Miesiecznik 138 - Śląski Klub Fantastyki

Transcription

Miesiecznik 138 - Śląski Klub Fantastyki
prezentowana grafika znajdzie siê
na ok³adce Informatora
i na plakacie POLCONu
Rys. Michelangelo Miani
MIESIÊCZNIK
Biuletyn Informacyjny ŒKF
21.08.2001
NR
138
POLCON
Zbliża się Polcon 2001. Wśród innych
atrakcji, uczestnicy będą mogli obejrzeć – dzięki
uprzejmości Warner Bros i kina Kosmos w Katowicach – przedpremierowy pokaz filmu Final Fantasy: The Spirits Within. Dzisiaj
w Galerii kilka fotosów z tego filmu.
Co o nim wiadomo? Powstał na podstawie gry
komputerowej, reżyserami są Hironobu Sakaguchi i Moto Sakakibara, scenariusz napisali Al
Reinert i Jeff Vintar. Głosów postaciom użyczyli
m.in. Alec Baldwin, Steve Buscemi, Dolald
Sutherland i Ming-Na (która „zagrała” główną
bohaterkę, dr Ross). Ale przede wszystkim film
jest w pełni komputerowo animowany, a doskonałość techniki stworzyła postacie ludzkie
z wiernością dotąd nieosiągalną. Wystarczy
zresztą obejrzeć zdjęcia.
PWC
Jeden z najwybitniejszych twórców sf, Poul
Anderson, zmarł 31 lipca
w swoim domu w Orinda,
stan Kalifornia. Miał 74 lata.
W okresie swojej kariery
siedmiokrotnie zdobywał
nagrodę Hugo i trzykrotnie
Nebulę, nie licząc innych. Był Wielkim Mistrzem
SFWA. Zajmował się wszystkimi gatunkami fantastyki, od twardej sf, jak Tau Zero do fantasy, jak Trzy
serca i trzy lwy, poprzez żartobliwą Podniebną
krucjatę. W Polsce znany był także z równie udanych
krótszych form, takich jak nowele Pieśń pasterza czy
Królowa powietrza i mroku. W tym roku otrzymał
nagrodę Pamięci Johna W. Campbella za najlepszą
powieść sf roku – Genesis.
Poul Anderson z żoną Karen byli gośćmi pierwszego polskiego POLCONu w Błażejewku pod Poznaniem (1985).
Głośno ostatnio było o dwóch przemontowanych wersjach Mrocznego widma, tzw. Phantom Edit. Fani zmienili układ scen, praktycznie usunęli
Jar-Jar Binksa i w ogóle przerobili film na poważniejszy. George Lucas wyraził nawet ostrożne zainteresowanie sprawą. Jednak popularność Phantom
Edit (rozprowadzanego przez sieć w 19 stanach i 5
krajach) sprawiła, iż LucasFilm wystosował ostrzeżenie, że kopiowanie i dystrybucja materiałów
Gwiezdnych wojen stanowi naruszenie praw autorskich. Lucas podobno ani nie oglądał jeszcze przemontowanych wersji, ani nie planuje tego zrobić w najbliższym czasie.
Jeden z fanów wysłał do Lucasa przeprosiny.
Wyjaśnił, że przedsięwzięcie uważał za niewinną
rozrywkę i wyzwanie, jednak w tej chwili sprawa zaczęła żyć własnym życiem. Wprawdzie jest wdzięczny
za wsparcie i uwagę, jednak uznaje prawa Lucasa do
dzieła. Zwrócił się też do wszystkich fanów Gwiezdnych wojen, aby zaprzestali nielegalnej dystrybucji
i sprzedaży „nowej” wersji Mrocznego widma.
Tymczasem w „normalnym” filmie, czyli drugiej
części Gwiezdnych wojen, Yoda ma być prawie
całkowicie generowany komputerowo. Animatorom
udało się podobno idealnie aproksymować poruszenia
gumowej kukiełki, która grała rolę mistrza Jedi
w poprzednich filmach – łącznie z kołysaniem uszu
przy chodzeniu. Lucas wykorzysta też animację
komputerową oraz sterowane radiem modele dla
sportretowania R2-D2. Nie wiadomo zatem, czy
w części drugiej wystąpi Kenny Baker, który dotychczas tkwił wewnątrz robota.
Samuel L. Jackson potwierdził, że fabuła drugiej
części dotyczy uczucia, jakie rodzi się między młodym
Anakinem (Hayden Christensen) i królową Amidalą
(Natalie Portman), gdy w tle trwają Wojny Klonów.
Będą też liczne intrygi, spiski itd.
Na październik zaplanowano montaż dźwięku do
filmu.
Natomiast – jak pisaliśmy wcześniej – Mroczne
widmo w wersji DVD trafi na rynek 16 października
tego roku. Dwupłytowy zestaw będzie zawierał ponad
6 godzin dodatkowego materiału, za cenę ok. 30
dolarów (w USA).
Dziesiąty film kinowy z cyklu Star Trek ma się
stać czymś w rodzaju końcowego rozdziału sagi
The Next Generation. Tak przynajmniej stwierdzili
podczas konwentu aktorzy Michael Dorn (Worf)
i Martina Sirtis (Troy). Nie znaczy to, że nie będzie
więcej filmów – tyle że będą „historycznie” wcześniejsze. Sirtis zaprzeczyła również plotkom, że w filmie zginie jedna z głównych postaci.
Nowy trekowy serial ma być kręcony w formacie
high definition TV. HDTV pozwala uzyskać wysoką
jakość obrazu, co w przyszłości ułatwi dystrybucję
odcinków na DVD. Cóż, sprzęt pozwalający odtwarzać HDTV nie jest jeszcze zbyt popularny, przynajmniej w Polsce.
Trwają przygotowania do realizacji czwartej
części przygód Indiany Jonesa. Wytwórnia
Paramount zgodziła się na rozpatrzenie scenariusza.
Problem w tym, że są trzy – podobno Indiana będzie
szukał zaginionej Atlantydy albo swojego zaginionego
brata. Lucas i Spielberg obaj chcą zachować kontrolę
nad scenariuszem (Lucas ma być producentem, Spielberg reżyserem). Harrison Ford zagra Indianę za
skromne 25 mln dolarów plus procent z zysków. Lucas
i Spielberg zgodzili się na niższe niż zwykle honorarium, za to żądają większego udziału w zyskach
3
(„Nie wiem, jak film ma zarobić jakieś pieniądze”
stwierdził przedstawiciel Paramount). Ostatnio
zainteresowanie powrotem do roli ojca Indiany wyraził
Sean Connery.
dolarów, reżyser obawia się jednak, że to trochę mało.
Co do treści, to ważną rolę w filmie odegra „ufortyfikowane miasto”, a niektórzy z umarłych próbują
wrócić do życia.
Norman Jewison, który w 1975 reżyserował
klasyczny film Rollerball, bardzo krytycznie
ocenił nową wersję Johna McTiernana. Wg Jewisona,
nowy Rollerball gloryfikuje przemoc, którą on
krytykował. Swoją opinię opiera na scenariuszu, który
przysłano mu z propozycją reżyserii remake’u.
Jewison odmówił.
Studio New Line Cinema rozpowszechnia
krótki filmik przedstawiający imprezę dla
dziennikarzy, jaką wydano podczas festiwalu
w Cannes w celu promocji filmu Władca pierścieni.
Przyjęcie i pokaz 25 minut filmu miały miejsce
w Chateau de Castelleras, godzinę drogi od Cannes.
Film można obejrzeć w oficjalnej witrynie filmu
(www.lordoftherings.net).
Reżyser Peter Jackson (na
zdjęciu) zakończył już pierwszy
montaż Drużyny Pierścienia.
Liv Tyler (Arwena), Elijah
Wood (Frodo) i Sean Astin
(Sam) będą w tym miesiącu
nagrywać dialogi. Natomiast
Howard Shore pracuje nad
muzyką. Ścieżka muzyczna filmu wykorzysta języki,
których używa się w opowieści, tzn. elficki, krasnoludzi i czarną mowę. Muzyka ma mieć silny celtycki
styl, a w nagraniach mają uczestniczyć irlandzcy
muzycy z grupy Barleyshakes i Enya.
Autorzy Godzilli i Dnia Niepodległości, Dean
Devlin i Roland Emmerich, zamierzają wspólnie wyprodukować kolejny film – Cyber Love Story.
Na razie wiadomo tyle, że akcja filmu dzieje się
w przyszłości, gdzie czatowanie stało się nowym
stylem życia, a „chat rooms” są syntetycznymi
środowiskami.
20 czerwca gwiazdy filmu
Koty i psy: Sean Hayes,
Joe Pantoliano i Elizabeth Perkins, w towarzystwie swoich
zwierzaków oraz występujących
w filmie kota i psa, zostawili
odciski dłoni w cemencie przed
Egyptian Theater w Hollywood.
Cementowe pamiątki tego wydarzenia (z autografami)
trafiły na internetową aukcję, a zyski wspomogą
społeczną organizację pomocy zwierząt Animal
Rescue Volunteers.
Co o filmie? Otóż treścią
jest niedostrzegana przez
ludzi odwieczna wojna między psami a kotami. Dawno
temu koty rządziły imperium
Egiptu, potem psy zajęły
należne sobie miejsce jako
najlepsi przyjaciele ludzi. Ale
koty chcą się odegrać. Głównym czarnym charakterem
jest pers Mr Tinkles, psim agentem, który usiłuje go
powstrzymać (z kolegami) pies Buddy. Buddy
ochrania profesora Brody’ego (Jeff Goldblum),
pracującego nad szczepionką usuwającą alergię ludzi
na psią sierść. Mr Tinkles organizuje porwanie
Buddy’ego, więc trzeba szybko znaleźć zastępstwo...
Całość, przypomina nieco filmy o Bondzie, jest
zabawna, a aktorzy doskonali.
Dobra wiadomość dla wielbicieli kultowego
horroru – George A. Romero przygotowuje
scenariusz czwartej części Nocy żywych trupów.
Studio Anchor Bay gotowe jest wyłożyć na film 4 mln
4
Vin Diesel, gwiazda Pitch Black, pracuje
wspólnie z reżyserem Davidem Twohy nad
kolejnym filmem, którego bohaterem będzie Riddick,
grany przez Diesela. Przewidywany tytuł to The
Chronicles of Riddick i Diesel zapewnił, że treścią nie
będzie sytuacja podobna do Pitch Black. Widzowie
poznają wcześniejsze losy Riddicka, który przypomina
– zdaniem aktora – futurystycznego Conana, jednak
zachowującego się w sposób zbliżony do Hana Solo
z Gwiezdnych wojen. Zobaczymy.
John Hannah (znany z obu Mumii) i jego studio
produkcyjne Clerkenwell Films, przygotowują
nową, brytyjską wersję telewizyjną klasycznej
powieści Roberta Louisa Stevensona Dr Jekyll i pan
Hyde. Gotowy jest już pierwszy szkic scenariusza.
Sam John Hannah zagra oczywiście dra Jekylla. Film
wyemituje najprawdopodobniej ITV.
W lipcu amerykańska TNT pokazała czterogodzinny miniserial Mgły Avalonu wg powieści
Marion Zimmer Bradley. Anjelica Huston, grająca
kapłankę Viviane, zapewniła, że nie jest to mit
arturiański w wersji czysto damskiej – w filmie nie
brakuje mężczyzn, mieczy i bitew. Zdradziła także,
że podobało jej się rozpalanie ognia, rozpraszanie
mgieł i zmienianie pogody, co czyniła wraz z innymi
kapłankami (Julianne Margulies jako Morgaine i Joan
Allen jako Morgause). Margulies z kolei najbardziej
podobał się udział w bitwach.
Treść jest znana – Bradley
spisała całą historię Artura
z punktu widzenia kobiet
w Avalonie. Powieść ma całkiem solidną objętość, więc
wydaje się, że film traci z pola
widzenia niektóre wątki. Na
przykład pod koniec Gawaine
znika zupełnie bez słowa wyjaśnienia. Z pewnością
przydałby się jeszcze jeden dwugodzinny odcinek,
żeby w pełni oddać całe bogactwo książki. Mimo to
jednak Gavin Scott stworzył całkiem udany scenariusz, a reżyseria, zdjęcia i muzyka też nie pozwalają
narzekać. Najlepsze jednak są trzy znakomite aktorki.
Być może – tak jak Diunę – będziemy mogli
wkrótce obejrzeć w polskiej telewizji także Mgły
Avalonu.
Warner Bros przygotowuje baśń (choć raczej
w stylu Shreka) zatytułowaną The Fraud
Prince. Film ma opowiadać o młodej księżniczce,
która wynajmuje prywatnego detektywa, by sprawdził
tożsamość księcia, który pojawił się, kiedy pocałowała
żabę. Scenariusz przygotowali Dan Forman i Paul
Foley, wcześniej pracujący dla studia Jima Hensona.
Simon West, reżyser
Tomb Raider (recenzja
w tym numerze Miesięcznika) wspomina trudy, jakie
musiała znosić ekipa filmowców. Fabuła wymagała, zdjęć
w egzotycznych miejscach.
Końcowe sceny kręcono na
Islandii, na szczycie lodowca. Śnieg zniknął, pozostał
tylko wieczny lód, co kilka metrów przecinany
głębokimi szczelinami. Wszyscy byli ubrani ciepło –
z wyjątkiem Angeliny Jolie, która występowała tylko
w koszulce, więc siniała z zimna. Po tych doświadczeniach zdjęcia w Kambodży były prawdziwym
wypoczynkiem – ekipa nie zwracała uwagi na upał
i insekty. Rząd Kambodży udzielił wszelkiej pomocy,
postawił jednak warunek: żadnej broni. Filmowcy
przyjęli go bez protestów i używali tylko kilku
gumowych karabinów, które pojawiają się w tle.
Zapytany, czy końcowy rezultat wart był wysiłku,
West odpowiedział zaskakująco: „Nie. Nie był. Do
takiego wniosku doszedłem.”
W Wielkiej Brytanii cenzorzy zarządzili usunięcie
najbardziej drastycznych scen (albo na kategorię filmu
dozwolonego od lat 15). Po dokonaniu zmian, Larę
Croft będą mogli obejrzeć już widzowie dwunastoletni.
Simon West zaznaczył, że wersja filmu dla DVD
będzie znacząco odbiegać od kinowej. Powrócą
usunięte sceny, na przykład te, gdzie demonstrowany
jest angielski humor, który uznano za zbyt trudny dla
amerykańskiej publiczności.
Prawdopodobnie nie powstanie trzeci film
o pogromcach duchów. Tak przynajmniej
twierdzi ich twórca, Ivan Reitman, reżyser wyświetlanej obecnie komedii sf Ewolucja (czasem porównywanej z Pogromcami duchów). Reitman wyjaśnił,
że są pewne problemy finansowe, ale przede wszystkim
twórcze. Nie jest tak łatwo stworzyć sensowną trzecią
część takiego filmu, jak Pogromcy duchów. Jak się
wyraził, to nie to samo, co Śmiercionośna broń 4,
gdzie wymyśla się nowego bandytę, pokonuje go,
opowiada parę dowcipów i po wszystkim. Trochę
szkoda.
Wytwórnia Columbia Pictures zatrudniła
Michaela Minera i Eda Neumeiera (scenarzystów Robo Copa), by stworzyli fabułę planowanego filmu Anakonda 2. Pierwsza Anakonda
(wystąpili w niej Jennifer Lopez, Ice Cube i Jon
Voight) zarobiła łącznie ponad 120 mln dolarów, więc
choć nie był to film wybitny, musiał jednak doczekać
się sequelu.
Christopher Lee, producent animowanego
komputerowo filmu Final Fantasy: The Spirits
Within stwierdził, że film jest wyjątkowy i różny od
innych, opartych na grach komputerowych, ponieważ
adaptacji dokonał sam twórca gry i posługując się
medium gry – reżyserem i współscenarzystą jest
Hironobu Sakaguchi. To pozwoliło zachować
najważniejszy element – sam świat gry i jego filozofię,
nastrój.
Lee zapowiedział też całkiem nowe możliwości,
jakie otwiera całkowicie cyfrowa metoda produkcji.
Zostaną wykorzystane w wersji DVD oraz na
platformie PlayStation 2. Nie chodzi tu o grę, ale
o film w wersji na konsolę. Widzowie będą mogli
poruszać się w świecie filmu, czy też przesuwać
kamery, żeby obejrzeć pewne sceny z innego ujęcia.
Zobaczymy.
Premiera filmu odbyła się 13 lipca, natomiast
w Polsce na ekrany wejdzie już we wrześniu.
Uczestnicy Polconu w Katowicach będą mieli okazję
zobaczenia Final Fantasy na pokazie przedpremierowym już 13 września.
