry kontakt.
Nazajutrz zwiedziliśmy Bundestag - siedzibę
sejmu niemieckiego. Gmach budynku
zachwycił nas swoim wyglądem, tym bardziej, iż mogliśmy zwiedzić jego liczne pomieszczenia. Wysłuchaliśmy przewodników,
którzy przybliżyli nam stosunki polsko-niemieckie na przestrzeni wielu lat. Kolejne
godziny minęły nam na przechadzce po
mieście.
41
… Wir wurden sehr gut empfangen. In den deutschen
Häusern herrschte eine sehr nette Atmosphäre und
die Bewohner waren gastfreundlich und willig zu
Gespräch oder zu gemeinsamem Zeitvertreib.
Die nächsten Tage sind mit der Besichtigung der
Stadt Bremen und der schönen Niederlande vergangen. Die dortigen Sehenswürdigkeiten und die
für diese Region typische Landschaft haben uns
sehr gefallen. Nach der attraktionsreichen Woche
kam das Wochenende, das wir mit den Gastfamilien verbracht haben … Es war sehr interessant
…
Auch die Fahrt an die Nordsee hat uns die Zeit,
die wir auβerhalb der Grenzen unseres Landes
verbracht haben, verschönert, dort konnten wir
das Ereignis von Ebbe und Flut beobachten. Wir
hatten früher keine Gelegenheit das zu erfahren.
Nach dem Spaziergang am Strand haben wir uns zur Seehundstation begeben, dann zum Wasserpark. Voll von Eindrücken haben wir die nächsten Abenteuer
erwartet, die uns diese Fahrt bringen sollte.
Als sehr angenehm empfanden wir alle die
musikalischen Abende, die wir in Gruppen
gemeinsam mit den anderen verbracht haben
…
Als wir alle uns vor der Abfahrt wiedergetroffen haben, haben wir Erinnerungsfotos gemacht. Die Verabschiedung konnte nicht ohne
Tränen und Trauer verlaufen.
Wir sind sehr zufrieden, dass wir an dem Austausch zwischen unserem Lyzeum und der
Schule Moormerland teilnehmen konnten. Das
war eine tolle Gelegenheit, um die Sprachkenntnisse zu verbessern und die Hemmungen
abzubauen. Das, was für uns das Wertvollste
ist, das ist die neu geknüpfte Freundschaft,
die wir zu pflegen versuchen, trotz der vielen
Kilometer, die uns trennen. Ungeduldig erwarten wir den Frühling, wenn wir wieder unsere
Freunde aus Deutschland treffen.
Karolina Pękul
5 Die Rede eines Vaters aus Wyszków auf der Abschiedsfeier am 29. 05. 2003
Sehr geehrte Gäste aus Deutschland, Schülerinnen und Schüler, Lehrerinnen und Lehrer aus
Wyszków!
lm vorigen Jahr besuchte die Gruppe der Schülerinnen und Schüler des Lyzeums in Wyszków
ihre Altersgenossen und ihre Familien in Moormerland. Nach zwei Wochen sind unsere Kinder
voll von Eindrücken und Wissen von dem Leben
ihrer Freunde hinter unserer westlichen Grenze
zurückgekommen. Jetzt hatten wir, ihre Eltern,
das Vergnügen die deutschen Jugendlichen in
unseren Häusern als Gäste zu haben.
Dank dem viele Jahre dauernden Austausch
zwischen den Schulen in Wyszków und Moormerland ist es möglich, gegenseitig Wissen
über das andere Land zu erwerben, das keine
organisierte Fahrt durch ein Reisebüro ermöglicht. Liebe deutsche Gäste, ihr habt gesehen,
42
Następne dni spędziliśmy już w Moormerland. Kiedy dojechaliśmy, ciekawi rodzin, z którymi mieliśmy zamieszkać oraz miejsca swojego pobytu,
nieco niepewni rozstaliśmy się, aby podażyć wraz ze swoimi partnerami
z wymiany do ich domów. Jak się jednak okazało, nie było się
czego bać. Zostaliśmy bardzo dobrze przyjęci. W niemieckich domach
panowała bardzo miła atmosfera, a ich mieszkańcy byli gościnni i chętni
do rozmowy oraz wspólnego spędzania czasu.
