Miesiecznik 138 - Śląski Klub Fantastyki
Transcription
Miesiecznik 138 - Śląski Klub Fantastyki
prezentowana grafika znajdzie siê na ok³adce Informatora i na plakacie POLCONu Rys. Michelangelo Miani MIESIÊCZNIK Biuletyn Informacyjny ŒKF 21.08.2001 NR 138 POLCON Zbliża się Polcon 2001. Wśród innych atrakcji, uczestnicy będą mogli obejrzeć – dzięki uprzejmości Warner Bros i kina Kosmos w Katowicach – przedpremierowy pokaz filmu Final Fantasy: The Spirits Within. Dzisiaj w Galerii kilka fotosów z tego filmu. Co o nim wiadomo? Powstał na podstawie gry komputerowej, reżyserami są Hironobu Sakaguchi i Moto Sakakibara, scenariusz napisali Al Reinert i Jeff Vintar. Głosów postaciom użyczyli m.in. Alec Baldwin, Steve Buscemi, Dolald Sutherland i Ming-Na (która „zagrała” główną bohaterkę, dr Ross). Ale przede wszystkim film jest w pełni komputerowo animowany, a doskonałość techniki stworzyła postacie ludzkie z wiernością dotąd nieosiągalną. Wystarczy zresztą obejrzeć zdjęcia. PWC Jeden z najwybitniejszych twórców sf, Poul Anderson, zmarł 31 lipca w swoim domu w Orinda, stan Kalifornia. Miał 74 lata. W okresie swojej kariery siedmiokrotnie zdobywał nagrodę Hugo i trzykrotnie Nebulę, nie licząc innych. Był Wielkim Mistrzem SFWA. Zajmował się wszystkimi gatunkami fantastyki, od twardej sf, jak Tau Zero do fantasy, jak Trzy serca i trzy lwy, poprzez żartobliwą Podniebną krucjatę. W Polsce znany był także z równie udanych krótszych form, takich jak nowele Pieśń pasterza czy Królowa powietrza i mroku. W tym roku otrzymał nagrodę Pamięci Johna W. Campbella za najlepszą powieść sf roku – Genesis. Poul Anderson z żoną Karen byli gośćmi pierwszego polskiego POLCONu w Błażejewku pod Poznaniem (1985). Głośno ostatnio było o dwóch przemontowanych wersjach Mrocznego widma, tzw. Phantom Edit. Fani zmienili układ scen, praktycznie usunęli Jar-Jar Binksa i w ogóle przerobili film na poważniejszy. George Lucas wyraził nawet ostrożne zainteresowanie sprawą. Jednak popularność Phantom Edit (rozprowadzanego przez sieć w 19 stanach i 5 krajach) sprawiła, iż LucasFilm wystosował ostrzeżenie, że kopiowanie i dystrybucja materiałów Gwiezdnych wojen stanowi naruszenie praw autorskich. Lucas podobno ani nie oglądał jeszcze przemontowanych wersji, ani nie planuje tego zrobić w najbliższym czasie. Jeden z fanów wysłał do Lucasa przeprosiny. Wyjaśnił, że przedsięwzięcie uważał za niewinną rozrywkę i wyzwanie, jednak w tej chwili sprawa zaczęła żyć własnym życiem. Wprawdzie jest wdzięczny za wsparcie i uwagę, jednak uznaje prawa Lucasa do dzieła. Zwrócił się też do wszystkich fanów Gwiezdnych wojen, aby zaprzestali nielegalnej dystrybucji i sprzedaży „nowej” wersji Mrocznego widma. Tymczasem w „normalnym” filmie, czyli drugiej części Gwiezdnych wojen, Yoda ma być prawie całkowicie generowany komputerowo. Animatorom udało się podobno idealnie aproksymować poruszenia gumowej kukiełki, która grała rolę mistrza Jedi w poprzednich filmach – łącznie z kołysaniem uszu przy chodzeniu. Lucas wykorzysta też animację komputerową oraz sterowane radiem modele dla sportretowania R2-D2. Nie wiadomo zatem, czy w części drugiej wystąpi Kenny Baker, który dotychczas tkwił wewnątrz robota. Samuel L. Jackson potwierdził, że fabuła drugiej części dotyczy uczucia, jakie rodzi się między młodym Anakinem (Hayden Christensen) i królową Amidalą (Natalie Portman), gdy w tle trwają Wojny Klonów. Będą też liczne intrygi, spiski itd. Na październik zaplanowano montaż dźwięku do filmu. Natomiast – jak pisaliśmy wcześniej – Mroczne widmo w wersji DVD trafi na rynek 16 października tego roku. Dwupłytowy zestaw będzie zawierał ponad 6 godzin dodatkowego materiału, za cenę ok. 30 dolarów (w USA). Dziesiąty film kinowy z cyklu Star Trek ma się stać czymś w rodzaju końcowego rozdziału sagi The Next Generation. Tak przynajmniej stwierdzili podczas konwentu aktorzy Michael Dorn (Worf) i Martina Sirtis (Troy). Nie znaczy to, że nie będzie więcej filmów – tyle że będą „historycznie” wcześniejsze. Sirtis zaprzeczyła również plotkom, że w filmie zginie jedna z głównych postaci. Nowy trekowy serial ma być kręcony w formacie high definition TV. HDTV pozwala uzyskać wysoką jakość obrazu, co w przyszłości ułatwi dystrybucję odcinków na DVD. Cóż, sprzęt pozwalający odtwarzać HDTV nie jest jeszcze zbyt popularny, przynajmniej w Polsce. Trwają przygotowania do realizacji czwartej części przygód Indiany Jonesa. Wytwórnia Paramount zgodziła się na rozpatrzenie scenariusza. Problem w tym, że są trzy – podobno Indiana będzie szukał zaginionej Atlantydy albo swojego zaginionego brata. Lucas i Spielberg obaj chcą zachować kontrolę nad scenariuszem (Lucas ma być producentem, Spielberg reżyserem). Harrison Ford zagra Indianę za skromne 25 mln dolarów plus procent z zysków. Lucas i Spielberg zgodzili się na niższe niż zwykle honorarium, za to żądają większego udziału w zyskach 3 („Nie wiem, jak film ma zarobić jakieś pieniądze” stwierdził przedstawiciel Paramount). Ostatnio zainteresowanie powrotem do roli ojca Indiany wyraził Sean Connery. dolarów, reżyser obawia się jednak, że to trochę mało. Co do treści, to ważną rolę w filmie odegra „ufortyfikowane miasto”, a niektórzy z umarłych próbują wrócić do życia. Norman Jewison, który w 1975 reżyserował klasyczny film Rollerball, bardzo krytycznie ocenił nową wersję Johna McTiernana. Wg Jewisona, nowy Rollerball gloryfikuje przemoc, którą on krytykował. Swoją opinię opiera na scenariuszu, który przysłano mu z propozycją reżyserii remake’u. Jewison odmówił. Studio New Line Cinema rozpowszechnia krótki filmik przedstawiający imprezę dla dziennikarzy, jaką wydano podczas festiwalu w Cannes w celu promocji filmu Władca pierścieni. Przyjęcie i pokaz 25 minut filmu miały miejsce w Chateau de Castelleras, godzinę drogi od Cannes. Film można obejrzeć w oficjalnej witrynie filmu (www.lordoftherings.net). Reżyser Peter Jackson (na zdjęciu) zakończył już pierwszy montaż Drużyny Pierścienia. Liv Tyler (Arwena), Elijah Wood (Frodo) i Sean Astin (Sam) będą w tym miesiącu nagrywać dialogi. Natomiast Howard Shore pracuje nad muzyką. Ścieżka muzyczna filmu wykorzysta języki, których używa się w opowieści, tzn. elficki, krasnoludzi i czarną mowę. Muzyka ma mieć silny celtycki styl, a w nagraniach mają uczestniczyć irlandzcy muzycy z grupy Barleyshakes i Enya. Autorzy Godzilli i Dnia Niepodległości, Dean Devlin i Roland Emmerich, zamierzają wspólnie wyprodukować kolejny film – Cyber Love Story. Na razie wiadomo tyle, że akcja filmu dzieje się w przyszłości, gdzie czatowanie stało się nowym stylem życia, a „chat rooms” są syntetycznymi środowiskami. 20 czerwca gwiazdy filmu Koty i psy: Sean Hayes, Joe Pantoliano i Elizabeth Perkins, w towarzystwie swoich zwierzaków oraz występujących w filmie kota i psa, zostawili odciski dłoni w cemencie przed Egyptian Theater w Hollywood. Cementowe pamiątki tego wydarzenia (z autografami) trafiły na internetową aukcję, a zyski wspomogą społeczną organizację pomocy zwierząt Animal Rescue Volunteers. Co o filmie? Otóż treścią jest niedostrzegana przez ludzi odwieczna wojna między psami a kotami. Dawno temu koty rządziły imperium Egiptu, potem psy zajęły należne sobie miejsce jako najlepsi przyjaciele ludzi. Ale koty chcą się odegrać. Głównym czarnym charakterem jest pers Mr Tinkles, psim agentem, który usiłuje go powstrzymać (z kolegami) pies Buddy. Buddy ochrania profesora Brody’ego (Jeff Goldblum), pracującego nad szczepionką usuwającą alergię ludzi na psią sierść. Mr Tinkles organizuje porwanie Buddy’ego, więc trzeba szybko znaleźć zastępstwo... Całość, przypomina nieco filmy o Bondzie, jest zabawna, a aktorzy doskonali. Dobra wiadomość dla wielbicieli kultowego horroru – George A. Romero przygotowuje scenariusz czwartej części Nocy żywych trupów. Studio Anchor Bay gotowe jest wyłożyć na film 4 mln 4 Vin Diesel, gwiazda Pitch Black, pracuje wspólnie z reżyserem Davidem Twohy nad kolejnym filmem, którego bohaterem będzie Riddick, grany przez Diesela. Przewidywany tytuł to The Chronicles of Riddick i Diesel zapewnił, że treścią nie będzie sytuacja podobna do Pitch Black. Widzowie poznają wcześniejsze losy Riddicka, który przypomina – zdaniem aktora – futurystycznego Conana, jednak zachowującego się w sposób zbliżony do Hana Solo z Gwiezdnych wojen. Zobaczymy. John Hannah (znany z obu Mumii) i jego studio produkcyjne Clerkenwell Films, przygotowują nową, brytyjską wersję telewizyjną klasycznej powieści Roberta Louisa Stevensona Dr Jekyll i pan Hyde. Gotowy jest już pierwszy szkic scenariusza. Sam John Hannah zagra oczywiście dra Jekylla. Film wyemituje najprawdopodobniej ITV. W lipcu amerykańska TNT pokazała czterogodzinny miniserial Mgły Avalonu wg powieści Marion Zimmer Bradley. Anjelica Huston, grająca kapłankę Viviane, zapewniła, że nie jest to mit arturiański w wersji czysto damskiej – w filmie nie brakuje mężczyzn, mieczy i bitew. Zdradziła także, że podobało jej się rozpalanie ognia, rozpraszanie mgieł i zmienianie pogody, co czyniła wraz z innymi kapłankami (Julianne Margulies jako Morgaine i Joan Allen jako Morgause). Margulies z kolei najbardziej podobał się udział w bitwach. Treść jest znana – Bradley spisała całą historię Artura z punktu widzenia kobiet w Avalonie. Powieść ma całkiem solidną objętość, więc wydaje się, że film traci z pola widzenia niektóre wątki. Na przykład pod koniec Gawaine znika zupełnie bez słowa wyjaśnienia. Z pewnością przydałby się jeszcze jeden dwugodzinny odcinek, żeby w pełni oddać całe bogactwo książki. Mimo to jednak Gavin Scott stworzył całkiem udany scenariusz, a reżyseria, zdjęcia i muzyka też nie pozwalają narzekać. Najlepsze jednak są trzy znakomite aktorki. Być może – tak jak Diunę – będziemy mogli wkrótce obejrzeć w polskiej telewizji także Mgły Avalonu. Warner Bros przygotowuje baśń (choć raczej w stylu Shreka) zatytułowaną The Fraud Prince. Film ma opowiadać o młodej księżniczce, która wynajmuje prywatnego detektywa, by sprawdził tożsamość księcia, który pojawił się, kiedy pocałowała żabę. Scenariusz przygotowali Dan Forman i Paul Foley, wcześniej pracujący dla studia Jima Hensona. Simon West, reżyser Tomb Raider (recenzja w tym numerze Miesięcznika) wspomina trudy, jakie musiała znosić ekipa filmowców. Fabuła wymagała, zdjęć w egzotycznych miejscach. Końcowe sceny kręcono na Islandii, na szczycie lodowca. Śnieg zniknął, pozostał tylko wieczny lód, co kilka metrów przecinany głębokimi szczelinami. Wszyscy byli ubrani ciepło – z wyjątkiem Angeliny Jolie, która występowała tylko w koszulce, więc siniała z zimna. Po tych doświadczeniach zdjęcia w Kambodży były prawdziwym wypoczynkiem – ekipa nie zwracała uwagi na upał i insekty. Rząd Kambodży udzielił wszelkiej pomocy, postawił jednak warunek: żadnej broni. Filmowcy przyjęli go bez protestów i używali tylko kilku gumowych karabinów, które pojawiają się w tle. Zapytany, czy końcowy rezultat wart był wysiłku, West odpowiedział zaskakująco: „Nie. Nie był. Do takiego wniosku doszedłem.” W Wielkiej Brytanii cenzorzy zarządzili usunięcie najbardziej drastycznych scen (albo na kategorię filmu dozwolonego od lat 15). Po dokonaniu zmian, Larę Croft będą mogli obejrzeć już widzowie dwunastoletni. Simon West zaznaczył, że wersja filmu dla DVD będzie znacząco odbiegać od kinowej. Powrócą usunięte sceny, na przykład te, gdzie demonstrowany jest angielski humor, który uznano za zbyt trudny dla amerykańskiej publiczności. Prawdopodobnie nie powstanie trzeci film o pogromcach duchów. Tak przynajmniej twierdzi ich twórca, Ivan Reitman, reżyser wyświetlanej obecnie komedii sf Ewolucja (czasem porównywanej z Pogromcami duchów). Reitman wyjaśnił, że są pewne problemy finansowe, ale przede wszystkim twórcze. Nie jest tak łatwo stworzyć sensowną trzecią część takiego filmu, jak Pogromcy duchów. Jak się wyraził, to nie to samo, co Śmiercionośna broń 4, gdzie wymyśla się nowego bandytę, pokonuje go, opowiada parę dowcipów i po wszystkim. Trochę szkoda. Wytwórnia Columbia Pictures zatrudniła Michaela Minera i Eda Neumeiera (scenarzystów Robo Copa), by stworzyli fabułę planowanego filmu Anakonda 2. Pierwsza Anakonda (wystąpili w niej Jennifer Lopez, Ice Cube i Jon Voight) zarobiła łącznie ponad 120 mln dolarów, więc choć nie był to film wybitny, musiał jednak doczekać się sequelu. Christopher Lee, producent animowanego komputerowo filmu Final Fantasy: The Spirits Within stwierdził, że film jest wyjątkowy i różny od innych, opartych na grach komputerowych, ponieważ adaptacji dokonał sam twórca gry i posługując się medium gry – reżyserem i współscenarzystą jest Hironobu Sakaguchi. To pozwoliło zachować najważniejszy element – sam świat gry i jego filozofię, nastrój. Lee zapowiedział też całkiem nowe możliwości, jakie otwiera całkowicie cyfrowa metoda produkcji. Zostaną wykorzystane w wersji DVD oraz na platformie PlayStation 2. Nie chodzi tu o grę, ale o film w wersji na konsolę. Widzowie będą mogli poruszać się w świecie filmu, czy też przesuwać kamery, żeby obejrzeć pewne sceny z innego ujęcia. Zobaczymy. Premiera filmu odbyła się 13 lipca, natomiast w Polsce na ekrany wejdzie już we wrześniu. Uczestnicy