Sieć telewizyjna SCIFI Channel zapowiedziała
produkcję dwugodzinnego filmy telewizyjnego
opartego na książce Raya Bradbury’ego Człowiek
ilustrowany – klasyczny zbiór opowiadań ukazał się
5
drukiem w 1951. W 1969 roku dokonano pierwszej
adaptacji filmowej – reżyserował Jack Smight,
a w głównej roli wystąpił Rod Steiger. Teraz adaptacji
tekstu dokona sam Ray Bradbury, który o poprzedniej
wersji wyraził się bardzo negatywnie: „Nie znosiłem
jej. Adaptacji dokonał agent handlu nieruchomości
z New Jersey”.
Człowiek ilustrowany to ostatnia z kilku adaptacji
literatury sf, podejmowanych przez SCI FI Channel.
Inne to Czerwony Mars Kima Stanleya Robinsona,
Saint Sinner Clive’a Barkera, czterogodzinny
miniserial Firestarter: Rekindled oraz trylogia
Ziemiomorza i Lewa ręka ciemności Ursuli K. Le
Guin.
Sam Ray Bradbury stwierdził w wywiadzie, że
teraz, w wieku 81 lat, ma więcej pracy niż kiedykolwiek. Oprócz adaptacji Człowieka ilustrowanego
pracuje nad nową kinową wersją Fahrenheita 451 –
reżyserować będzie Frank Darabont (Zielona mila),
nową adaptacją filmową Kronik marsjańskich (też
wspólnie z Darabontem), filmem opartym na jego
opowiadaniu Głos gromu, gdzie w roli głównej
wystąpi Pierce Brosnan, oraz scenariuszem na
podstawie noweli Frost and Fire.
18 lipca miała amerykańską premierę
trzecia część Parku Jurajskiego. Powrócił na ekran
Sam Neill w roli paleontologa Alana Granta – aktor
wyraził nadzieję, że film okaże się lepszy od
poprzedniego Zaginionego świata. W czasie realizacji
szczególne wrażenie na ekipie robiły komputerowo
sterowane roboty-dinozaury. Kiedy człowiek staje
przed 15-metrowym potworem, nietrudno jest
naturalistycznie zagrać przerażenie. Neill nie zgodził
się też z opinią, że dinozaury i efekty specjalne
zdominują film. Podobnie krytykowano pierwszą
część, osiem lat temu, ale zdaniem aktora to całkiem
udana produkcja sama w sobie (wtedy pisano na
przykład, że po raz pierwszy w historii filmu efekty
specjalne wyglądają bardziej realnie od aktorów).
Inna gwiazda filmu, Téa Leoni, wyznała, że
oczekiwała raczej pracy z blue screenem, tymczasem
w rzeczywistości stawała twarzą w twarz z najbardziej
przerażającymi potworami.
Producent filmu, Kathleen Kennedy oświadczyła
w wywiadzie, że trzeci Park Jurajski nawiązuje do
dwóch pierwszych filmów, ale ich nie powtarza.
Największym wyzwaniem w takiej pracy jest fakt, że
nie da się przywrócić uroku nowości – przez lata ludzie
przyzwyczaili się do dinozaurów, nie tylko dzięki
6
filmom, ale też programom popularno-naukowym. Nowością w trzeciej części będzie dwunastotonowy spinozaur –
jego robota stworzył
Stan Winston, „autor”
zaledwie dziewięciotonowego tyranozaura z części
pierwszej. Spinozaur ma 4 metry wzrostu i zęby
wielkości ludzkiej głowy. Pod koniec zdjęć technicy
doprowadzili do „prawdziwej” walki dwóch robotów,
tyranozaura i nowego spinozaura. Spinozaur wygrał,
odrywając tyranozaurowi głowę (do końcowej wersji
filmu zdjęcia ze starcia nie trafiły – wykorzystano
roboty w połączeniu z animacją komputerową).
Nicholas Cage ma zagrać główną rolę w ekranizacji komiksu Marvela Ghost Rider (reżyserować będzie znany z Blade’a Steve Norrington).
Film opowiada o kaskaderze motocyklowym, który
sprzedaje duszę ciemnym siłom, aby ratować życie
swojej dziewczynie. Scenarzystą jest także znany
z Blade’a David Goyer.
Reżyser John Woo i producent Terence Chang
mają wspólnie stworzyć komputerowo animowany film kinowy o nowych przygodach zapomnianych już nieco żółwi ninja. Film ma być bardziej
mroczny i mniej zabawny od poprzednich, aktorskich.
Studio Changa wyprodukowało także pilota do
nowego serialu animowanego o bohaterskich żółwiach.
Paul Anderson, reżyser filmu opartego na grze
komputerowej Resident Evil zdradził, że fabuła
jest prequelem dla wszystkich gier – czymś, co gracze
zawsze chcieli zobaczyć. Oczywiście, aby zachować
napięcie, reżyser musiał wprowadzić nowe postacie.
Nie mógł wykorzystać Jill Anderson z pierwszej części
gry, gdyż wiadomo, że nie może zginąć (pojawia się
w późniejszych częściach).
Treścią filmu będą wydarzenia w Hive, podziemnym laboratorium genetycznym. Alice (Mila
Jovovich) i Rain (Michelle Rodriguez) dowodzą grupą
komandosów, mającą odizolować wirusa, który wybił
wszystkich pracowników Hive.
Matt Schulze, który w drugiej części Blade gra
rolę wampira Chupy, potwierdził, że w filmie
wystąpią potwory jeszcze gorsze od wampirów –
reapers. To na wpół duchy, które potrafią latać. Walka
z nimi zmusza Blade’a do zawarcia przymierza
dawnymi wrogami – wampirami. Chupa między
innymi w filmie zakatuje na śmierć Whistlera,
przyjaciela Blade’a, którego rolę znowu zagra Kris
Kristofferson. Whistler zginie więc dwa razy (pierwszy
raz w pierwszej części).
Reżyser Guillermo del Toro zapowiedział, że druga
część będzie straszniejsza od pierwszej, a wampiry
groźniejsze. Zaczną bardziej przypominać (stylem) te
z powieści Anne Rice.
Premierę Blade’a 2 zaplanowano wstępnie na luty
przyszłego roku.
Studio Jamesa Camerona, Lightstorm Entertainment, przygotowuje do realizacji film
przeznaczony dla wielkoekranowych IMAXów.
Treścią ma być załogowa wyprawa na Marsa. Sam
Cameron będzie producentem i współscenarzystą, ale
prawdopodobnie zrezygnuje z reżyserowania. W tej
chwili studio czeka na opinię, czy ujęcia kręcone wideo
wysokiej rozdzielczości dadzą się skonwertować do
formatu IMAX.
Lightstorm planuje film długości 30–45 minut.
Wytwórnia Warner Bros zrealizuje film The
Inferno według scenariusza Cary’ego Solomona i Chucka Konzelmana. Film ma opowiadać
o dwunastu ludziach, którzy przekroczyli bramę
Piekła, by wydobyć stamtąd święty klucz. Wydawnictwo Top Cow zapowiada serię komiksowych
albumów opartych na treści filmu.
Animowany komputerowo
Shrek był pierwszym filmem
w 2001 roku, którego zyski
(w USA) przekroczyły próg 200
mln dolarów. Scenarzyści Ted
Elliott i Terry Rosario pracują już
nad drugą częścią. Trwają rozmowy z trójką głównych aktorów
(a właściwie posiadaczy głosów): Mikem Myersem,
Eddiem Murphym i Cameron Diaz, którzy mieliby
wystąpić ponownie (proponowane honoraria sięgają
5 mln dolarów dla każdego).
29 czerwca odbyła się
premiera długo oczekiwanego filmu A.I.. Pracę nad
nim zaczął jeszcze Stanley
Kubrick, a dokończył Steven
Spielberg. Fabuła rozgrywa się
w przyszłości, gdzie rozrost
populacji jest ściśle ograniczony. Rolę klasy pracującej przejęły roboty. Kiedy
w pewna rodzina niemal traci syna – który czeka
w zamrożeniu, póki rozwój medycyny nie pozwoli go
wyleczyć – mąż sprowadza do domu robota-dziecko.
Matka uruchamia go i chłopczyk zaczyna ją kochać
jak matkę. Do domu wraca jednak wyleczony
prawdziwy syn i sytuacja się komplikuje. Chłopiec-robot (w tej roli Joel Osment) wyrusza na poszukiwanie miłości, mając za przewodnika baśń o Pinokiu, a za towarzyszy robota-pluszowego misia
i bywałego w świecie mecha (tak są nazywane roboty,
w przeciwieństwie do orga, czyli ludzi). Co z tego
wyszło, przekonamy się zapewne sami. Film ma
wszelkie szanse wejść do klasyki kina sf, a Joel
Osment zapisał na koncie kolejną znakomitą rolę.
Zakończyły się zdjęcia do
filmu na podstawie Harry’ego Pottera i kamienia filozoficznego. Teraz ekipa przystąpi do montażu. W filmie
zobaczymy wiele efektów specjalnych, z których najwięcej
użyto w sekwencji gry w quidditch. Autorka. Joan K. Rowling, brała udział
w adaptacji i udzieliła końcowej aprobaty kinowej
wersji opowieści.
Cztery miesiące przed premierą studio Warner Bros.
złożyło czterem głównym sieciom telewizyjnym ofertę
zakupu praw do filmu za skromne 70 milionów
dolarów, na zachętę pokazując jedynie 15 minut
materiału. Podobno któraś z sieci zgodziła się wyłożyć
64 miliony.
Lucasfilm i Fox zapowiedziały na listopad
wydanie znanego filmu Willow na DVD.
W filmie wystąpili Val Kilmer i Warwick Davis w roli
tytułowej. Na dysku zmieści się szerokoekranowa
wersja filmu z udoskonalonym cyfrowo, 5.1 kanałowym dźwiękiem, a także komentarz, film o wykorzystanych efektach specjalnych, zwiastuny, fotosy
itd.
Wytwórnia Fox zamówiła dwugodzinny film
telewizyjny Battlestar Galactica, oparty na
serialu z lat ’70. Film ma być pilotem dla nowego
serialu, planowanego na sezon 2002-03. W produkcji
uczestniczy zespół znany z X-Menów: reżyser Bryan
Singer i producent Tom DeSanto. Akcja rozgrywać
się będzie później niż oryginalnego serialu. Wystąpią
za to niektóre znane już postacie – choć twórcy nie
chcą zdradzić, które.
Matrix 2 ma mieć podtytuł Reloaded, natomiast
Matrix 3 – Revolutions. Producent obu części,
Joe Silver, zapewnił, że twórcy nie złagodzą akcji, aby
filmy nadawały się dla dzieci, jak im to sugerowano.
Oba Matrixy mierzą w kategorię R – nie dla
młodzieży.
Czarnym charakterem w nowym filmie o Jamesie Bondzie będzie prawdopodobnie Nigel
7
Havers. Producent zdementował także pogłoski, że
następcą Petera Brosnana w roli agenta 007 będzie
szkocki aktor Gerard Butler. Jak stwierdził, Brosnan
zagra Bonda w najbliższym filmie oraz w przewidywalnej przyszłości.
odkryć, dlaczego znika sok z drzewa. Po drodze
spotyka obcą rasę Selenitów.
Głosów użyczą postaciom Kirsten Dunst, Anjelica
Huston, Keith David, Greg Proops i Michael McShane.
Włoski aktor i reżyser, laureat Oskara Roberto
Benigni, rozpoczął zdjęcia Pinokia – najdroższego filmu w historii włoskiej kinematografii.
Zachowywana jest ścisła tajemnica, a miejsce
realizacji – wioska Pignone w południowych Włoszech – otoczono ochroną. Budżet filmu osiągnął 45
mln dolarów. Sam Benigni zagra rolę tytułową, a jego
żona dobrą wróżkę.
Wydawca elektroniczny Fictionwise.com
(http://www.fictionwise.com ) poinformował, że
zakupił prawa do najsłynniejszych krótkich tekstów
Isaaca Asimova, w tym do opowiadań ze świata
Fundacji i opowiadań o robotach.
V – popularny przed laty serial
o okupacji Ziemi przez obcych, doczekał się wydania w wersji
DVD. Akcja zaczyna się, gdy ogromne latające spodki docierają na
Ziemię. Po wielu spekulacjach
okazuje się, że obcy wyglądają
całkiem jak ludzie (mają tylko
dziwaczne głosy). Ich przywódca oznajmia, że
przybywają w misji pokojowej i oczekują od Ziemian
pomocy, gdyż ich planeta ma poważne kłopoty natury
ekologicznej. Oczywiście to tylko zasłona dymna –
wkrótce zarządzony zostaje stan wyjątkowy, znikają
całe miasteczka, naukowcy są izolowani – a niektórzy
ludzie przystępują do walki. Inni natomiast ochoczo
współpracują z najeźdźcami.
Na płytce zmieściło się prawie trzy i pół godziny
filmu oraz tradycyjne dodatki. W Polsce V pokazywany był krótko – ale wart jest przypomnienia.
4 lipca brytyjska telewizja pokazała wreszcie
(pierwszy raz) Mechaniczną pomarańczę
Stanleya Kubricka. Sky Box Office, płatny kanał TV,
będzie wyświetlał film prawie codziennie, aż do
września. Filmu nie pokazywano w Wlk. Brytanii od
czasu, kiedy Kubrick sam wycofał go z dystrybucji
po licznych protestach widzów.
Joe Dante zamierza podobno wyprodukować
trzeci film o złośliwych Gremlinach. Reżeserem
ma być Donald Petrie (Mój ulubiony Marsjanin).
Zach Galligan i Phoebe Cates mają powrócić do swich
ról, a przyłączy się do nich Rob Lowe.
Pierwszy europejski komputerowo animowany
film Axis będzie miał premierę w USA –
w 2002. Potem szybko nastąpią premiera europejska
i japońska. 85-minutowy film opowiada o nastoletniej
dziewczynce Kaenie, żyjącej w wiosce na gałęziach
gigantycznego drzewa, wyrastającego 100 mil nad
powierzchnię planety. Kaena wyrusza na wyprawę, by
8
Jeden z najsłynniejszych teoretyków sf, John Clute – współautor Ecyklopedii SF i Encyklopedii
Fantasy – po dwudziestu latach od
swej jedynej dotąd próby literackiej
wydał powieść Appleseed, należącą
do podgatunku space opery. Akcja
rozgrywa się za 3000 lat od dzisiaj,
galaktyka opanowana jest przez ludzi i kilka innych
ras (ludzie są stosunkowo nowi w tej społeczności).
Światom zamieszkałym zagraża „zaraza”, rodzaj
informacyjnego wirusa entropii. Bohaterem jest
Nathaniel Freer, kapitan kosmicznego transportowca.
Przy załadunku na jednej z planet, przeżywa atak
wirusa i atak na siebie osobiście, podjęty przez
niezwykłą obcą istotę. Statek z ładunkiem (kilka
sztucznych inteligencji i obcy) trafiają do najbliższej
stacji remontowej, będącej fortecą dawno wymarłej
rasy Poprzedników. Tam spotykają Johna Appleseeda,
który jest kimś w rodzaju Toma Bombadila kosmosu.
Tam rozgrywają się główne wydarzenia.
Ale Appleseed jest nie tylko powieścią. Jest też
napisanym w formie powieści esejem na temat space
opery, z odwołaniami, aluzjami i komentarzami na
temat poprzedników autora, od E.E. „Doca” Smitha
i Van Vogta, przez Herberta i Delany’ego, po
współczesnych Jablokova, Nagatę, MacAuleya.
Vinge’a czy Baxtera. Każdy czytelnik znający sf
znajdzie w tej książce dziesiątki aluzji, ale też
mnóstwo własnych pomysłów Clute’a, masę poznawczych i metafizycznych podtekstów. Całość znakomita.
Wśród licznych (aż nazbyt
licznych) dzieł dotyczących
Conana, warto zauważyć dwa tomy
Conan Chronicles brytyjskiego
wydawnictwa Gollancz (właściwie
pierwszy wydało Millenium, oddział
Gollancza). To ponad 1100 stron
tekstów i komentarza antologisty
Stephena Jonesa. Co jest ciekawe? Że w Kronikach
znalazły się wyłącznie teksty pisane osobiście przez
Roberta E. Howarda, bez żadnej
„współpracy”, bez sequeli. To dobrze,
ponieważ oryginalne opowiadania
Howarda mają pewien nastrój, którego nie udało się zwykle uzyskać jego
conanowym następcom. Opowiadania umieszczone są według wewnętrznej chronologii życia Conana,
nie w kolejności powstawania – zatem w pierwszych
widzimy dzikiego nastolatka, w ostatnich zaś
człowieka doświadczonego, po czterdziestce, który
sięgnął już po koronę (w rzeczywistości np. Feniks
na mieczu było pierwszym opowiadaniem, jakie
Howard poświęcił swojemu bohaterowi). Warto, mimo
cen (za oba tomy) ok. 15 funtów. Nie należy tylko
pomylić antologii z innymi Kronikami Conana, które
były mieszaniną opowiadań Howarda, L. Sprague de
Campa, Lina Cartera i innych.
