W I 1 —- Zapraszamy na zwiqzkowy piknik Scania Omnilink

Transcription

W I 1 —- Zapraszamy na zwiqzkowy piknik Scania Omnilink
BłbLPubl- m s t W fljf BN_1589‘ 2432
W I
1 —
nozdroza
-
Lipiec 2009 NR 7 (78)
Gazeta Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w W arszawie
Czytaj nas także w Internecie - http://zzDkm.waw.pl
Zapraszam y na zw iq zko w y piknik
Jak co roku, zawsze w pierwszą sobotę
września zapraszamy naszych związkow­
ców z ZZPKM na tradycyjny rodzinny pik­
nik w ośrodku SUS w Łazach k/Łochowa.
W tym roku jest to 5 września.
Mamy nadzieję, że, jak co roku, nie za­
braknie na nim naszych związkowców
z rodzinami i przyjaciółmi rodzin. Liczy­
my również na aktywny udział w pikniku
osoby zaprzyjaźnione i sympatyzujące
z ZZPKM.
Jak zawsze pierwsze autobusy w iozą­
ce uczestników ruszają z Placu Wilsona
o godzinie 7.00 a powrotne od godziny
16.00 spod ośrodka w Łazach.
Jak zawsze gwarantujemy wspaniałą za­
bawę przy muzyce na żywo (disco polo),
a dzieciom zapewnimy mnóstwo atrakcji
na różnego rodzaju sprzęcie sportowym
i rekreacyjnym.
Jak zawsze po hulance i dobrej zabawie
rosną apetyty. Dlatego też zapewniamy
poczęstunek dla wszystkich uczestników
pikniku w postaci ciepłego bigosu i kiełba­
ski z rożna.
Informujemy, że każdy uczestnik pikni­
ku jest ubezpieczony na czas przejazdu
tam i z powrotem, ja k również podczas
pobytu na terenie ośrodka. Odpowiednie
bilety na posiłek, jak również na ubezpie­
czenie będzie można otrzym ać w każ­
dym Zarządzie Oddziałowym ZZPKM już
w połowie sierpnia 2009 roku. W noszona
przez uczestników oplata (5 zł), to koszt
ubezpieczenia.
Zapraszamy, zatem już dziś na nasz
związkowy piknik „Pożegnanie lata 2009”
a w sierpniowym wydaniu „Rozdroży" po­
damy nieco więcej szczegółów.
A zatem warto już dziś zaznaczyć w ka­
lendarzu czerwonym kółkiem sobotę
5 września 2009 i być razem z nami na
wspaniałej, jak co roku, zabawie pośród
łochowskich lasów.
Wiwo w lipcu 2009
Medyczna Karta Pracownika Komunikacji Miejskiej
- możliwość wezwania lekarza do
Zaproponowaną
inicjatywą
„Karty”
Związek Zawodowy Pracowników Ko­
domu,
ZZPKM chce pomóc wszystkim tym, któ­
munikacji Miejskiej w Warszawie(ZZPKM)
- w pakiecie zabiegi rehabilitacji oraz za­
rzy chcą mieć dostęp do najlepszej pry­
zaprasza wszystkich pracowników do
biegi chirurgiczne,
watnej opieki medycznej. Dla wszystkich
skorzystania z udogodnień, jakie daje
- opieka szpitalna.
Medyczna Karta Pracownika Komunika­
dok. str. 2
cji Miejskiej. Jak na chwilę obecną jest to
jedyna, za rozsądną cenę, oferta
dla wszystkich, którzy chcą dbać
o swoje i swojej rodziny zdrowie.
Scania Polska S.A.
Dzięki tej karcie możecie Państwo
skorzystać z fachowej, specjali­
stycznej pomocy lekarskiej bez
czekania, skierowań i numerków.
Do dyspozycji jest ponad 900 pry­
watnych placówek medycznych
na europejskim poziomie w całej
Polsce.
- wizyty bezpośrednio u każdego
lekarza specjalisty - bez skierowa­
nia,
- badania i zabiegi są wykony­
wane natychmiast,
- liczba wizyt i badań nie jest li­
mitowana,
- wszystkie wizyty i badania w y­
konywane całkowicie - bezpłat­
nie,
E k o lo g ic z n y , n a t u r a l n y - d o b r y w y b ó r W P '
^ Z ń s i l ą ń y ; e t a n o l e m w y d z ie la do a t m o s f e r y o 9 0 % m n iej d w u t l e n k u w ę g la
- całodobowy dostęp do infolinii
niż tra d y c y jn e silniki z a s ila n e o le je m n a p ę d o w y m
medycznej (informacje o usługach,
umawianie wizyt),
S c a n ia O m n ilin k
2 ________ \L>
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
Medyczna Karta Pracownika...
pracowników komunikacji miejskiej zo­
stał wynegocjowany specjalny program
medyczny, albowiem program medyczny
oferowany przez pracodawcę jest niezadawalający dla bardzo wielu pracowników,
którzy z niego nie korzystają. Niestety na
chwilę obecną pracodawcy nie są w sta­
nie pokryć kosztu NOWEGO programu
dla pracowników, choć staramy się, aby
tak się stało możliwie jak najszybciej.
Są trzy warianty kart medycznych:
W wariancie podstawowym koszt karty
medycznej to jedynie 35 zł miesięcznie.
Pomimo tej niewielkiej ceny karta zapew­
nia bezpłatny dostęp do następujących
specjalistów: internista, pediatra, chirurg
ogólny, chirurg dziecięcy, dermatolog, gi­
nekolog, laryngolog, neurolog, okulista,
radiolog, urolog, oraz wielu najczęściej
stosowanych nadań diagnostycznych w
tym badania m.in. USG i RTG, cytologia,
badania krwi, moczu, kału, EKG, spirome­
tria, audiometria.
W wariancie pośrednim przy cenie karty
45 zł miesięcznie osoba otrzymuje bez­
płatny dostęp do wszystkich lekarzy spe­
cjalistów i wielu badań a dodatkowo wpro­
wadzono: szczepienia ochronne przeciw
grypie, usuwanie kamienia nazębnego,
lakowanie zębów, zabiegi rehabilitacji
oraz podwyższone standardy leczenia
szpitalnego.
W wariancie pełnym za 75 zł miesięcz­
nie dodatkowo jest możliwość całkowicie
bezpłatnego wykonania wszystkich na­
w et bardzo specjalistycznych badań jak
rezonans magnetycznych i tomografia
komputerowa wraz z bezpłatnym kontra­
stem. Występują wszystkie udogodnienia
kart wcześniejszych, a dodatkowo jest
możliwość wezwania lekarza do domu,
zamówienia transportu medycznego do i
ze szpitala oraz wliczona jest rehabilitacja
oraz wykonanie szeregu operacji chirur­
gicznych.
Do programu mogą przystąpić pojedyn­
cze osoby oraz rodziny w specjalnych pa­
kietach rodzinnych - 2 osoby dorosłe oraz
wszystkie dzieci do 25 roku życia. Cena
pakietu rodzinnego, w którym są dzieci
jest stała niezależnie od wielkości rodzi­
ny.
Przystąpienie do programu jest całkowi­
cie dobrowolne i mogą do programu przy­
stąpić tylko te osoby, które czyją taką po­
trzebę i będą czerpały z niego korzyści.