Polconu w Katowicach będą mieli okazję zobaczenia Final Fantasy na pokazie przedpremierowym już 13 września. Sieć telewizyjna SCIFI Channel zapowiedziała produkcję dwugodzinnego filmy telewizyjnego opartego na książce Raya Bradbury’ego Człowiek ilustrowany – klasyczny zbiór opowiadań ukazał się 5 drukiem w 1951. W 1969 roku dokonano pierwszej adaptacji filmowej – reżyserował Jack Smight, a w głównej roli wystąpił Rod Steiger. Teraz adaptacji tekstu dokona sam Ray Bradbury, który o poprzedniej wersji wyraził się bardzo negatywnie: „Nie znosiłem jej. Adaptacji dokonał agent handlu nieruchomości z New Jersey”. Człowiek ilustrowany to ostatnia z kilku adaptacji literatury sf, podejmowanych przez SCI FI Channel. Inne to Czerwony Mars Kima Stanleya Robinsona, Saint Sinner Clive’a Barkera, czterogodzinny miniserial Firestarter: Rekindled oraz trylogia Ziemiomorza i Lewa ręka ciemności Ursuli K. Le Guin. Sam Ray Bradbury stwierdził w wywiadzie, że teraz, w wieku 81 lat, ma więcej pracy niż kiedykolwiek. Oprócz adaptacji Człowieka ilustrowanego pracuje nad nową kinową wersją Fahrenheita 451 – reżyserować będzie Frank Darabont (Zielona mila), nową adaptacją filmową Kronik marsjańskich (też wspólnie z Darabontem), filmem opartym na jego opowiadaniu Głos gromu, gdzie w roli głównej wystąpi Pierce Brosnan, oraz scenariuszem na podstawie noweli Frost and Fire. 18 lipca miała amerykańską premierę trzecia część Parku Jurajskiego. Powrócił na ekran Sam Neill w roli paleontologa Alana Granta – aktor wyraził nadzieję, że film okaże się lepszy od poprzedniego Zaginionego świata. W czasie realizacji szczególne wrażenie na ekipie robiły komputerowo sterowane roboty-dinozaury. Kiedy człowiek staje przed 15-metrowym potworem, nietrudno jest naturalistycznie zagrać przerażenie. Neill nie zgodził się też z opinią, że dinozaury i efekty specjalne zdominują film. Podobnie krytykowano pierwszą część, osiem lat temu, ale zdaniem aktora to całkiem udana produkcja sama w sobie (wtedy pisano na przykład, że po raz pierwszy w historii filmu efekty specjalne wyglądają bardziej realnie od aktorów). Inna gwiazda filmu, Téa Leoni, wyznała, że oczekiwała raczej pracy z blue screenem, tymczasem w rzeczywistości stawała twarzą w twarz z najbardziej przerażającymi potworami. Producent filmu, Kathleen Kennedy oświadczyła w wywiadzie, że trzeci Park Jurajski nawiązuje do dwóch pierwszych filmów, ale ich nie powtarza. Największym wyzwaniem w takiej pracy jest fakt, że nie da się przywrócić uroku nowości – przez lata ludzie przyzwyczaili się do dinozaurów, nie tylko dzięki 6 filmom, ale też programom popularno-naukowym. Nowością w trzeciej części będzie dwunastotonowy spinozaur – jego robota stworzył Stan Winston, „autor” zaledwie dziewięciotonowego tyranozaura z części pierwszej. Spinozaur ma 4 metry wzrostu i zęby wielkości ludzkiej głowy. Pod koniec zdjęć technicy doprowadzili do „prawdziwej” walki dwóch robotów, tyranozaura i nowego spinozaura. Spinozaur wygrał, odrywając tyranozaurowi głowę (do końcowej wersji filmu zdjęcia ze starcia nie trafiły – wykorzystano roboty w połączeniu z animacją komputerową). Nicholas Cage ma zagrać główną rolę w ekranizacji komiksu Marvela Ghost Rider (reżyserować będzie znany z Blade’a Steve Norrington). Film opowiada o kaskaderze motocyklowym, który sprzedaje duszę ciemnym siłom, aby ratować życie swojej dziewczynie. Scenarzystą jest także znany z Blade’a David Goyer. Reżyser John Woo i producent Terence Chang mają wspólnie stworzyć komputerowo animowany film kinowy o nowych przygodach zapomnianych już nieco żółwi ninja. Film ma być bardziej mroczny i mniej zabawny od poprzednich, aktorskich. Studio Changa wyprodukowało także pilota do nowego serialu animowanego o bohaterskich żółwiach. Paul Anderson, reżyser filmu opartego na grze komputerowej Resident Evil zdradził, że fabuła jest prequelem dla wszystkich gier – czymś, co gracze zawsze chcieli zobaczyć. Oczywiście, aby zachować napięcie, reżyser musiał wprowadzić nowe postacie. Nie mógł wykorzystać Jill Anderson z pierwszej części gry, gdyż wiadomo, że nie może zginąć (pojawia się w późniejszych częściach). Treścią filmu będą wydarzenia w Hive, podziemnym laboratorium genetycznym. Alice (Mila Jovovich) i Rain (Michelle Rodriguez) dowodzą grupą komandosów, mającą odizolować wirusa, który wybił wszystkich pracowników Hive. Matt Schulze, który w drugiej części Blade gra rolę wampira Chupy, potwierdził, że w filmie wystąpią potwory jeszcze gorsze od wampirów – reapers. To na wpół duchy, które potrafią latać. Walka z nimi zmusza Blade’a do zawarcia przymierza dawnymi wrogami – wampirami. Chupa między innymi w filmie zakatuje na śmierć Whistlera, przyjaciela Blade’a, którego rolę znowu zagra Kris Kristofferson. Whistler zginie więc dwa razy (pierwszy raz w pierwszej części). Reżyser Guillermo del Toro zapowiedział, że druga część będzie straszniejsza od pierwszej, a wampiry groźniejsze. Zaczną bardziej przypominać (stylem) te z powieści Anne Rice. Premierę Blade’a 2 zaplanowano wstępnie na luty przyszłego roku. Studio Jamesa Camerona, Lightstorm Entertainment, przygotowuje do realizacji film przeznaczony dla wielkoekranowych IMAXów. Treścią ma być załogowa wyprawa na Marsa. Sam Cameron będzie producentem i współscenarzystą, ale prawdopodobnie zrezygnuje z reżyserowania. W tej chwili studio czeka na opinię, czy ujęcia kręcone wideo wysokiej rozdzielczości dadzą się skonwertować do formatu IMAX. Lightstorm planuje film długości 30–45 minut. Wytwórnia Warner Bros zrealizuje film The Inferno według scenariusza Cary’ego Solomona i Chucka Konzelmana. Film ma opowiadać o dwunastu ludziach, którzy przekroczyli bramę Piekła, by wydobyć stamtąd święty klucz. Wydawnictwo Top Cow zapowiada serię komiksowych albumów opartych na treści filmu. Animowany komputerowo Shrek był pierwszym filmem w 2001 roku, którego zyski (w USA) przekroczyły próg 200 mln dolarów. Scenarzyści Ted Elliott i Terry Rosario pracują już nad drugą częścią. Trwają rozmowy z trójką głównych aktorów (a właściwie posiadaczy głosów): Mikem Myersem, Eddiem Murphym i Cameron Diaz, którzy mieliby wystąpić ponownie (proponowane honoraria sięgają 5 mln dolarów dla każdego). 29 czerwca odbyła się premiera długo oczekiwanego filmu A.I.. Pracę nad nim zaczął jeszcze Stanley Kubrick, a dokończył Steven Spielberg. Fabuła rozgrywa się w przyszłości, gdzie rozrost populacji jest ściśle ograniczony. Rolę klasy pracującej przejęły roboty. Kiedy w pewna rodzina niemal traci syna – który czeka w zamrożeniu, póki rozwój medycyny nie pozwoli go wyleczyć – mąż sprowadza do domu robota-dziecko. Matka uruchamia go i chłopczyk zaczyna ją kochać jak matkę. Do domu wraca jednak wyleczony prawdziwy syn i sytuacja się komplikuje. Chłopiec-robot (w tej roli Joel Osment) wyrusza na poszukiwanie miłości, mając za przewodnika baśń o Pinokiu, a za towarzyszy robota-pluszowego misia i bywałego w świecie mecha (tak są nazywane roboty, w przeciwieństwie do orga, czyli ludzi). Co z tego wyszło, przekonamy się zapewne sami. Film ma wszelkie szanse wejść do klasyki kina sf, a Joel Osment zapisał na koncie kolejną znakomitą rolę. Zakończyły się zdjęcia do filmu na podstawie Harry’ego Pottera i kamienia filozoficznego. Teraz ekipa przystąpi do montażu. W filmie zobaczymy wiele efektów specjalnych, z których najwięcej użyto w sekwencji gry w quidditch. Autorka. Joan K. Rowling, brała udział w adaptacji i udzieliła końcowej aprobaty kinowej wersji opowieści. Cztery miesiące przed premierą studio Warner Bros. złożyło czterem głównym sieciom telewizyjnym ofertę zakupu praw do filmu za skromne 70 milionów dolarów, na zachętę pokazując jedynie 15 minut materiału. Podobno któraś z sieci zgodziła się wyłożyć 64 miliony. Lucasfilm i Fox zapowiedziały na listopad wydanie znanego filmu Willow na DVD. W filmie wystąpili Val Kilmer i Warwick Davis w roli tytułowej. Na dysku zmieści się szerokoekranowa wersja filmu z udoskonalonym cyfrowo, 5.1 kanałowym dźwiękiem, a także komentarz, film o wykorzystanych efektach specjalnych, zwiastuny, fotosy itd. Wytwórnia Fox zamówiła dwugodzinny film telewizyjny Battlestar Galactica, oparty na serialu z lat ’70. Film ma być pilotem dla nowego serialu, planowanego na sezon 2002-03. W produkcji uczestniczy zespół znany z X-Menów: reżyser Bryan Singer i producent Tom DeSanto. Akcja rozgrywać się będzie później niż oryginalnego serialu. Wystąpią za to niektóre znane już postacie – choć twórcy nie chcą zdradzić, które. Matrix 2 ma mieć podtytuł Reloaded, natomiast Matrix 3 – Revolutions. Producent obu części, Joe Silver, zapewnił, że twórcy nie złagodzą akcji, aby filmy nadawały się dla dzieci, jak im to sugerowano. Oba Matrixy mierzą w kategorię R – nie dla młodzieży. Czarnym charakterem w nowym filmie o Jamesie Bondzie będzie prawdopodobnie Nigel 7 Havers. Producent zdementował także pogłoski, że następcą Petera Brosnana w roli agenta 007 będzie szkocki aktor Gerard Butler. Jak stwierdził, Brosnan zagra Bonda w najbliższym filmie oraz w przewidywalnej przyszłości. odkryć, dlaczego znika sok z drzewa. Po drodze spotyka obcą rasę Selenitów. Głosów użyczą postaciom Kirsten Dunst, Anjelica Huston, Keith David, Greg Proops i Michael McShane. Włoski aktor i reżyser, laureat Oskara Roberto Benigni, rozpoczął zdjęcia Pinokia – najdroższego filmu w historii włoskiej kinematografii. Zachowywana jest ścisła tajemnica, a miejsce realizacji – wioska Pignone w południowych Włoszech – otoczono ochroną. Budżet filmu osiągnął 45 mln dolarów. Sam Benigni zagra rolę tytułową, a jego żona dobrą wróżkę. Wydawca elektroniczny Fictionwise.com (http://www.fictionwise.com ) poinformował, że zakupił prawa do najsłynniejszych krótkich tekstów Isaaca Asimova, w tym do opowiadań ze świata Fundacji i opowiadań o robotach. V – popularny przed laty serial o okupacji Ziemi przez obcych, doczekał się wydania w wersji DVD. Akcja zaczyna się, gdy ogromne latające spodki docierają na Ziemię. Po wielu spekulacjach okazuje się, że obcy wyglądają całkiem jak ludzie (mają tylko dziwaczne głosy). Ich przywódca oznajmia, że przybywają w misji pokojowej i oczekują od Ziemian pomocy, gdyż ich planeta ma poważne kłopoty natury ekologicznej. Oczywiście to tylko zasłona dymna – wkrótce zarządzony zostaje stan wyjątkowy, znikają całe miasteczka, naukowcy są izolowani – a niektórzy ludzie przystępują do walki. Inni natomiast ochoczo współpracują z najeźdźcami. Na płytce zmieściło się prawie trzy i pół godziny filmu oraz tradycyjne dodatki. W Polsce V pokazywany był krótko – ale wart jest przypomnienia. 4 lipca brytyjska telewizja pokazała wreszcie (pierwszy raz) Mechaniczną pomarańczę Stanleya Kubricka. Sky Box Office, płatny kanał TV, będzie wyświetlał film prawie codziennie, aż do września. Filmu nie pokazywano w Wlk. Brytanii od czasu, kiedy Kubrick sam wycofał go z dystrybucji po licznych protestach widzów. Joe Dante zamierza podobno wyprodukować trzeci film o złośliwych Gremlinach. Reżeserem ma być Donald Petrie (Mój ulubiony Marsjanin). Zach Galligan i Phoebe Cates mają powrócić do swich ról, a przyłączy się do nich Rob Lowe. Pierwszy europejski komputerowo animowany film Axis będzie miał premierę w USA – w 2002. Potem szybko nastąpią premiera europejska i japońska. 