Zaledwie trzy tygodnie po oficjalnej dacie
wydania jednotomowej wersji Władcy Pierścieni J.R.R. Tolkiena wydawca Houghton Mifflin
zarządził dodruk kolejnych 100 tysięcy egzemplarzy.
Łączny nakład osiągnie więc 350 tysięcy, a zapewne
popyt będzie rósł w miarę zbliżania się premiery
pierwszego filmu, planowanej na 19 grudnia (u nas
w lutym 2002).
Neil Gaiman, znany u nas
z wydanej niedawno powieści
Nigdziebądź (przerobionej także na
telewizyjny miniserial), wydał kolejną powieść American Gods. Bohaterem jest Shadow, były przestępca,
który wychodzi z więzienia akurat na
pogrzeb żony, która zginęła w wypadku samochodowym (zginął także najbliższy
przyjaciel Shadowa, a zwłoki jego i żony znaleziono
w samochodzie w pozycji całkiem jednoznacznej).
Shadow przyjmuje więc propozycję zatrudnienia
u niejakiego pana Wednesdaya, który okazuje się
awatarem jednego z licznych bóstw, przeniesionych do
Ameryki w umysłach i sercach wielu pokoleń
miejscowych i imigrantów. Niestety, dawne bóstwa
przegrywają walkę z nowymi, „bogami kart kredytowych i autostrad, internetu i telefonów, radia, szpitali
i telewizji, bogami plastiku, pagerów i neonów”.
Wednesday z pomocą Shadowa zamierza ich zjednoczyć, by podjęli walkę.
Powieść jest właściwie prawdziwą odyseją, w której
występuje ogromna mozaika postaci i opowieści.
Fabuła przeskakuje między historią podróży i działań
Wednesdaya i Shadowa oraz zbliżającą się wojną
bogów, a licznymi historiami o przybyciu do Ameryki,
w których Gaiman opisuje fantastyczny świat. Powieść
ma pewne wady, ale ogólnie godna jest polecenia.
Mgły Avalonu to jedna z klasycznych powieści Marion
Zimmer Bradley, równie ważna dla
nurtu fantasy, jak np. trylogia Ziemiomorza Ursuli Le Guin. Niedawno ukazał się ciąg dalszy opowieści, Priestesses of Avalon,
napisany przez nieżyjącą już pisarkę
i Dianę L. Paxson.
Akcja rozgrywa się ok. roku 300 naszej ery.
Księżniczka Eilan wyrusza do Avalonu, gdzie ma
kształcić się w rytuałach kapłanek Dawnej Religii,
wciąż panującej na sporej części Wysp Brytyjskich.
Zakochuje się jednak w rzymskim oficerze Constantinusie i wbrew zakazom starszych kapłanek łączy
się z nim w seksualnym rytuale, którego owocem ma
być syn, który przywróci Brytanii jej dawną wielkość.
Za to nieposłuszeństwo zostaje wygnana z Avalonu
i pozbawiona mocy. Wyjeżdża więc do Rzymu i rodzi
syna o imieniu Konstantyn, który z czasem staje się
Konstantynem Wielkim, władcą całego Imperium.
Wbrew proroctwu, staje się też chrześcijaninem. Eilan,
była kapłanka z Avalonu, obecnie Flavia Helena
Augusta, musi zdecydować, czy także nawróci się na
chrześcijaństwo, czy też zaryzykuje życie, opierając
się ukochanemu synowi.
Marion Zimmer Bradley nie zdążyła już dokończyć
powieści, a Diana Paxson, chociaż całkiem sprawna,
nie dorównała jednak wielkiej pisarce. Powieść, choć
nie jest zła, nie dorównuje jednak (nic dziwnego)
znakomitym Mgłom Avalonu.
Od 11 do 27 sierpnia w Edynburgu (Szkocja)
odbywać się będzie Międzynarodowy Festiwal
Książki. W ponad 500 punktach programu udział
weźmie 430 autorów z 20 krajów. Jeden z wątków
programu, Science Fiction 2001, przewiduje spotkania
z Brianem W. Aldissem (autorem opowiadania, które
stało się podstawą scenariusza filmu A.I.). Wystąpią
także Doris Lessing, Iain M. Banks, Ken MacLeod,
Paul McAuley, Stephen Baxter i Rob Grant, twórca
serialu Czerwony karzeł. Przewidziano też upamiętnienie Dnia tryfidów Johna Wyndhama – w tym roku
przypada 50 rocznica pierwszego wydania tej
powieści.
Zbiór zatytułowany ambitnie Futures: The Very
Best of British SF Today zachęca, by się z nim
zapoznać. Zawiera cztery nowele, prezentujące cztery
różne przyszłości ludzkości. Pierwszą jest Reality Dust
Stephena Baxtera – ludzkość wreszcie pozbywa się
najeźdźców, Quaxów, którzy chętnym do współpracy
9
oferują długowieczność. Jeden z ocalałych oszustwem
skłania bohatera, by poleciał na księżyc Jowisza, gdzie
prowadzone są eksperymenty
nad dostępem do metauniwersum, w którym wszystkie
możliwe rzeczywistości istnieją razem.
W Watching the Trees
Grow Peter Hamilton prezentuje sytuację, w której
przetrwało rzymskie imperium, a to dzięki cesarzom,
którzy krzyżowali ze sobą szlachetne rodziny, co
doprowadziło do ich dłuższego życia. Na tym tle
rozgrywa się zagadka kryminalna.
Making History Paula McAuleya rozgrywa się po
stłumieniu powstania na jednym z księżyców Saturna.
Na miejsce przybywa ziemski historyk, który trafia
na sprzeczne raporty i dziwne zdarzenia.
Tendeléo’s Story Iana McDonalda powraca do
świata Chagi. Ludzkość cofa się przed obcą formą
życia, a Tendeléo trafia aż do Manchesteru. Jednak
zbyt szybko wraca do zdrowia, co potwierdza tezę, że
jest zakażona Chagą...
Redaktor zbioru, Peter Crowther, wychwala
wybrane teksty, porównując Baxtera do Clarke’a,
McDonalda do Ballarda, Hamiltona do Larry’ego
Nivena, a McAuleya do Asimova. Przesadza oczywiście, podobnie jak reklamowy tytuł, ale książkę
warto przeczytać.
Starlight 3 to kolejny tom
nagradzanej antologii znanego redaktora Patricka Nielsena
Haydena. Zebrał w niej osiemnaście
tekstów znanych i mniej znanych
autorów. Warto wspomnieć o Sun-Cloud Stephena Baxtera – o świecie, gdzie słońce jest czerwonym
karłem, a na małej asteroidzie rozkwita dziwaczne
życie; Jane Yolen w The Barbarian and the Queen:
Thirteen Views demonstruje wiele dróg, jakimi może
dojść do spotkania arystokratki z brutalem; Cory Doctorow z Power Punctuation! zajmuje się karierą
i upadkiem technika obsługującego niszczarkę
dokumentów w korporacyjnym świecie przyszłości,
Andy Duncan w Senator Bilbo opisuje nadejście
amerykańskiego stylu polityki do Śródziemia, a Terry
Bisson wspomina o sponsorowanych przez państwo
egzekucjach w The Old Rugged Cross. To tylko
najciekawsze pomysły. Całość warta przeczytania,
gdyż wiele z tekstów trafi z pewnością na listy
nominacji do rozmaitych nagród. Widać także, że
Hayden nie bał się sięgnąć po nazwiska mniej znane.
10
50 lat po wydaniu Dnia tryfidów Johna Wyndhama młody autor Simon Clark pokusił się
o napisanie dalszego ciągu – Nocy
tryfidów. Akcja rozgrywa się 30 lat
po wydarzeniach opisanych przez
Wyndhama (kiedy to deszcz meteorów oślepił praktycznie wszystkich
ludzi, a jako dodatkowe zagrożenie pojawiły się
tryfidy – zabójczo groźne chodzące rośliny), a bohaterem jest David Masen, syn Williama, bohatera
pierwszej książki. Ludzkość zdołała stworzyć
podwaliny cywilizacji na oczyszczonej z tryfidów
wyspie Wight u wybrzeży Anglii. I nagle zapada noc
(związana z jakimś kosmicznym obłokiem), David
wyrusza samolotem na rozpoznanie, ulega katastrofie
i zostaje uratowany przez parowiec z Ameryki. Wraz
z nim dociera do Nowego Jorku, gdzie na Manhattanie
kwitnie cywilizacja. Oczywiście następują komplikacje, pojawia się dawny wróg, pozorna utopia opiera
się na pracy niewolniczej itd. Dochodzi do starcia.
Całość czyta się nieźle, choć nie dorównuje
powieści Wyndhama. W Polsce Noc tryfidów zamierza wydać Amber.
Ścieżka dźwiękowa
powieści to niewątpliwie nowość na rynku. Właśnie ukazał się album zatytułowany A Soundtrack for
The Wheel of Time, 53 minuty muzyki, która powinna
towarzyszyć cyklowi Koło
czasu Roberta Jordana. Bezpośrednią podstawą
muzyki była ścieżka gry komputerowej, jaka powstała
na podstawie cyklu, a której autorem był Robert Barry,
specjalista od rocka progresywnego – na płycie
rozszerzył ją i rozwinął. Powstało 19 utworów,
mających pobudzać wyobraźnię i tworzyć nastrój.
W wielu z nich widoczne są wpływy muzyki
celtyckiej (A Theme for The Wheel of Time, Song for
Moiraine, The Winespring Reel, The Game of
Houses), inne prezentują bardziej mroczne i posępne
rytmy (Return to the Emonds Field, Search for the
Black Ajah, March of the Trollocs, Voyage of the Sea
Folk). Część utworów jest czysto instrumentalnych,
niektóre mają także część wokalną – poza Theme także
Ladies of the Tower, gdzie śpiewa Lisa Bouchelle,
i kończący album The Aiel Approach (Dahl of
a Chant), gdzie tajemniczą inkantację wykonuje Andy
Frazier. Całość niezła i interesująca nie tylko dla
fanów Koła czasu.
Aliens czyli Obcy –
decydujące starcie
z 1986 roku był swego czasu
jednym z sequeli, który dorównywał oryginałowi, choć
całkowicie zmieniał styl narracji. Jednym z ważnych
elementów filmu była z pewnością muzyka Jamesa Hornera, którą niedawno
wydano w albumie Aliens: The Deluxe Edition,
mieszczącym ponad 75 minut muzyki. To „deluxe”
oznacza, że oprócz dziewięciu znanych z filmu
utworów mamy okazję poznać 16 innych, wcześniej
nieznanych. Na płycie znalazły się znane Main Title,
LV-426, Resolution i Hyperspace, Face Huggers,
Newt i Bishop’s Countdown, a także Combat Drop –
który nie trafił do końcowej wersji filmu, podobnie
jak The Queen (czysto elektroniczny). Znakomite są
Ripley’s Rescue i Queen to Bishop. Końcowe pięć
utworów to alternatywne wersje Bad Dreams, LV-426
i Hyperspace, a także wyłącznie perkusyjne wersje
Ripley’s Rescue i Combat Drop. Warto.
Wiele dawnych filmów klasy B mogło
się pochwalić muzyką klasy
zdecydowanie A – o czym
ostatnio przekonują nas wydawcy albumów muzycznych. Jednym z nich jest The
Haunted Palace/The Premature Burial, ścieżki muzyczne dwóch filmów, obie
autorstwa Ronalda Steina. Filmy (tak złe, że aż dobre)
pochodzą odpowiednio z 1963 i 1962 roku, ale Stein
wyraźnie wyrasta klasą ponad scenarzystów i reżyserów – stworzył muzykę tajemniczą, nastrojową,
zapadającą w pamięć. Warto posłuchać.
Lucas Learning Ltd., jedna z licznych firm
George’a Lucasa, wstrzymała chwilowo prace
nad planowaną grą Star Wars Super Bombad Racing
(na PC i Maca). Przyczyną jest zmiana przeznaczenia
gry – z czysto rozrywkowej, ma teraz stać się
produktem edukacyjnym, przeznaczonym dla szkół.
ludzi, którzy nie byli zapalonymi graczami. Fotorealistyczna grafika, interesująca
fabuła i prosty interfejs pozwalały na zabawę zarówno maniakom, jak i nowicjuszom. Cześć
trzecia, zatytułowana Myst III:
Exile kontynuuje te dobre tradycje. Znani z poprzednich części Catherine i Atrus
nawiązują kontakt z rasą D’ni, którzy potrafią
otwierać wrota między światami. Ich własny świat
jednak jest w ruinie, a planom odbudowy (w której
pomaga Atrus) sprzeciwia się czarny charakter,
Saavedro (ponieważ jego z kolei świat zniszczyli
synowie Atrusa). Gra toczy się z punktu widzenia
pierwszej osoby, jednak – inaczej niż poprzednio –
wykorzystano grafikę 3D. Inaczej niż zwykle w grach
przygodowych, nie ma tu walk, jest raczej tocząca się
opowieść i sporo zagadek. Nie ma trybu multiplayer.
Bardzo dobrze podłożono głosy, na czterech CD
zmieszczono aż sześć światów – krótko mówiąc
Myst III ma wszelkie szanse, by stać się kolejnym
przebojem.
Dziesiąta część znakomitej gry wideo Final
Fantasy jest już gotowa do wprowadzenia na
rynek – na razie tylko w Japonii na platformę
PlayStation 2. W USA gra pojawi się dopiero
w przyszłym roku, co pozwoli spokojnie dopracować
angielską wersję językową. W produkcji brało udział
ponad 300 osób.
Etan Lee, współtwórca komiksu o przygodach
Spider-Mana, będzie narratorem gry wideo
Spider-Man 2, Enter: Electro, produkowanej obecnie
przez Activision na konsolę PlayStation. Głosu
samemu Spider-Manowi użyczy w grze Rino Romano,
który tę samą rolę odgrywa w animowanym serialu
o superbohaterze.
Microsoft wprowadzi na rynek grę A.I. Puzzler
dla PC, opartą na filmie Stevena Spielberga.
Gracze będą mieli do rozwiązania 130 łamigłówek,
pochodzących z filmu. Projektantem był Aleksiej
Stojanow, twórca legendarnego Tetris.
Blizzard Entertainment ogłosił, że zamówienia
na rozszerzenie gry Diablo II zatytułowane
Lord of Destruction sięgnęły dwóch milionów
egzemplarzy. Gra trafiła na rynek 29 czerwca
w dziewięciu wersjach językowych, w tym polskiej,
ale też japońskiej, chińskiej i koreańskiej.
Studio Virgin Interactive zaplanowało na
przyszły rok premierę gry opartej na filmie
RoboCop z 1987, przeznaczoną na PlayStation 2.
Potem pojawią się także wersje na Game Boy Color
i Game Boy Advance (jak widać, PC straciły już swój
status głównej platformy dla gier).
Znana gra Myst i jej druga część, Riven,
rozeszły się łącznie w nakładzie ponad 10
milionów egzemplarzy, przy czym trafiały często do
Sierra On-Line wydała kolejną część swej
przebojowej gry wideo Half-Life. Ta nosi tytuł
Half-Life: Blue Shift i zawiera też „HD Pack”, który
11
dokonuje automatycznego upgrade’u broni i postaci poprzednich części.
Gracz jest strażnikiem, który
próbuje ocalić Black Mesa przez
hordami obcych, żołnierzami
i zwariowanymi naukowcami.
Widok jest typowy dla strzelanek
w pierwszej osobie, a celem jest zabicie wszystkich
wrogów (proste, prawda?) Możliwa jest też gra w sieci.
Grupa fanów, rozczarowana zakończeniem
serialu Star Trek: Voyager postanowiła kontynuować opowieść. Wirtualny ósmy sezon będzie się
składał z 26 odcinków – tekstów, w których wystąpią
postacie z serialu. Oprócz tekstów w sieci będzie
można znaleźć „okładki” oraz filmiki w formacie
flash. Wszystko to pod adresem http://www. creativelogs.com/.
Organizacja zawodowa amerykańskich pisarzy
fantastycznych, SFWA, poparła Josepha H.