Spotkanie w Łodzi
Dzięki uprzejmości Przewodniczącego
ZZPKM MZK Bydgoszcz - Andrzeja Arnd­
ta w dniu 18 czerwca 2009 roku uczest­
niczyliśmy w spotkaniu organizowanym
w Łodzi przez Łódzkie Stowarzyszenie
Przewoźników Międzynarodowych i Spe­
dytorów. Celem spotkania była prezen­
tacja symulatora jazdy samochodem
ciężarowym i autobusem, a następnie
odbyła się konferencja, w której uczestni­
czyli: Prezes Łódzkiego Stowarzyszenia
Przewoźników Międzynarodowych i Spe­
dytorów Pan Andrzej Majewski, Prezes
Fundacji Akademii Transportu z Bydgosz­
czy Pan Zbigniew Lizoń, Piotr Piróg oraz
przedstawiciele organizacji związkowych,
m.in.; Przewodniczący ZZPKM w Warsza­
wie - Bogdan Bucholc, K. Tomaszewski,
E. Talarek, D. Mrówka, M. Podsiedlik i A.
Szyłak, Stanisław Stencel, Przewodniczą­
cy ZZ Pracowników Komunikacji Miejskiej
w Gdańsku, Stanisław Szapował, Prze­
wodniczący ZZ Prac. Komunikacji Miej­
skiej w RP oraz wspomniany ju ż Andrzej
Arndt.
W trakcie spotkania dyskutowano m.in.
o sprawach bezpieczeństwa
na drogach, o standardach
szkoleń, czasie pracy kierow­
ców, o pracach dotyczących
projektu ustawy o komunikacji
miejskiej, a także o codzien­
nych problemach związanych
z wykonywanym zawodem
kierowcy.
Łódzkie
S tow arzyszenie
P rzew oźników
M iędzynaro­
dowych i S pedytorów za ku p i­
ło sym ulator norw eskiej firm y
A utoSim , model AS 1300.
U roczyste uruchom ienie tego
dok. str. 3
ZZPKM
ZZPKM
- dok. ze str.
i
Prosimy pomyśleć o kobietach często
wydających duże pieniądze na prywatnie
wykonywane badania ginekologiczne lub
kwoty wydawane przez rodziców na testy
alergiczne dla swoich dzieci. Bule krzyża
od długiego siedzenia i konieczność w y­
konania zabiegów rehabilitacji. Kogo stać
na prywatne wizyty i prywatną rehabilita­
cję? Kogo stać na czekanie na skierowa­
nie a następnie na czekanie nawet w kilku
miesięcznej kolejce w NFZ?
W proponowanym programie medycz­
nym wizyty u specjalistów wykonywane są
maksymalnie w ciągu 3 dni BEZ SKIERO­
WANIA, a u internisty i lekarza rodzinnego
W DNIU
Obecnie pracodawcy nie są w stanie
spełniać większych oczekiwań pracowni­
czych. Teraz to sami pracownicy i pracow­
nicze związki zawodowe mogą pokazać
jak pomóc poszczególnym pracownikom
i ich rodzinom. Z pewnością nie wszyscy
przystąpią do programu, ale chcielibyśmy
bardzo, aby w szyscy mieli taką możliwość
i aby dla jak największej liczby osób za
sprawą programu poprawiła się sytuacja
zdrowotna i materialna.
Lista dostępnych lekarzy specjalistów
- lekarz ogólny, chirurg dziecięcy, derm a­
tolog, ginekolog, laryngolog, neurolog,
okulista, radiolog, urolog, alergolog, ane­
stezjolog, chirurg naczyniowy, chirurg on­
kolog, diabetolog, endokrynolog, gastroenterolog, hematolog, kardiolog, nefrolog,
neurochirurg, onkolog, ortopeda, proktolog, pulmonolog, rehabilitant, reumatolog.
DODATKOWE INFORMACJE
NA STRONIE INTERNETOWEJ
www.zzpkm.waw.pl
oraz pod numerem telefonu:
tal. 022 769 00 20 lub 0 501 898 238
Prosimy o poważne potraktowanie na­
szej oferty. Jeśli skorzysta z niej jak naj­
więcej osób pracowników TW i MZA jest
poważna szansa, aby w przyszłości roz­
począć konkretne rozmowy z pracodaw­
cami w temacie częściowego lub całościo­
wego pokrycia kosztów "Karty”.
Myślimy, że oferta jest interesująca i
warto poświecić nieco czasu na dokład­
ne zapoznanie się z nią na naszej stronie
internetowej. Wystarczy tylko kliknąć na
głównej stronie w pasek „Medyczna Kar­
ta ..." a tam w poszczególnych „zakład­
kach” można poznać adresy przychodni,
rodzaje zabiegów, itd.
To się naprawdę opłaca, również praco­
dawcom a nam pozwoli na godną opiekę
lekarską.
Zarząd ZZPKM
Czerwiec - lipiec 2009 roku
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
Spotkanie w Łodzi
pierwszego w Polsce dynam icznego
sym ulatora jazdy sam ochodem cięża­
rowym i autobusem , odbyto się w Łodzi
w dniu 6 kwietnia 2009 roku.
Symulatory umożliwiają przygotowanie
kierowców do pracy w różnych, dowolnie
wybranych warunkach drogowych i pogo­
dowych oraz na różnych typach pojazdów.
Zaprogram owane niebezpieczne sytuacje
i spowodowane wypadki uczą odpowie­
dzialności i wyrabiają odruchowe reakcje
w stanach zagrożenia. Po serii ćwiczeń
kierowcy nie wpadają już w panikę i po­
trafi ą zapanować nad pojazdem. Korzyści
symulatora, to: optymalizacja szkolenia,
ochrona środowiska, obniżka kosztów
personelu, przewaga symulatora nad sa­
mochodem pod względem bezpieczeń­
stwa, ubezpieczenia, długości cyklu eks­
ploatacji, zużycia paliwa itp. Zastosowanie
symulatora przez 50% cyklu szkolenia
umożliwia redukcję C 0 2 o 20 tys. t. Insty­
tut badawczy TRL w Londynie wykazał, że
samochód prowadzony przez kierowcę po
szkoleniu na symulatorze zużywa o 16%
mniej paliwa.
Warto dodać, że Ustawa o transporcie
drogowym - w artykule 39g ust. 11 - do­
puszcza sytuację, że ośrodek szkolenia
kierowców może wykorzystywać w prak­
tycznej części procesu dydaktycznego
urządzenie do symulowania jazdy w w a­
runkach specjalnych, posiadające odpo­
wiedni certyfikat wydany przez Polskie
Centrum Akredytacji. Łódzkie Stowarzy­
szenie Przewoźników Międzynarodowych
1 Spedytorów ma już symulator jazdy cię­
żarówką i autobusem produkcji norweskiej
firm y AutoSim. Na razie jednak szef łódz­
kiego stowarzyszenia nazywa to wyrafi­
nowane technicznie urządzenie zabawką,
bo nie można go wykorzystać w procesie
szkolenia zawodowych kierowców. Bę­
dzie to możliwe po uzyskaniu certyfikatu
dopuszczającego symulator do stosowa­
nia, co ma nastąpić w najbliższych tygo­
dniach.
A może szkolenie w wirtualnym świecie
drogowym - czego dowodzą niektórzy
praktycy - jest efektywniejsze i wystarczy
zastosować zmniejszoną o połowę licz­
bę godzin jazdy? W każdym razie wielu
specjalistów skłania się ku temu, że w y­
korzystanie symulatora, w którym można
zaprogram ować różne, w tym skrajnie
niekorzystne warunki jazdy, przynosi lep­
sze efekty edukacyjne niż jazda na torze,
gdzie kierowca może mieć opory psychicz­
ne przed wykonywaniem niebezpiecznych
manewrów. Inni twierdzą natomiast, że
obie form y szkolenia powinny się uzupeł­
niać...
Koszt zakupu urządzenia jest wysoki (ok.
2 min zł), ale szef stowarzyszenia, Andrzej
Majewski, liczy, że symulator szybko za­
cznie zarabiać. Opłatę za godzinę jazdy
z wykorzystaniem zjawiska iluzji skalkulo­
wano na poziomie 280 zł, co jest stawką
ZZPKM__________________ 3
- dok. ze str. 2
konkurencyjną
w porównaniu do
tego, co należy
zapłacić za szko­
lenie praktyczne
na autodromie.