85-minutowy film opowiada o nastoletniej dziewczynce Kaenie, żyjącej w wiosce na gałęziach gigantycznego drzewa, wyrastającego 100 mil nad powierzchnię planety. Kaena wyrusza na wyprawę, by 8 Jeden z najsłynniejszych teoretyków sf, John Clute – współautor Ecyklopedii SF i Encyklopedii Fantasy – po dwudziestu latach od swej jedynej dotąd próby literackiej wydał powieść Appleseed, należącą do podgatunku space opery. Akcja rozgrywa się za 3000 lat od dzisiaj, galaktyka opanowana jest przez ludzi i kilka innych ras (ludzie są stosunkowo nowi w tej społeczności). Światom zamieszkałym zagraża „zaraza”, rodzaj informacyjnego wirusa entropii. Bohaterem jest Nathaniel Freer, kapitan kosmicznego transportowca. Przy załadunku na jednej z planet, przeżywa atak wirusa i atak na siebie osobiście, podjęty przez niezwykłą obcą istotę. Statek z ładunkiem (kilka sztucznych inteligencji i obcy) trafiają do najbliższej stacji remontowej, będącej fortecą dawno wymarłej rasy Poprzedników. Tam spotykają Johna Appleseeda, który jest kimś w rodzaju Toma Bombadila kosmosu. Tam rozgrywają się główne wydarzenia. Ale Appleseed jest nie tylko powieścią. Jest też napisanym w formie powieści esejem na temat space opery, z odwołaniami, aluzjami i komentarzami na temat poprzedników autora, od E.E. „Doca” Smitha i Van Vogta, przez Herberta i Delany’ego, po współczesnych Jablokova, Nagatę, MacAuleya. Vinge’a czy Baxtera. Każdy czytelnik znający sf znajdzie w tej książce dziesiątki aluzji, ale też mnóstwo własnych pomysłów Clute’a, masę poznawczych i metafizycznych podtekstów. Całość znakomita. Wśród licznych (aż nazbyt licznych) dzieł dotyczących Conana, warto zauważyć dwa tomy Conan Chronicles brytyjskiego wydawnictwa Gollancz (właściwie pierwszy wydało Millenium, oddział Gollancza). To ponad 1100 stron tekstów i komentarza antologisty Stephena Jonesa. Co jest ciekawe? Że w Kronikach znalazły się wyłącznie teksty pisane osobiście przez Roberta E. Howarda, bez żadnej „współpracy”, bez sequeli. To dobrze, ponieważ oryginalne opowiadania Howarda mają pewien nastrój, którego nie udało się zwykle uzyskać jego conanowym następcom. Opowiadania umieszczone są według wewnętrznej chronologii życia Conana, nie w kolejności powstawania – zatem w pierwszych widzimy dzikiego nastolatka, w ostatnich zaś człowieka doświadczonego, po czterdziestce, który sięgnął już po koronę (w rzeczywistości np. Feniks na mieczu było pierwszym opowiadaniem, jakie Howard poświęcił swojemu bohaterowi). Warto, mimo cen (za oba tomy) ok. 15 funtów. Nie należy tylko pomylić antologii z innymi Kronikami Conana, które były mieszaniną opowiadań Howarda, L. Sprague de Campa, Lina Cartera i innych. Zaledwie trzy tygodnie po oficjalnej dacie wydania jednotomowej wersji Władcy Pierścieni J.R.R. Tolkiena wydawca Houghton Mifflin zarządził dodruk kolejnych 100 tysięcy egzemplarzy. Łączny nakład osiągnie więc 350 tysięcy, a zapewne popyt będzie rósł w miarę zbliżania się premiery pierwszego filmu, planowanej na 19 grudnia (u nas w lutym 2002). Neil Gaiman, znany u nas z wydanej niedawno powieści Nigdziebądź (przerobionej także na telewizyjny miniserial), wydał kolejną powieść American Gods. Bohaterem jest Shadow, były przestępca, który wychodzi z więzienia akurat na pogrzeb żony, która zginęła w wypadku samochodowym (zginął także najbliższy przyjaciel Shadowa, a zwłoki jego i żony znaleziono w samochodzie w pozycji całkiem jednoznacznej). Shadow przyjmuje więc propozycję zatrudnienia u niejakiego pana Wednesdaya, który okazuje się awatarem jednego z licznych bóstw, przeniesionych do Ameryki w umysłach i sercach wielu pokoleń miejscowych i imigrantów. Niestety, dawne bóstwa przegrywają walkę z nowymi, „bogami kart kredytowych i autostrad, internetu i telefonów, radia, szpitali i telewizji, bogami plastiku, pagerów i neonów”. Wednesday z pomocą Shadowa zamierza ich zjednoczyć, by podjęli walkę. Powieść jest właściwie prawdziwą odyseją, w której występuje ogromna mozaika postaci i opowieści. Fabuła przeskakuje między historią podróży i działań Wednesdaya i Shadowa oraz zbliżającą się wojną bogów, a licznymi historiami o przybyciu do Ameryki, w których Gaiman opisuje fantastyczny świat. Powieść ma pewne wady, ale ogólnie godna jest polecenia. Mgły Avalonu to jedna z klasycznych powieści Marion Zimmer Bradley, równie ważna dla nurtu fantasy, jak np. trylogia Ziemiomorza Ursuli Le Guin. Niedawno ukazał się ciąg dalszy opowieści, Priestesses of Avalon, napisany przez nieżyjącą już pisarkę i Dianę L. Paxson. Akcja rozgrywa się ok. roku 300 naszej ery. Księżniczka Eilan wyrusza do Avalonu, gdzie ma kształcić się w rytuałach kapłanek Dawnej Religii, wciąż panującej na sporej części Wysp Brytyjskich. Zakochuje się jednak w rzymskim oficerze Constantinusie i wbrew zakazom starszych kapłanek łączy się z nim w seksualnym rytuale, którego owocem ma być syn, który przywróci Brytanii jej dawną wielkość. Za to nieposłuszeństwo zostaje wygnana z Avalonu i pozbawiona mocy. Wyjeżdża więc do Rzymu i rodzi syna o imieniu Konstantyn, który z czasem staje się Konstantynem Wielkim, władcą całego Imperium. Wbrew proroctwu, staje się też chrześcijaninem. Eilan, była kapłanka z Avalonu, obecnie Flavia Helena Augusta, musi zdecydować, czy także nawróci się na chrześcijaństwo, czy też zaryzykuje życie, opierając się ukochanemu synowi. Marion Zimmer Bradley nie zdążyła już dokończyć powieści, a Diana Paxson, chociaż całkiem sprawna, nie dorównała jednak wielkiej pisarce. Powieść, choć nie jest zła, nie dorównuje jednak (nic dziwnego) znakomitym Mgłom Avalonu. Od 11 do 27 sierpnia w Edynburgu (Szkocja) odbywać się będzie Międzynarodowy Festiwal Książki. W ponad 500 punktach programu udział weźmie 430 autorów z 20 krajów. Jeden z wątków programu, Science Fiction 2001, przewiduje spotkania z Brianem W. Aldissem (autorem opowiadania, które stało się podstawą scenariusza filmu A.I.). Wystąpią także Doris Lessing, Iain M. Banks, Ken MacLeod, Paul McAuley, Stephen Baxter i Rob Grant, twórca serialu Czerwony karzeł. Przewidziano też upamiętnienie Dnia tryfidów Johna Wyndhama – w tym roku przypada 50 rocznica pierwszego wydania tej powieści. Zbiór zatytułowany ambitnie Futures: The Very Best of British SF Today zachęca, by się z nim zapoznać. Zawiera cztery nowele, prezentujące cztery różne przyszłości ludzkości. Pierwszą jest Reality Dust Stephena Baxtera – ludzkość wreszcie pozbywa się najeźdźców, Quaxów, którzy chętnym do współpracy 9 oferują długowieczność. Jeden z ocalałych oszustwem skłania bohatera, by poleciał na księżyc Jowisza, gdzie prowadzone są eksperymenty nad dostępem do metauniwersum, w którym wszystkie możliwe rzeczywistości istnieją razem. W Watching the Trees Grow Peter Hamilton prezentuje sytuację, w której przetrwało rzymskie imperium, a to dzięki cesarzom, którzy krzyżowali ze sobą szlachetne rodziny, co doprowadziło do ich dłuższego życia. Na tym tle rozgrywa się zagadka kryminalna. Making History Paula McAuleya rozgrywa się po stłumieniu powstania na jednym z księżyców Saturna. Na miejsce przybywa ziemski historyk, który trafia na sprzeczne raporty i dziwne zdarzenia. Tendeléo’s Story Iana McDonalda powraca do świata Chagi. Ludzkość cofa się przed obcą formą życia, a Tendeléo trafia aż do Manchesteru. Jednak zbyt szybko wraca do zdrowia, co potwierdza tezę, że jest zakażona Chagą... Redaktor zbioru, Peter Crowther, wychwala wybrane teksty, porównując Baxtera do Clarke’a, McDonalda do Ballarda, Hamiltona do Larry’ego Nivena, a McAuleya do Asimova. Przesadza oczywiście, podobnie jak reklamowy tytuł, ale książkę warto przeczytać. Starlight 3 to kolejny tom nagradzanej antologii znanego redaktora Patricka Nielsena Haydena. Zebrał w niej osiemnaście tekstów znanych i mniej znanych autorów. Warto wspomnieć o Sun-Cloud Stephena Baxtera – o świecie, gdzie słońce jest czerwonym karłem, a na małej asteroidzie rozkwita dziwaczne życie; Jane Yolen w The Barbarian and the Queen: Thirteen Views demonstruje wiele dróg, jakimi może dojść do spotkania arystokratki z brutalem; Cory Doctorow z Power Punctuation! zajmuje się karierą i upadkiem technika obsługującego niszczarkę dokumentów w korporacyjnym świecie przyszłości, Andy Duncan w Senator Bilbo opisuje nadejście amerykańskiego stylu polityki do Śródziemia, a Terry Bisson wspomina o sponsorowanych przez państwo egzekucjach w The Old Rugged Cross. To tylko najciekawsze pomysły. Całość warta przeczytania, gdyż wiele z tekstów trafi z pewnością na listy nominacji do rozmaitych nagród. Widać także, że Hayden nie bał się sięgnąć po nazwiska mniej znane. 10 50 lat po wydaniu Dnia tryfidów Johna Wyndhama młody autor Simon Clark pokusił się o napisanie dalszego ciągu – Nocy tryfidów. Akcja rozgrywa się 30 lat po wydarzeniach opisanych przez Wyndhama (kiedy to deszcz meteorów oślepił praktycznie wszystkich ludzi, a jako dodatkowe zagrożenie pojawiły się tryfidy – zabójczo groźne chodzące rośliny), a bohaterem jest David Masen, syn Williama, bohatera pierwszej książki. Ludzkość zdołała stworzyć podwaliny cywilizacji na oczyszczonej z tryfidów wyspie Wight u wybrzeży Anglii. I nagle zapada noc (związana z jakimś kosmicznym obłokiem), David wyrusza samolotem na rozpoznanie, ulega katastrofie i zostaje uratowany przez parowiec z Ameryki. Wraz z nim dociera do Nowego Jorku, gdzie na Manhattanie kwitnie cywilizacja. Oczywiście następują komplikacje, pojawia się dawny wróg, pozorna utopia opiera się na pracy niewolniczej itd. Dochodzi do starcia. Całość czyta się nieźle, choć nie dorównuje powieści Wyndhama. W Polsce Noc tryfidów zamierza wydać Amber. Ścieżka dźwiękowa powieści to niewątpliwie nowość na rynku. Właśnie ukazał się album zatytułowany A Soundtrack for The Wheel of Time, 53 minuty muzyki, która powinna towarzyszyć cyklowi Koło czasu Roberta Jordana. Bezpośrednią podstawą muzyki była ścieżka gry komputerowej, jaka powstała na podstawie cyklu, a której autorem był Robert Barry, specjalista od rocka progresywnego – na płycie rozszerzył ją i rozwinął. Powstało 19 utworów, mających pobudzać wyobraźnię i tworzyć nastrój. W wielu z nich widoczne są wpływy muzyki celtyckiej (A Theme for The Wheel of Time, Song for Moiraine, The Winespring Reel, The Game of Houses), inne prezentują bardziej mroczne i posępne rytmy (Return to the Emonds Field, Search for the Black Ajah, March of the Trollocs, Voyage of the Sea Folk). Część utworów jest czysto instrumentalnych, niektóre mają także część wokalną – poza Theme także Ladies of the Tower, gdzie śpiewa Lisa Bouchelle, i kończący album The Aiel Approach (Dahl of a Chant), gdzie tajemniczą inkantację wykonuje Andy Frazier. Całość niezła i interesująca nie tylko dla fanów Koła czasu. Aliens czyli Obcy – decydujące starcie z 1986 roku był swego czasu jednym z sequeli, który dorównywał oryginałowi, choć całkowicie zmieniał styl narracji. Jednym z ważnych elementów filmu była z pewnością muzyka Jamesa Hornera, którą niedawno wydano w albumie Aliens: The Deluxe Edition, mieszczącym ponad 75 minut muzyki. To „deluxe” oznacza, że oprócz dziewięciu znanych z filmu utworów mamy okazję poznać 16 innych, wcześniej nieznanych. Na płycie znalazły się znane Main Title, LV-426, Resolution i Hyperspace, Face Huggers, Newt i Bishop’s Countdown, a także Combat Drop – który nie trafił do końcowej wersji filmu, podobnie jak The Queen (czysto elektroniczny). Znakomite są Ripley’s Rescue i Queen to Bishop. Końcowe pięć utworów to alternatywne wersje Bad Dreams, LV-426 i Hyperspace, a także wyłącznie perkusyjne wersje Ripley’s Rescue i Combat Drop. Warto. Wiele dawnych filmów klasy B mogło się pochwalić muzyką klasy zdecydowanie A – o czym ostatnio przekonują nas wydawcy albumów muzycznych. Jednym z nich jest The Haunted Palace/The Premature Burial, ścieżki muzyczne dwóch filmów, obie autorstwa Ronalda Steina. Filmy (tak złe, że aż dobre) pochodzą odpowiednio z 1963 i 1962 roku, ale Stein wyraźnie wyrasta klasą ponad scenarzystów i reżyserów – stworzył muzykę tajemniczą, nastrojową, zapadającą w pamięć. Warto posłuchać. Lucas Learning Ltd., jedna z licznych firm George’a Lucasa, wstrzymała chwilowo prace nad planowaną grą Star Wars Super Bombad Racing (na PC i Maca). Przyczyną jest zmiana przeznaczenia gry – z czysto rozrywkowej, ma teraz stać się produktem edukacyjnym, przeznaczonym dla szkół. ludzi, którzy nie byli zapalonymi graczami. Fotorealistyczna grafika, interesująca fabuła i prosty interfejs pozwalały na zabawę zarówno maniakom, jak i nowicjuszom. Cześć trzecia, zatytułowana Myst III: Exile kontynuuje te dobre tradycje. Znani z poprzednich części Catherine i Atrus nawiązują kontakt z rasą D’ni, którzy potrafią otwierać wrota między światami. Ich własny świat jednak jest w ruinie, a planom odbudowy (w której pomaga Atrus) sprzeciwia się czarny charakter, Saavedro (ponieważ jego z kolei świat zniszczyli synowie Atrusa). Gra toczy się z punktu widzenia pierwszej osoby, jednak – inaczej niż poprzednio – wykorzystano grafikę 3D. Inaczej niż zwykle w grach przygodowych, nie ma tu walk, jest raczej tocząca się opowieść i sporo zagadek. Nie ma trybu multiplayer. Bardzo dobrze podłożono głosy, na czterech CD zmieszczono aż sześć światów – krótko mówiąc Myst III ma wszelkie szanse, by stać się kolejnym przebojem. Dziesiąta część znakomitej gry wideo Final Fantasy jest już gotowa do wprowadzenia na rynek – na razie tylko w Japonii na platformę PlayStation 2. W USA gra pojawi się dopiero w przyszłym roku, co pozwoli spokojnie dopracować angielską wersję językową. W produkcji brało udział ponad 300 osób. Etan Lee, współtwórca komiksu o przygodach Spider-Mana, będzie narratorem gry wideo Spider-Man 2, Enter: Electro, produkowanej obecnie przez Activision na konsolę PlayStation. Głosu samemu Spider-Manowi użyczy w grze Rino Romano, który tę samą rolę odgrywa w animowanym serialu o superbohaterze. Microsoft wprowadzi na rynek grę A.I. Puzzler dla PC, opartą na filmie Stevena Spielberga. Gracze będą mieli do rozwiązania 130 łamigłówek, pochodzących z filmu. Projektantem był Aleksiej Stojanow, twórca legendarnego Tetris. Blizzard Entertainment ogłosił, że zamówienia na rozszerzenie gry Diablo II zatytułowane Lord of Destruction sięgnęły dwóch milionów egzemplarzy. Gra trafiła na rynek 29 czerwca w dziewięciu wersjach językowych, w tym polskiej, ale też japońskiej, chińskiej i koreańskiej. Studio Virgin Interactive zaplanowało na przyszły rok premierę gry opartej na filmie RoboCop z 1987, przeznaczoną na PlayStation 2. Potem pojawią się także wersje na Game Boy Color i Game Boy Advance (jak widać, PC straciły już swój status głównej platformy dla gier). Znana gra Myst i jej druga część, Riven, rozeszły się łącznie w nakładzie ponad 10 milionów egzemplarzy, przy czym trafiały często do Sierra On-Line wydała kolejną część swej przebojowej gry wideo Half-Life. Ta nosi tytuł Half-Life: Blue Shift i zawiera też „HD Pack”, który 11 dokonuje automatycznego upgrade’u broni i postaci poprzednich części. Gracz jest strażnikiem, który