Kolejne dni upłynęły nam na zwiedzaniu miasta Bremy oraz pięknej Holandii. Bardzo spodobały nam się tamtejsze zabytki oraz krajobraz typowy dla tego regionu.
Po tygodniu pełnym atrakcji nadszedł weekend, który spędziliśmy z rodzinami, u których mieszkaliśmy. Ten czas minął nam na różne sposoby. Jedni
poznawali Moormerland, inni zaś przebywali w jego okolicach. Było bardzo
ciekawie.
W czasie wymiany dwa razy spotkaliśmy się w tamtejszej szkole, gdzie miały miejsce projekty: muzyczny, sportowy oraz kulinarny. Każdy
mógł wybrać dziedzinę, w której czuje się najlepiej i pokazać swoje
umiejętności. Wspólne chwile ułatwiły integrację między uczestnikami
wyjazdu.
Czas spędzony poza granicami naszego kraju umiliła nam także wycieczka nad Morze Północne, gdzie mogliśmy
zaobserwować zjawisko przypływu oraz odpływu, czego wcześniej nie mieliśmy okazji doświadczyć. Po spacerze
po plaży udaliśmy się do fokarium, a następnie do parku wodnego. Pełni wrażeń oczekiwaliśmy kolejnych przygód, które miał nam przynieść ten wyjazd.
Bardzo mile wspominanym przez nas czasem są wieczory, które spędzaliśmy w kilkuosobowych grupkach,
rozmawiając oraz bawiąc się przy dźwiękach muzyki.
Ostatniego dnia wymiany, w szkole odbyło się pożegnanie. Wzięliśmy w nim udzial wraz z nowopoznanymi
przyjaciółmi oraz ich rodzinami. Czas upłynał nam na wysłuchaniu wspaniałego koncertu przygotowanego przez
nas i naszych rówieśników, obejrzeniu zdjęć wykonanych w ciągu 20 lat wymiany, a także poczęstunku, który
sami przygotowaliśmy na projekcie kulinarnym.
Po tym spotkaniu udaliśmy się do domów, aby spędzić ostatnie chwile w gronie rodzinnym. Kiedy ponownie
spotkaliśmy się przed odjazdem, zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia. Pożegnanie nie mogło się obyć bez łez smutku
przed rozstaniem.
Jesteśmy bardzo zadowoleni, iż mogliśmy wziąć udział w wymianie pomiędzy naszym liceum, a szkołą w Moormerland. Była to świetna okazja do podszkolenia języków obcych oraz przełamania bariery językowej. To, co
jednak jest dla nas najcenniejsze, to nowo nawiązane znajomości, które będziemy się starali utrzymać, mimo
dzielących nas kilometrów.
Ze zniecierpliwieniem oczekujemy wiosny, kiedy spotkamy się ponownie z naszymi przyjaciółmi z Niemiec.
Karolina Pękul
5 Przemówienie taty z Wyszkowa na przyjęciu pożegnalnym 29. 05. 2003
Szanowni goście z Niemiec, uczennice i uczniowie, nauczycielki i nauczyciele z Wyszkowa! W ubiegłym roku
odwiedziła grupa uczennic i uczniów z liceum w Wyszkowie swoich rówieśników i ich rodziny w Moormerland. Po
dwóch tygodniach wróciły nasze dzieci pełne
wrażeń i wiedzy o życiu ich przyjaciół za naszą
zachodnią granicą. Teraz mieliśmy my, ich rodzice, przyjemność gościć niemiecką młodzież
w naszych domach.