A jeśli okaże się,
że według pol­
skiego
ustawo­
dawcy
godzina
jazdy na symu­
latorze zastępuje
dwie w warun­
kach
rzeczywi­
stych, co nie jest
wykluczone
tym lepiej dla
właściciela
sy­
mulatora...
AutoSim wykorzystał kabinę ciężarówki
Scania. Jej wnętrze nie odbiega od pier­
wowzoru - wszystkie przyrządy i kontrolki
są w pełni funkcjonalne. Kierowca ma do
wykonania taką samą pracę, ja k w nor­
malnym samochodzie. Przed jego oczami
znajduje się cylindryczny ekran. Pole w i­
dzenia do przodu wynosi ok. 200 stopni,
co oznacza, że na jego skrajach kierowca
nie widzi czarnych plam, tylko przesuwa­
jące się stosownie do prędkości jazdy kra­
jobrazy i obiekty (drzewa, pola uprawne,
budynki, ludzie itp).
Baza danych system u w izualizacji
obejm uje 200 km różnych dróg w m ie­
ście i poza nim, gdzie można poruszać
się po autostradzie, drodze dw upasm o­
wej, przejeżdżać przez małe m iejscow o­
ści, pokonyw ać skrzyżow ania i ronda,
je ch a ć w terenie górzystym po drogach
strom ych i krętych. Na swojej drodze
kursant spotyka inne pojazdy, które przy­
spieszają, ham ują, zm ieniają kierunek
jazdy, w yprzedzają i om ijają, oczekują
przed św iatłam i itp, a także row erzystów
i pieszych, którzy potrafią nagle w ta r­
gnąć na jezdnię. Kierowca uczy się ta k­
że cofania na prostej i w zakrętach oraz
parkow ania pojazdu w w ąskich prze­
strzeniach. Pakiet szkoleniow y obejm uje
prow adzenie cięża­
rówki, ciągnika sio­
dłowego z naczepą
i autobusu.
Nawierzchnia dro­
gi może mieć tekstu­
ry
odpowiadające
różnym współczyn­
nikom przyczepno­
ści (sucha, mokra,
pokryta lodem lub
śniegiem). (...) Sy­
mulowane warun­
ki
atmosferyczne
obejmują mgłę, pa­
dający deszcz lub
śnieg. Możliwa jest
jazda w warunkach
nocnych.”
Oprócz wrażeń wizualnych zadbano
również o realistyczne podrabianie ota­
czającego hałasu za pomocą czterokanałowego systemu dźwiękowego z głośnika­
mi wewnątrz kabiny. Kierowca słyszy nie
tylko pracę silnika czy układu pneuma­
tycznego własnego samochodu, ale także
odgłosy pochodzące od innych pojazdów
z uwzględnieniem kierunkowości i efektów
tzw. dopplerowskich, dzięki czemu można
rozpoznawać pojazdy zbliżające i oddala­
jące się. I to nie wszystko - odpowiedni
system odwzorowania ruchu i generator
wibracji trzęsą kabiną i na kierowcę od­
działują siły podobne do tych, co w czasie
prawdziwej jazdy. Krótko mówiąc, kursant
czuje się tak jakby naprawdę prowadził
ciężarówkę.
Po wyjściu z kabiny koledzy mówili
o wrażeniach - niby, to tylko kabina sto­
jąca w miejscu. Ale przebywając w jej
środku kierowca przeżywa dram atycz­
ne sytuacje, jak w tirze podczas jazdy
w deszczu, śniegu czy podczas jazdy
górską drogą, do tego w poślizgu, albo
podczas jazdy przez miasto autobusem,
gdzie mogą zdarzyć się ekstremalne
przypadki.
Krzysztof Tomaszewski
4
\L>
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
Z życia Zarzqdów Oddziałowych ZZPKM
Mimo letniej kanikuły i ogólnego rozprę­
żenia Zarządy Oddziałowe ZZPKM nie
mają wakacji. Stale i systematycznie spo­
tykają się na swych zebraniach i starają się
pomóc każdemu, kto zgłosi się do nich o
pomoc. Często pomagają także członkom
z innych związków czy niezrzeszonym,
kierując się zasadą - przede wszystkim
służyć człowiekowi i zawsze podać mu po­
mocną dłoń.
A nie jest to tylko hasło, o czym można
było się przekonać uczestnicząc w posie­
dzeniu Zarządu Oddziałowego ZZPKM
przy Zakładzie T-1/TW „Obozowa”.
W poniedziałek 8 czerwca 2009 roku od­
było się pierwsze posiedzenie nowego Za­
rządu po odejściu kolegi Stanisława Kisie­
la na zasłużoną emeryturę. Przepracował
w firmie TW dokładnie 46 lat, 7 miesięcy i
23 dni i należy do prawdziwych rekordzi­
stów w firmie z tak długim stażem pracy.
Przez ten czas zajmował wiele odpowie­
dzialnych stanowisk i zawsze był znany w
firmie z dużego zaangażowania w to, co
robi. Mimo, iż praca była jego żywiołem,
to znajdował jeszcze czas na pracę spo­
łeczną, szerzenie sportu wśród młodzieży
(przez wiele lat zajmował się kolarstwem
młodzieżowym). Mimo, iż jest już emery­
tem, to chętnie uczestniczy w posiedze­
niach Zarządu i doradza swoim młodszym,
związkowym koleżankom i kolegom. Służy
radą - szczególnie w sprawach związa­
nych z BHP (wieloletni inspektor BHP w
Zakładzie T-1/TW), ale również w spra­
wach związanych z prawem pracy i opieką
socjalną.
Głównymi tematami poruszanymi podczas
posiedzenia były sprawy związane z nad­
mierną interpretacją przez majstrów i kierow­
ników na terenie zakładu pewnych zarządzeń
wewnętrznych opar4tych o zapisy z kodeksu
Propozycja zwiększenia kwot pożyczek
ZZPKM wystąpiło do Zarządu TW o szenie kwot w poszczególnych punktach
zwiększenie kwot pożyczek mieszkanio- o 5000 zł (pięć tysięcy złotych),
wych z Zakładowego Funduszu ŚwiadProponujemy także, aby zmniejszyć
czeń Społecznych (ZFŚS). Poniżej trgff^— w ysokość przedkładanych rachunków
pisma skierowanego do Zarządu TW,
' 1 potwierdzających wykonanie remontu lub
fjĘ & :
modernizacji z wartości 30 procent do 25
Dyrektor Ekonomiczny TW
"
procent pobranej pożyczki (§ 19 ust. 1 RePani Janina Kiper
1 3 jr g
gulaminij).
W obec coraz większego zainteresowaW związku^ z powyższym proponujemy
nia ze strony Pracowników Spółki wyższy- zorganizowanie spotkania z przedstawimi kwotami pożyczek mieszkaniowych, cielami wszystkich organizacji związkopodyktowanymi wzrostem cen materiałów wych działających w Spółce celem eweni usług budowlanych, m.in. na; remont/ tualnego uzgodnienia przedstawionych
modernizację mieszkania, remont/moder- propozycji i dokonania odpowiednich
nizację domu jednorodzinnego oraz kup- zmian w Regulaminie
no mieszkania/domu jednorodzirmego,
Podpisano
budowa domu, zamiana mieszkania, itp.
Przewodniczący ZZPKM
(pkt. 1.1; 1.2; 1.3 zał. nr 1 do Regulaminu
Bogdan Bucholc
ZFŚS), proponujemy odpowiednio zwiękW arszawa 29 czerwca 2009 roku
pracy. Mimo, iż wielokrotnie związkowcy z
ZZPKM interweniowali w tej sprawie, to na­
dal część pracowników jest przymuszana do
wzięcia w pierwszej kolejności „urlopu na żą­
danie” a dopiero potem przysługującego, czę­
sto zaplanowanego wiele miesięcy wcześniej
właściwego urlopu.