próbuje ocalić Black Mesa przez hordami obcych, żołnierzami i zwariowanymi naukowcami. Widok jest typowy dla strzelanek w pierwszej osobie, a celem jest zabicie wszystkich wrogów (proste, prawda?) Możliwa jest też gra w sieci. Grupa fanów, rozczarowana zakończeniem serialu Star Trek: Voyager postanowiła kontynuować opowieść. Wirtualny ósmy sezon będzie się składał z 26 odcinków – tekstów, w których wystąpią postacie z serialu. Oprócz tekstów w sieci będzie można znaleźć „okładki” oraz filmiki w formacie flash. Wszystko to pod adresem http://www. creativelogs.com/. Organizacja zawodowa amerykańskich pisarzy fantastycznych, SFWA, poparła Josepha H. Simona, twórcę postaci Kapitana Ameryki, w jego próbach odzyskania praw to postaci, należących obecnie do wydawnictwa Marvel. SFWA dołączyła do kilkunastu innych korporacji literackich. Simon stworzył Kapitana Amerykę w 1939 roku i teraz chce odkupić prawa do niego, natomiast Marvel usiłuje zachować je przez pozostałe jeszcze 39 z 95 lat ochrony. Próbuje, mimo obowiązującej dyrektywy kongresu, nakazującej po tylu latach rezygnację na rzecz autora, niezależnie od tego, co podpisał w (dalekiej) przeszłości. Dwa lata temu Simon poinformował Marvel o swoich zamiarach i wydawca natychmiast zareagował, pozywając twórcę do sądu, aby wykazać, że nie ma on żadnych praw do postaci superbohatera. Proces powinien zakończyć się jeszcze latem tego roku. Fray, komiks autorstwa Jossa Whedona, twórcy serialu Buffy – postrach wampirów, sprzedał się błyskawicznie, w ciągu dwóch tygodniu od rynkowego debiutu. Wydawca, Dark Horse, planuje dodruk kolejnych 10 tysięcy pierwszego z planowanych ośmiu zeszytów. Komiks opowiada o przygodach Melaki Fray, zabójcy wampirów w przyszłości. Tiger Electronic, producenci słynnych Furbies, wprowadzają na rynek Teddy’ego, mówiącego misia z filmu A.I. Stevena Spielberga. Powinien trafić do sklepów już w sierpniu. Planowane są cztery wersje Teddy’ego (od 10 do 45 cm, w cenach od 5 do 30 dolarów). Duże zabawki (w sklepach dopiero jesienią) będą mogły wymówić kilka zdań. Paramount Parks zmierza wybudować park (lunapark?) tematyczny poświęcony filmowi Lara Croft: Tomb Raider, na Kings Island w pobliżu Cincinnati. Otwarcie zaplanowano na przyszły rok. 12 lipca w warszawskim lokalu „Apetyt architektów” ogłoszono listę nominowanych do Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla za rok 2000. Wyróżnienia uzyskali w kategorii powieści Anna Brzezińska: Żmijowa harfa (superNOWA) Feliks W. Kres: Egaheer („Fenix” 5-8/2000) Konrad T. Lewandowski: Królowa Joanna d’Arc (Alfa-WERO) Marcin Wolski: Pies w studni (superNOWA) Maciej Żerdziński: Opuścić Los Raques (Prószyński i S-ka) 12 PWC w kategorii opowiadania Jacek Dukaj: Katedra (w: W kraju niewiernych. superNOWA) Jacek Dukaj: Ruch Generała (w: W kraju niewiernych. superNOWA) Maja Lidia Kossakowska: Beznogi tancerz (Fenix 10/2000) Andrzej Ziemiański: Bomba Heisenberga („Nowa Fantastyka” 9/2000) Rafał A. Ziemkiewicz: Koszt uzyskania („Magia i Miecz” 2-3/2000) Powieść Genesis Poula Andersona zdobyła John W. Campbell Memorial Award dla najlepszej powieści science fiction roku, natomiast Tendeléo’s Story Iana McDonalda – Theodore Sturgeon Memorial Award dla najlepszego opowiadania sf. Zwycięzców ogłoszono 4 lipca podczas bankietu w kampusie Uniwersytetu Kansas. Podczas tej samej ceremonii do Hall of Fame (w luźnym tłumaczeniu: Aleja Zasłużonych, choć bez cmentarnych skojarzeń) wprowadzono Alfreda Bestera, Fritza Leibera, Jacka Vance’a i Ursulę K. Le Guin. W nagrodzie Campbella na drugim miejscu sklasyfikowano aż trzy powieści: Ash Mary Gentle, Calculating God Roberta Sawyera i Infinity Beach Jacka McDevitta. W nagrodzie Sturgeona drugie miejsce zajęło opowiadanie Stephena Baxtera Sheena 5. Czytelnicy Locusa, najpoważniejszego pisma krytycznego w dziedzinie fantastyki, wybrali najlepsze dzieła zeszłego roku. Nagroda Locusa jest jedną z bardziej prestiżowych na rynku amerykańskim. Wręczono je 6 lipca. Oto zwycięzcy plebiscytu: powieść sf: The Telling Ursuli K. Le Guin; powieść fantasy: A Storm of Swords George’a R.R. Martina; pierwsza powieść: Mars Crossing Geoffreya A. Landisa; mikropowieść: Radiant Green Star Luciusa Sheparda; nowela: The Birthday of the World Ursuli K. Le Guin; opowiadanie: The Missing Mass Larry’ego Nivena; antologia: The Year’s Best Science Fiction: Seventeenth Annual Collection, red. Gardner Dozois; zbiór opowiadań: Tales of Old Earth Michaela Swanwicka; książka niebeletrystyczna: On Writing Stephena Kinga; album grafiki: Spectrum 7: The Best in Contemporary Fantastic Art, red. Cathy i Arnie Fenner; wydawca: Tor; magazyn: Asimov’s; redaktor: Gardner Dozois; grafik: Bob Eggleton. Gardner Dozois i Bob Eggleton zwyciężyli już nie po raz pierwszy. Nagrodzoną książkę Stephena Kinga wyda już wkrótce Prószyński i S-ka. Doroczną ceremonię wręczenia nagród Saturna zdominowali X-Meni, którzy zwyciężyli w sześciu kategoriach. Gospodarzem ceremonii był Bruce Boxleitner (Sheridan z Babylonu 5). Poniżej lista zwycięzców w głównych kategoriach: film sf: X-Men; film fantasy: Częstotliwość; horror: Oszukać przeznaczenie; film akcji: Przyczajony tygrys, ukryty smok; aktor: Hugh Jackman (X-Men); aktorka: Téa Leoni (Family Man); aktor drugoplanowy: Willem Dafoe (Shadow of the Vampire); aktorka drugoplanowa: Rebecca Romijn-Stamos (X-Men); reżyseria: Bryan Singer (X-Men); 13 scenariusz: David Hayter (X-Men); muzyka: James Horner (Grinch: Świąt nie będzie); film na wideo: Księżniczka Mononoke; serial telewizyjny: Buffy – postrach wampirów; serial w telewizji kablowej: Ucieczka w kosmos; pojedynczy program telewizyjny: Fail Safe; aktor telewizyjny: Robert Patrick (Z Archiwum X); aktorka telewizyjna: Jessica Alba (Dark Angel); aktor drugoplanowy telewizyjny: James Marsters (Buffy – postrach wampirów); aktorka drugoplanowa telewizyjna: Jeri Ryan (Star Trek: Voyager). Reżyser Spider-Mana, Sam Raimi, otrzymał nagrodę pamięci George’a Pala, a producent Brian Grazer (Grinch) i aktor Robert Englund (Koszmar z ulicy Wiązów) nagrody za osiągnięcia życiowe. Film Shadow of the Vampire (poświęcony reżyserowi klasycznego filmu Nosferatu, F.W. Murnauowi) wyróżniono nagrodą specjalną. Na tegorocznym Worldconie w Filadelfii po raz pierwszy zostanie wręczona nagroda Cordwainer Smith Rediscovery Award. Nagroda ma uhonorować pisarza sf lub fantasy, którego dzieła prezentują niezwykłą oryginalność, oddają ducha tekstów Cordwainera Smitha i zasługują na ponowną uwagę lub ponowne odkrycie. Cordwainer Smith to pseudonim literacki naukowca i specjalisty od wojny psychologicznej, Paula M.A. Linebargera, którego opowiadania zebrano w tomie Rediscovery of Man. Pierwsze opowiadanie Smitha Scanners Live in Vain kandyduje w tym roku do retro-Hugo. Weteran sztuki aktorskiej, Christopher Lee, który w ekranizacji Władcy Pierścieni zagra rolę Sarumana, otrzymał od królowej tytuł komandora Orderu Imperium Brytyjskiego. Lee jest najbardziej znany z ról Draculi w cyklu horrorów wytwórni Hammer. Międzynarodowa Gildia Horroru ogłosiła listę nominowanych do swej nagrody za wyjątkowe osiągnięcia w dziedzinie horroru i dark fantasy. Nagrody zostaną wręczone podczas Dragon*Conu w Atlancie, 1 września 2001. Oto lista w głównych kategoriach: powieść: A Shadow on the Wall Jonathana Aycliffe’a; Silent Children Ramseya Campbella; You Come When I Call You Douglasa Clegga; The Bottoms Joego R. Lansdale’a; Declare Tima Powersa; pierwsza powieść: House of Leaves Marka Z. Danielewski’ego; Adam’s Fall Seana Desmonda; Damned If You Do Gordona Houghtona; Raveling Petera Moore’a Smitha; Run Douglasa E. Wintera; nowela: Mr. Dark’s Carnival Glena Hirshberga; Naming of Parts Tima Lebbona; Riding the Bullet Stephen Kinga; Demons Johna Shirleya; The Man on the Ceiling Melanie i Steve’a Rasnica Temów; opowiadanie: No Story in It Ramseya Campbella; The Rag-and-Bone Men Steve’a Duffy’ego; Bodywork Christy Faust; Candia Grahama Joyce’a; Down Here in the Garden Tii V. Travis; zbiór opowiadań: The Death Artist Dennisa Etchisona; Tales of Pain and Wonder Caitlin R. Kiernan; Toybox Ala Sarrantonia; Magic Terror: Seven Tales Petera Strauba; City Fishing Steve’a Rasnica Tema; Ghost Music and Other Tales Thomasa Tessiera; antologia: October Dreams: A Celebration of Halloween, red. Richard Chizmar i Robert Morrish; Dark Terrors 5: The Gollancz Book of Horror, red. Stephen Jones i David Sutton; Embraces: Dark Erotica, red. Paula Guran; Strange Attraction, red. Edward Kramer; Shadows and Silence, red. Barbara Roden i Christopher Roden; 14 książka niebeletrystyczna: The Horror Reader, red. Ken Gelder; Lord of a Visible World: An Autobiography in Letters Howard Phillip Lovecraft, red. S.T. Joshi i David E. Schultz; On Writing: A Memoir of the Craft Stephena Kinga; At the Foot of the Story Tree Williama Sheehana; Horror of the 20th Century: An Illustrated History Roberta Weinberga; film: American Psycho; Cela; Pitch Black; Requiem for a Dream; Shadow of the Vampire; Niezniszczalny; film telewizyjny: Anioł ciemności; Dark Angel; Buffy – postrach wampirów; Freaky Links; The Others. 25 sierpnia podczas PentaConu w Dreźnie zostaną wręczone nagrody im. Kurta Lasswitza za najlepszą sf w Niemczech. Nagrody przyznają niemieccy profesjonaliści. Oto zwycięzcy: powieść niemiecka: Lord Gamma Michaela Marraka; opowiadanie niemieckie: Troubadoure Marcusa Hammerschmitta; powieść obca: The Sparrow Mary Dorii Russell; przekład: Feersum Endjinn (Foerchtbar Maschien) Iaina M. Banksa, przeł. Horst Pukallus i Michael K. Iwoleit; grafika: okładka niemieckiego wydania The Forever Peace Joego Haldemana; Nagroda Specjalna: Wolfgang Jeschke. 19 maja Michael Bishop otrzymał doktorat honoris causa LaGrange College w Georgii, USA. Jego żona Jeri, należycie zachwycona, wyraziła opinię „Ja musiałam pracować na swój dyplom”. PWC W wakacyjnym numerze Miesięcznika zamieszczamy recenzję z długo oczekiwanej wakacyjnej premiery filmowej: Lara Croft: Tomb Raider na podstawie gry komputerowej, z Angeliną Jolie w roli głównej. Film jest szybki, widowiskowy – a resztę powie już Tomek Fidera. Swego czasu w kręgach fandomowych głośne było dzieło Stanisława Krajskiego o Metanoi – niewątpliwie fantastyka, choć dość dziwna. Tom pierwszy (z zapowiadanych kilkunastu) był już omawiany, mało kto jednak zwrócił uwagę na tom drugi, dorównujący pierwszemu pod każdym względem – o czym opowiada Paulina Braiter. I wreszcie dzieło niezwykłe i wybitne – trylogia Stephena R. Donaldsona o Tomaszu Covenancie Niedowiarku. To chyba najbardziej nietypowy bohater fantasy, jakiego miałem okazję poznać. Cykl ukazał się dość dawno, ale wakacje są dobrym czasem, by do niego wrócić, a tych, co nie czytali – zachęcić. Czyni to Eryk Remiezowicz. Na koniec sprawa dla mnie osobiście dość przykra – wskutek nieuwagi recenzję Eryka z Dywizji Cassini wydrukowaliśmy z błędem. Przepraszam autora i zamieszczam „erratę”. Zapraszamy. PWC 15 Lara Croft – rabuœ grobowców Utwór 1 – Kill Lara Croft Utwór 2 – Lara’s Party Mix Utwór 3 – Taking Shower Tak mniej więcej zaczyna się blisko półtorej godzinna składanka teledysków pod tytułem Lara Croft: Tomb Raider. W ten sposób mógłbym rozpocząć tą recenzję gdybym chciał całkowicie pogrążyć film. Faktycznie nie jest to produkcja na miarę klasycznego Indiany Jonesa, ale nie zasługuje też na bezwzględną krytykę. Zgodnie z obecną modą film zaczyna się szybką akcją i już do końca, z niewielkimi przerwami na oddech, utrzymuje tempo. Czy to wada, czy zaleta, każdy musi stwierdzić sam. Wiele osób nie trawi takiego stylu prowadzenia fabuły, ja osobiście nie mam specjalnie nic przeciwko – byle bez przesady. Mimo iż większość scen utrzymana jest w szybkim tempie, to jednak moim zdaniem jedną z najlepszych jest właśnie wolniejsza scena ćwiczeń „baletowych” Lary. Mój zachwyt ogranicza tylko przeświadczenie, że gdzieś już kiedyś coś podobnego widziałem i nie mogę sobie przypomnieć gdzie. Dzięki interpretacji Angeliny Jolie postać Lary Croft uzyskała w filmie naprawdę wiarygodną osobowość zgodną ze stworzonym dla tej postaci z gier komputerowych życiorysem. Lara ukazuje się nam jako niezwykle inteligentna, nieco ekstrawagancka i rozpieszczona angielska dama, uwielbiająca przygody i awanturnicze życie, nie do końca przystające do jej pozycji społecznej. Czego w tym filmie brakuje, aby oglądać go z równą przyjemnością jak wspomniane już przygody Indiany Jonesa? Przede wszystkim humoru. Nie to, że by LCTR był filmem ponurym, ale żartów i gagów jest w nim nie wiele. Można uzasadniać to tym, iż Indiany były bardziej komediowe a Lara jest filmem poważnym – i jest to racja. Ale przyznajmy, że co to za awanturnicze kino akcji bez odpowiedniej dawki humoru? Tomb Raider na pewno nie jest tego rodzaju filmem – to zwykły film sensacyjny, tyle tylko, że w scenerii z filmów przygodowych. Co jeszcze moim zdaniem psuje film? Nie tyle niepotrzebny, co raczej zbytecznie rozbudowany, przeciągnięty i podkreślony wydaje mi się wątek magicznych zjaw pomagających bohaterce. Co należy zaliczyć do największych plusów? Doskonała gra Angeliny Jolie i zgrabne połączenie archeologii ze współczesną techniką. A jak to wszystko ma się do gier komputerowych? Film na pewno jest pozycją obowiązkową dla wszystkich fanów serii gier z Larą Croft. Wśród innych filmów tworzonych na podstawie gier komputerowych na pewno plasuje się wysoko w rankingu. Może nawet na pierwszym miejscu, ale to trzeba jeszcze przemyśleć. Powiem Wam po drugim obejrzeniu. Tomek Fidera Lara Croft: Tomb Raider. Reż. Simon West, obs. Angelina Jolie, Jon Voight, Noah Taylor, Iain Glen, Daniel Craig, Chris Barrie. Scen. Patrick Massett, Jihn Zinman; zdj. Peter Menzies Jr.; muz. Bono, Nine Inch Nails, Graeme Revelli. Czas proj. 100 min. USA 2001. 