Simona, twórcę postaci Kapitana Ameryki, w jego
próbach odzyskania praw to postaci, należących
obecnie do wydawnictwa Marvel. SFWA dołączyła do
kilkunastu innych korporacji literackich. Simon
stworzył Kapitana Amerykę w 1939 roku i teraz chce
odkupić prawa do niego, natomiast Marvel usiłuje
zachować je przez pozostałe jeszcze 39 z 95 lat
ochrony. Próbuje, mimo obowiązującej dyrektywy
kongresu, nakazującej po tylu latach rezygnację na
rzecz autora, niezależnie od tego, co podpisał
w (dalekiej) przeszłości.
Dwa lata temu Simon poinformował Marvel
o swoich zamiarach i wydawca natychmiast zareagował, pozywając twórcę do sądu, aby wykazać, że
nie ma on żadnych praw do postaci superbohatera.
Proces powinien zakończyć się jeszcze latem tego
roku.
Fray, komiks autorstwa Jossa Whedona, twórcy
serialu Buffy – postrach wampirów, sprzedał
się błyskawicznie, w ciągu dwóch tygodniu od
rynkowego debiutu. Wydawca, Dark Horse, planuje
dodruk kolejnych 10 tysięcy pierwszego z planowanych ośmiu zeszytów. Komiks opowiada
o przygodach Melaki Fray, zabójcy wampirów
w przyszłości.
Tiger Electronic, producenci słynnych Furbies,
wprowadzają na rynek Teddy’ego, mówiącego
misia z filmu A.I. Stevena Spielberga. Powinien trafić
do sklepów już w sierpniu. Planowane są cztery wersje
Teddy’ego (od 10 do 45 cm, w cenach od 5 do 30
dolarów). Duże zabawki (w sklepach dopiero jesienią)
będą mogły wymówić kilka zdań.
Paramount Parks zmierza wybudować park
(lunapark?) tematyczny poświęcony filmowi
Lara Croft: Tomb Raider, na Kings Island w pobliżu
Cincinnati. Otwarcie zaplanowano na przyszły rok.
12 lipca w warszawskim lokalu „Apetyt architektów” ogłoszono listę
nominowanych do Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla za rok
2000. Wyróżnienia uzyskali
w kategorii powieści
Anna Brzezińska: Żmijowa harfa (superNOWA)
Feliks W. Kres: Egaheer („Fenix” 5-8/2000)
Konrad T. Lewandowski: Królowa Joanna d’Arc (Alfa-WERO)
Marcin Wolski: Pies w studni (superNOWA)
Maciej Żerdziński: Opuścić Los Raques (Prószyński i S-ka)
12
PWC
w kategorii opowiadania
Jacek Dukaj: Katedra (w: W kraju niewiernych. superNOWA)
Jacek Dukaj: Ruch Generała (w: W kraju niewiernych. superNOWA)
Maja Lidia Kossakowska: Beznogi tancerz (Fenix 10/2000)
Andrzej Ziemiański: Bomba Heisenberga („Nowa Fantastyka” 9/2000)
Rafał A. Ziemkiewicz: Koszt uzyskania („Magia i Miecz” 2-3/2000)
Powieść Genesis Poula Andersona zdobyła John W. Campbell Memorial Award dla
najlepszej powieści science fiction roku, natomiast Tendeléo’s Story Iana McDonalda –
Theodore Sturgeon Memorial Award dla najlepszego opowiadania sf. Zwycięzców ogłoszono
4 lipca podczas bankietu w kampusie Uniwersytetu Kansas. Podczas tej samej ceremonii do
Hall of Fame (w luźnym tłumaczeniu: Aleja Zasłużonych, choć bez cmentarnych skojarzeń)
wprowadzono Alfreda Bestera, Fritza Leibera, Jacka Vance’a i Ursulę K. Le Guin.
W nagrodzie Campbella na drugim miejscu sklasyfikowano aż trzy powieści: Ash Mary
Gentle, Calculating God Roberta Sawyera i Infinity Beach Jacka McDevitta. W nagrodzie
Sturgeona drugie miejsce zajęło opowiadanie Stephena Baxtera Sheena 5.
Czytelnicy Locusa, najpoważniejszego pisma krytycznego w dziedzinie fantastyki, wybrali
najlepsze dzieła zeszłego roku. Nagroda Locusa jest jedną z bardziej prestiżowych na
rynku amerykańskim. Wręczono je 6 lipca. Oto zwycięzcy plebiscytu:
powieść sf: The Telling Ursuli K. Le Guin;
powieść fantasy: A Storm of Swords George’a R.R. Martina;
pierwsza powieść: Mars Crossing Geoffreya A. Landisa;
mikropowieść: Radiant Green Star Luciusa Sheparda;
nowela: The Birthday of the World Ursuli K. Le Guin;
opowiadanie: The Missing Mass Larry’ego Nivena;
antologia: The Year’s Best Science Fiction: Seventeenth Annual Collection, red. Gardner Dozois;
zbiór opowiadań: Tales of Old Earth Michaela Swanwicka;
książka niebeletrystyczna: On Writing Stephena Kinga;
album grafiki: Spectrum 7: The Best in Contemporary Fantastic Art, red. Cathy i Arnie Fenner;
wydawca: Tor;
magazyn: Asimov’s;
redaktor: Gardner Dozois;
grafik: Bob Eggleton.
Gardner Dozois i Bob Eggleton zwyciężyli już nie po raz pierwszy. Nagrodzoną książkę
Stephena Kinga wyda już wkrótce Prószyński i S-ka.
Doroczną ceremonię wręczenia nagród Saturna zdominowali X-Meni, którzy zwyciężyli
w sześciu kategoriach. Gospodarzem ceremonii był Bruce Boxleitner (Sheridan
z Babylonu 5). Poniżej lista zwycięzców w głównych kategoriach:
film sf: X-Men;
film fantasy: Częstotliwość;
horror: Oszukać przeznaczenie;
film akcji: Przyczajony tygrys, ukryty smok;
aktor: Hugh Jackman (X-Men);
aktorka: Téa Leoni (Family Man);
aktor drugoplanowy: Willem Dafoe (Shadow of the Vampire);
aktorka drugoplanowa: Rebecca Romijn-Stamos (X-Men);
reżyseria: Bryan Singer (X-Men);
13
scenariusz: David Hayter (X-Men);
muzyka: James Horner (Grinch: Świąt nie będzie);
film na wideo: Księżniczka Mononoke;
serial telewizyjny: Buffy – postrach wampirów;
serial w telewizji kablowej: Ucieczka w kosmos;
pojedynczy program telewizyjny: Fail Safe;
aktor telewizyjny: Robert Patrick (Z Archiwum X);
aktorka telewizyjna: Jessica Alba (Dark Angel);
aktor drugoplanowy telewizyjny: James Marsters (Buffy – postrach wampirów);
aktorka drugoplanowa telewizyjna: Jeri Ryan (Star Trek: Voyager).
Reżyser Spider-Mana, Sam Raimi, otrzymał nagrodę pamięci George’a Pala, a producent
Brian Grazer (Grinch) i aktor Robert Englund (Koszmar z ulicy Wiązów) nagrody za osiągnięcia
życiowe. Film Shadow of the Vampire (poświęcony reżyserowi klasycznego filmu Nosferatu,
F.W. Murnauowi) wyróżniono nagrodą specjalną.
Na tegorocznym Worldconie w Filadelfii po raz pierwszy zostanie wręczona nagroda
Cordwainer Smith Rediscovery Award. Nagroda ma uhonorować pisarza sf lub fantasy,
którego dzieła prezentują niezwykłą oryginalność, oddają ducha tekstów Cordwainera Smitha
i zasługują na ponowną uwagę lub ponowne odkrycie.
Cordwainer Smith to pseudonim literacki naukowca i specjalisty od wojny psychologicznej,
Paula M.A. Linebargera, którego opowiadania zebrano w tomie Rediscovery of Man. Pierwsze
opowiadanie Smitha Scanners Live in Vain kandyduje w tym roku do retro-Hugo.
Weteran sztuki aktorskiej, Christopher Lee, który w ekranizacji Władcy Pierścieni zagra
rolę Sarumana, otrzymał od królowej tytuł komandora Orderu Imperium Brytyjskiego.
Lee jest najbardziej znany z ról Draculi w cyklu horrorów wytwórni Hammer.
Międzynarodowa Gildia Horroru ogłosiła listę nominowanych do swej nagrody za
wyjątkowe osiągnięcia w dziedzinie horroru i dark fantasy. Nagrody zostaną wręczone
podczas Dragon*Conu w Atlancie, 1 września 2001. Oto lista w głównych kategoriach:
powieść: A Shadow on the Wall Jonathana Aycliffe’a; Silent Children Ramseya Campbella;
You Come When I Call You Douglasa Clegga; The Bottoms Joego R. Lansdale’a; Declare Tima Powersa;
pierwsza powieść: House of Leaves Marka Z. Danielewski’ego; Adam’s Fall Seana Desmonda;
Damned If You Do Gordona Houghtona; Raveling Petera Moore’a Smitha; Run
Douglasa E. Wintera;
nowela: Mr. Dark’s Carnival Glena Hirshberga; Naming of Parts Tima Lebbona; Riding the
Bullet Stephen Kinga; Demons Johna Shirleya; The Man on the Ceiling Melanie
i Steve’a Rasnica Temów;
opowiadanie: No Story in It Ramseya Campbella; The Rag-and-Bone Men Steve’a Duffy’ego;
Bodywork Christy Faust; Candia Grahama Joyce’a; Down Here in the Garden Tii V.
Travis;
zbiór opowiadań: The Death Artist Dennisa Etchisona; Tales of Pain and Wonder Caitlin R.
Kiernan; Toybox Ala Sarrantonia; Magic Terror: Seven Tales Petera Strauba; City
Fishing Steve’a Rasnica Tema; Ghost Music and Other Tales Thomasa Tessiera;
antologia: October Dreams: A Celebration of Halloween, red. Richard Chizmar i Robert
Morrish; Dark Terrors 5: The Gollancz Book of Horror, red. Stephen Jones i David
Sutton; Embraces: Dark Erotica, red. Paula Guran; Strange Attraction, red. Edward
Kramer; Shadows and Silence, red. Barbara Roden i Christopher Roden;
14
książka niebeletrystyczna: The Horror Reader, red. Ken Gelder; Lord of a Visible World: An
Autobiography in Letters Howard Phillip Lovecraft, red. S.T. Joshi i David E. Schultz;
On Writing: A Memoir of the Craft Stephena Kinga; At the Foot of the Story Tree
Williama Sheehana; Horror of the 20th Century: An Illustrated History Roberta
Weinberga;
film: American Psycho; Cela; Pitch Black; Requiem for a Dream; Shadow of the Vampire;
Niezniszczalny;
film telewizyjny: Anioł ciemności; Dark Angel; Buffy – postrach wampirów; Freaky Links; The
Others.
25 sierpnia podczas PentaConu w Dreźnie zostaną wręczone nagrody im. Kurta Lasswitza
za najlepszą sf w Niemczech. Nagrody przyznają niemieccy profesjonaliści. Oto zwycięzcy:
powieść niemiecka: Lord Gamma Michaela Marraka;
opowiadanie niemieckie: Troubadoure Marcusa Hammerschmitta;
powieść obca: The Sparrow Mary Dorii Russell;
przekład: Feersum Endjinn (Foerchtbar Maschien) Iaina M. Banksa, przeł. Horst Pukallus
i Michael K. Iwoleit;
grafika: okładka niemieckiego wydania The Forever Peace Joego Haldemana;
Nagroda Specjalna: Wolfgang Jeschke.
19 maja Michael Bishop otrzymał doktorat honoris causa LaGrange College w Georgii,
USA. Jego żona Jeri, należycie zachwycona, wyraziła opinię „Ja musiałam pracować na
swój dyplom”.
PWC
W wakacyjnym numerze Miesięcznika zamieszczamy recenzję z długo oczekiwanej
wakacyjnej premiery filmowej: Lara Croft: Tomb
Raider na podstawie gry komputerowej, z Angeliną Jolie w roli głównej. Film jest szybki,
widowiskowy – a resztę powie już Tomek Fidera.
Swego czasu w kręgach fandomowych głośne
było dzieło Stanisława Krajskiego o Metanoi –
niewątpliwie fantastyka, choć dość dziwna. Tom
pierwszy (z zapowiadanych kilkunastu) był już
omawiany, mało kto jednak zwrócił uwagę na tom
drugi, dorównujący pierwszemu pod każdym
względem – o czym opowiada Paulina Braiter.
I wreszcie dzieło niezwykłe i wybitne – trylogia
Stephena R. Donaldsona o Tomaszu Covenancie
Niedowiarku. To chyba najbardziej nietypowy
bohater fantasy, jakiego miałem okazję poznać.
Cykl ukazał się dość dawno, ale wakacje są
dobrym czasem, by do niego wrócić, a tych, co
nie czytali – zachęcić. Czyni to Eryk Remiezowicz.
Na koniec sprawa dla mnie osobiście dość
przykra – wskutek nieuwagi recenzję Eryka
z Dywizji Cassini wydrukowaliśmy z błędem.
Przepraszam autora i zamieszczam „erratę”.
Zapraszamy.
PWC
15
Lara Croft – rabuœ grobowców
Utwór 1 – Kill Lara Croft
Utwór 2 – Lara’s Party Mix
Utwór 3 – Taking Shower
Tak mniej więcej zaczyna się blisko półtorej godzinna składanka
teledysków pod tytułem Lara Croft: Tomb Raider.
W ten sposób mógłbym rozpocząć tą recenzję gdybym chciał
całkowicie pogrążyć film. Faktycznie nie jest to produkcja na miarę
klasycznego Indiany Jonesa, ale nie zasługuje też na bezwzględną krytykę.
Zgodnie z obecną modą film zaczyna się szybką akcją i już do końca,
z niewielkimi przerwami na oddech, utrzymuje tempo. Czy to wada, czy
zaleta, każdy musi stwierdzić sam. Wiele osób nie trawi takiego stylu
prowadzenia fabuły, ja osobiście nie mam specjalnie nic przeciwko – byle bez przesady.
Mimo iż większość scen utrzymana jest w szybkim tempie, to jednak moim zdaniem jedną
z najlepszych jest właśnie wolniejsza scena ćwiczeń „baletowych” Lary. Mój zachwyt ogranicza
tylko przeświadczenie, że gdzieś już kiedyś coś podobnego widziałem i nie mogę sobie
przypomnieć gdzie.
Dzięki interpretacji Angeliny Jolie postać Lary Croft
uzyskała w filmie naprawdę wiarygodną osobowość zgodną
ze stworzonym dla tej postaci z gier komputerowych
życiorysem. Lara ukazuje się nam jako niezwykle
inteligentna, nieco ekstrawagancka i rozpieszczona
angielska dama, uwielbiająca przygody i awanturnicze
życie, nie do końca przystające do jej pozycji społecznej.
Czego w tym filmie brakuje, aby oglądać go z równą przyjemnością jak wspomniane już
przygody Indiany Jonesa? Przede wszystkim humoru. Nie to, że by LCTR był filmem ponurym,
ale żartów i gagów jest w nim nie wiele. Można uzasadniać to tym, iż Indiany były bardziej
komediowe a Lara jest filmem poważnym – i jest to racja. Ale przyznajmy, że co to za
awanturnicze kino akcji bez odpowiedniej dawki humoru? Tomb Raider na pewno nie jest tego
rodzaju filmem – to zwykły film sensacyjny, tyle tylko, że w scenerii z filmów przygodowych.
Co jeszcze moim zdaniem psuje film? Nie tyle niepotrzebny, co raczej zbytecznie
rozbudowany, przeciągnięty i podkreślony wydaje mi się wątek magicznych zjaw pomagających
bohaterce.
Co należy zaliczyć do największych plusów? Doskonała
gra Angeliny Jolie i zgrabne połączenie archeologii ze
współczesną techniką.
A jak to wszystko ma się do gier komputerowych? Film
na pewno jest pozycją obowiązkową dla wszystkich fanów
serii gier z Larą Croft. Wśród innych filmów tworzonych
na podstawie gier komputerowych na pewno plasuje się
wysoko w rankingu. Może nawet na pierwszym miejscu,
ale to trzeba jeszcze przemyśleć. Powiem Wam po drugim obejrzeniu.
Tomek Fidera
Lara Croft: Tomb Raider. Reż. Simon West, obs. Angelina Jolie, Jon Voight, Noah Taylor, Iain Glen, Daniel
Craig, Chris Barrie. Scen. Patrick Massett, Jihn Zinman; zdj. Peter Menzies Jr.; muz. Bono, Nine Inch Nails,
Graeme Revelli. Czas proj. 100 min. USA 2001.