Podczas posiedzenia przedstawiano
konkretne przypadki takiego „przymusza­
nia”, co jest niezgodne z przepisami prawa
pracy i jest swego rodzaju nadużyciem po­
siadanych kompetencji kierowniczych. Za­
rząd podjął w tej sprawie postanowienie,
iż o tych przypadkach zostanie poinformo­
wane kierownictwo zakładu, a niezależnie
od tego, majstrowie, kierownicy „praktyku­
jący takie postępowanie” zostaną po raz
kolejny dokładnie poinformowani.
Podczas posiedzenia omawiano także in­
dywidualne sprawy związkowców z T-1/TW
związane z różnego rodzaju zapomogami
czy konkretna pomocą nie tylko w miejscu
pracy. Jak zawsze każda sprawa była do­
kładnie rozpatrywana i dało się odczuć, że
nie pozostanie pozostawiona sama sobie.
Nawet, jeśli nie da się jej załatwić szybko i
wymaga wielu dodatkowych zabiegów pro­
ceduralnych zostanie załatwiona. Wiedzą
0 tym związkowcy z „Obozowej” i często z
tej pomocy korzystają. Działacze z Zarządu
Oddziałowego wiedzą, że tych spraw jest o
wiele więcej, lecz nie wszyscy chcą przyjść
z prośba o poradę. Dlatego tez często moż­
na ich zobaczyć pomiędzy pracownikami w
licznych rozmowach, najczęściej związa­
nych z pracą, choć nie brakuje także tych
indywidualnych, rodzinnych. Trudno jednak
dotrzeć do każdego, dlatego też, działacze
z Zarządu Oddziałowego liczą, że wiele z
tych spraw zostanie zgłoszonych przez ko­
leżanki, kolegów bezpośrednich, codzien­
nych współpracowników, którzy znają się
najlepiej z racji wspólnej pracy, często na
jednym stanowisku pracy.
Dla przypomnienia podajemy, że Prze­
wodniczący Zarządu
Oddziałowego
ZZPKM przy T-1/TW - Ryszard Koziń­
ski przyjmuje członków i sympatyków
ZZPKM w każdy poniedziałek od 12
do 14 w pokoju związkowym (budynek
administracyjny T-1/TW - parter) także
pod telefonem 61 85.
Natomiast w pozostałe dni w sprawach
pilnych przyjmują kolega Tadeusz Bąk
tel. 61 45 i kolega Waldemar Liberski tel.
61 75 lub t. kom. 0 - 603 400 503.
Działacze ZZPKM z „Obozowej” liczą, ze
będą się do nich zgłaszać ludzie nie tylko
ze swoimi problemami, bolączkami dnia
codziennego, ale również ludzie z pomy­
słami na usprawnienie pracy, swego sta­
nowiska pracy czy nawet funkcjonowania
firmy. Wszak ZZPKM nie jest tylko związ­
kiem zawodowym broniącym ludzi pracy,
ale jest również współgospodarzem firmy
1jemu również zależy, aby firma miała sta­
bilną pozycję wśród warszawskich prze­
woźników komunikacji publicznej.
Wiwo w czerwcu 2009 roku
INFORMACJE ZARZĄDU„Bmza
B iu letyn In fo rm a c y jn y M ie js k ic h Z a k ła d ó w A uto b u so w ych w W ars za w ie
Lipiec 2009 nr 07/09
MZA - Solidnym Pracodawcą Mazowsza
W dniu 19 czerwca 2009, w auli Wyż­
szej Szkoły Menadżerskiej w Warszawie,
odbyła się Gala wręczenia tytułów „So­
lidny Pracodawca 2008”. Firma MZA
została nominowana do tego tytułu jesz­
cze w grudniu ubiegłego roku. Obecnie
nominacja ta została potwierdzona osta­
tecznym przyznaniem tytułu „Solidny
Pracodawca Mazowsza 2008” i wręcze­
niem potwierdzających to dokumentów.
Konkurs po raz piąty zorganizowała Gmpa
Media Partner, wydawca ogólnopolskich
dodatków gospodarczych ukazujących się
na łamach Gazety Prawnej oraz Rzeczpo­
spolitej . Istotnym celem konkursu jest wyło­
nienie najlepszych pracodawców w Polsce,
propagowanie wiedzy i dobrych praktyk.
Poniżej zamieszczamy wywiad z Mieczy­
sławem Magierskim udzielony Dzienni­
kowi „Rzeczpospolita” z okazji otrzyma­
nia tytułu „Solidnego Pracodawcy”.
Red. - MZA zdobyły miano Solidnego
Pracodawcy Mazowsza 2008. Co zna­
czy dla Pana otrzymane wyróżnienie?
Mieczysław Magierski: - Tytuł ten jest
potwierdzeniem, że przyjęta prawie dwa
lata temu strategia, której jednym z ele­
mentów jest reorganizacja firmy, reali­
zowana jest we właściwym kierunku.
Ogromna w tym zasługa Pani Prezydent
Hanny Gronkiewicz - Waltz, która nie
obawiała się wdrożenia mojej autorskiej
koncepcji. W oparciu o systemy jakościo­
we, logistyczne oraz wzorce unijne w sfe­
rze zarządzania zastosowaliśmy nowator­
skie i odważne rozwiązania...
Red
które przyniosły oczekiwane re­
zultaty?
Mieczysław Magierski: - Tak. Dzięki nim
udało się w krótkim czasie doprowadzić
Spółkę do dobrego poziomu, który jest
już zauważalny przez pasażerów, pracow­
ników oraz inne komunikacje miejskie
w Polsce oraz za granicą, m. in. w Niem­
czech. Pojawiają się zapytania o przyjęte
założenia strategiczne. Jeszcze dwa lata
temu firma miała problemy z wykonywa­
niem zadań przewozowych, co oznaczało
kary ze strony ZTM, kłopoty finansowe
i pogarszającą się opinie pasażerów. Ale
już w 2007 roku MZA po raz pierwszy
w swojej historii osiągnęły dodatni wynik
finansowy.
Red. - Czy zmiany wpłynęły pozytyw­
nie także na jakość zatrudnienia?
Mieczysław Magierski: - Wprowadze­
nie nowej koncepcji prowadzenia firmy
zaowocowały lepszymi stosunkami z za­
łogą i związkami zawodowymi. Podjęli­
śmy działania zmierzające do poprawy
warunków pracy, jak modyfikacja sys­
temu, modernizacja obiektów czy zakup
nowoczesnych autobusów z wygodnym,
bezpiecznym i ergonomicznym stanowi­
skiem kierowania. Po wielu latach prze­
rwy staramy się także odbudować we­
wnętrzne związki MZA z pracownikami.
Pracujemy nad nowymi regulacjami oraz
symbolami integrującymi załogę. Zamie­
rzamy przywrócić sztandar firmy i we­
wnętrzne odznaki.
Red. - Warto wspomnieć także o aspek­
tach, które nie uległy zmianie i wciąż są
realizowane - szkolenia, dofinansowa­
nia...
Mieczysław Magierski: - Oczywiście.
Poza niskoprocentowymi pożyczkami
remontowymi, budowlanymi oraz do­
finansowaniem wypoczynku, nasi pra­
cownicy mogą liczyć na szeroka opiekę
medyczną, m. in. okulisty, stomatologa
i psychologa. Prócz tego, zatrudnieni
i ich najbliższa rodzina korzystają z dar­
mowych przejazdów komunikacja miej­
ską. Szkolimy naszych pracowników
w zakresie doskonalenia techniki jazdy
czy obsługi osób niepełnosprawnych.