Dzięki trwającej wiele lat wymianie pomiędzy
szkołami w Wyszkowie i Moormerland jest
możliwe, zdobywać wzajemnie wiedzę o drugim kraju, czego nie umożliwi żaden zorganizowany przez biuro podróży wyjazd. Drodzy
niemieccy przyjaciele, zobaczyliście, jak mieszkamy, jacy jesteśmy, jak żyjemy, jakie mamy
problemy. A my? Myślę, że słowo Niemcy
wywoływało dotychczas u nas Polaków pewne
skojarzenia. Niemcy wiązaliśmy do tej pory z
takimi nazwiskami, jak Johann Wolfgang von
Goethe, Ludwig van Beethoven, Richard Wagner, Rainer Maria Rilke lub z braćmi Tomaszem
43
Andre, Jule, Michael, Anna, Maria, Olga, Franke,
Wiebke, Katarina, Martina, Tammo, Mathias, Sarah, Hanna, Julia, Silke, Karina, Heike und Heiner.
Heute wissen wir - Deutschland, das sind junge
Leute, die so wie unsere Kinder sind, die Spaß mögen, die gleichen Probleme haben, die die erste
Liebe erleben und die ersten, vielleicht manchmal
schmerzhaften Lebenserfahrungen sammeln, die
ihren Platz im Leben suchen. Für dieses Wissen
möchte ich mich herzlich im Namen der Eltern aus
Wyszków bei den Verantwortlichen beider Schulen
bedanken.
Frau Heike Busch und Herr Heiner Köneke, sagen
Sie bitte den Eltern der hier anwesenden deutschen
Schülerinnen und Schüler einen herzlichen Dank
für einen freundschaftlichen Empfang unserer Kinder in Deutschland. Sagen Sie bitte auch der Schulleitung in Moormerland einen herzlichen Dank für
die Vorbereitung des attraktiven Programms des
wie wir wohnen, wie wir sind, wie wir
leben, welche Probleme wir haben.
Und wir? Ich denke, dass das Wort
Deutschland bisher bei uns Polen
bestimmte Assoziationen herausgerufen hat. Deutschland haben wir bis
jetzt mit Johann Wolfgang von Goethe, Ludwig van Beethoven, Richard
Wagner, Rainer Maria Rilke oder den
Brüdern Thomas und Heinrich Mann
verbunden. Deutschland haben wir
mit dem herrlichen Bier, den soliden
Autos, der Bundesliga und Den Toten Hosen... assoziiert. Deutschland
ist für unsere Eltern und Großeltern
auch die schmerzhafte Geschichte
des II. Weltkriegs.
Ich bin überzeugt, dass von dem
Moment, in dem wir euch kennen
gelernt haben, die erste Assoziation
mit Deutschland Moormerland sein
wird und auch: Thilo, Nils, Henning,
Aufenthalts unserer Kinder in
Moormerland. Unserseits haben
wir uns bemüht, den Aufenthalt
Ihrer Schülerinnen und Schüler in unseren Häusern attraktiv
zu gestalten, wir wollten ihnen
aber auch unser normales Leben
zeigen. Wir hoffen, dass es uns
gelungen ist. Wir hoffen auch,
dass die Kontakte, die unsere
Kinder mit Ihren Schülerinnen
und Schülern angeknüpft haben,
für sehr, sehr lange in ihren Erinnerungen bleiben. Wenn Ihr uns
irgendwann in Polen besucht,
begrüßen wir Euch mit einem
herzlichen Lächeln und sagen:
Herzlich willkommen!
44
i Heinrichem Mannem. Niemcy kojarzyliśmy
ze wspaniałym piwem, solidnymi samochodami, z Bundesligą i TotenHosen…
Niemcy są dla naszych rodziców i dziadków
także bolesną historią II Wojny Światowej.
Jestem przekonany, że od tego momentu,
w którym Was poznaliśmy, pierwszym skojarzeniem z Niemcami będzie Moormerland
i także: Thilo, Nils, Henning, Andre, Jule,
Michael, Anna, Maria, Olga, Franke, Wiebke,
Katarina, Martina, Tammo, Mathias, Sarah,
Hanna, Julia, Silke, Karina, Heike i Heiner.