16
Metabzdura
Przenieśmy się o sto lat w przyszłość. Polski nie ma już od lat 50 –
stała się zlepkiem euroregionów, wchłoniętych przez ultraliberalną
i skorumpowaną Unię Europejską. Nielegalne na jej terytorium Radio
Maryja nadaje programy dla wschodu i reszty świata. Rozszerzona
eutanazja bywa przymusowa na żądanie członków rodziny i wobec
chorych, uznanych za przypadki beznadziejne. Przeciwnicy Unii
tajemniczo znikają bez śladu lub giną w zamachach. Policja krwawo
tłumi protesty i stacza regularne bitwy z rozwydrzoną młodzieżą.
Ugodowo nastawiony Kościół chyli się ku upadkowi – na jednego księdza
przypadają dwie parafie. W Watykanie demonstrują sataniści. Jedyną
oazą katolicyzmu pozostaje niepodległa Słowacja.
Oto świat debiutanckiej powieści Stanisława Krajskiego Narodziny Metanoi, Pierwszego
„z przynajmniej piętnastu [sic!] tomów powieści-rzeki”. I trzeba przyznać, iż jest to debiut
wstrząsający. Autorska inwencja wręcz poraża (minęło sto lat, a w Europie nadal podstawowym
środkiem przekazu pozostaje telewizja; niektórzy tylko mają komórki, czasem nawet z dostępem
do internetu! Ulubiony serial dzieci narratora/głównego bohatera zaś to poczciwy Alf.),
opanowanie języka zadziwia, a wyrafinowane chwyty stylistyczne zwalają z nóg. Cóż to dla
autora choćby zmienić sposób narracji, (koniec czwartego rozdziału: „Obudziłem się o świcie...”
Początek następnego: „W pierwszy dzień kalendarzowego lata Wawrzyniec i Jadwiga siedzieli
na tarasie”. Dodajmy do tego, że osoba budząca się o świcie ma na imię Wawrzyniec i jest
żonata z Jadwigą, a wszystko stanie się jasne.), zastosować opisowe porównanie („Rudy, nasz
kundel, wielkie bydlę, jak mawia moja żona Jadwiga, skrzyżowanie dorsza z kangurem” –
skądinąd niespotykany to raczej opis kobiecej urody), wprowadzić zgrabne powtórzenie („–
Posłuchajmy, co ma do powiedzenia kardynał Życik – powiedział ksiądz Adam, uśmiechając
się nadal tajemniczo./ – Ksiądz Adam nadal uśmiecha się tajemniczo – zauważyła zawsze
spostrzegawcza Zocha.”) Przyprawmy to wszystko szczyptą oryginalnej interpunkcji
i zrozumiemy, czemu lektura debiutu pana Krajskiego sprawiać może pewne trudności nawet
wytrawnemu czytelnikowi.
W Narodzinach Metanoi jesteśmy świadkami przemiany duchowej Wawrzyńca, stopniowego
przeglądania na oczy i podjęcia męskiej decyzji, co i jak powinno się zmienić. Co prawda liczba
szczęśliwych przypadków może wystawić na próbę cierpliwość nawet najbardziej łatwowiernego
czytelnika – przypadkowo poznany w Rzymie ksiądz okazuje się bratnią duszą i przyszłym
papieżem, przygodny znajomy z Monte Saint Angelo (do której to miejscowości rodzina wybrała
się dzięki przypadkowej uwadze, rzuconej przez innego przypadkowo poznanego księdza) okazuje
się milionerem-patriotą i natychmiast oddaje swój majątek w służbę Sprawy. Dzięki majątkowi
i kontaktom umierającego pana Jana zostaje wykupiona ziemia i zarejestrowana fundacja
Metanoja, mająca prowadzić prawdziwy katolicki uniwersytet, a przychylny nowy papież tworzy
niewielką diecezję o tej samej nazwie. Przyszłość wygląda obiecująco.
W tym miejscu kończy się pierwszy tom Metanoi – Sagi przyszłości. Przyznam szczerze, że
kiedy go przeczytałam, nie wierzyłam, by kiedykolwiek ukazały się dalsze części dzieła. O,
kobieto małej wiary! Przecież sam autor napisał skromnie we wstępie, iż niezależnie od
zainteresowania czytelników, może opisze dalsze życie swoich bohaterów, „bo i ciekawe
i wplecione w ważne wydarzenia”. Tom drugi, Miłość i zbrodnia, wprowadza mnóstwo nowych
postaci – studentów, a właściwie początkowo kandydatów na studentów filozofii na uniwersytecie
17
Metanoi. Obserwujemy ich w drodze do celu (czasami trudnej i niebezpiecznej – prześladowania
policyjne nie ustają), podczas rozmów kwalifikacyjnych i integracyjnych warsztatów
filozoficznych na Słowacji. Nawiasem mówiąc, w scenie rozmowy kwalifikacyjnej z jedną
z dziewcząt autor zdołał mnie zaskoczyć. Oto panienka inteligentna, rozsądna, która w dodatku
na pytanie o swój patriotyzm odpowiada cytatem z Kwiatów Polskich Tuwima. Na szczęście
zdumienie nie trwa długo:
„– Szczera, otwarta, wrażliwa, myśląca (...) Ale nie jest to chyba szczyt naszych marzeń.
– No nie. To myślenie Tuwimem wcale mi się nie podoba.”
W relacji z wycieczki na Słowację zwracają uwagę głównie szczegółowe sprawozdania
z kolejnych restauracji i kawiarni. Tu też właśnie objawia się dodatkowy walor edukacyjny
książki – przyszły turysta nie tylko dowie się, co warto zjeść i wypić, ale i pozna nazwy oryginalne,
gdyż Krajski w opisie potraw posługuje się piękną mieszaniną polskiego i słowackiego:
„Wawrzyniec poprosił o zupę czosnakovą, bryndzowe haluszki (...), czerwiene klasztorne wino
i Brzoskvinovkę”. „Dunia zamówiła sobie krwisty befsztyk, Wawrzyniec pstrąga z rusztu, Tomek
prażony syr z tatarską omaczką, Blondynka smeszany mes...”
Trzeba przyznać, że w drugim tomie autor nie stosuje już tak porażających chwytów
stylistycznych. Natomiast jego interpunkcja staje się jeszcze osobliwsza: „Tak, więc co miałem
robić.” „Szukają, więc nowego sensu...”. W sumie jednak pracuje nad sobą albo znalazł redaktora
(stwierdzić się tego nie da, bo wydawca nie podaje ani nazwisk ewentualnych redaktorów, ani
autora okładki, co wzmaga podejrzenia, że została ona – podobnie jak pierwsza – skomponowana
za pomocą zestawu klipartów w prostym programie graficznym. Swą prostotą pasuje zresztą do
treści: mamy amorka i przebite strzałą serce (miłość) i kajdanki (zbrodnię). Czegóż chcieć
więcej?)
I wszystko byłoby piękne – ot, grafomania z pretensjami, wydana na szczęście na koszt
autora – gdyby nie to, że ktoś nieświadomy może przypadkiem sięgnąć po tę książkę i nie daj
Boże na jej podstawie wyrobić sobie zdanie o całej polskiej fantastyce. A to już może być groźne.
Paulina Braiter
Stanisław Krajski: Narodziny Metanoi, Agencja SGK 1999, s. 159; Miłość i zbrodnia, Agencja SGK, 2000, s.
200.
Kroniki Niedowiarka
Bardzo trudno jest rozpocząć czytanie Kronik, a jeszcze trudniej jest je
polubić. Na przeszkodzie stoi bowiem główny bohater – rozdzierany
wątpliwościami i sprzecznymi uczuciami Tomasz Covenant Niedowiarek.
Jest trędowaty, i w naszym świecie traktuje się go jak nieczystego pariasa.
Dobroduszni sąsiedzi namawiają go do dobrowolnej wyprowadzki, paląc
stodołę, gdy zawiodły inne argumenty, szeryf szuka legalnych dróg do
pozbycia się go z okręgu, a sklep przysyła mu jedzenie i nie pyta o zapłatę
– byle Covenant trzymał się z daleka od miasta. Dodam jeszcze, że nasz
bohater został opuszczony przez żonę, która zabrała ze sobą ich syna. Na
początku wzbudza więc głównie litość.
Nic dziwnego, że rzucony do przecudnej Krainy, Covenant zachowuje
się w sposób nie tyle niekonwencjonalny, co drażniący. Został bowiem nazwany bohaterem
i ur-lordem, powierzono mu najpotężniejszą ze znanych mocy i uleczono jego trąd, a wszyscy
patrzą na niego jak na zbawcę, który ocali Krainę przed podłościami Lorda Foula Wzgardliwego.
18
Thomas wybrał jednak imię Niedowiarka i wszystkie wynikające z niego konsekwencje. Przez
dwa i pół tomu będzie on otaczany miłością i opieką, na którą odpowie niewiarą i zniszczeniem.
Covenant dopuszcza się nawet ohydnego gwałtu na dziewczynie, która uratowała mu życie
i uleczyła jego trąd.
Nie dziwię się więc, że wielu ludzi odrzuca od Kronik po pierwszych stu stronach. Covenant jest denerwujący, marudny i niewdzięczny. Przed solidnym obiciem pyska ratuje go jedynie
złożona przez mieszkańców Krainy przysięga pokoju, która zobowiązuje ich do bezwzględnego
szanowania życia, oraz jego obrączka z białego złota, będąca kluczem do pierwotnej magii –
chaotycznej mocy leżącej u podstaw świata z Covenantowego snu. Bo Niedowiarek nie jest
pewien, czy śni, czy też przeżywa prawdziwe przygody. Szczerze mówiąc, trochę go rozumiem.
Gdybym upadł, potrącony przez samochód, i obudził się w krainie piękna i szczęśliwości, witany
przez mieszkańców jako władający mocą zakrzywionego szkła zbawca (noszę okulary), to
uznałbym ich za wariatów, a ich kraj za ułudę.
Mnie osobiście fascynuje ten ułomny antybohater, aczkolwiek nieraz
jego poczynania były mi obce. Ale dla tych, którzy oczekują od zbawcy
świata nieco innego zachowania, mam parę innych zalet, dla których należy
koniecznie zapoznać się z napisanym przez Stephena Donaldsona cyklem.
Numer jeden to Słone Serce Pianościgły, gigant i przyjaciel Covenanta,
najwspanialsza postać cyklu i mój ulubiony bohater. Jest on pogodny
i radosny, pełen pasji i miłości, lojalny, wierny i mądry. Tak naprawdę, to
on jest chyba najważniejszym bojownikiem w walce przeciwko
Wzgardliwemu. I pomimo że przeszedł więcej niż Covenant, i miałby pełne
prawo załamać się pod tym ciężarem, to wyszedł z tej próby zwycięsko.
Ale Pianościgły wierzył w istnienie Krainy. Covenant nie akceptuje zaś
jej istnienia.
Pianościgły nie jest jednak jedynym niezwykłym bohaterem tej książki.
Donaldson ma talent do rysowania skrzywionych charakterów i wypełniania
swoich postaci kompleksami i problemami. Ludzie znoszący Covenanta
tym bardziej zasługują na podziw – nie dość, że muszą walczyć z własnymi
problemami, to jeszcze zwalił im się na głowę Niedowiarek.
Kraina sama w sobie, to drugi powód do zapoznania się z tym cyklem.
Zawarte w jej opisach piękno przewyższa IMHO Lorien i wszystkie inne
stworzone na potrzeby literatury fantasy oazy szczęścia. Każdy krok
Covenanta i jego przyjaciół prowadzi nas w coraz to inny uroczy zakątek.
Opisy tych wspaniałości pozwalają zrozumieć, dlaczego tamtejsi
mieszkańcy kochają swój świat tak głęboko i bezwzględnie, dlaczego czują
się z nim tak silnie związani. Właśnie poprzez różnice w pięknie Krainy i brzydocie opanowanych
przez Foula ziem uwypuklone jest w tym cyklu zło i jego cechy.
Wiele można jeszcze powiedzieć o tym cyklu. Mnóstwo wspaniałych postaci, żywych
i pełnych dylematów, niezwykłe pomysły, niepodobne niczemu, co można spotkać na kartach
innych powieści tego gatunku. Są tam wyprawy i magiczne artefakty, miłość i zdrada, wojna
i śmierć, a wszystko opisane za pomocą właściwego jedynie Donaldsonowi stylu pisania, świetnie
uwypuklonego przez tłumaczenie. Czyta się to z przyjemnością i fascynacją, nawet jeżeli nie
ma w tych powieściach humoru, a bohaterowie muszą ciągle walczyć ze swoim znużeniem
i rozpaczą.
Najważniejsze jednak, że w połowie trzeciego tomu Covenant w końcu zawiera swój
prywatny pokój z Krainą, niszczy Foula, zyskuje sobie szacunek w naszym świecie i bardzo
19
dobrze, bo po wątpliwych zwycięstwach dwóch z pierwszych tomów w końcu możemy się czymś
cieszyć.
Eryk Remiezowicz
Stephen R. Donaldson: Jad Lorda Foula. Przeł. Piotr W. Cholewa. Zysk i S-ka 1994. Wojna Złoziemnego
Kamienia. Przeł. Maria Duch. Zysk i S-ka 1994. Moc, która osłania. Przeł. Maria Duch. Zysk i S-ka 1995.
Errata
W mojej recenzji z Dywizji Cassini (Miesięcznik 135) jest, obawiam się, błąd:
Jest: „Sama konstrukcja historyczna jest nieco zbyt zwariowana, by być prawdopodobną,
ale jeden element zupełnie zawodzi – ludzie mianowicie. Ellen May Ngwethu, główna bohaterka
książki, w ogóle nie niesie ze sobą ducha tego Nowego Wspaniałego Świata potrafi się domyślić
á la McLeod.”
Powinno być:„Sama konstrukcja historyczna jest wystarczająco zwariowana, by być
prawdopodobną, ale jeden element zupełnie zawodzi – ludzie mianowicie. Ellen May Ngwethu,
główna bohaterka książki, w ogóle nie niesie ze sobą ducha tego Nowego Wspaniałego Świata
á la McLeod.”
Eryk Remiezowicz
Rys. Ma³gorzata Pudlik
20
Najserdeczniejsze ¿yczenia i gratulacje,
a tak¿e tradycyjne
¿eby siê Wam dzieci nie czepia³y rakiet
sk³adamy
Klaudii i Bogusiowi
Agnieszce i Darkowi
21
Trekkerzy i inni
Konwent Fantastyki? Będziecie się przebierać?
Polski celnik
Was?
Niemiecki celnik
Jak zwykle biegnąc na pociąg robiłem w pamięci przegląd wszelkich
rzeczy, które mogłem zapomnieć spakować poprzedniego wieczoru. Na
szczęście jak zwykle zdążyłem. Około 11:30 byłem już we Wrocławiu. Po
kilkugodzinnym oczekiwaniu na całość wyruszającej ekipy, wyjechaliśmy
pociągiem do Legnicy, gdzie dokonaliśmy formalności przy wynajmie promu,
udaliśmy się na zakupy i krotka lekcję pilotażu na opustoszałej przestrzeni
obok supermarketu. W pół godziny i kilkoro wystraszonych przechodniów
później wyruszyliśmy w kierunku Bonn.
Piątek
Na miejsce dojechaliśmy jeszcze przed 6 rano, prawie godzinę spędziliśmy na szukaniu
hotelu Maritim, miejsca gdzie miał się odbyć konwent. Już wtedy ujawniła się tajemnicza
anomalia związana z zachowaniem się naszego pojazdu w polu oddziaływania konwentu.
Nazwaliśmy to roboczo „bimowaniem” – za każdym razem, gdy coś odwróciło nasza uwagę od
dokładnego obserwowania trasy przejazdu, znajdowaliśmy się na autostradzie wiodącej nas na
zła stronę Renu.
Wreszcie znaleźliśmy miejsce konwentu. Grupa
szybkiego zwiadu zbudziła śpiącego recepcjonistę,
uzyskując od niego mapę Bonn z zaznaczoną naszą
lokalizacją. Co ważniejsze, jednemu z nas udało się
zdobyć pokój w samym Maritimie! Mieliśmy już
przystań w epicentrum wydarzeń.
Następne półtorej godziny spędziliśmy na poszukiwaniu naszego hotelu, zwiedzając po drodze Bonn,
bimując się kilkakrotnie przez Ren, oraz zasypiając
w siedzeniach. Gdy szczęśliwie zlokalizowaliśmy hotel, przyszła pora, by udać się z powrotem do Maritimu,
zarejestrować się i odebrać legitymacje.
Trzeba przyznać że rejestracja przebiegała sprawnie:
osobne kolejki dla każdej z grup numeracyjnych akredytacji. W skład pakietu konwentowego
wchodziła bransoletka indentyfikacyjna, plakietka, torba z dość ładną grafiką, program, mnóstwo
ulotek oraz tandetny długopis. Po dokonaniu zakupu koszulki konwentowej i zdjęć do autografów,
przyszła pora na rekonesans.