W firmie istnieje sekcja piłki nożnej
i mający 88-letnie tradycje chór „Sur­
ma”. Poza tym nowo otwarty ośrodek
szkolenia prowadzi szeroka gamę szko­
leń nie tylko w zawodzie kierowcy ale
w przyszłości także szkolenia językowe
czy menedżerskie.
Red. - Pracownik jest więc dla MZA
bardzo ważny.
Mieczysław Magierski: - Dla każdego
przewoźnika autobusowego, a więc także
dla nas, pracownicy są i będą najważdok. str. 6
6_____________________ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
MZA - Solidnym Pracodawcą • • •
niejsi. Nie jesteśmy zautomatyzowaną fa­
bryką, w której od człowieka zależy nie­
porównywalnie mniej. W MZA komfort
pracy i zadowolenie kierowcy, ale też jego
zaangażowanie i podejście do pasażerów
to sprawy kluczowe. Te aspekty decydu­
ją o wykonaniu zadań przewozowych,
a więc dochodach oraz opiniach klientów,
które stanowią dwa najważniejsze aspek­
ty prowadzenia nowoczesnej firmy. Po­
tencjał ludzki Jest największą wartością
spółki.
Red: - Czy w związku ze zmianami za­
trudnienie się powiększyło?
Mieczysław Magierski: - Po przejścio­
wym spadku zainteresowania pracą
w MZA spowodowanymi wyjazdami
emigracyjnymi, nastąpiła całkowita
zmiana trendu. Stabilna praca z gama
świadczeń socjalnych jest dla ludzi
bardzo cenna. O atrakcyjności pracy
w MZA mogą świadczyć kolejki przed
naszym biurem rekrutacyjnym liczące
nawet kilkadziesiąt osób dziennie. Warto
przy tym wspomnieć, że przez cały czas
mamy obsadę zapewniającą wykonanie
zadań przewozowych zleconych przez
ZTM.
ZZPKM
- dok. ze str. 5
Red: - Dlaczego warto być Solidnym
Pracodawcą?
Mieczysław Magierski: - Ponieważ przy­
nosi to rzeczywiste sukcesy. Osoby za­
trudnione w firmie o solidnych podsta­
wach finansowych, z optymalnym pakie­
tem socjalnym i wieloletnia tradycją, czu­
ją się bezpiecznie i szanują swoja pracę.
A to, jak mówiłem wcześniej, przekłada
się na konkretne wyniki finansowe i za­
dowolenia klienta. Tytuł Solidnego Pra­
codawcy zobowiązuje i będziemy starali
się, aby nadal mieć taką opinię.
Rozmawiała - Agnieszka Deleska
Pokaz „Kuli gaśniczej” na Ostrobramskiej
W Zajezdni R3/MZA „Ostrobramska” we
wtorek 16 czerwca 2009 roku odbył się
pokaz skuteczności gaszenia ewentual­
nych pożarów poprzez najnowsze osią­
gniecie techniki pożarniczej znakomicie
zastępującej tradycyjną gaśnicę - tzw.
„Kuli gaśniczej”. Proszkowa „Kula ga­
śnicza” przeznaczona jest do gaszenia
pożarów klasy A, B i C, czyli ma bardzo
szeroki zakres stosowania. Najwyższą
efektywność wykazuje w pomieszcze­
niach zamkniętych. Doskonale sprawdza
się w domach, garażach, działkach, piw­
nicach, magazynach, na stacjach benzy­
nowych i przy trakcjach elektrycznych.
Działanie „Kuli” jest bardzo proste. Za­
mknięty w styropianowej kuli proszek ga­
Z życia MZA...
śniczy został zaopatrzony w niewielki ła­
dunek wybuchowy i lont. Gdy płomienie
docierają do urządzenia, zapala się lont
powodując wybuch niewielkiego ładun­
ku, który rozrywa opakowanie i uwalnia
proszek.
Kula może pełnić rolę „śpiącego” straża­
ka, zawsze gotowego, przez 24 godziny
do działania, ponieważ aktywuje się sam
pod wpływem ognia. „Kula” może być
stosowana w charakterze skutecznej i ła­
twej w użyciu „gaśnicy” nie wymagają­
cej specjalnego szkolenia. Jej niska waga
i sposób użycia praktycznie każdemu dają
możliwość podjęcia efektywnej akcji ga­
śniczej. Użycie „Kuli” nie wymaga zbli­
żania się do ognia, w płomienie może ja
wrzucić nawet dziecko. Urządzenie akty­
wuje się po zetknięciu z ogniem. Trzeba
dodać, że „Kula” jest wykonania z mate­
riałów nietoksycznych i przyjaznych dla
człowieka i środowiska.
Nie bez znaczenia jest, że okres jej trwało­
ści to 5 lat, czyli znacznie dłużej od stan­
dardowej gaśnicy, którą po okresie 2-3 lat
trzeba ponownie legalizować ponosząc
koszty porównywalne z zakupem „Kuli”.
Wydajność „Kuli” jest porównywalna do
standardowej gaśnicy.
Podczas pokazu praktycznego zastosowa­
nia „Kuli” zgromadzeni na placu posto­
jowym zgodnie stwierdzali, że urządzenie
może mieć wielorakie zastosowanie
dok. str. 7
Z życia MZA...
Pochwały
- Zwracam się z uprzejmą prośbą o po­
chwałę dla kierowcy autobusu 703 nr
6720. Jeżdżę tym autobusem co dzień.
Widzę jak Pan zachowuje się do pasaże­
rów. Jest bardzo życzliwy, miły, nie zosta­
wia nikogo dobiegającego do przystanku.
(Kierowca nr służbowy 520 z Oddziału
Ostrobramska otrzymał podziękowa­
nie na piśmie, a także ten fakt zostanie
uwzględniony przy rozpatrywaniu nagro­
dy uznaniowej)
- Witam, chciałabym pochwalić i wyra­
zić dla kierowcy autobusu 8199 linii 116
jadącego 13 maja w stronę Wilanowa.
Na przystanku Muranowska stało niewi­
dome małżeństwo i czekało na autobus,
kierowca specjalnie podjechał tak, żeby
przednie drzwi były jak najbliżej ich, po
czym otworzył drzwi od swojej kabiny
i krzyknął im, że jest to linia 116. (Kie­
rownik oddziału Woronicza osobiście po­
dziękował za postawę kierowcy nr służ­
bowy 582)
- Proszę o przekazanie na zakład
„Kleszczowa pochwały dla kierowcy
autobusu nr 1818, który nad ranem dnia
8 czerwca prowadził pojazd linii N46. Za
wzorową technikę jazdy oraz wyjątkowo
uprzejme zachowanie względem dobiega­
jących pasażerów. (Kierowca nr służbo­
wy 601 z oddziału Kleszczowa otrzymał
podziękowanie ną piśmie z wpisaniem do
akt oraz uwzględniony będzie przy nagro­
dzie uznaniowej)
Podziękowania
Kierowca MZA, który 3 maja został
napadnięty przez dwóch agresywnych
pasażerów ponownie spotkał się z osoba­
mi, które wówczas go ratowały. Zarząd
spółki zorganizował spotkanie podczas
którego odebrali oni specjalne podzięko­
wania i nagrody rzeczowe.
Dwoje młodych ludzi feralnego dnia usły­
szeli wołania o pomoc rannego kierow­
cy. Bez zastanowienia ruszyli na ratunek
i zabezpieczali ranę do czasu przybycia
karetki pogotowia ratunkowego. Ich ko­
lejne spotkanie z kierowcą naszej spółki
odbyło się w zupełnie innych okolicz­
nościach. Tym razem były tablice z po­
dziękowaniami wręczane przez Prezesa
Mieczysława Magierskiego oraz Człon­
ka Zarządu ds. Operacyjnych Jerzego
Wielgusa. Były też wartościowe nagrody
rzeczowe. Niespodzianka czekała też na
poszkodowanego kierowcę, któremu ze
środków spółki zgodnie z wcześniejszy­
mi zapowiedziami sfinansowano wyjazd
wypoczynkowy.