16 Metabzdura Przenieśmy się o sto lat w przyszłość. Polski nie ma już od lat 50 – stała się zlepkiem euroregionów, wchłoniętych przez ultraliberalną i skorumpowaną Unię Europejską. Nielegalne na jej terytorium Radio Maryja nadaje programy dla wschodu i reszty świata. Rozszerzona eutanazja bywa przymusowa na żądanie członków rodziny i wobec chorych, uznanych za przypadki beznadziejne. Przeciwnicy Unii tajemniczo znikają bez śladu lub giną w zamachach. Policja krwawo tłumi protesty i stacza regularne bitwy z rozwydrzoną młodzieżą. Ugodowo nastawiony Kościół chyli się ku upadkowi – na jednego księdza przypadają dwie parafie. W Watykanie demonstrują sataniści. Jedyną oazą katolicyzmu pozostaje niepodległa Słowacja. Oto świat debiutanckiej powieści Stanisława Krajskiego Narodziny Metanoi, Pierwszego „z przynajmniej piętnastu [sic!] tomów powieści-rzeki”. I trzeba przyznać, iż jest to debiut wstrząsający. Autorska inwencja wręcz poraża (minęło sto lat, a w Europie nadal podstawowym środkiem przekazu pozostaje telewizja; niektórzy tylko mają komórki, czasem nawet z dostępem do internetu! Ulubiony serial dzieci narratora/głównego bohatera zaś to poczciwy Alf.), opanowanie języka zadziwia, a wyrafinowane chwyty stylistyczne zwalają z nóg. Cóż to dla autora choćby zmienić sposób narracji, (koniec czwartego rozdziału: „Obudziłem się o świcie...” Początek następnego: „W pierwszy dzień kalendarzowego lata Wawrzyniec i Jadwiga siedzieli na tarasie”. Dodajmy do tego, że osoba budząca się o świcie ma na imię Wawrzyniec i jest żonata z Jadwigą, a wszystko stanie się jasne.), zastosować opisowe porównanie („Rudy, nasz kundel, wielkie bydlę, jak mawia moja żona Jadwiga, skrzyżowanie dorsza z kangurem” – skądinąd niespotykany to raczej opis kobiecej urody), wprowadzić zgrabne powtórzenie („– Posłuchajmy, co ma do powiedzenia kardynał Życik – powiedział ksiądz Adam, uśmiechając się nadal tajemniczo./ – Ksiądz Adam nadal uśmiecha się tajemniczo – zauważyła zawsze spostrzegawcza Zocha.”) Przyprawmy to wszystko szczyptą oryginalnej interpunkcji i zrozumiemy, czemu lektura debiutu pana Krajskiego sprawiać może pewne trudności nawet wytrawnemu czytelnikowi. W Narodzinach Metanoi jesteśmy świadkami przemiany duchowej Wawrzyńca, stopniowego przeglądania na oczy i podjęcia męskiej decyzji, co i jak powinno się zmienić. Co prawda liczba szczęśliwych przypadków może wystawić na próbę cierpliwość nawet najbardziej łatwowiernego czytelnika – przypadkowo poznany w Rzymie ksiądz okazuje się bratnią duszą i przyszłym papieżem, przygodny znajomy z Monte Saint Angelo (do której to miejscowości rodzina wybrała się dzięki przypadkowej uwadze, rzuconej przez innego przypadkowo poznanego księdza) okazuje się milionerem-patriotą i natychmiast oddaje swój majątek w służbę Sprawy. Dzięki majątkowi i kontaktom umierającego pana Jana zostaje wykupiona ziemia i zarejestrowana fundacja Metanoja, mająca prowadzić prawdziwy katolicki uniwersytet, a przychylny nowy papież tworzy niewielką diecezję o tej samej nazwie. Przyszłość wygląda obiecująco. W tym miejscu kończy się pierwszy tom Metanoi – Sagi przyszłości. Przyznam szczerze, że kiedy go przeczytałam, nie wierzyłam, by kiedykolwiek ukazały się dalsze części dzieła. O, kobieto małej wiary! Przecież sam autor napisał skromnie we wstępie, iż niezależnie od zainteresowania czytelników, może opisze dalsze życie swoich bohaterów, „bo i ciekawe i wplecione w ważne wydarzenia”. Tom drugi, Miłość i zbrodnia, wprowadza mnóstwo nowych postaci – studentów, a właściwie początkowo kandydatów na studentów filozofii na uniwersytecie 17 Metanoi. Obserwujemy ich w drodze do celu (czasami trudnej i niebezpiecznej – prześladowania policyjne nie ustają), podczas rozmów kwalifikacyjnych i integracyjnych warsztatów filozoficznych na Słowacji. Nawiasem mówiąc, w scenie rozmowy kwalifikacyjnej z jedną z dziewcząt autor zdołał mnie zaskoczyć. Oto panienka inteligentna, rozsądna, która w dodatku na pytanie o swój patriotyzm odpowiada cytatem z Kwiatów Polskich Tuwima. Na szczęście zdumienie nie trwa długo: „– Szczera, otwarta, wrażliwa, myśląca (...) Ale nie jest to chyba szczyt naszych marzeń. – No nie. To myślenie Tuwimem wcale mi się nie podoba.” W relacji z wycieczki na Słowację zwracają uwagę głównie szczegółowe sprawozdania z kolejnych restauracji i kawiarni. Tu też właśnie objawia się dodatkowy walor edukacyjny książki – przyszły turysta nie tylko dowie się, co warto zjeść i wypić, ale i pozna nazwy oryginalne, gdyż Krajski w opisie potraw posługuje się piękną mieszaniną polskiego i słowackiego: „Wawrzyniec poprosił o zupę czosnakovą, bryndzowe haluszki (...), czerwiene klasztorne wino i Brzoskvinovkę”. „Dunia zamówiła sobie krwisty befsztyk, Wawrzyniec pstrąga z rusztu, Tomek prażony syr z tatarską omaczką, Blondynka smeszany mes...” Trzeba przyznać, że w drugim tomie autor nie stosuje już tak porażających chwytów stylistycznych. Natomiast jego interpunkcja staje się jeszcze osobliwsza: „Tak, więc co miałem robić.” „Szukają, więc nowego sensu...”. W sumie jednak pracuje nad sobą albo znalazł redaktora (stwierdzić się tego nie da, bo wydawca nie podaje ani nazwisk ewentualnych redaktorów, ani autora okładki, co wzmaga podejrzenia, że została ona – podobnie jak pierwsza – skomponowana za pomocą zestawu klipartów w prostym programie graficznym. Swą prostotą pasuje zresztą do treści: mamy amorka i przebite strzałą serce (miłość) i kajdanki (zbrodnię). Czegóż chcieć więcej?) I wszystko byłoby piękne – ot, grafomania z pretensjami, wydana na szczęście na koszt autora – gdyby nie to, że ktoś nieświadomy może przypadkiem sięgnąć po tę książkę i nie daj Boże na jej podstawie wyrobić sobie zdanie o całej polskiej fantastyce. A to już może być groźne. Paulina Braiter Stanisław Krajski: Narodziny Metanoi, Agencja SGK 1999, s. 159; Miłość i zbrodnia, Agencja SGK, 2000, s. 200. Kroniki Niedowiarka Bardzo trudno jest rozpocząć czytanie Kronik, a jeszcze trudniej jest je polubić. Na przeszkodzie stoi bowiem główny bohater – rozdzierany wątpliwościami i sprzecznymi uczuciami Tomasz Covenant Niedowiarek. Jest trędowaty, i w naszym świecie traktuje się go jak nieczystego pariasa. Dobroduszni sąsiedzi namawiają go do dobrowolnej wyprowadzki, paląc stodołę, gdy zawiodły inne argumenty, szeryf szuka legalnych dróg do pozbycia się go z okręgu, a sklep przysyła mu jedzenie i nie pyta o zapłatę – byle Covenant trzymał się z daleka od miasta. Dodam jeszcze, że nasz bohater został opuszczony przez żonę, która zabrała ze sobą ich syna. Na początku wzbudza więc głównie litość. Nic dziwnego, że rzucony do przecudnej Krainy, Covenant zachowuje się w sposób nie tyle niekonwencjonalny, co drażniący. Został bowiem nazwany bohaterem i ur-lordem, powierzono mu najpotężniejszą ze znanych mocy i uleczono jego trąd, a wszyscy patrzą na niego jak na zbawcę, który ocali Krainę przed podłościami Lorda Foula Wzgardliwego. 18 Thomas wybrał jednak imię Niedowiarka i wszystkie wynikające z niego konsekwencje. Przez dwa i pół tomu będzie on otaczany miłością i opieką, na którą odpowie niewiarą i zniszczeniem. Covenant dopuszcza się nawet ohydnego gwałtu na dziewczynie, która uratowała mu życie i uleczyła jego trąd. Nie dziwię się więc, że wielu ludzi odrzuca od Kronik po pierwszych stu stronach. Covenant jest denerwujący, marudny i niewdzięczny. Przed solidnym obiciem pyska ratuje go jedynie złożona przez mieszkańców Krainy przysięga pokoju, która zobowiązuje ich do bezwzględnego szanowania życia, oraz jego obrączka z białego złota, będąca kluczem do pierwotnej magii – chaotycznej mocy leżącej u podstaw świata z Covenantowego snu. Bo Niedowiarek nie jest pewien, czy śni, czy też przeżywa prawdziwe przygody. Szczerze mówiąc, trochę go rozumiem. Gdybym upadł, potrącony przez samochód, i obudził się w krainie piękna i szczęśliwości, witany przez mieszkańców jako władający mocą zakrzywionego szkła zbawca (noszę okulary), to uznałbym ich za wariatów, a ich kraj za ułudę. Mnie osobiście fascynuje ten ułomny antybohater, aczkolwiek nieraz jego poczynania były mi obce. Ale dla tych, którzy oczekują od zbawcy świata nieco innego zachowania, mam parę innych zalet, dla których należy koniecznie zapoznać się z napisanym przez Stephena Donaldsona cyklem. Numer jeden to Słone Serce Pianościgły, gigant i przyjaciel Covenanta, najwspanialsza postać cyklu i mój ulubiony bohater. Jest on pogodny i radosny, pełen pasji i miłości, lojalny, wierny i mądry. Tak naprawdę, to on jest chyba najważniejszym bojownikiem w walce przeciwko Wzgardliwemu. I pomimo że przeszedł więcej niż Covenant, i miałby pełne prawo załamać się pod tym ciężarem, to wyszedł z tej próby zwycięsko. Ale Pianościgły wierzył w istnienie Krainy. Covenant nie akceptuje zaś jej istnienia. Pianościgły nie jest jednak jedynym niezwykłym bohaterem tej książki. Donaldson ma talent do rysowania skrzywionych charakterów i wypełniania swoich postaci kompleksami i problemami. Ludzie znoszący Covenanta tym bardziej zasługują na podziw – nie dość, że muszą walczyć z własnymi problemami, to jeszcze zwalił im się na głowę Niedowiarek. Kraina sama w sobie, to drugi powód do zapoznania się z tym cyklem. Zawarte w jej opisach piękno przewyższa IMHO Lorien i wszystkie inne stworzone na potrzeby literatury fantasy oazy szczęścia. Każdy krok Covenanta i jego przyjaciół prowadzi nas w coraz to inny uroczy zakątek. Opisy tych wspaniałości pozwalają zrozumieć, dlaczego tamtejsi mieszkańcy kochają swój świat tak głęboko i bezwzględnie, dlaczego czują się z nim tak silnie związani. Właśnie poprzez różnice w pięknie Krainy i brzydocie opanowanych przez Foula ziem uwypuklone jest w tym cyklu zło i jego cechy. Wiele można jeszcze powiedzieć o tym cyklu. Mnóstwo wspaniałych postaci, żywych i pełnych dylematów, niezwykłe pomysły, niepodobne niczemu, co można spotkać na kartach innych powieści tego gatunku. Są tam wyprawy i magiczne artefakty, miłość i zdrada, wojna i śmierć, a wszystko opisane za pomocą właściwego jedynie Donaldsonowi stylu pisania, świetnie uwypuklonego przez tłumaczenie. Czyta się to z przyjemnością i fascynacją, nawet jeżeli nie ma w tych powieściach humoru, a bohaterowie muszą ciągle walczyć ze swoim znużeniem i rozpaczą. Najważniejsze jednak, że w połowie trzeciego tomu Covenant w końcu zawiera swój prywatny pokój z Krainą, niszczy Foula, zyskuje sobie szacunek w naszym świecie i bardzo 19 dobrze, bo po wątpliwych zwycięstwach dwóch z pierwszych tomów w końcu możemy się czymś cieszyć. Eryk Remiezowicz Stephen R. Donaldson: Jad Lorda Foula. Przeł. Piotr W. Cholewa. Zysk i S-ka 1994. Wojna Złoziemnego Kamienia. Przeł. Maria Duch. Zysk i S-ka 1994. Moc, która osłania. Przeł. Maria Duch. Zysk i S-ka 1995. Errata W mojej recenzji z Dywizji Cassini (Miesięcznik 135) jest, obawiam się, błąd: Jest: „Sama konstrukcja historyczna jest nieco zbyt zwariowana, by być prawdopodobną, ale jeden element zupełnie zawodzi – ludzie mianowicie. Ellen May Ngwethu, główna bohaterka książki, w ogóle nie niesie ze sobą ducha tego Nowego Wspaniałego Świata potrafi się domyślić á la McLeod.” Powinno być:„Sama konstrukcja historyczna jest wystarczająco zwariowana, by być prawdopodobną, ale jeden element zupełnie zawodzi – ludzie mianowicie. Ellen May Ngwethu, główna bohaterka książki, w ogóle nie niesie ze sobą ducha tego Nowego Wspaniałego Świata á la McLeod.” Eryk Remiezowicz Rys. Ma³gorzata Pudlik 20 Najserdeczniejsze ¿yczenia i gratulacje, a tak¿e tradycyjne ¿eby siê Wam dzieci nie czepia³y rakiet sk³adamy Klaudii i Bogusiowi Agnieszce i Darkowi 21 Trekkerzy i inni Konwent Fantastyki? Będziecie się przebierać? Polski celnik Was? Niemiecki celnik Jak zwykle biegnąc na pociąg robiłem w pamięci przegląd wszelkich rzeczy, które mogłem zapomnieć spakować poprzedniego wieczoru. Na szczęście jak zwykle zdążyłem. Około 11:30 byłem już we Wrocławiu. Po kilkugodzinnym oczekiwaniu na całość wyruszającej ekipy, wyjechaliśmy pociągiem do Legnicy, gdzie dokonaliśmy formalności przy wynajmie promu, udaliśmy się na zakupy i krotka lekcję pilotażu na opustoszałej przestrzeni obok supermarketu. W pół godziny i kilkoro wystraszonych przechodniów później wyruszyliśmy w kierunku Bonn. Piątek Na miejsce dojechaliśmy jeszcze przed 6 rano, prawie godzinę spędziliśmy na szukaniu hotelu Maritim, miejsca gdzie miał się odbyć konwent. Już wtedy ujawniła się tajemnicza anomalia związana z zachowaniem się naszego pojazdu w polu oddziaływania konwentu. Nazwaliśmy to roboczo „bimowaniem” – za każdym razem, gdy coś odwróciło nasza uwagę od dokładnego obserwowania trasy przejazdu, znajdowaliśmy się na autostradzie wiodącej nas na zła stronę Renu. Wreszcie znaleźliśmy miejsce konwentu. Grupa szybkiego zwiadu zbudziła śpiącego recepcjonistę, uzyskując od niego mapę Bonn z zaznaczoną naszą lokalizacją. Co ważniejsze, jednemu z nas udało się zdobyć pokój w samym Maritimie! Mieliśmy już przystań w epicentrum wydarzeń. Następne półtorej godziny spędziliśmy na poszukiwaniu naszego hotelu, zwiedzając po drodze Bonn, bimując się kilkakrotnie przez Ren, oraz zasypiając w siedzeniach. Gdy szczęśliwie zlokalizowaliśmy hotel, przyszła pora, by udać się z powrotem do Maritimu, zarejestrować się i odebrać legitymacje. Trzeba przyznać że rejestracja przebiegała sprawnie: osobne kolejki dla każdej z grup numeracyjnych akredytacji. W skład pakietu konwentowego wchodziła bransoletka indentyfikacyjna, plakietka, torba z dość ładną grafiką, program, mnóstwo ulotek oraz tandetny długopis. Po dokonaniu zakupu koszulki konwentowej i zdjęć do autografów, przyszła pora na rekonesans. Widok był ciekawy: długie kolejki ustawione w luksusowych wnętrzach, gdzieniegdzie znajome uniformy floty. Powoli powstające stoiska „Ferengi trading place”. Nie opodal stała tablica, wokoło której gromadzili się konwentowicze, żywo coś komentując. Było tam wypisane smutne ogłoszenie: Nicole deBoer z powodu angażu w nowym serialu wg powieści Stephena Kinga nie mogła przyjechać na konwent. Po krótkim wypadzie do hotelu, wróciliśmy na pierwszy panel. Von Flores (Ronald Sandoval – EFC) i Robert Leeschock (Liam Kincade – EFC) okazali się świetnymi gośćmi konwentowymi. Dzięki ich zapałowi udało im się rozruszać nieco jeszcze rozleniwiona publiczność. 