Widok był ciekawy: długie kolejki ustawione w luksusowych wnętrzach, gdzieniegdzie
znajome uniformy floty. Powoli powstające stoiska „Ferengi trading place”. Nie opodal stała
tablica, wokoło której gromadzili się konwentowicze, żywo coś komentując. Było tam wypisane
smutne ogłoszenie: Nicole deBoer z powodu angażu w nowym serialu wg powieści Stephena
Kinga nie mogła przyjechać na konwent.
Po krótkim wypadzie do hotelu, wróciliśmy na pierwszy panel. Von Flores (Ronald Sandoval
– EFC) i Robert Leeschock (Liam Kincade – EFC) okazali się świetnymi gośćmi konwentowymi.
Dzięki ich zapałowi udało im się rozruszać nieco jeszcze rozleniwiona publiczność.
22
Następnym występującym był Richard Bigss (dr Franklin – B5). Jego występ jakoś się nie
kleił, więc wyszliśmy nieco pozwiedzać teren. To naprawdę niesamowite uczucie: co najmniej
1/3 obecnych to ludzie w mundurach floty; nie brakowało też przedstawicieli innych ras. Przy
odrobinie dobrej woli można było czuć się jak podczas przechadzki na promenadzie jakiejś
większej, XXIV-wiecznej, startrekowej stacji kosmicznej. Gdzieniegdzie przemykali szturmowcy
imperium, ochrona stacji B5 lub drużyny SG1.
Godzinę później wróciliśmy do głównej sali na oficjalne
otwarcie. Po kilku okolicznościowych przemowach i pokazie
konwentowego klipu, zostali przedstawieni wszyscy goście
konwentowi. Największymi brawami publiczność powitała
Colma Meaneya (O’Brien ST:DS9) i Alexandra Siddiga (dr.
Bashir ST: DS9) oraz LeVara Burtona (Geordi ST: TNG) –
owacja na stojąco. Każdy z gości wchodził na scenę
w akompaniamencie muzyki z serialu, w jakim występował,
oraz przeróżnych efektów scenicznych. Trzeba przyznać, że
wysłuchanie na dużej sali, z dobrym nagłośnieniem niektórych
czołówek seriali, takich jak ST: DS9, B5 czy EFC było niesamowitą sprawą.
Po oficjalnym otwarciu na scenie pojawił się LeVar Burton. Jego wystąpienie, choć bez
fajerwerków, było ciekawe. Sporo padło pytań o teraźniejszość i przyszłość Star Treka. Może
to zilustrować rozmowa Burtona z Fanem zadającym mu pytanie:
F: Czy nie sadzisz że obecnie emitowany Voyager oraz poprzednie DS9 odbiegają od wizji
Gene’a Roddenberry’ego, że są bardziej komercyjne?
B: Wiesz, to jedno z najpoważniejszych i najgłębszych pytań, jakie kiedykolwiek zadano
mi na konwencie.
F: Przykro mi.
Następna na scenie pojawiła się Jennifer Lien (Kes,
ST: Voyager). Niestety, okazała się jednym z największych rozczarowań konwentu. Po kilkunastu minutach
niedowierzania w to, co słyszy i widzi, większość
widzów opuściła salę. W skrócie, wystąpienie Lien było
strasznie nudne, a na pytania odpowiadała półsłówkami
i zupełnie bez entuzjazmu. Jako ostatnia produkowała
się Alexandra Taydings grająca Afrodytę w serialu
Xena. Ściągnięta ja w ostatniej chwili, jak sama
powiedziała, 15 godzin wcześniej nie wiedziała jeszcze,
że istnieje coś takiego jak Fedcon. Miała szczęście,
z pomocą przyszedł jej bowiem Ted Raimi i razem stworzyli całkiem niezłe widowisko.
Około 00 opuściliśmy Maritim i udaliśmy się do naszego hotelu na spoczynek.
Sobota
Rano trzeba było wcześnie wstać. Zaspaliśmy, tym samym spóźniając się na wystąpienie
Claudii Christian (Ivanova, B5). Ogólnie rzecz biorąc, cały dzień chodziliśmy na spotkania lub
przeglądaliśmy towary na targowisku. W połowie dnia wybraliśmy się na sesje płatnych
autografów. Było to nieco denerwujące, iż trzeba było za nie płacić, ale w zamian dostawało się
dobrej jakości zdjęcie, dowolną dedykację, możliwość zrobienia sobie zdjęcia z aktorem oraz
kilka chwil rozmowy.
23
Trzeba przyznać ze te kilka minut rozmowy z aktorami to jednak
jest coś. Większość uczestników szybko załatwiała autografy, po
czym wychodziła. Jednak my, goście z tak egzotycznego kraju jak
Polska, byliśmy inni. Zwłaszcza ucieszył się Leeschock – słysząc,
że jestem z Polski, powiedział całkiem poprawnie „dzień dobry”,
po czym dodał kilka innych polskich słów. Okazało się ze
z pochodzenia jest częściowo Polakiem, a także Czechem,
Irlandczykiem i Włochem – jednym słowem „chimera”. Później
wyjaśniliśmy sobie kwestię Wigilia-Wielkanoc a sprawa polska.
Następną naszą ofiarą był Raimi, który strasznie męcząc się
z imieniem pewnej Dunki jęknął „Przy moim szczęściu ktoś będzie chciał ze mną po polsku
porozmawiać” i na swoje szczęście usłyszał „My jesteśmy z Polski”. Tym razem rozważyliśmy
kwestię, czy w Polsce opowiada się Polish Jokes i dlaczego są one o blondynkach. Ostatnia
była Claudia Christian, podpisująca swoje „playboyowe” zdjęcia oraz jej szafowaty ochroniarz,
groźnie patrzący na namolnych konwentowiczów.
Wracając do spotkań: ciekawymi mówcami, oprócz Leeshocka i Floresa, okazali się Sidig,
Maney i Raimi.
Maney mówił o swojej pracy w serialach spod szyldu Star Trek i o sprawach irlandzkich.
Jedna z ciekawszych opowiedzianych przez niego anegdot traktowała o sprowadzonym specjalnie
przez producentów konsultancie od gry w rzutki. Otóż Maney i Sidig w serialu grali razem
w ową grę i na początku mieli trudności z trafianiem dokładnie tam, gdzie przewidywał
scenariusz. Sprowadzony przez studio mistrz, drwal z któregoś ze środkowych stanów, miał
temu zaradzić. Po tym, jak obaj aktorzy rzucili, nie uzyskując zachwycających wyników,
konsultant podszedł, przyjrzał się tarczy, oświadczył: „Zaraz wam pokażę, jak to się robi!”, po
czym rzucił 3 razy i ani razu nie trafił.. Nigdy nie wierzcie drwalom ze środkowych stanów.
Raimi potykał się i opowiadał o pracy w SeaQuescie
i Xenie. Ciekawsze były fragmenty dotyczące SeaQuestu.
Tod narzekał na scenarzystów-sadystów, którzy odpowiadali
za przydzielane jego postaci – lingwiście języki, którymi
miał się posługiwać w danym odcinku. Tod przyznał się,
że żadnego z nich nie znał i nie rozumiał. Zazwyczaj wiec
uczył się fonetycznej wymowy tego, co miał powiedzieć na
ekranie. Opowiedział w związku z tym dwie anegdotki.
W jednym z odcinków żegnał się z dawną portugalską
ukochaną – w jej ojczystym języku. Kilka tygodni później,
po emisji odcinka, dostał kilkanaście listów z Portugalii; tamtejsze kobiety pisały, jak piękną
mowę wygłosił jego bohater. Innym razem na planie, gdy po raz n-ty powtarzał scenę w obcym
języku, krzyknął „Jeszcze trochę i będę musiał mówić po buszmeńsku!” W następnym odcinku
musiał nauczyć się długich kwestii w swahili.
Natomiast Alexander Sidig był gwiazdą konwentu. Zdecydowanie najciekawsze wypowiedzi,
wspaniała interakcja z fanami. Było widać, że szanuje ludzi, dzięki którym ma pracę, wikt
i opierunek. Na wstępie przeprosił wszystkich za nieobecność swojej żony Nany Visitor (mjr
Kira w ST: DS9 i Madame X w Dark Angel). Aby jakoś to fanom wynagrodzić, wyjął komórkę,
wykręcił swój numer, po czym poprosił, byśmy pozdrowili Nane. Miejmy nadzieje ze dobrze
zrozumiała intencje i nie przestraszyła się ryku kilku tysięcy gardeł. Alexander opowiadał o pracy
w serialu, oraz filmie Vertical Limit (przy okazji można było się dowiedzieć, jak się pracuje
z Chrisem O’Donellem i dlaczego jest on dupkiem). Ciekawe były jego opowieści nt. stosunku
24
jego małych dzieci do ST: DS9. „Tak, to mama, a to tatuś, fajnie. Możemy już pooglądać
Pokemona?” Ogólnie rzecz biorąc był najsympatyczniejszym z zaproszonych gości. Co więcej,
po 40 minutowym oczekiwaniu w kolejce mogłem zadać mu pytanie (jako ostatni), stojąc
w świetle jupiterów i widząc swoja twarz na wieeelgachnym telebimie.
Zrozumiał, odpowiedział.
Tego wieczoru, oprócz zajrzenia do hotelowego, pięciogwiazdkowo drogiego baru, czekała
nas jeszcze jedna atrakcja. Wieczór filmowy Marka B. Lee. Co roku Mark ściąga najnowsze,
nawet te jeszcze nie emitowane w Stanach zapowiedzi filmów związanych z fantastyka. Tego,
że należy oczekiwać AI, Władcy Pierścieni czy Harry’ego Pottera, wiedzą wszyscy. Ale
przygotujcie się na film Cats and Dogs – zabawa przednia, aż futro fruwa!
Dodatkowo zafundowano nam mały zabieg psychoterapeutyczny, „Nie jesteśmy maniakami,
dziwakami czy narwanymi fanami, jesteśmy normalnymi ludzi, fanami fantastyki”. Ciekawe,
prawda?
Mark poprosił także, by kolejno podnosili ręce ludzie rożnych zawodów. Zaskakująco mało
było studentów, choć może około 23 mało komu chciało się podnosić ręce. Około godziny
pierwszej w nocy zdecydowaliśmy się na powrót do hotelu.
Niedziela
W niedzielę rano znów zjawiliśmy się na konwencie.
Tym razem zdążyliśmy na występ Claudii – było trochę Babilonowo, trochę politycznie („Bush jest idiotą”), oraz perwersyjnie, Były i mroczne tajemnice Claudii: „Może wpadniesz
do mnie do pokoju, zabawimy się! Czekaj, ale na pewno
masz powyżej 18? Bo już raz byłam o to oskarżona.”
Wysłuchaliśmy jeszcze dwóch prelekcji, po czym wybraliśmy się na sesje bezpłatnych autografów. Trzeba przyznać,
że, Alexander Sidig znów pokazał klasę – choć musiał już
wcześniej podpisać z tysiąc autografów, nadal mówił
każdemu z uczestników „cześć” i „dzięki”, za co podziękowali mu fani na prelekcji godzinę później. Natomiast
Lien... Lepiej już nic nie będę mówił.
Potem były zakupy. Ostatnie półtorej godziny otwarcia
Claudia Christian i autor tekstu
targowiska spędziłem na usilnym targowaniu się, wyszukiwaniu interesujących mnie produktów, targowaniu się... Czy już wspomniałem o targowaniu?
Bywało różnie, dość powiedzieć, że wydałem dużo za dużo.
Wreszcie przyszła pora na ceremonię zamknięcia konwentu. Praktycznie wszyscy uczestnicy
wypełnili szczelnie główną aulę. Po kilku mowach po niemiecku, kompletnie niezrozumiałych
dla siedzących gdzieniegdzie obcokrajowców, mogliśmy zobaczyć krotki film dokumentalny
z kończącego się właśnie konwentu oraz parę ładnych zwiastunów innych imprez. Trzeba
przyznać: zrobiło się smutno, że to już koniec, ale cóż, all good things...
Ostatnie spojrzenia na hotel i wychodzących uczestników – po czym udaliśmy się w długą
podroż do Polski.
Jak podsumować tak wielką imprezę z punktu widzenia polskiego konwentowicza? Było
inaczej, brakowało interakcji z innymi uczestnikami. Raz, to jednak 2-3 tysiące ludzi, dwa,
bariera językowa. Szybciej można było pogadać z zagranicznymi gośćmi, takimi jak my, niż
25
z Niemcami. A właśnie, pobyt na takim międzynarodowym konwencie nie odbywającym się
w kraju anglojęzycznym zalecam wszelkim organizatorom takich imprez. Można było odczuć
uciążliwość braku pełnych informacji w lingua franca – angielskim, oraz znudzenia
w wysłuchiwaniu przemówień na otwarcie i zamknięcie konwentu wygłaszanych w ojczystym
języku organizatorów (nie ma to jak dowcipy po niemiecku, z których śmieje się 2/3 widowni
a pozostali spoglądają na siebie, czując się cokolwiek nieswojo).
Inną, tym razem fajną sprawą są przebrania – naprawdę dodają klimatu. Szturmowiec
tłumaczący coś Klingonowi, drużyna SG1 przysypiająca na kanapie w holu, ludzie w mundurach
ST i B5 przy barze...
Aha, tak pożądane u nas gadżety związane z fantastyką: trzeba uważać, gdyż sprzedawcy
nie tylko zawyżają ceny (wychodząc z założenia, że fan kupi wszystko), ale czasami próbują
sprzedać tandetę (wychodząc z podobnego założenia).
Na zakończenie: im więcej czasu mija od takiego konwentu, tym milej się go wspomina.
Krzysztof Bortel
Co: FedCon 2001.
Gdzie: hotel Maritim, Bonn, Niemcy.
Kiedy: 5–7 kwietnia 2001.
„zobaczyæ Bargla i umrzeæ”
Kolejne słynne powiedzonko tym razem autorstwa Meferta o imieniu Tostig. Czy ono jest
śmieszne? Nie wydaje mi się, ale nie zamierzam tu rozwodzić się nad moim poczuciem humoru.
Jest w nim pewne bardzo ważne przesłanie dla graczy. Otóż brzmi ono następująco „Każda
postać powinna mieć jakiś cel w życiu i dożyć do jego realizacji”. Oczywiście założenie, by
dożyć do realizacji po trupach (zwłaszcza gdy jednym z nich miałby być nasz własny) i za
wszelką cenę, nie jest konieczne ale... no właśnie zawsze jest jakieś ale.
Mistrz Gry ma zawsze racjê?
ZASADY:
1. Mistrz Gry ma zawsze racje!!! Mistrz Gry ma zawsze rację???
Jest w RPG niepisane, a teraz już spisane prawo, iż MG ma zawsze rację. Czy aby na
pewno tak jest? Czy powinno tak być? Po co o tym piszę, każdy przecież doskonale zna to
powiedzonko, jak i jego dalszą część „Jak nie ma, to patrz punkt pierwszy”.
26
Według mnie ma i powinien mieć (pewnie dlatego, że sam prowadzę i to o wiele częściej
niż gram). Pomijając powód z nawiasu spróbuję dołożyć kolejne argumenty. <Stary przestań
przynudzać, każdy wie, że tak jest i już> Przynudzam, gdyż uważam, iż praktyka pokazuje coś
zupełnie innego.
Gracz traktuje otaczającą go rzeczywistość jak wroga i doprowadza to do sytuacji np. „Co?
Jeszcze dziesięciu! Zastanów się? Czy ty chcesz nas zabić?” to klasyczna reakcja gracza na fakt
pojawienia się kolejnych przeciwników i to w znacznej liczbie. Jednakże gdy człowiek wychodzi
z baru i zbliża się do niego liczna grupa, chcąca bójki, to nie mówi „Co? Dziesięciu? Czy ty
chcesz nas zabić?” Tylko stara się rozwiązać problem – w ten czy inny sposób. Oj, gracze też to
robią, ale zaczynają często od tego „Co? Dziesięciu...”
Propozycja do graczy: spróbujcie zagrać przygodę tak by żadnemu z was nie wymknęła się
w jej trakcie uwaga dotycząca nieżyczliwej rzeczywistości. Po prostu zaakceptujcie ją taką jaka
jest, gdyż rzeczywistością się nie dyskutuje. Zróbcie to najlepiej nowymi postaciami, gdyż MG
– czując prawdziwą władzę – może się nią upoić jak dobrym winem.
Czemu miałby służyć taki eksperyment? Ano temu, by rozgrywka była frajdą, a nie walką
MG z graczami. Mówi się, że MG nie jest wrogiem graczy. Inny pogląd głosi, że MG tylko
przedstawia rzeczywistość. Nie jest to do końca prawda, zwłaszcza, gdy gracze walczą z MG.