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM__________________ 7
Mało znane fakty
z historii warszawskich autobusów
Przeszukując archiwa MZA, udało mnie się
dotrzeć do prawdziwych historycznych „pere­
łek” w powojennej historii warszawskich au­
tobusów. Mało kto wie, że w roku 1946 pod­
jęto w ówczesnych Centralnych Warsztatach
Samochodowych (CWS) przy Włościańskiej,
próbę stworzenia na potrzeby warszawskiej
komunikacji autobusów na bazie wojskowych
ciężarówek. Powstało kilka projektów, ale
najbardziej zaawansowane prace projektowe
i technologiczne (gotowe projekty elektrycz­
ne, montażowe) skupione były koło dwóch
najbardziej popularnych w polskiej armii,
w czasie II wojny światowej, typów samocho­
dów ciężarowych. Trzyosiowego amerykań­
skiego Studebecker US6 (w planach występu­
je jako GMC) i dwuosiowego Dodge. Te typy
samochodów przekazywało wojsko w ramach
„demobilu” dla potrzeb cywilnych, między
innymi z przeznaczeniem dla M iejskich Za­
kładów Komunikacyjnych w Warszawie (re­
aktywowały swoja działalność 6 maja 1945).
Niemal wszystkie przeszły szlak bojowy od
Lenino aż do Łaby w Niemczech a część była
na wyposażeniu I Dywizji Piechoty im. T. K o­
ściuszki w pułku samochodowym i artylerii
lekkiej. Po zakończeniu wojny wojsko polskie
dysponowało ponad tysiącem Studebecker’ów
i D odge’ów. Tylko w II armii WP było ponad
250 sztuk. Wojsko dość chętnie pozbywało się
tych samochodów wymieniając je na niemal
identyczne, nowsze, już produkcji radzieckiej,
które były kopią swych amerykańskich wzo­
rów, ale już pod nazwą GAZ 51 i 63. Warto
dodać, że Dodge (GAZ 51) stał się pierwo-
wzorem dla polskich cięża­
rówek z Lublina pod nazwą
Lublin 51 jeszcze z drew­
nianą (wykonana ze sklejki)
kabiną kierowcy.
Ciężarówki miały za sobą
nie tylko drogę na szlaku bo­
jowym, ale o wiele dłuższą,
którą warto tutaj w ramach
ciekawostki
przytoczyć.
Otóż jedną z nich była dro­
ga przez Morze Norweskie
wokół Nordkapu do Mur­
mańska. Tutaj samochody
w podstawowych podzespo­
łach, przewożone w skrzy­
niach, przeładowywano do
wagonów i koleją trafiały do zakładów ZIS
pod Moskwą (po wyzwoleniu również M iń­
ska na Białorusi), gdzie składano je w gotowe
samochody. Istniała również droga południo­
wa, dłuższa, ale bezpieczniejsza, do portów
w Zatoce Perskiej - irańskiej Basry i irac­
kich Khoramshahar, Abadan i Bander Shahpur. W Khoramshahar była montownia, gdzie
części opakowane w skrzyniach składowano,
wyposażono w narzędzia, paliwo, załadowano
zbożem dla ZSRR, po czym wyruszały w da­
leką drogę przez góry i pustynie Iranu, dalej
Kaukaz do miasta Ordżonikidze, gdzie dosta­
wały przydział do jednostki wojskowej.
Nie były to łatwe w obsłudze samochody
w dodatku napędzane benzyną. Często ulegały
awariom miedzy innymi z powodu używania
niewłaściwej benzyny. Dlatego też Wojskowy
Pokaz „Kuli gaśniczej "
w MZA. Szczególnie w magazynach pły­
nów, podstacjach elektrycznych, stacjach
paliw a także w różnego rodzaju pomiesz­
czeniach technicznych, gdzie pracownik
niezbyt często zagląda.
Dystrybutor „Kuli” zaprezentował pod­
czas pokazu medialnego zastosowanie
urządzenia także do gaszenia pożarów
pod maską samochodów. Jednak zastoso­
wanie jej w autobusach nie jest zbyt łatwe
jak w przypadku samochodu osobowego.
Silnik autobusu jest znacznie większy
i potencjalnych źródeł pożaru jest kilka.
Aby ugasić ewentualny pożar silnika na­
leżałoby zamontować kilka kul (3-5) i nie
wiadomo, czy wybrane miejsca, to wła­
śnie te miejsca.
Czy zaprezentowane urządzenie znajdzie
zastosowanie w MZA? To pokaże najbliż­
szy czas. Zgromadzeni podczas pokazu
pracownicy MZA zgodnie stwierdzali, że
chcieliby mieć w swoich zajezdniach ta­
kie urządzenia.
(ww>)
Instytut Naukowo-Badawczy przetłumaczył
(z rosyjskiego) i mocą zarządzenia wprowadza­
jącego III Ministra Ochrony Narodowej gen.
bryg. Piotra Jaroszewicza z dnia 10.10.1946r.,
wydał w 1947 roku „Instrukcję dla kierowcy
samochodu ciężarowego Studebaker”. Znaleźć
w niej można ogólny opis konstrukcji samocho­
du, opis obsługi mechanizmów, plan i czaso­
kres smarowania pojazdu, regulację silnika, ha­
mulców i in. Zawiera ona również podstawowe
wskazówki dot. prowadzenia samochodu i jego
eksploatacji, np. taką uwagę: „Silnik samocho­
du Studebaker pracuje dobrze tylko na ulepszo­
nej benzynie marki B-70, KB-70 lub na lekkiej
benzynie etylowanej o temperaturze wrzenia
nie przekraczającej 220 °C. W wypadku wyjąt­
kowym można stosować standardową benzynę
dok. str. 8
- dok. ze str. 6
Pokaz kuli ga śn ic ze j na terenie zajezdni „ O stro b ra m sk a 1
8
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
Mało znane fakty z historii
II gatunku, lecz po obowiązkowym uprzednim
naetylizowaniu jej przez dodanie płynu B-20
w ilości 2 cm3 na 1 kg benzyny. Stosowanie
benzyny niższego gatunku prowadzi szybko do
przedwczesnego zużycia silnika”.
Ogólną bolączką w eksploatacji Studebakerów,
jak i innych pojazdów amerykańskich oraz ka­
nadyjskich, był brak części zamiennych. Orygi­
nalnych, szczególnie tych najpotrzebniejszych,
brakowało zawsze. W tej sytuacji uruchomiono
produkcję najpotrzebniejszych części w Polsce.
Kuźnia Ustroń wykonywała odkuwki wieszaków
resorowych, części układu kierowniczego i inne,
GWCS (Gliwicka Wytwórnia Części Samocho­
dowych) produkowała panewki do silników, tłoki
(nie zawsze dobrej
jakości - „puchły”
w czasie pracy),
wałki
główne
i sprzęgłowe do
skrzyń
biegów,
różne koła zębate,
jak również bar­
dzo poszukiwane
przekładnie głów­
ne (koło talerzowe
i wałek atakujący).
Istniały również
inne mniejsze wy­
twórnie, których
nie zdefiniowałem
z nazwy, wykonu­
jące np. krzyżaki
do wałów napędo­
wych (zamienniki
nie istniały).