22 Następnym występującym był Richard Bigss (dr Franklin – B5). Jego występ jakoś się nie kleił, więc wyszliśmy nieco pozwiedzać teren. To naprawdę niesamowite uczucie: co najmniej 1/3 obecnych to ludzie w mundurach floty; nie brakowało też przedstawicieli innych ras. Przy odrobinie dobrej woli można było czuć się jak podczas przechadzki na promenadzie jakiejś większej, XXIV-wiecznej, startrekowej stacji kosmicznej. Gdzieniegdzie przemykali szturmowcy imperium, ochrona stacji B5 lub drużyny SG1. Godzinę później wróciliśmy do głównej sali na oficjalne otwarcie. Po kilku okolicznościowych przemowach i pokazie konwentowego klipu, zostali przedstawieni wszyscy goście konwentowi. Największymi brawami publiczność powitała Colma Meaneya (O’Brien ST:DS9) i Alexandra Siddiga (dr. Bashir ST: DS9) oraz LeVara Burtona (Geordi ST: TNG) – owacja na stojąco. Każdy z gości wchodził na scenę w akompaniamencie muzyki z serialu, w jakim występował, oraz przeróżnych efektów scenicznych. Trzeba przyznać, że wysłuchanie na dużej sali, z dobrym nagłośnieniem niektórych czołówek seriali, takich jak ST: DS9, B5 czy EFC było niesamowitą sprawą. Po oficjalnym otwarciu na scenie pojawił się LeVar Burton. Jego wystąpienie, choć bez fajerwerków, było ciekawe. Sporo padło pytań o teraźniejszość i przyszłość Star Treka. Może to zilustrować rozmowa Burtona z Fanem zadającym mu pytanie: F: Czy nie sadzisz że obecnie emitowany Voyager oraz poprzednie DS9 odbiegają od wizji Gene’a Roddenberry’ego, że są bardziej komercyjne? B: Wiesz, to jedno z najpoważniejszych i najgłębszych pytań, jakie kiedykolwiek zadano mi na konwencie. F: Przykro mi. Następna na scenie pojawiła się Jennifer Lien (Kes, ST: Voyager). Niestety, okazała się jednym z największych rozczarowań konwentu. Po kilkunastu minutach niedowierzania w to, co słyszy i widzi, większość widzów opuściła salę. W skrócie, wystąpienie Lien było strasznie nudne, a na pytania odpowiadała półsłówkami i zupełnie bez entuzjazmu. Jako ostatnia produkowała się Alexandra Taydings grająca Afrodytę w serialu Xena. Ściągnięta ja w ostatniej chwili, jak sama powiedziała, 15 godzin wcześniej nie wiedziała jeszcze, że istnieje coś takiego jak Fedcon. Miała szczęście, z pomocą przyszedł jej bowiem Ted Raimi i razem stworzyli całkiem niezłe widowisko. Około 00 opuściliśmy Maritim i udaliśmy się do naszego hotelu na spoczynek. Sobota Rano trzeba było wcześnie wstać. Zaspaliśmy, tym samym spóźniając się na wystąpienie Claudii Christian (Ivanova, B5). Ogólnie rzecz biorąc, cały dzień chodziliśmy na spotkania lub przeglądaliśmy towary na targowisku. W połowie dnia wybraliśmy się na sesje płatnych autografów. Było to nieco denerwujące, iż trzeba było za nie płacić, ale w zamian dostawało się dobrej jakości zdjęcie, dowolną dedykację, możliwość zrobienia sobie zdjęcia z aktorem oraz kilka chwil rozmowy. 23 Trzeba przyznać ze te kilka minut rozmowy z aktorami to jednak jest coś. Większość uczestników szybko załatwiała autografy, po czym wychodziła. Jednak my, goście z tak egzotycznego kraju jak Polska, byliśmy inni. Zwłaszcza ucieszył się Leeschock – słysząc, że jestem z Polski, powiedział całkiem poprawnie „dzień dobry”, po czym dodał kilka innych polskich słów. Okazało się ze z pochodzenia jest częściowo Polakiem, a także Czechem, Irlandczykiem i Włochem – jednym słowem „chimera”. Później wyjaśniliśmy sobie kwestię Wigilia-Wielkanoc a sprawa polska. Następną naszą ofiarą był Raimi, który strasznie męcząc się z imieniem pewnej Dunki jęknął „Przy moim szczęściu ktoś będzie chciał ze mną po polsku porozmawiać” i na swoje szczęście usłyszał „My jesteśmy z Polski”. Tym razem rozważyliśmy kwestię, czy w Polsce opowiada się Polish Jokes i dlaczego są one o blondynkach. Ostatnia była Claudia Christian, podpisująca swoje „playboyowe” zdjęcia oraz jej szafowaty ochroniarz, groźnie patrzący na namolnych konwentowiczów. Wracając do spotkań: ciekawymi mówcami, oprócz Leeshocka i Floresa, okazali się Sidig, Maney i Raimi. Maney mówił o swojej pracy w serialach spod szyldu Star Trek i o sprawach irlandzkich. Jedna z ciekawszych opowiedzianych przez niego anegdot traktowała o sprowadzonym specjalnie przez producentów konsultancie od gry w rzutki. Otóż Maney i Sidig w serialu grali razem w ową grę i na początku mieli trudności z trafianiem dokładnie tam, gdzie przewidywał scenariusz. Sprowadzony przez studio mistrz, drwal z któregoś ze środkowych stanów, miał temu zaradzić. Po tym, jak obaj aktorzy rzucili, nie uzyskując zachwycających wyników, konsultant podszedł, przyjrzał się tarczy, oświadczył: „Zaraz wam pokażę, jak to się robi!”, po czym rzucił 3 razy i ani razu nie trafił.. Nigdy nie wierzcie drwalom ze środkowych stanów. Raimi potykał się i opowiadał o pracy w SeaQuescie i Xenie. Ciekawsze były fragmenty dotyczące SeaQuestu. Tod narzekał na scenarzystów-sadystów, którzy odpowiadali za przydzielane jego postaci – lingwiście języki, którymi miał się posługiwać w danym odcinku. Tod przyznał się, że żadnego z nich nie znał i nie rozumiał. Zazwyczaj wiec uczył się fonetycznej wymowy tego, co miał powiedzieć na ekranie. Opowiedział w związku z tym dwie anegdotki. W jednym z odcinków żegnał się z dawną portugalską ukochaną – w jej ojczystym języku. Kilka tygodni później, po emisji odcinka, dostał kilkanaście listów z Portugalii; tamtejsze kobiety pisały, jak piękną mowę wygłosił jego bohater. Innym razem na planie, gdy po raz n-ty powtarzał scenę w obcym języku, krzyknął „Jeszcze trochę i będę musiał mówić po buszmeńsku!” W następnym odcinku musiał nauczyć się długich kwestii w swahili. Natomiast Alexander Sidig był gwiazdą konwentu. Zdecydowanie najciekawsze wypowiedzi, wspaniała interakcja z fanami. Było widać, że szanuje ludzi, dzięki którym ma pracę, wikt i opierunek. Na wstępie przeprosił wszystkich za nieobecność swojej żony Nany Visitor (mjr Kira w ST: DS9 i Madame X w Dark Angel). Aby jakoś to fanom wynagrodzić, wyjął komórkę, wykręcił swój numer, po czym poprosił, byśmy pozdrowili Nane. Miejmy nadzieje ze dobrze zrozumiała intencje i nie przestraszyła się ryku kilku tysięcy gardeł. Alexander opowiadał o pracy w serialu, oraz filmie Vertical Limit (przy okazji można było się dowiedzieć, jak się pracuje z Chrisem O’Donellem i dlaczego jest on dupkiem). Ciekawe były jego opowieści nt. stosunku 24 jego małych dzieci do ST: DS9. „Tak, to mama, a to tatuś, fajnie. Możemy już pooglądać Pokemona?” Ogólnie rzecz biorąc był najsympatyczniejszym z zaproszonych gości. Co więcej, po 40 minutowym oczekiwaniu w kolejce mogłem zadać mu pytanie (jako ostatni), stojąc w świetle jupiterów i widząc swoja twarz na wieeelgachnym telebimie. Zrozumiał, odpowiedział. Tego wieczoru, oprócz zajrzenia do hotelowego, pięciogwiazdkowo drogiego baru, czekała nas jeszcze jedna atrakcja. Wieczór filmowy Marka B. Lee. Co roku Mark ściąga najnowsze, nawet te jeszcze nie emitowane w Stanach zapowiedzi filmów związanych z fantastyka. Tego, że należy oczekiwać AI, Władcy Pierścieni czy Harry’ego Pottera, wiedzą wszyscy. Ale przygotujcie się na film Cats and Dogs – zabawa przednia, aż futro fruwa! Dodatkowo zafundowano nam mały zabieg psychoterapeutyczny, „Nie jesteśmy maniakami, dziwakami czy narwanymi fanami, jesteśmy normalnymi ludzi, fanami fantastyki”. Ciekawe, prawda? Mark poprosił także, by kolejno podnosili ręce ludzie rożnych zawodów. Zaskakująco mało było studentów, choć może około 23 mało komu chciało się podnosić ręce. Około godziny pierwszej w nocy zdecydowaliśmy się na powrót do hotelu. Niedziela W niedzielę rano znów zjawiliśmy się na konwencie. Tym razem zdążyliśmy na występ Claudii – było trochę Babilonowo, trochę politycznie („Bush jest idiotą”), oraz perwersyjnie, Były i mroczne tajemnice Claudii: „Może wpadniesz do mnie do pokoju, zabawimy się! Czekaj, ale na pewno masz powyżej 18? Bo już raz byłam o to oskarżona.” Wysłuchaliśmy jeszcze dwóch prelekcji, po czym wybraliśmy się na sesje bezpłatnych autografów. Trzeba przyznać, że, Alexander Sidig znów pokazał klasę – choć musiał już wcześniej podpisać z tysiąc autografów, nadal mówił każdemu z uczestników „cześć” i „dzięki”, za co podziękowali mu fani na prelekcji godzinę później. Natomiast Lien... Lepiej już nic nie będę mówił. Potem były zakupy. Ostatnie półtorej godziny otwarcia Claudia Christian i autor tekstu targowiska spędziłem na usilnym targowaniu się, wyszukiwaniu interesujących mnie produktów, targowaniu się... Czy już wspomniałem o targowaniu? Bywało różnie, dość powiedzieć, że wydałem dużo za dużo. Wreszcie przyszła pora na ceremonię zamknięcia konwentu. Praktycznie wszyscy uczestnicy wypełnili szczelnie główną aulę. Po kilku mowach po niemiecku, kompletnie niezrozumiałych dla siedzących gdzieniegdzie obcokrajowców, mogliśmy zobaczyć krotki film dokumentalny z kończącego się właśnie konwentu oraz parę ładnych zwiastunów innych imprez. Trzeba przyznać: zrobiło się smutno, że to już koniec, ale cóż, all good things... Ostatnie spojrzenia na hotel i wychodzących uczestników – po czym udaliśmy się w długą podroż do Polski. Jak podsumować tak wielką imprezę z punktu widzenia polskiego konwentowicza? Było inaczej, brakowało interakcji z innymi uczestnikami. Raz, to jednak 2-3 tysiące ludzi, dwa, bariera językowa. Szybciej można było pogadać z zagranicznymi gośćmi, takimi jak my, niż 25 z Niemcami. A właśnie, pobyt na takim międzynarodowym konwencie nie odbywającym się w kraju anglojęzycznym zalecam wszelkim organizatorom takich imprez. Można było odczuć uciążliwość braku pełnych informacji w lingua franca – angielskim, oraz znudzenia w wysłuchiwaniu przemówień na otwarcie i zamknięcie konwentu wygłaszanych w ojczystym języku organizatorów (nie ma to jak dowcipy po niemiecku, z których śmieje się 2/3 widowni a pozostali spoglądają na siebie, czując się cokolwiek nieswojo). Inną, tym razem fajną sprawą są przebrania – naprawdę dodają klimatu. Szturmowiec tłumaczący coś Klingonowi, drużyna SG1 przysypiająca na kanapie w holu, ludzie w mundurach ST i B5 przy barze... Aha, tak pożądane u nas gadżety związane z fantastyką: trzeba uważać, gdyż sprzedawcy nie tylko zawyżają ceny (wychodząc z założenia, że fan kupi wszystko), ale czasami próbują sprzedać tandetę (wychodząc z podobnego założenia). Na zakończenie: im więcej czasu mija od takiego konwentu, tym milej się go wspomina. Krzysztof Bortel Co: FedCon 2001. Gdzie: hotel Maritim, Bonn, Niemcy. Kiedy: 5–7 kwietnia 2001. „zobaczyæ Bargla i umrzeæ” Kolejne słynne powiedzonko tym razem autorstwa Meferta o imieniu Tostig. Czy ono jest śmieszne? Nie wydaje mi się, ale nie zamierzam tu rozwodzić się nad moim poczuciem humoru. Jest w nim pewne bardzo ważne przesłanie dla graczy. Otóż brzmi ono następująco „Każda postać powinna mieć jakiś cel w życiu i dożyć do jego realizacji”. Oczywiście założenie, by dożyć do realizacji po trupach (zwłaszcza gdy jednym z nich miałby być nasz własny) i za wszelką cenę, nie jest konieczne ale... no właśnie zawsze jest jakieś ale. Mistrz Gry ma zawsze racjê? ZASADY: 1. Mistrz Gry ma zawsze racje!!! Mistrz Gry ma zawsze rację??? Jest w RPG niepisane, a teraz już spisane prawo, iż MG ma zawsze rację. Czy aby na pewno tak jest? Czy powinno tak być? Po co o tym piszę, każdy przecież doskonale zna to powiedzonko, jak i jego dalszą część „Jak nie ma, to patrz punkt pierwszy”. 