Dzisiaj wiemy – Niemcy, to są młodzi ludzie, którzy są tacy, jak nasze dzieci, którzy
lubią zabawę, mają te same problemy, którzy
przeżywają pierwszą miłość i zbierają pierwsze, może czasami bolesne doświadczenia
życiowe, którzy szukają swego miejsca w
życiu. Za tę wiedzę chciałbym serdecznie w
imieniu rodziców z Wyszkowa podziękować
odpowiedzialnym za wymianę osobom z obu szkół.
Pani Heike Busch i panie Heiner Köneke, proszę podziękować serdecznie rodzicom obecnych tu niemieckich
uczennic i uczniów za przyjazne przyjęcie naszych dzieci w Niemczech. Proszę także podziękować serdecznie
kierownictwu szkoły w Moormerland za przygotowanie atrakcyjnego programu pobytu naszych dzieci w Moormerland. Z naszej strony staraliśmy się atrakcyjnie zorganizować pobyt państwa uczennic i uczniów w naszych
domach, ale chcieliśmy im także pokazać nasze normalne życie. Mamy nadzieję, że się nam udało. Mamy
także nadzieję, że kontakty, które nasze dzieci nawiązały z państwa uczennicami i uczniami, pozostaną na
bardzo, bardzo długo w ich wspomnieniach. Jeśli odwiedzicie nas kiedyś w Polsce, przywitamy Was serdecznym
uśmiechem i powiemy:
Serdecznie witamy!
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
Lehrkräfte der Schule Moormerland, die in den letzten
20 Jahren die Schülerinnen
und Schüler zur Partnerschule nach Wyszków begleitet
haben.
Niemieccy
nauczyciele,
którzy brali udział w wymiH.-L. Hillbrands
anie.
I. de Riese
1992, 1998, 2001 1992-2002
H. Köneke
2000, 2002, 2003,
2005, 2007, 2009
A. Weber-Vuhs
1992
R. Uetzmann
1993, 1997
H. Frerichs
1994
F.-W. Schrader
1995
E. Frey
1996
A. Salge
1999, 2008
H. Busch
2003, 2004
D. Fecht
2004, 2006
H. Wilcke
2005
E. Ulferts
2006
F. Tillmann
2007, 2010
K. Peters
2009
V. Bloem
2010
E. à Tellinghusen
2011
60
Lehrkräfte des Lyceums in
Wyszków, die in den letzten
20 Jahren die Schülerinnen
und Schüler zur Partnerschule
nach Moormerland begleitet haben.
Polscy nauczyciele, którzy
brali udział w wymianie.
W. Klimaszewski A.Bajkowska
1991, 1996, 2000 1995-2000, 2003
W. Chaciński
A.Pałęcka
1991
A.Mazurek
1991, 1994
T. Grześkowiak
1992
K. Kowalkowska
1992 – 1995
E. Dąbrowska
1993
J. Kosiński
1996
W. Wróbel
1997
J. Krzyszczak
1998, 2009
A. Klimaszewska
1999
A.Mróz
2001, 2002, 2005
Z. Bernatowicz
2001
J. SobańskaJędrych:
R. Hyrycz
2006
K. Mielcarz
2008
R. Nitecki
2007, 2010
2004-2006
2002-2004,
2007-2010
61
62
63
Textzusammenstellung und Layout: Heiner Köneke
Lektoren: Hans-Ludwig Hillbrands
Wojciech Chaciński
Markus Hettinger
Übersetzung: Helena Paszel
Agnieszka Bajkowska
Malgorzata Wübbena-Mecima
Print: Druckerei Rautenberg, Leer
300 Exemplar
Thank you to sponsors:
Herr Baumann
Landkreis Leer
(not complete)
Any names from your
side?