Jednak innych samochodów, w tak dużej skali
i możliwościach pozyskania szybko dla war­
szawskiej komunikacji nie było. Konstruktorzy
z CWS doskonale o tym wiedzieli, ale potrzeby
komunikacyjne wymuszały natychmiastowe
działanie. Poza kilkoma autobusami, pozostały­
mi po wojnie w Warszawie, MZK w zdecydo­
wanej większości dysponowała ciężarówkami
przerobionymi dla potrzeb przewozu osób. Jak
jeszcze w okresie letnim jazda takim „autobu­
sem” nie była zbyt uciążliwa, tak już w okresie
zimowym jazda pod plandeką raczej do przy­
jemnych nie należała. Dlatego, konstruktorzy
z CWS pod koniec 1945 roku rozpoczęła pra­
ce projektowe, które trwały niemal przez cały
ZZPKM
- dok ze str. 7
rok 1946. Powstawały kolejne plany, założenia.
Nie było to zbyt łatwe, bo brakowało właściwie
wszystkiego. Jedynym surowcem, którego było
w miarę pod dostatkiem to było drewno, dlate­
go też wykorzystywano je wszędzie tam, gdzie
się tylko dało. Chciano miedzy innymi zastoso­
wać je do obudowy pudła pasażerskiego. Rów­
nież ławki dla pasażerów miały być drewniane,
pokostowane. Liczono, że wojsko udostępni ze
swoich zapasów niezbędne okablowanie elek­
tryczne, jak również niewielki zapas części za­
miennych.
„Autobus” na bazie dwuosiowego Studebeck er’a miał posiadać przestrzeń pasażerską
0 wymiarach 2,40 m na 4,65 m i wysokości
1,90 m. Długość całego pojazdu to ponad 6,5
m od przedniej osi do końca 6,3 m. Dwa wej­
ścia dwuskrzydłowe otwierane i zamykane
przez pasażerów o szrokosci 0,70 m. We wnę­
trzu było 8 dwuosobowych drewnianych ławek
z oparciami i jedna w przedniej części dla 4
osób bez oparcia (20 miejsc siedzących). Stoją­
cych miało być maksymalnie 15, ale wiadomo
było, ze zawsze będzie ich więcej.
Miał posiadać 12 okien o wymiarach 0,65 x
0,85 m. Pięć na burcie, 3 na burcie drzwiowej
1 po 2 na burtach przedniej i tylnej. Chociaż te,
na przedniej, nie dawały zbyt dobrej widocz­
ności ze względu na wysoką kabinę kierowcy.
Umieszczone były na wysokości 0,7 m a ich
górna krawędź kończyła się na wysokości 1,3
m. Jak widać dobrą widoczność mieli tylko sie­
dzący pasażerowie. Stojący, musieli albo dość
mocno się schylać aby zobaczyć przystanek
albo polegać na informacji siedzących.
Reszta na stronie www.zzpkm.waw.pl
Cenne inicjatywy warto kontynuować
W dniach 29 i 30 czerwca 2009 roku na
terenie TW (dokładnie na parkingu przed
Zakładem T-3/TW - Zakład Naprawy
Tramwajów) w godzinach od 9 do 15 pra­
cownice TW mogły wykonać bezpłatne
badania mammograficzne i cytologiczne.
Inicjatywa bezpłatnych badań mammo­
graficznych na terenie TW przyjęła się w
zeszłym roku z dość dużym zainteresowa­
niem i dlatego postanowiono w tym roku
ud.:*
Wnętrze mammoT O s T n ^ W M Ł j^
lStano,wisltia” l^ a ń !c ^
[WarszawaK9iczef!w^2009l^iaiMBfoto^w!w^^&^^^
i
powtórzyć akcję, ale już na 2 dni i rozsze­
rzyć zakres badań także o cytologię.
Dzięki uprzejmości organizatora akcji,
TW z tegorocznych badań mogły skorzy­
stać także panie - pracownicy z MZA.
Z badania mogła skorzystać każda pani,
która zgłosiła się w wyznaczonych dniach
do cytommammobusu. Zainteresowanie
było duże, jednak, co trzeba powiedzieć z
przykrością, nie wszystkie panie skorzy­
stały. Szkoda, a prowadzone przez Woje­
wódzki Ośrodek Koordynujący Centrum
Onkologii - Instytut im. Marii Skłodow­
skiej Curie od wielu lat badania profilak­
tyczne przyczyniają się do zmniejszenia
zachorowalności pań na choroby onkolo­
giczne. Polska, niestety, nie wiedzie pry­
mu w rozpoznawaniu i wczesnym lecze­
niu chorób kobiecych.
No, cóż - może podobna inicjatywa zo­
stanie podjęta także w przyszłym roku i
odpowiednio wcześniej szeroka akcja in­
formacyjna zachęci panie do badań.
Wiwo w lipcu 2009 roku
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM_______ \ Ł >
9
Reklamacje umundurowania
Temat umundurowania służbowego chy­
ba od niepamiętnych czasów był tematem
wielu sporów, różnych opinii i propozycji
zmian. A ich ilość jest porównywalna nie­
mal do ilości zatrudnionych w TW pra­
cowników. Niemal zawsze są jakieś głosy
niezadowolenia. Jednak mało, kto wie,
a zapewne jeszcze więcej nie korzysta
z możliwości składania swoich uwag do
umundurowania i obuwia w odpowied­
niej komórce w swoim zakładzie pracy
(najczęściej magazyn odzieżowy), które
za pośrednictwem zakładowego Działu
Zaopatrzenia trafiają do Głównego Działu
Zaopatrzenia TW przy Prymasa Tysiąc­
lecia 102 (Zakład „ Obozowa”) odpowie­
dzialnego za zamówienia nowych ubrań
służbowych. W ymieniony dział nie tylko
zamawia nowe umundurowanie, ale rów­
nież zgłasza producentom wszelkiego
rodzaju uwagi zgłoszone przez pracowni­
ków - bezpośrednich użytkowników służ-
R - 3 / M Z A „ O s t r o b r a m s k a " ko ń czy 4 0 lat
Tak, tak - dokładnie 21 lipca Zajezdnia
„Ostrobramska” kończy 40 lat swojej służby
dla warszawskiej komunikacji. Jej otwarcie
(21 lipca 1969 roku) było pewnego rodzaju „
jaskółką” intensywnego rozwoju komunikacji
autobusowej. Wówczas władze Warszawy
postanowiły intensywnie rozwijać komunika­
cję autobusową, jako przyszłość warszaw­
skiej komunikacji. Taniość oleju napędowe­
go, niższe koszty eksploatacji w porównaniu
z trakcją tramwajową zachęcały ówczesnych
decydentów do pójścia w stronę trakcji spa­
linowej. Dzisiaj tendencja jest już inna. Wła­
dze miasta stawiają na rozwój transportu
szynowego jakby spychając nieco autobusy.
Jednak jest nadzieja, że również i autobusy
znajdą swoje stałe niezastąpione miejsce w
warszawskiej komunikacji. Prawdopodob­
nie, jako podstawa transportu dojazdowego
do węzłów przesiadkowych czy połączeń lo­
kalnych w ramach warszawskiej metropolii,
która powstaje w bólach (ciągle trwają prace
nad ustrojem metropolitarnym Warszawy).
Jednak, wówczas w 1969 roku postawio­
no na autobusy, a te wymagały rozbudowy
zaplecza technicznego. Pierwszą w ramach
szeroko zakrojonych planów rozbudowy była
właśnie „Ostrobramska”. Wówczas zakład
R-1 O/MZK „Ostrobramska” Był szóstym i naj­
większym zakładem, w dodatku pierwszym
na prawym brzegu Wisły po wojnie (wcze­
śniej wybudowana jeszcze przed wojną za­
jezdnia przy Inżynierskiej).