Jeżeli Gracz za każdym razem, gdy sytuacja mu nie odpowiada, czepia się różnych
szczegółów, to MG automatycznie także zaczyna to robić. Wyobraźmy sobie Gracza, który po
otrzymaniu ciosu w plecy woła „Skąd ten gość wziął się za moimi plecami? Przecież już go
zabiłem?” Czy tego typu uwaga jest w ogóle poważna. Chłopie, jeżeli nie masz oczu z tyłu
głowy, to skąd wiesz, kto za tobą stoi? Nie jesteś sam na świecie, jak zabiłeś jednego przeciwnika
to nie znaczy, iż z danej strony już nikt nie może nadejść. A skąd w ogóle wiesz, że ktoś tam
stoi? Mógł to być np. magiczny cios, albo irracjonalne uczucie pod wpływem wcześniej zażytych
narkotyków itd. Po takiej reakcji Gracza na jego postać powinien spaść kolejny cios, gdyż
wynika z niej, iż jest naprawdę zaskoczony tym, co się wydarzyło. Reakcja typu „staram się
uskoczyć w bok i do i odwrócić, żeby zobaczyć, kto mnie zaatakował” wydaje mi się bardziej
racjonalna.
Według mnie pozytywnym efektem takiego eksperymentu może być, mam nadzieję, koniec
odwiecznej walki między MG a graczami.
MG, otrzymawszy prawdziwą władzę kreatora głównego wątku opowieści, zda sobie sprawę
także z odpowiedzialności, jaką ta z sobą niesie – i nie będzie jej nadużywał. Skupi się na
prowadzeniu wątku snutej historii i tym, jak działania graczy wpływają na rzeczywistość, a ona
na nich.
Gracze zaś – nie zaangażowani w walkę z MG – skupią się na pokonywaniu przeciwności
losu, jakie pojawią się przed ich postaciami, i uczestniczeniu w przygodzie, jaką wymyślił dla
nich MG.
Dość tego wodolejstwa.
Do następnego spotkania
Awaris
27
LARPCON
LARPCON jest prawdopodobnie pierwszym polskim konwentem poświęconym całkowicie
grom na żywo. Zaprosiliśmy najwybitniejszych specjalistów larpowej dziedziny z całej Polski.
Gry, które dla Was przygotowaliśmy, będą stały na najwyższym poziomie zarówno pod względem
przygotowań technicznych jak i fabuły.
Termin: 7–9 września 2001;
Miejsce: Bystrzyca Kłodzka (112 km na południe od Wrocławia);
Noclegi: tradycyjnie w szkole; istnieje również możliwość przenocowania w miejscowym
hoteliku, w cenie około 20-25zł za noc;
Koszt: akredytacja 29,99 zł od osoby.
Festyn Średniowieczny: LARPCON jest imprezą towarzyszącą odbywającemu się w Bystrzycy
Festynowi. Dla części z nas to podwójna praca, ale za to dla Was podwójna radość!
Odbędą się koncerty folkowe, pokazy rycerskie, wykłady historyczne, wspólne imprezy
z festynowymi gośćmi i cała masa innych atrakcji.
Bonusy – przyjeżdżajcie w strojach! Osoby w strojach średniowiecznych mogą liczyć na Festynie
na gratisowe piwo i jadło! A osoby, które pomagać nam będą przy robieniu tej imprezy,
również na co najmniej częściowe zwroty kosztów podróży.
Dlaczego w Bystrzycy Kłodzkiej? Mamy tutaj do dyspozycji średniowieczne miasto pełne
zabytków, które nam udostępniono, idealnych do robienia klimatycznych LARP’ów
i dram. Piękna okolica – góry i lasy, idealna do zabaw militarnych. Wspomaga nas
tamtejsze EFM, UM i liczne osoby miejscowe. Cóż, miasto nieduże, ale za to powietrze
tam czystsze i ludzie bardziej przychylni rozmaitym inicjatywom.
Kontakt: Andrzej „Pawkens” Pałka, tel. 0*71 360 85 98, email: pawkens@go2.pl.
Andrzej „Pawkens” Pałka
FALKON 2001
Lubelski Klub Fantastyki „Syriusz”, Lubelska Sekcja Gier „Cytadela”, Lubelskie
Stowarzyszenie Fantastyki „Cytadela Syriusza” oraz IV Liceum Ogólnokształcące im. Stefanii
Sempołowskiej w Lublinie zapraszają na:
Fantastyczny Atak Lublina – FALKON pod hasłem „Nowe Nadzieje”.
Data: 23-25 listopada 2001 roku.
Miejsce: IV Liceum Ogólnokształcące przy ulicy Szkolnej 4 w Lublinie.
Koszt: 25 zł (z noclegiem w sali zbiorowej – zaopatrzcie się w karimatę i śpiwór!, lub 25/noc
w hotelu). Na miejscu zapewniamy bufetowe jedzenie i napitki, w pobliżu jest również
kilka kafejek i restauracji.
Program: liczne prelekcje i prezentacje, spotkania z pisarzami i tłumaczami, spotkania
z redakcjami pism fantastycznych, dyskusje, LARPy, gry fabularne, bitewne, karciane
i komputerowe, turnieje: WFB, M:tG, L5k, pokazy iluzjonistyczne, pokazy filmowe,
28
koncerty muzyki folkowej, rockowej i metalowej, pokazy walk rycerskich, mnóstwo
konkursów i wiele cennych nagród.
Kontakt: Krzysztof Księski – Koordynator, ksieski@poczta.wprost.pl, 502 998 973
Piotr Gnyp – RPG, toread@thor.intercafe.com.pl, 502 549 177
Piotr Banach – konkursy, pbanach@safo.com.pl, 601 681 221
Łukasz Fedorowicz – marketing, fedorus@poczta.wprost.pl, 608 332 049
Strona WWW: http://www.falkon.hg.pl.
IMLADRIS V
Galicyjska Gildia Fanów Fantastyki serdecznie zaprasza na jubileuszowy V Krakowski
Weekend z Fantastyką IMLADRIS, który odbędzie się w Krakowie w dniach 26 – 28 października
2001 roku. Program, jak co roku obfitować będzie w spotkania z plejadą najlepszych polskich
autorów i z redakcjami czasopism branżowych, prelekcje, dyskusje i prezentacje. Zgodnie
z Imladrisową tradycją nie zabraknie dużej liczby konkursów z mnóstwem nagród. Sesje RPG
odbywać się będą w systemie „karteczkowym”, a MG będą mogli wziąć udział w zmaganiach
o Puchar Mistrza Mistrzów (dla najlepszego MG w Polsce). Ponadto odbędą się LARPy, turnieje
gier bitewnych i karcianych, pokazy walk i wiele innych atrakcji W tym roku Imladris odbywa
się w nowym miejscu (większa niż uprzednio szkoła) zaledwie 250 metrów od Dworca Głównego
w Krakowie. Zapraszamy serdecznie w piątek od 17.00.
Data: 26–28 października 2001.
Miejsce: Zespół Szkół nr 10 im. Św. Mikołaja, ul. Lubomirskiego 21, Kraków.
Koszt: akredytacja –tylko 30 zł (przewidujemy zniżki dla MG). W ramach akredytacji –
możliwość noclegu w zbiorowej sali (pamiętajcie o śpiworze i karimacie!).
Uwaga:Osoby zainteresowane noclegami w hotelu lub schronisku znajdą stosowne informacje
na naszej stronie internetowej.
Imladris to impreza towarzysząca V Targom Książki w Krakowie. Patronem medialnym konwentu
jest serwis www.valkiria.net.
Informacje: http://imladris.vrpg.net i http://imladris.prv.pl.
Kontakt: email gildia@ggff.rpg.pl, telefon: Michał Stachyra (604) 559 272.
Asucon 6
Zapraszamy na kolejny konwent mangi i anime, organizowany przez Sekcję 9 Śląskiego
Klubu Fantastyki.
Termin: od soboty 27.10.2001, godz. 10.00 do niedzieli, 28.10.2001, godz. 17.00.
Miejsce: Miejski Dom Kultury „Szopienice”, ul Hallera 28, Katowice-Szopienice.
Koszt: karnet (dwa dni): 22 zł (ŚKF – 18 zł); zaproszenie na pierwszy dzień: 15 zł (ŚKF –
12 zł); zaproszenie na drugi dzień: 10 zł (ŚKF – 8 zł). Ceny mogą ulec zmianie.
Organizator: Sekcja 9 – Śląski Klub Fantastyki
Kontakt: e-mail coach_r@poczta.onet.pl, telefon: (032) 253 98 04 (soboty 12-18, wtorki 17-19)
Atrakcje: konkursy – fanowski, wiedzy+muzyczny, cosplay, puzzle, Ajent, rysunkowy, karaoke
oraz sporo niespodzianek; panele, projekcje anime, LARP i wiele innych.
Uwaga!!! Osoby niepełnoletnie planujące zostać na noc muszą okazać pisemne zezwolenie
rodziców! Z przyczyn prawnych osobom nie posiadającym zezwolenia nie sprzedamy
karnetów. Za utrudnienia przepraszamy.
Prosimy także o dołączanie do kurtek i śpiworów plakietek lub naklejek z imieniem
i nazwiskiem.
29
Wiadomoœci Bucklandu nr 123
Moczary
Wedmath 2001
Lato to wymarzony czas wycieczek i pikników. Wprawdzie i dziœ hobbici rzadko decyduj¹ siê
na dalsze podró¿e poza granice Shire’u, ale uwielbiaj¹ krótkie wycieczki do znanych sobie, uroczych,
spokojnych i zielonych miejsc. Wyj¹tkiem nie s¹ te¿ mieszkañcy i przyjaciele domu Dziedzica
Bucklandu.
W letnim miesi¹cu wedmath Tom Goold i pañstwo Maggotowie postanowili odwiedziæ
Wzgórza Bia³e w Zachodniej Æwiartce (a przy okazji zrobiæ niespodziankê kuzynostwu Toma
w Tighfield). Chcieli na w³asne oczy przekonaæ siê o s³ynnym piêknie jaskiñ Little Delving, ma³ej
miejscowoœci w cieniu wynios³ych wapiennych ska³. S³oneczny poranek zapowiada³ pogodny
dzieñ, gdy dwukó³ka Froda podjecha³a pod dom Toma. Hobbici ruszyli w dalek¹ drogê przez
Bia³e Bruzdy, ¯abi¹ £¹kê i Hobbiton w kierunku Tighfield œpiewaj¹c po drodze radosne piknikowe
pieœni. Przed sob¹ mieli prawie sto mil dobrymi drogami Shire’u. Mijaj¹c rozstaj do Pagórka i Za
Pagórkiem Tom zaintonowa³ pieœñ legendarnego Bilba Bagginsa A droga wiedzie w przód
i w przód... Mijali z³ote pola i zielone dolinki, w których radoœnie szemra³y strumyki pêdz¹ce do
Wody i s³uchali bzycz¹cych w letniej ciszy owadów. Oko³o po³udnia Stokrotka, Frodo i Tom
znaleŸli siê w pagórkowatej okolicy i wspinaj¹c siê powozem mozolnie i powoli wjechali na
szczyt Wzgórz Bia³ych. Ach co to by³ za widok! Przed nimi pojawi³a siê piêkna zielona dolina
rozci¹gaj¹ca miêdzy Wzgórzami Dalekimi i Bia³ymi. W dali widzieli czerwone dachy i z³ote
strzechy Tighfield i Gamwich. W dó³ zakosami droga zbiega³a do samego Little Delving, a dumne,
samotne i bia³e ska³y dawa³y mi³y cieñ i ch³ód. Zanim hobbici dotarli do gospody w Little Delving,
odwiedzili s³ynn¹ jaskiniê króla Arvedui. Wed³ug legendy ten ostatni w³adca dawnego Arnoru
tutaj mia³ szukaæ schronienia przed groŸnymi wojskami Czarnoksiê¿nika z Angmaru. Oczywiœcie
sprawa jest w¹tpliwa, bo Arvedui mia³ uciekaæ z Fornostu na pó³noc, do pieczar krasnoludzkich
we Wzgórzach Pó³nocnych. Jednak miejscowi hobbici zapewniaj¹, ¿e to tu w³aœnie król Arvedui,
ostatni w³adca Arnoru, zatrzyma³ siê na kilka miesiêcy, by przygotowaæ siê do wielkiej podró¿y
ku lodom Pó³nocy. Przewodniczka, m³oda hobbitka z Delving, z pochodni¹ w d³oni wprowadzi³a
nasz¹ odwa¿n¹ trójkê do ciemnej pieczary. Ale tam by³o ch³odno i wilgotno! Wszystkich jednak
zachwyci³a ta niezwyk³a jaskinia, pe³na nacieków, sopli skalnych i zwisaj¹cych ze stropu korzeni
drzew.
– To jedyna mo¿liwoœæ aby zobaczyæ korzenie od do³u i to jeszcze za ¿ycia! – zaœmia³ siê Frodo.
Hobbici zwiedzili Salê Tronow¹ i Kuchniê, Stra¿nicê i Sypialniê, bo tak miejscowi nazywaj¹
skalne przestrzenie wype³nione bajecznymi skalnymi formami.
– Muszê przyznaæ racjê Rakinowi – powiedzia³ Tom. – Jaskinie s¹ niezwyk³e! I choæ nie
chcia³bym tu mieszkaæ, mogê uwierzyæ, ¿e w takiej pieczarze mo¿na siê urz¹dziæ ca³kiem wygodnie.
Popo³udnie trójka z Moczarów spêdzi³a w karczmie w Little Delving, ale rój os nie pozwoli³
im spokojnie skosztowaæ miejscowych specja³ów. Wieczorem odwiedzili kuzyna Toma, Fredegara
Goolda i jego ¿onê Per³ê. Noc spêdzili spokojnie w solidnej norce Gooldów z Tighfield u podnó¿a
Bia³ych Wzgórz, a rano pod¹¿yli na po³udnie ku Michel Delving, stolicy kraju hobbitów
– Michel jest przereklamowane! – stwierdzi³a Stokrotka Maggot. A potem, po d³ugiej
30
szeœciogodzinnej podró¿y dwukó³ka wtoczy³a siê znu¿ona na podwórko Toma. Weekend siê
skoñczy³, ale wspomnieñ by³o co niemiara.
¯yczymy Wam wszystkim udanych i s³onecznych wakacji!
Frodo Maggot & Tom Goold
Jeszcze raz to samo, ale trochê inaczej
·Zapraszamy na Blok Tolkienowski Polconu 2001 w Katowicach. Przygotowaliœmy dla Was
mnóstwo ciekaw
prelekcji i projekcji filmowych. Nie zabraknie oczywiœcie tradycyjnego
konkursu tolkienowskiego z bardzo cennymi nagrodami. Zaczynamy w czwartek 13 wrzeœnia
2001 o godz. 15.00 w sali „Kozioro¿ec 1”. Szczegó³owy program imprezy znajduje siê
w informatorze Polconu i na naszej sekcyjnej stronie internetowej pod adresem
www.parmadili.w.pl
·Dochodz¹ do nas coraz to nowe wieœci dotycz¹ce filmowego W³adcy Pierœcieni. Czêœæ jest
dobra – np. w sesji nagraniowej muzyki do filmu bierze udzia³ irlandzka piosenkarka Enya,
a pe³ny soundtrack trafi do sklepów na ca³ym œwiecie ju¿ 20 listopada 2001. Ka¿dy z filmów
ma trwaæ ok. 3,5 godziny, a na DVD uka¿e siê specjalna re¿yserska edycja dzie³a Petera
Jacksona. Tradycyjnie z³e wieœci dotycz¹ naszego kraju – polsk¹ premierê filmu znów
przesuniêto. Kino Œwiat, w obawie przed zetkniêciem siê W³adcy Pierœcieni z ekranizacj¹
Harry’ego Pottera, prze³o¿y³ ten termin na 8 lutego 2002.
·Z niecierpliwoœci¹ czekamy na nowy przek³ad W³adcy Pierœcieni. Pierwszy tom, zatytu³owany
Dru¿yna Pierœcienia (tytu³ jest identyczny z edycj¹ Muzy), uka¿e siê ju¿ we wrzeœniu b.r.
Wczeœniej do ksiêgarñ trafi Kalendarz Tolkienowski 2002 z grafikami Teda Nasmitha.
TG & FM
31
Kino
Pytanie do Boga. Reż. Jonas McCord; obs. Antonio
Banderas, Olivia Williams, Derek Jacobi, Jason Flemyng,
John Wood. USA/Izrael 2000.
Archeolodzy odkrywają w Jerozolimie grób sprzed około
2000 lat. To znalezisko powoduje ogromne zamieszanie wśród
duchownych z Watykanu.