26 Według mnie ma i powinien mieć (pewnie dlatego, że sam prowadzę i to o wiele częściej niż gram). Pomijając powód z nawiasu spróbuję dołożyć kolejne argumenty. <Stary przestań przynudzać, każdy wie, że tak jest i już> Przynudzam, gdyż uważam, iż praktyka pokazuje coś zupełnie innego. Gracz traktuje otaczającą go rzeczywistość jak wroga i doprowadza to do sytuacji np. „Co? Jeszcze dziesięciu! Zastanów się? Czy ty chcesz nas zabić?” to klasyczna reakcja gracza na fakt pojawienia się kolejnych przeciwników i to w znacznej liczbie. Jednakże gdy człowiek wychodzi z baru i zbliża się do niego liczna grupa, chcąca bójki, to nie mówi „Co? Dziesięciu? Czy ty chcesz nas zabić?” Tylko stara się rozwiązać problem – w ten czy inny sposób. Oj, gracze też to robią, ale zaczynają często od tego „Co? Dziesięciu...” Propozycja do graczy: spróbujcie zagrać przygodę tak by żadnemu z was nie wymknęła się w jej trakcie uwaga dotycząca nieżyczliwej rzeczywistości. Po prostu zaakceptujcie ją taką jaka jest, gdyż rzeczywistością się nie dyskutuje. Zróbcie to najlepiej nowymi postaciami, gdyż MG – czując prawdziwą władzę – może się nią upoić jak dobrym winem. Czemu miałby służyć taki eksperyment? Ano temu, by rozgrywka była frajdą, a nie walką MG z graczami. Mówi się, że MG nie jest wrogiem graczy. Inny pogląd głosi, że MG tylko przedstawia rzeczywistość. Nie jest to do końca prawda, zwłaszcza, gdy gracze walczą z MG. Jeżeli Gracz za każdym razem, gdy sytuacja mu nie odpowiada, czepia się różnych szczegółów, to MG automatycznie także zaczyna to robić. Wyobraźmy sobie Gracza, który po otrzymaniu ciosu w plecy woła „Skąd ten gość wziął się za moimi plecami? Przecież już go zabiłem?” Czy tego typu uwaga jest w ogóle poważna. Chłopie, jeżeli nie masz oczu z tyłu głowy, to skąd wiesz, kto za tobą stoi? Nie jesteś sam na świecie, jak zabiłeś jednego przeciwnika to nie znaczy, iż z danej strony już nikt nie może nadejść. A skąd w ogóle wiesz, że ktoś tam stoi? Mógł to być np. magiczny cios, albo irracjonalne uczucie pod wpływem wcześniej zażytych narkotyków itd. Po takiej reakcji Gracza na jego postać powinien spaść kolejny cios, gdyż wynika z niej, iż jest naprawdę zaskoczony tym, co się wydarzyło. Reakcja typu „staram się uskoczyć w bok i do i odwrócić, żeby zobaczyć, kto mnie zaatakował” wydaje mi się bardziej racjonalna. Według mnie pozytywnym efektem takiego eksperymentu może być, mam nadzieję, koniec odwiecznej walki między MG a graczami. MG, otrzymawszy prawdziwą władzę kreatora głównego wątku opowieści, zda sobie sprawę także z odpowiedzialności, jaką ta z sobą niesie – i nie będzie jej nadużywał. Skupi się na prowadzeniu wątku snutej historii i tym, jak działania graczy wpływają na rzeczywistość, a ona na nich. Gracze zaś – nie zaangażowani w walkę z MG – skupią się na pokonywaniu przeciwności losu, jakie pojawią się przed ich postaciami, i uczestniczeniu w przygodzie, jaką wymyślił dla nich MG. Dość tego wodolejstwa. Do następnego spotkania Awaris 27 LARPCON LARPCON jest prawdopodobnie pierwszym polskim konwentem poświęconym całkowicie grom na żywo. Zaprosiliśmy najwybitniejszych specjalistów larpowej dziedziny z całej Polski. Gry, które dla Was przygotowaliśmy, będą stały na najwyższym poziomie zarówno pod względem przygotowań technicznych jak i fabuły. Termin: 7–9 września 2001; Miejsce: Bystrzyca Kłodzka (112 km na południe od Wrocławia); Noclegi: tradycyjnie w szkole; istnieje również możliwość przenocowania w miejscowym hoteliku, w cenie około 20-25zł za noc; Koszt: akredytacja 29,99 zł od osoby. Festyn Średniowieczny: LARPCON jest imprezą towarzyszącą odbywającemu się w Bystrzycy Festynowi. Dla części z nas to podwójna praca, ale za to dla Was podwójna radość! Odbędą się koncerty folkowe, pokazy rycerskie, wykłady historyczne, wspólne imprezy z festynowymi gośćmi i cała masa innych atrakcji. Bonusy – przyjeżdżajcie w strojach! Osoby w strojach średniowiecznych mogą liczyć na Festynie na gratisowe piwo i jadło! A osoby, które pomagać nam będą przy robieniu tej imprezy, również na co najmniej częściowe zwroty kosztów podróży. Dlaczego w Bystrzycy Kłodzkiej? Mamy tutaj do dyspozycji średniowieczne miasto pełne zabytków, które nam udostępniono, idealnych do robienia klimatycznych LARP’ów i dram. Piękna okolica – góry i lasy, idealna do zabaw militarnych. Wspomaga nas tamtejsze EFM, UM i liczne osoby miejscowe. Cóż, miasto nieduże, ale za to powietrze tam czystsze i ludzie bardziej przychylni rozmaitym inicjatywom. Kontakt: Andrzej „Pawkens” Pałka, tel. 0*71 360 85 98, email: pawkens@go2.pl. Andrzej „Pawkens” Pałka FALKON 2001 Lubelski Klub Fantastyki „Syriusz”, Lubelska Sekcja Gier „Cytadela”, Lubelskie Stowarzyszenie Fantastyki „Cytadela Syriusza” oraz IV Liceum Ogólnokształcące im. Stefanii Sempołowskiej w Lublinie zapraszają na: Fantastyczny Atak Lublina – FALKON pod hasłem „Nowe Nadzieje”. Data: 23-25 listopada 2001 roku. Miejsce: IV Liceum Ogólnokształcące przy ulicy Szkolnej 4 w Lublinie. Koszt: 25 zł (z noclegiem w sali zbiorowej – zaopatrzcie się w karimatę i śpiwór!, lub 25/noc w hotelu). Na miejscu zapewniamy bufetowe jedzenie i napitki, w pobliżu jest również kilka kafejek i restauracji. Program: liczne prelekcje i prezentacje, spotkania z pisarzami i tłumaczami, spotkania z redakcjami pism fantastycznych, dyskusje, LARPy, gry fabularne, bitewne, karciane i komputerowe, turnieje: WFB, M:tG, L5k, pokazy iluzjonistyczne, pokazy filmowe, 28 koncerty muzyki folkowej, rockowej i metalowej, pokazy walk rycerskich, mnóstwo konkursów i wiele cennych nagród. Kontakt: Krzysztof Księski – Koordynator, ksieski@poczta.wprost.pl, 502 998 973 Piotr Gnyp – RPG, toread@thor.intercafe.com.pl, 502 549 177 Piotr Banach – konkursy, pbanach@safo.com.pl, 601 681 221 Łukasz Fedorowicz – marketing, fedorus@poczta.wprost.pl, 608 332 049 Strona WWW: http://www.falkon.hg.pl. IMLADRIS V Galicyjska Gildia Fanów Fantastyki serdecznie zaprasza na jubileuszowy V Krakowski Weekend z Fantastyką IMLADRIS, który odbędzie się w Krakowie w dniach 26 – 28 października 2001 roku. Program, jak co roku obfitować będzie w spotkania z plejadą najlepszych polskich autorów i z redakcjami czasopism branżowych, prelekcje, dyskusje i prezentacje. Zgodnie z Imladrisową tradycją nie zabraknie dużej liczby konkursów z mnóstwem nagród. Sesje RPG odbywać się będą w systemie „karteczkowym”, a MG będą mogli wziąć udział w zmaganiach o Puchar Mistrza Mistrzów (dla najlepszego MG w Polsce). Ponadto odbędą się LARPy, turnieje gier bitewnych i karcianych, pokazy walk i wiele innych atrakcji W tym roku Imladris odbywa się w nowym miejscu (większa niż uprzednio szkoła) zaledwie 250 metrów od Dworca Głównego w Krakowie. Zapraszamy serdecznie w piątek od 17.00. Data: 26–28 października 2001. Miejsce: Zespół Szkół nr 10 im. Św. Mikołaja, ul. Lubomirskiego 21, Kraków. Koszt: akredytacja –tylko 30 zł (przewidujemy zniżki dla MG). W ramach akredytacji – możliwość noclegu w zbiorowej sali (pamiętajcie o śpiworze i karimacie!). Uwaga:Osoby zainteresowane noclegami w hotelu lub schronisku znajdą stosowne informacje na naszej stronie internetowej. Imladris to impreza towarzysząca V Targom Książki w Krakowie. Patronem medialnym konwentu jest serwis www.valkiria.net. Informacje: http://imladris.vrpg.net i http://imladris.prv.pl. Kontakt: email gildia@ggff.rpg.pl, telefon: Michał Stachyra (604) 559 272. Asucon 6 Zapraszamy na kolejny konwent mangi i anime, organizowany przez Sekcję 9 Śląskiego Klubu Fantastyki. Termin: od soboty 27.10.2001, godz. 10.00 do niedzieli, 28.10.2001, godz. 17.00. Miejsce: Miejski Dom Kultury „Szopienice”, ul Hallera 28, Katowice-Szopienice. Koszt: karnet (dwa dni): 22 zł (ŚKF – 18 zł); zaproszenie na pierwszy dzień: 15 zł (ŚKF – 12 zł); zaproszenie na drugi dzień: 10 zł (ŚKF – 8 zł). Ceny mogą ulec zmianie. Organizator: Sekcja 9 – Śląski Klub Fantastyki Kontakt: e-mail coach_r@poczta.onet.pl, telefon: (032) 253 98 04 (soboty 12-18, wtorki 17-19) Atrakcje: konkursy – fanowski, wiedzy+muzyczny, cosplay, puzzle, Ajent, rysunkowy, karaoke oraz sporo niespodzianek; panele, projekcje anime, LARP i wiele innych. Uwaga!!! Osoby niepełnoletnie planujące zostać na noc muszą okazać pisemne zezwolenie rodziców! Z przyczyn prawnych osobom nie posiadającym zezwolenia nie sprzedamy karnetów. Za utrudnienia przepraszamy. Prosimy także o dołączanie do kurtek i śpiworów plakietek lub naklejek z imieniem i nazwiskiem. 29 Wiadomoœci Bucklandu nr 123 Moczary Wedmath 2001 Lato to wymarzony czas wycieczek i pikników. Wprawdzie i dziœ hobbici rzadko decyduj¹ siê na dalsze podró¿e poza granice Shire’u, ale uwielbiaj¹ krótkie wycieczki do znanych sobie, uroczych, spokojnych i zielonych miejsc. Wyj¹tkiem nie s¹ te¿ mieszkañcy i przyjaciele domu Dziedzica Bucklandu. W letnim miesi¹cu wedmath Tom Goold i pañstwo Maggotowie postanowili odwiedziæ Wzgórza Bia³e w Zachodniej Æwiartce (a przy okazji zrobiæ niespodziankê kuzynostwu Toma w Tighfield). Chcieli na w³asne oczy przekonaæ siê o s³ynnym piêknie jaskiñ Little Delving, ma³ej miejscowoœci w cieniu wynios³ych wapiennych ska³. S³oneczny poranek zapowiada³ pogodny dzieñ, gdy dwukó³ka Froda podjecha³a pod dom Toma. Hobbici ruszyli w dalek¹ drogê przez Bia³e Bruzdy, ¯abi¹ £¹kê i Hobbiton w kierunku Tighfield œpiewaj¹c po drodze radosne piknikowe pieœni. Przed sob¹ mieli prawie sto mil dobrymi drogami Shire’u. Mijaj¹c rozstaj do Pagórka i Za Pagórkiem Tom zaintonowa³ pieœñ legendarnego Bilba Bagginsa A droga wiedzie w przód i w przód... Mijali z³ote pola i zielone dolinki, w których radoœnie szemra³y strumyki pêdz¹ce do Wody i s³uchali bzycz¹cych w letniej ciszy owadów. Oko³o po³udnia Stokrotka, Frodo i Tom znaleŸli siê w pagórkowatej okolicy i wspinaj¹c siê powozem mozolnie i powoli wjechali na szczyt Wzgórz Bia³ych. Ach co to by³ za widok! Przed nimi pojawi³a siê piêkna zielona dolina rozci¹gaj¹ca miêdzy Wzgórzami Dalekimi i Bia³ymi. W dali widzieli czerwone dachy i z³ote strzechy Tighfield i Gamwich. W dó³ zakosami droga zbiega³a do samego Little Delving, a dumne, samotne i bia³e ska³y dawa³y mi³y cieñ i ch³ód. Zanim hobbici dotarli do gospody w Little Delving, odwiedzili s³ynn¹ jaskiniê króla Arvedui. Wed³ug legendy ten ostatni w³adca dawnego Arnoru tutaj mia³ szukaæ schronienia przed groŸnymi wojskami Czarnoksiê¿nika z Angmaru. Oczywiœcie sprawa jest w¹tpliwa, bo Arvedui mia³ uciekaæ z Fornostu na pó³noc, do pieczar krasnoludzkich we Wzgórzach Pó³nocnych. Jednak miejscowi hobbici zapewniaj¹, ¿e to tu w³aœnie król Arvedui, ostatni w³adca Arnoru, zatrzyma³ siê na kilka miesiêcy, by przygotowaæ siê do wielkiej podró¿y ku lodom Pó³nocy. Przewodniczka, m³oda hobbitka z Delving, z pochodni¹ w d³oni wprowadzi³a nasz¹ odwa¿n¹ trójkê do ciemnej pieczary. Ale tam by³o ch³odno i wilgotno! Wszystkich jednak zachwyci³a ta niezwyk³a jaskinia, pe³na nacieków, sopli skalnych i zwisaj¹cych ze stropu korzeni drzew. – To jedyna mo¿liwoœæ aby zobaczyæ korzenie od do³u i to jeszcze za ¿ycia! – zaœmia³ siê Frodo. Hobbici zwiedzili Salê Tronow¹ i Kuchniê, Stra¿nicê i Sypialniê, bo tak miejscowi nazywaj¹ skalne przestrzenie wype³nione bajecznymi skalnymi formami. – Muszê przyznaæ racjê Rakinowi – powiedzia³ Tom. – Jaskinie s¹ niezwyk³e! I choæ nie chcia³bym tu mieszkaæ, mogê uwierzyæ, ¿e w takiej pieczarze mo¿na siê urz¹dziæ ca³kiem wygodnie. Popo³udnie trójka z Moczarów spêdzi³a w karczmie w Little Delving, ale rój os nie pozwoli³ im spokojnie skosztowaæ miejscowych specja³ów. Wieczorem odwiedzili kuzyna Toma, Fredegara Goolda i jego ¿onê Per³ê. Noc spêdzili spokojnie w solidnej norce Gooldów z Tighfield u podnó¿a Bia³ych Wzgórz, a rano pod¹¿yli na po³udnie ku Michel Delving, stolicy kraju hobbitów – Michel jest przereklamowane! – stwierdzi³a Stokrotka Maggot. A potem, po d³ugiej 30 szeœciogodzinnej podró¿y dwukó³ka wtoczy³a siê znu¿ona na podwórko Toma. Weekend siê skoñczy³, ale wspomnieñ by³o co niemiara. ¯yczymy Wam wszystkim udanych i s³onecznych wakacji! Frodo Maggot & Tom Goold Jeszcze raz to samo, ale trochê inaczej ·Zapraszamy na Blok Tolkienowski Polconu 2001 w Katowicach. Przygotowaliœmy dla Was mnóstwo ciekaw prelekcji i projekcji filmowych. Nie zabraknie oczywiœcie tradycyjnego konkursu tolkienowskiego z bardzo cennymi nagrodami. Zaczynamy w czwartek 13 wrzeœnia 2001 o godz. 15.00 w sali „Kozioro¿ec 1”. Szczegó³owy program imprezy znajduje siê w informatorze Polconu i na naszej sekcyjnej stronie internetowej pod adresem www.parmadili.w.pl ·Dochodz¹ do nas coraz to nowe wieœci dotycz¹ce filmowego W³adcy Pierœcieni. Czêœæ jest dobra – np. w sesji nagraniowej muzyki do filmu bierze udzia³ irlandzka piosenkarka Enya, a pe³ny soundtrack trafi do sklepów na ca³ym œwiecie ju¿ 20 listopada 2001. Ka¿dy z filmów ma trwaæ ok. 3,5 godziny, a na DVD uka¿e siê specjalna re¿yserska edycja dzie³a Petera Jacksona. Tradycyjnie z³e wieœci dotycz¹ naszego kraju – polsk¹ premierê filmu znów przesuniêto. Kino Œwiat, w obawie przed zetkniêciem siê W³adcy Pierœcieni z ekranizacj¹ Harry’ego Pottera, prze³o¿y³ ten termin na 8 lutego 2002. ·Z niecierpliwoœci¹ czekamy na nowy przek³ad W³adcy Pierœcieni. Pierwszy tom, zatytu³owany Dru¿yna Pierœcienia (tytu³ jest identyczny z edycj¹ Muzy), uka¿e siê ju¿ we wrzeœniu b.r. Wczeœniej do ksiêgarñ trafi Kalendarz Tolkienowski 2002 z grafikami Teda Nasmitha. TG & FM 31 Kino Pytanie do Boga. Reż. Jonas McCord; obs. Antonio Banderas, Olivia Williams, Derek Jacobi, Jason Flemyng, John Wood. USA/Izrael 2000. Archeolodzy odkrywają w Jerozolimie grób sprzed około 2000 lat. To znalezisko powoduje ogromne zamieszanie wśród duchownych z Watykanu. Goście w Ameryce. Reż. Jean-Marie Gaubert; obs. Jean Reno, Christian Clavier, Christina Applegate, Matthew Ross, Tara Reid. Francja/USA 2001. Nowa wersja komedii Goście, goście. Hrabia Thibault de Malfete razem ze swoim służącym Andre przenoszą się z XII-wiecznej Francji do Chicago. I tak dalej... Shrek (animowany). Reż. Andrew Adamson, Vicky Jenson; obs. (głosy w wersji polskiej) Zbigniew Zamachowski, Jerzy Stuhr, Agnieszka Kunikowska, Adam Ferency. USA 2001. Znakomita animacja komputerowa, zrealizowana na podstawie powieści dla dzieci autorstwa Williama Steiga. Tytułowy Shrek to mieszkający na odludziu, brzydki i strasznie cuchnący troll, który pewnego dnia wyrusza z misją uratowania pięknej księżniczki z łap smoka. Absolutny przebój kasowy w USA. Mały Nicky. Reż. Stephen Brill; obs. Adam Sandler, Harvey Keitel, Patricia Arquette, Rhys Ifans. USA 2000. Film Stevena Brilla to zabawna opowieść o fajtłapowatym i nieśmiałym Nickym (Adam Sandler), który jest najmłodszym synem... Księcia Ciemności (Harvey Keitel). Ewolucja. Reż. Ivan Reitman; obs. Julianne Moore, David Duchovny, Orlando Jones, Seann William Scott. USA 2001. Film przywołujący na myśl Pogromców duchów i Facetów w czerni. Na naszą planetę spada meteoryt z niebezpiecznymi, obcymi formami życia. Wkrótce okazuje się, że los całego gatunku ludzkiego spoczywa w rękach pięciorga przypadkowych ludzi z Davidem Ducbovnym i Julianne Moore na czele. 