Goście w Ameryce. Reż. Jean-Marie Gaubert; obs. Jean
Reno, Christian Clavier, Christina Applegate, Matthew
Ross, Tara Reid. Francja/USA 2001.
Nowa wersja komedii Goście, goście. Hrabia Thibault de
Malfete razem ze swoim służącym Andre przenoszą się z XII-wiecznej Francji do Chicago. I tak dalej...
Shrek (animowany). Reż. Andrew Adamson, Vicky
Jenson; obs. (głosy w wersji polskiej) Zbigniew Zamachowski, Jerzy Stuhr, Agnieszka Kunikowska, Adam
Ferency. USA 2001.
Znakomita animacja komputerowa, zrealizowana na
podstawie powieści dla dzieci autorstwa Williama Steiga.
Tytułowy Shrek to mieszkający na odludziu, brzydki
i strasznie cuchnący troll, który pewnego dnia wyrusza z misją
uratowania pięknej księżniczki z łap smoka. Absolutny
przebój kasowy w USA.
Mały Nicky. Reż. Stephen Brill; obs. Adam Sandler,
Harvey Keitel, Patricia Arquette, Rhys Ifans. USA 2000.
Film Stevena Brilla to zabawna opowieść o fajtłapowatym
i nieśmiałym Nickym (Adam Sandler), który jest najmłodszym synem... Księcia Ciemności (Harvey Keitel).
Ewolucja. Reż. Ivan Reitman; obs. Julianne Moore, David
Duchovny, Orlando Jones, Seann William Scott. USA
2001.
Film przywołujący na myśl Pogromców duchów i Facetów w czerni. Na naszą planetę spada meteoryt z niebezpiecznymi, obcymi formami życia. Wkrótce okazuje się, że los
całego gatunku ludzkiego spoczywa w rękach pięciorga
przypadkowych ludzi z Davidem Ducbovnym i Julianne
Moore na czele.
2001: Odyseja komiczna. Reż. Allan A. Goldstein; obs.
Leslie Nielsen, Alexandra Kamp-Groeneveld. USA 2000.
Obraz Alana Shearmana to parodia znanych produkcji
science fiction. Leslie Nielsen wciela się w dzielnego, ale
gamoniowatego szeryfa, który musi uwolnić uwięzionego
w bazie kosmicznej na Księżycu prezydenta USA.
Tomb Raider. Reż. Simon West; obs. Angelina Jolie, Jon
Voight, Noah Taylor, Iain Glen, Daniel Craig, Chris Barie.
USA 2001.
Długo oczekiwana ekranizacja gry komputerowej
o przygodach kochającej ryzyko i mityczne skarby Lary Croft
32
nareszcie trafia na nasze ekrany. Widowiskowe sceny walk
i pościgów, doskonałe efekty specjalne i oczywiście Angelina
Jolie w roli pikselowej bohaterki, są gwarancją dobrego kina
akcji.
Powrót Godzilli. Reż. Takao Okawara; obs. Tsutomu
Kitagawa, Takehiro Murata, Hiroshi Abe, Naomi Nishida,
Shiro Shado. Japonia 2000.
Do kin powraca z odmienionym wizerunkiem i nową
groźną bronią legendarny potwór z Japonii. Tym razem
Godzilla staje do walki z tajemniczym statkiem kosmicznym,
z którego wychodzi przerażający potwór zwany Orga.
Wakacje: żegnaj szkoło (animowany). Reż. Chuck Sheetz.
USA 2000.
Propozycja ze studia Walta Disneya opowiada o przygodach przyjaciół ze szkoły podstawowej. Główny bohater T. J.
Detweiler odkrywa spisek mający na celu... likwidację
wakacji.
Dr Dolittle 2. Reż. Steve Carr; obs. Eddie Murphy,
Kristen Wilson, Kyla Pratt, Lil’ Zane, Kevin Pollak. USA
2001.
Eddie Murphy wciela się ponownie w postać weterynarza
dogadującego się ze zwierzętami. Tym razem dr Dolittle musi
wyswatać niedźwiedzią parę, aby ocalić las.
Stygmaty. Reż. Rupert Wainwright; obs. Patricia
Arquette, Gabriel Byrne, Jonathan Pryce, Nia Long,
Rade Sherbedgia. USA 1999.
Młoda, niewierząca dziewczyna (Patricia Arquette)
doznaje stygmatów – krwawiących ran głowy, dłoni i stóp –
takich, jakie zadano ukrzyżowanemu Chrystusowi. Wysłany
przez Watykan ksiądz (Gabriel Byrne), musi zweryfikować
wiarygodność tych znaków.
Braterstwo wilków. Reż. Christophe Gans; obs. Samuel
Le Bihan, Mark Dacascos, Emilie Dequenne, Vincent
Cassel, Monica Bellucci. Francja 2001.
Akcja filmu rozgrywa się we Francji, za czasów panowania Ludwika XV. W odciętym od reszty państwa południowym
regionie kraju grasuje bestia, która morduje kobiety i dzieci.
Król wysyła swoich najlepszych żołnierzy, aby zgładzili
potwora.
Dotyk przeznaczenia. Reż. Sam Raimi; obs. Kate
Blanchett, Giovanni Ribisi, Katie Holmes, Keanu Reeves.
USA 2000.
Kobieta posiadająca zdolności telepatyczne, zostaje
poproszona o pomoc w odnalezieniu zaginionej młodej
dziewczyny. Film na podstawie scenariusza Billy’ego Boba
Thorntona.
Jurassic Park 3. Reż. Joe Johnston; obs. Sam Neill,
William H. Macy, Téa Leoni, Michael Jeter, Laura Dern,
Alessandro Nivola. USA 2001.
Trzecia część przebojowego cyklu o prehistorycznych
jaszczurach, tym razem wyreżyserowana przez Joego
Johnstona. Akcja filmu rozgrywa się w nowym „rezerwacie”
dinozaurów wybudowanym na małej wyspie Isla Sorna.
Ratunku, jestem rybką! (animowany). Reż. Stefan
Fjeldmark, Michael Hegner; obs. (głosy w wersji polskiej)
Jakub Truszczyński, Jacek Wolszczak, Grzegorz Wons,
Marian Opania, Dorota Landowska, Stanisława Celińska.
Dania/Szwecja/Finlandia/Norwegia/Francja/Niemcy
2000.
Opowieść o trójce dzieci, które po wypiciu tajemniczej
mikstury zamieniają się w mieszkańców podwodnego świata.
Na dnie morza doświadczają niesamowitych przygód i poznają
nowych przyjaciół. Film przygotowano w polskiej wersji
językowej.
Wideo
Uciekające kurczaki (animowany). Reż. Nick Park, Peter Lord.
Dzieło twórcy Wściekłych gaci to parodia klasycznych
filmów wojennych w rodzaju Wielkiej ucieczki. Na kurzej
fermie, jako żywo przypominającej obóz koncentracyjny,
pojawia się zadziorny kogut Rocky, stając wkrótce na czele
grupy szykującej ucieczkę z niewoli.
Gruby i chudszy 2. Reż. Peter Segal.
Profesor Sherman Klump (E. Murphy) pragnie pozbyć się
raz na zawsze swojego zwariowanego alter ego. Wyodrębnia
gen, który jest źródłem kłopotów, jednak miast zlikwidować
go, niechcący sprawia, że zwariowany Klump-bis budzi się
do życia we własnym szczupłym ciele.
Zakręcony. Reż. Harold Ramis; obsada: Liz Hurley,
Brendan Fraser.
Elliott Richards (B. Fraser) cierpi na wrodzony brak
umiejętności zjednywania sobie ludzi. Z pomocą spieszy mu
diabeł w postaci wielce ponętnej kobiety (L. Hurley). Oferta
jest bardzo konkretna – nieborak odda swoją duszę za
spełnienie siedmiu dowolnych życzeń. Elliott przystaje na
propozycję. Jednak wysłannik piekieł – nie w ciemię bity –
działa z precyzją i bezwzględnością amerykańskiego prawnika. Kiedy wchodzi się w konszachty z diabłem, trzeba
bardzo uważać na detale, o czym przekonał się już onegdaj
nasz Twardowski – nie każdy Rzym musi być miastem...
Straszny film. Reż. Keenen Ivory Wayans.
Zwariowana parodia Krzyku, Koszmaru minionego lata
i wielu innych hitów kinowych. Grupka przyjaciół zmaga się
z psychopatycznym nożownikiem, przyodzianym w znajomą
z serii Wesa Cravena maskę. Humor mocno fizjologiczny, ale
w paru momentach można się pośmiać.
Paulie. Reż. John Roberts.
Wariacja na temat Babe – świnki z klasą z papugą w roli
głównej. Pewien stróż zaprzyjaźnia się z papugą, która potrafi
przemawiać ludzkim głosem. Ptak opowiada mu historię
swego życia i przyjaźni z dziewczynką o imieniu Marie. Stróż
obiecuje odnaleźć przyjaciółkę Pauliego.
Wróg. Reż. Tom Kinninmont.
Wynalazca groźnej broni biochemicznej zostaje uprowadzony przez terrorystów. Z pomocą spieszy syn porwanego
– genetyk (L. Perry), wspierany przez urodziwą policjantkę
(0. d’Abo). Razem muszą powstrzymać terrorystów, zanim
ci zrobią użytek ze śmiercionośnej substancji.
Blair Witch Project 2. Reż. Joe Berlinger.
Przedsiębiorczy mieszkaniec Burkittsville, miasteczka rozsławionego horrorem The Blair Witch Project, organizuje
wycieczkę po miejscach, które odwiedzili twórcy filmu. Rusza
w głąb lasu razem z czwórką spragnionych wrażeń turystów.
Początkowo jest wesoło, jednak licho nie śpi.
Czego pragną kobiety. Reż. Mancy Meyers; obsada: Mel
Gibson, Helen Hunt, Marisa Tomei, Lauren Holly.
Nick Marshall (Mel Gibson) jest niepoprawnym kobieciarzem i zdeklarowanym męskim szowinistą. Pewnego dnia,
wskutek nieszczęśliwego wypadku, staje się posiadaczem niezwykłego daru – potrafi czytać w myślach kobiet. Początkowo
ten fakt go przeraża, jednak z czasem uczy się robić z niego
użytek. Bowiem kto zna pragnienia kobiet, zdobywa nad nimi
władzę... Mel Gibson wciela się w rolę telepaty z przypadku
z wielkim wdziękiem. Na wakacje propozycja wręcz idealna.
Oszukać przeznaczenie. Reż. James Wong.
Dzieło twórcy Z archiwum X. Nastolatek (D. Sava) ma
wizję katastrofy lotniczej i razem z grupą przyjaciół opuszcza
samolot tuż przed startem. Maszyna eksploduje. Wkrótce potem niedoszłe ofiary wypadku zaczynają kolejno ginąć
w tajemniczych okolicznościach.
DVD
Szósty dzień. Reż. Roger Spottiswoode; obsada: Arnold
Schwarzenegger, Tony Goldwyn, Michael Rapaport,
Robert Duvall, Wendy Crewson.
Akcja filmu rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, kiedy
klonowanie stało się powszechnie stosowaną technologią.
Adam Gibson (A. Schwarzenegger) powraca do domu, by
z przerażeniem odkryć, że jego miejsce zajął identycznie wyglądający osobnik. Nie ma czasu na wyciąganie wniosków,
bowiem wpada w ręce zbirów, którzy uważają, że dwóch
Gibsonów na świecie to zdecydowanie za dużo...
Dodatki na płycie – zwiastuny filmowe, filmy reklamowe,
spoty telewizyjne, 10 reportaży zza kulis, scenopisy obrazkowe, komentarz kompozytora, filmografie aktorów i reżysera.
Omen. Reż. Richard Donner.
Dyplomata Robert Thorn (Gregory Peck) adoptuje chłopca.
Po kilku latach w domu Thorna zaczynają się dziać dziwne
rzeczy, umiera niania. Egzorcysta Bugenhagen zdradza
dyplomacie straszliwą prawdę – jego przybrane dziecko jest
potomkiem Lucyfera.
Asterix i Obelix kontra Cezar. Reż. Claude Zidi.
Do specjalnego wydania pisma Kino Domowe – magazyn
DVD – „Przed premierą” dołączona jest płyta z filmem
Asterix i Obelix kontra Cezar. Para nieustraszonych Galów
(Clavier i Depardieu) rzuca wyzwanie samemu Juliuszowi Cezarowi.
W obliczu śmierci. Reż. John Glen.
Debiut Timothy Daltona w roli Jamesa Bonda. Agent Jej
Królewskiej Mości staje w szranki z gangiem bezwzględnych
handlarzy bronią i skorumpowanym radzieckim generałem.
Dodatkowo na płycie – zdjęcia próbne do roli 007, scena
usunięta z filmu.
33
Na zawsze. Reż. Steven Spielberg.
Remake filmu A Guy Named Joe z 1943 roku. Pilot (R.
Dreyfuss), który zginął w trakcie akcji gaśniczej, wraca z Nieba, aby wprowadzić w tajniki pilotażu swojego młodego następcę (B. Johnson). W swej ostatniej roli wystąpiła tu Audrey
Hepburn. Dodatkowo na płycie – zwiastun kinowy, informacje
o twórcach.
Ucieczka z Los Angeles. Reż. John Carpenter.
Sequel Ucieczki z Nowego Jorku. Snake (K. Russell) musi
tym razem odnaleźć i zlikwidować córkę prezydenta, która
przyłączyła się do ruchu oporu i przebywa na terenie Los
Angeles – krainy złoczyńców. Dodatkowo na płycie – zwiastun
kinowy.
Cube. Reż. Vincenzo Natali.
Gratka dla miłośników fantastyki. Do kwartalnika Świat
filmu DVD – wydanie poświęcone kinu sf – dołączona jest
płyta ze znakomitym Cube, z nową ścieżką dźwiękową w systemie Dolby Digital. Dodatki na płycie – sceny niewykorzystane, komentarz reżysera, zwiastun, storyboardy. Warto
zobaczyć i...poczytać!
Superman. Reż: Richard Donner.
Specjalna, cyfrowo odświeżona, wersja przygód Supermana (Ch. Reeve) – komiksowego bohatera z planety Krypton. Dodatkowo na płycie – zwiastun, komentarz twórców,
sceny niewykorzystane, materiał o efektach specjalnych,
reklama tv, storyboardy.
Superman II. Reż. Richard Lester.
Superbohater (Ch. Reeve) staje w szranki z trójką złoczyńców ze swojej rodzinnej planety, którzy sieją spustoszenie
na Ziemi. Nie ma łatwego zadania, bowiem przeciwnicy dysponują podobnymi mocami jak on. Dodatkowo na płycie –
zwiastun kinowy.
Superman III. Reż. Richard Lester.
Supermana (Ch. Reeve) czeka nie lada wyzwanie. Bohater
musi zmierzyć się ze swoim alter ego, powołanym do życia
za sprawą nikczemnego biznesmena Webstera (R. Vaughn)
i geniusza komputerowego Gormana (R. Pryor). Dodatkowo
na płycie – zwiastun.
Pole marzeń. Reż. Phil Alden Robinson.
Farmer z Iowy (K. Costner), natchniony tajemniczym głosem, buduje na polu boisko baseballowe, które staje się miejscem potyczek graczy z zaświatów. Dodatkowo na płycie – film
dokumentalny, notatki z produkcji, zwiastun kinowy, filmografie twórców.
Notki o filmach
drukujemy dziêki uprzejmoœci redakcji
magazynu Cinema
Rys. Ma³gorzata Pudlik
34
Oprócz film czekaj¹ tak¿e inne
atrakcje: filmy kinowe i wideo,
spotkania i panele, sesja tolkienowska,
prezentacja gry i fragmentów filmu WiedŸmin,
LARP, dzieñ mangi, gry, komiksy i inne.
Goœæmi konwentu bêd¹: Ian Watson, Marek S.
Huberath, Dorota Malinowska oraz Andrzej
„Bilbo” Kowalski.
Zapraszamy!
Miesiêcznik - biuletyn Œl¹skiego Klubu Fantastyki. Redaguj¹: Piotr W. Cholewa,
El¿bieta Gepfert, Wojciech Gierasimiuk, Ma³gorzata Pudlik, Piotr Raku Rak, Arkadiusz Sroka.
Adres: ul. Pocztowa 16, skr. poczt. 502, 40-956 Katowice.
Tel. (wtorek 16.00–18.00) 253 98 04. E-mail: skf@skf.w.pl
Konto: PKO BP II O/Katowice, 24-10202326-105880278
Biuletyn dostêpny w Internecie pod adresem http://www.skf.w.pl
Wydawnictwo bezp³atne.