2001: Odyseja komiczna. Reż. Allan A. Goldstein; obs. Leslie Nielsen, Alexandra Kamp-Groeneveld. USA 2000. Obraz Alana Shearmana to parodia znanych produkcji science fiction. Leslie Nielsen wciela się w dzielnego, ale gamoniowatego szeryfa, który musi uwolnić uwięzionego w bazie kosmicznej na Księżycu prezydenta USA. Tomb Raider. Reż. Simon West; obs. Angelina Jolie, Jon Voight, Noah Taylor, Iain Glen, Daniel Craig, Chris Barie. USA 2001. Długo oczekiwana ekranizacja gry komputerowej o przygodach kochającej ryzyko i mityczne skarby Lary Croft 32 nareszcie trafia na nasze ekrany. Widowiskowe sceny walk i pościgów, doskonałe efekty specjalne i oczywiście Angelina Jolie w roli pikselowej bohaterki, są gwarancją dobrego kina akcji. Powrót Godzilli. Reż. Takao Okawara; obs. Tsutomu Kitagawa, Takehiro Murata, Hiroshi Abe, Naomi Nishida, Shiro Shado. Japonia 2000. Do kin powraca z odmienionym wizerunkiem i nową groźną bronią legendarny potwór z Japonii. Tym razem Godzilla staje do walki z tajemniczym statkiem kosmicznym, z którego wychodzi przerażający potwór zwany Orga. Wakacje: żegnaj szkoło (animowany). Reż. Chuck Sheetz. USA 2000. Propozycja ze studia Walta Disneya opowiada o przygodach przyjaciół ze szkoły podstawowej. Główny bohater T. J. Detweiler odkrywa spisek mający na celu... likwidację wakacji. Dr Dolittle 2. Reż. Steve Carr; obs. Eddie Murphy, Kristen Wilson, Kyla Pratt, Lil’ Zane, Kevin Pollak. USA 2001. Eddie Murphy wciela się ponownie w postać weterynarza dogadującego się ze zwierzętami. Tym razem dr Dolittle musi wyswatać niedźwiedzią parę, aby ocalić las. Stygmaty. Reż. Rupert Wainwright; obs. Patricia Arquette, Gabriel Byrne, Jonathan Pryce, Nia Long, Rade Sherbedgia. USA 1999. Młoda, niewierząca dziewczyna (Patricia Arquette) doznaje stygmatów – krwawiących ran głowy, dłoni i stóp – takich, jakie zadano ukrzyżowanemu Chrystusowi. Wysłany przez Watykan ksiądz (Gabriel Byrne), musi zweryfikować wiarygodność tych znaków. Braterstwo wilków. Reż. Christophe Gans; obs. Samuel Le Bihan, Mark Dacascos, Emilie Dequenne, Vincent Cassel, Monica Bellucci. Francja 2001. Akcja filmu rozgrywa się we Francji, za czasów panowania Ludwika XV. W odciętym od reszty państwa południowym regionie kraju grasuje bestia, która morduje kobiety i dzieci. Król wysyła swoich najlepszych żołnierzy, aby zgładzili potwora. Dotyk przeznaczenia. Reż. Sam Raimi; obs. Kate Blanchett, Giovanni Ribisi, Katie Holmes, Keanu Reeves. USA 2000. Kobieta posiadająca zdolności telepatyczne, zostaje poproszona o pomoc w odnalezieniu zaginionej młodej dziewczyny. Film na podstawie scenariusza Billy’ego Boba Thorntona. Jurassic Park 3. Reż. Joe Johnston; obs. Sam Neill, William H. Macy, Téa Leoni, Michael Jeter, Laura Dern, Alessandro Nivola. USA 2001. Trzecia część przebojowego cyklu o prehistorycznych jaszczurach, tym razem wyreżyserowana przez Joego Johnstona. Akcja filmu rozgrywa się w nowym „rezerwacie” dinozaurów wybudowanym na małej wyspie Isla Sorna. Ratunku, jestem rybką! (animowany). Reż. Stefan Fjeldmark, Michael Hegner; obs. (głosy w wersji polskiej) Jakub Truszczyński, Jacek Wolszczak, Grzegorz Wons, Marian Opania, Dorota Landowska, Stanisława Celińska. Dania/Szwecja/Finlandia/Norwegia/Francja/Niemcy 2000. Opowieść o trójce dzieci, które po wypiciu tajemniczej mikstury zamieniają się w mieszkańców podwodnego świata. Na dnie morza doświadczają niesamowitych przygód i poznają nowych przyjaciół. Film przygotowano w polskiej wersji językowej. Wideo Uciekające kurczaki (animowany). Reż. Nick Park, Peter Lord. Dzieło twórcy Wściekłych gaci to parodia klasycznych filmów wojennych w rodzaju Wielkiej ucieczki. Na kurzej fermie, jako żywo przypominającej obóz koncentracyjny, pojawia się zadziorny kogut Rocky, stając wkrótce na czele grupy szykującej ucieczkę z niewoli. Gruby i chudszy 2. Reż. Peter Segal. Profesor Sherman Klump (E. Murphy) pragnie pozbyć się raz na zawsze swojego zwariowanego alter ego. Wyodrębnia gen, który jest źródłem kłopotów, jednak miast zlikwidować go, niechcący sprawia, że zwariowany Klump-bis budzi się do życia we własnym szczupłym ciele. Zakręcony. Reż. Harold Ramis; obsada: Liz Hurley, Brendan Fraser. Elliott Richards (B. Fraser) cierpi na wrodzony brak umiejętności zjednywania sobie ludzi. Z pomocą spieszy mu diabeł w postaci wielce ponętnej kobiety (L. Hurley). Oferta jest bardzo konkretna – nieborak odda swoją duszę za spełnienie siedmiu dowolnych życzeń. Elliott przystaje na propozycję. Jednak wysłannik piekieł – nie w ciemię bity – działa z precyzją i bezwzględnością amerykańskiego prawnika. Kiedy wchodzi się w konszachty z diabłem, trzeba bardzo uważać na detale, o czym przekonał się już onegdaj nasz Twardowski – nie każdy Rzym musi być miastem... Straszny film. Reż. Keenen Ivory Wayans. Zwariowana parodia Krzyku, Koszmaru minionego lata i wielu innych hitów kinowych. Grupka przyjaciół zmaga się z psychopatycznym nożownikiem, przyodzianym w znajomą z serii Wesa Cravena maskę. Humor mocno fizjologiczny, ale w paru momentach można się pośmiać. Paulie. Reż. John Roberts. Wariacja na temat Babe – świnki z klasą z papugą w roli głównej. Pewien stróż zaprzyjaźnia się z papugą, która potrafi przemawiać ludzkim głosem. Ptak opowiada mu historię swego życia i przyjaźni z dziewczynką o imieniu Marie. Stróż obiecuje odnaleźć przyjaciółkę Pauliego. Wróg. Reż. Tom Kinninmont. Wynalazca groźnej broni biochemicznej zostaje uprowadzony przez terrorystów. Z pomocą spieszy syn porwanego – genetyk (L. Perry), wspierany przez urodziwą policjantkę (0. d’Abo). Razem muszą powstrzymać terrorystów, zanim ci zrobią użytek ze śmiercionośnej substancji. Blair Witch Project 2. Reż. Joe Berlinger. Przedsiębiorczy mieszkaniec Burkittsville, miasteczka rozsławionego horrorem The Blair Witch Project, organizuje wycieczkę po miejscach, które odwiedzili twórcy filmu. Rusza w głąb lasu razem z czwórką spragnionych wrażeń turystów. Początkowo jest wesoło, jednak licho nie śpi. Czego pragną kobiety. Reż. Mancy Meyers; obsada: Mel Gibson, Helen Hunt, Marisa Tomei, Lauren Holly. Nick Marshall (Mel Gibson) jest niepoprawnym kobieciarzem i zdeklarowanym męskim szowinistą. Pewnego dnia, wskutek nieszczęśliwego wypadku, staje się posiadaczem niezwykłego daru – potrafi czytać w myślach kobiet. Początkowo ten fakt go przeraża, jednak z czasem uczy się robić z niego użytek. Bowiem kto zna pragnienia kobiet, zdobywa nad nimi władzę... Mel Gibson wciela się w rolę telepaty z przypadku z wielkim wdziękiem. Na wakacje propozycja wręcz idealna. Oszukać przeznaczenie. Reż. James Wong. Dzieło twórcy Z archiwum X. Nastolatek (D. Sava) ma wizję katastrofy lotniczej i razem z grupą przyjaciół opuszcza samolot tuż przed startem. Maszyna eksploduje. Wkrótce potem niedoszłe ofiary wypadku zaczynają kolejno ginąć w tajemniczych okolicznościach. DVD Szósty dzień. Reż. Roger Spottiswoode; obsada: Arnold Schwarzenegger, Tony Goldwyn, Michael Rapaport, Robert Duvall, Wendy Crewson. Akcja filmu rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, kiedy klonowanie stało się powszechnie stosowaną technologią. Adam Gibson (A. Schwarzenegger) powraca do domu, by z przerażeniem odkryć, że jego miejsce zajął identycznie wyglądający osobnik. Nie ma czasu na wyciąganie wniosków, bowiem wpada w ręce zbirów, którzy uważają, że dwóch Gibsonów na świecie to zdecydowanie za dużo... Dodatki na płycie – zwiastuny filmowe, filmy reklamowe, spoty telewizyjne, 10 reportaży zza kulis, scenopisy obrazkowe, komentarz kompozytora, filmografie aktorów i reżysera. Omen. Reż. Richard Donner. Dyplomata Robert Thorn (Gregory Peck) adoptuje chłopca. Po kilku latach w domu Thorna zaczynają się dziać dziwne rzeczy, umiera niania. Egzorcysta Bugenhagen zdradza dyplomacie straszliwą prawdę – jego przybrane dziecko jest potomkiem Lucyfera. Asterix i Obelix kontra Cezar. Reż. Claude Zidi. Do specjalnego wydania pisma Kino Domowe – magazyn DVD – „Przed premierą” dołączona jest płyta z filmem Asterix i Obelix kontra Cezar. Para nieustraszonych Galów (Clavier i Depardieu) rzuca wyzwanie samemu Juliuszowi Cezarowi. W obliczu śmierci. Reż. John Glen. Debiut Timothy Daltona w roli Jamesa Bonda. Agent Jej Królewskiej Mości staje w szranki z gangiem bezwzględnych handlarzy bronią i skorumpowanym radzieckim generałem. Dodatkowo na płycie – zdjęcia próbne do roli 007, scena usunięta z filmu. 33 Na zawsze. Reż. Steven Spielberg. Remake filmu A Guy Named Joe z 1943 roku. Pilot (R. Dreyfuss), który zginął w trakcie akcji gaśniczej, wraca z Nieba, aby wprowadzić w tajniki pilotażu swojego młodego następcę (B. Johnson). W swej ostatniej roli wystąpiła tu Audrey Hepburn. Dodatkowo na płycie – zwiastun kinowy, informacje o twórcach. Ucieczka z Los Angeles. Reż. John Carpenter. Sequel Ucieczki z Nowego Jorku. Snake (K. Russell) musi tym razem odnaleźć i zlikwidować córkę prezydenta, która przyłączyła się do ruchu oporu i przebywa na terenie Los Angeles – krainy złoczyńców. Dodatkowo na płycie – zwiastun kinowy. Cube. Reż. Vincenzo Natali. Gratka dla miłośników fantastyki. Do kwartalnika Świat filmu DVD – wydanie poświęcone kinu sf – dołączona jest płyta ze znakomitym Cube, z nową ścieżką dźwiękową w systemie Dolby Digital. Dodatki na płycie – sceny niewykorzystane, komentarz reżysera, zwiastun, storyboardy. Warto zobaczyć i...poczytać! Superman. Reż: Richard Donner. Specjalna, cyfrowo odświeżona, wersja przygód Supermana (Ch. Reeve) – komiksowego bohatera z planety Krypton. Dodatkowo na płycie – zwiastun, komentarz twórców, sceny niewykorzystane, materiał o efektach specjalnych, reklama tv, storyboardy. Superman II. Reż. Richard Lester. Superbohater (Ch. Reeve) staje w szranki z trójką złoczyńców ze swojej rodzinnej planety, którzy sieją spustoszenie na Ziemi. Nie ma łatwego zadania, bowiem przeciwnicy dysponują podobnymi mocami jak on. Dodatkowo na płycie – zwiastun kinowy. Superman III. Reż. Richard Lester. Supermana (Ch. Reeve) czeka nie lada wyzwanie. Bohater musi zmierzyć się ze swoim alter ego, powołanym do życia za sprawą nikczemnego biznesmena Webstera (R. Vaughn) i geniusza komputerowego Gormana (R. Pryor). Dodatkowo na płycie – zwiastun. Pole marzeń. Reż. Phil Alden Robinson. Farmer z Iowy (K. Costner), natchniony tajemniczym głosem, buduje na polu boisko baseballowe, które staje się miejscem potyczek graczy z zaświatów. Dodatkowo na płycie – film dokumentalny, notatki z produkcji, zwiastun kinowy, filmografie twórców. Notki o filmach drukujemy dziêki uprzejmoœci redakcji magazynu Cinema Rys. Ma³gorzata Pudlik 34 Oprócz film czekaj¹ tak¿e inne atrakcje: filmy kinowe i wideo, spotkania i panele, sesja tolkienowska, prezentacja gry i fragmentów filmu WiedŸmin, LARP, dzieñ mangi, gry, komiksy i inne. Goœæmi konwentu bêd¹: Ian Watson, Marek S. Huberath, Dorota Malinowska oraz Andrzej „Bilbo” Kowalski. Zapraszamy! Miesiêcznik - biuletyn Œl¹skiego Klubu Fantastyki. Redaguj¹: Piotr W. Cholewa, El¿bieta Gepfert, Wojciech Gierasimiuk, Ma³gorzata Pudlik, Piotr Raku Rak, Arkadiusz Sroka. Adres: ul. Pocztowa 16, skr. poczt. 502, 40-956 Katowice. Tel. (wtorek 16.00–18.00) 253 98 04. E-mail: skf@skf.w.pl Konto: PKO BP II O/Katowice, 24-10202326-105880278 Biuletyn dostêpny w Internecie pod adresem http://www.skf.w.pl Wydawnictwo bezp³atne.