Zajezdnię zaprojektowano na 240 autobu­
sów pojedynczych i 60 przegubowych. Czę­
ściowo, w pierwszej fazie działalności stały
tu także autobusy z likwidowanej zajezdni
przy Łazienkowskiej (znajdowała się na tra­
sie zaprojektowanej i budowanej obecnej
Trasy Łazienkowskiej i to był jeden z powo­
dów jej likwidacji).
W pierwszych latach działalności plac po­
stojowy zapełniały głównie Jelcze 272 (so­
lówki) i przegubowe AP 021. Warto dodać,
że pierwsze projekty jak również prototypy
AP 021 powstały w CWS przy Włościańskiej
(w sumie 3 sztuki) i sprawdzone projekty tra­
fiły do seryjnej produkcji już w Jelczańskich
Zakładach Autobusowych ( to także już hi­
storia - albowiem w 2008 roku zaprzestano
produkcji autobusów ze znakiem Jelcz).
Na „Ostrobramskiej” swoją historię zapisa­
ły Jelcze Berliety oraz Jelcze PR 110. Potem
pod koniec 1978 roku zaczęły nadchodzić
pierwsze Ikarusy 280, a z początkiem 1979
pierwsze niskopodłogowe Jelcze. Dzisiaj
„Ostrobramska” obsługuje w zdecydowanej
większości Solarisy. Łącznie zajezdnia ob­
sługuje ponad 320 autobusów, głównie prze­
gubowych i jak widać mieści ich więcej niż
dla niej zaplanowano.
Mimo, iż zajezdnia ma już, albo dopiero 40
lat, jest nadal jedną z największych zajezdni
MZA i ciągle jest unowocześniana i moderni­
zowana. W najbliższym czasie zaplanowano
między innymi modernizację części placu
postojowego, zaplecza socjalnego itp.
Wówczas, w 1969 roku stała w pobliżu lot­
niska sportowego „Gocław” właściwie wśród
licznych pól a sama ulica Ostrobramska była
zwykłą, dwukierunkową drogą dojazdową do
zajezdni. Dzisiaj zajezdnia stoi wśród licz­
nych osiedli mieszkaniowych a sama ulica
jest jedną z ważniejszych arterii miasta, od
której odchodzi wiele tras wylotowych i we­
wnętrznych tras miejskich (Trasa Siekierkowska).
Otwarcie zajezdni przy Ostrobramskiej za­
początkowało boom na budowę następnych
zajezdni dla MZA. Między innymi R-8 „Poża­
rowa” (już nieistniejąca bliźniaczo podobna
do „Ostrobramskiej”) w lutym 1972 i zajezdni
R-12 „Kleszczowa” w styczniu 1973. Jak wi­
dać oddanie do użytku w ciągu 3 lat trzech
dużych zajezdni było niemałym wyzwaniem
nie tylko dla samego MZK (pod względem lo­
gistycznym), ale również władz miasta.
Szkoda tylko, że późniejsze zawirowania
polityczne i ekonomiczne doprowadziły, że
wówczas budowane i jak na tamte czasy no­
woczesne zajezdnie dotrwały do dzisiejszych
czasów („Pożarowa”, „Piaseczno” i in.).
Trzeba mieć nadzieję, że R-3/MZA „Ostro­
bramska” nie podzieli w najbliższych latach
losów swoich młodszych „sióstr” i będzie słu­
żyła następne, przynajmniej 40 lat.
Życzymy tego, szczególnie wszystkim
pracownikom zajezdni. Życzymy, aby dalej,
swoją pracą i oddaniem firmie, przyczyniali
się do sukcesów MZA i tym samym osiągnęli
większą satysfakcję (również finansową) z
pracy.
Jednocześnie korzystając z okazji zwraca­
my się z apelem do obecnych i byłych pra­
cowników „Ostrobramskiej” o podzielenie się
z nami i naszymi czytelnikami wspomnienia­
mi z tych byłych 40 lat. Również zdjęciami,
które z prawdziwą przyjemnością opubliku­
jemy na naszych łamach
Wiwo w lipcu 2009 roku
bowych ubrań. Brak uwag, spostrzeżeń
powoduje, iż reklamacje nie trafiają do
producenta, a ten uważa swój wyrób za
dobry i trafiony i produkuje dalej.
A ta k wcale nie musi być. W ystarczy tyl­
ko nanieść swoje uwagi i spostrzeżenia
na specjalnym druku dostępnym, nie tylko
w magazynie odzieżowym, ale również u
społecznych inspektorów BHP lub innych
miejscach, o których wiedzą pracownicy
magazynu.
Druk w wypełnieniu jest bardzo prosty i
standardowy. W ystarczy tylko podać swo­
je nazwisko i imię i zajmowane stanowisko
służbowe. W odpowiedniej rubryce w pi­
sać, czego dotyczy składana Reklamacja
(np. koszula, spodnie, itd.) i wpisać, jakie
mają wady uprzednio wpisując numer ta­
lonu na podstawie, którego było wydane
umundurowanie czy obuwie. W pisanie
numeru talonu jest o tyle istotne dla Dzia­
łu Zaopatrzenia, gdyż pozwala zidentyfi­
kować numer dostawy, datę dostawy, jak
również producenta i umożliwi przesłanie
odpowiedniego protokółu reklamacyjnego.
W przypadku braku talonu, można na pod­
stawie ostatniego odbioru ustalić numer
talonu w magazynie (na podstawie nazwi­
ska i miesiąca pobrania umundurowania).
I to niemal wszystko. Pozostaje potem je ­
dynie potwierdzić u swojego przełożonego
fakt użytkowania umundurowania zgodnie
z przeznaczeniem i pozostawienie druku
w magazynie lub wyznaczonym miejscu.
Jak widać procedura jest prosta i nie­
skomplikowana. W ystarczą tylko chęci,
a ich brak, niestety, nie usprawiedliwia
późniejszych narzekań na wadliwe, nie­
wygodne umundurowanie czy obuwie.
Narzekać każdy potrafi, ale na narzekaniu
najczęściej się kończy, a nie musi.
Kończąc, warto przypomnieć, że wspól­
ne działanie, zgłaszanie uwag, reklamacji
pozwoli uniknąć w przyszłości tematów
umundurowania, (choć trudno w to uwie­
rzyć) i być może, wreszcie, jeszcze jeden
tem at zostanie pozytywnie załatwiony.
Tekst opublikowano na prośbę związ­
kowców z ZZPKM pracujących między
innymi w tematach umundurowania, któ­
rym zależy na załatwieniu sprawy a nie na
nieustannym wysłuchiwaniu narzekań.
W iwo w lipcu 2009 rok
R ozd ro ża - G azeta Z ZP K M ,
W -w a, ul. S ied m io g ro d zka 20
N akład 1500 egz.
W ydaje: P rezydium Z ZP K M
R edaguje: W in e k W ło d zim ierz
e-m ail: w iw o 3@ o p .p l
Fotoskład: w w w .p o lig rafia.n ets.p l
M ateriały p ro sim y kierow ać pod
adres:
01-232 W arszaw a,
ul. S ied m io g ro d zka 20,
tel. 631-42-72, 632-11-83
10_______ y j y ________ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
O testach Volvo 7700 w W arszaw ie
Rozmowa ze Zbigniewem Niedźw iedź - kierowcq testowanego na warszawskich ulicach
autobusu Volvo 7700
- Trzeba powiedzieć, że autobus jest bar­
dzo przyjazny dla kierowcy - stwierdza Zbi­
gniew Niedźwiedź - świetnie się prowadzi
i ma szereg ciekawych, unikalnych rozwią­
zań właśnie z myślą o komforcie pracy. Nie­
mal wszystko jest regulowane elektronicz­
nie i elektrycznie. Mnie osobiście podoba
się elektryczna regulacja żaluzji bocznych
i przedniej. Świetnym rozwiązaniem jest
sporo informacji, które wyświetlają się na
monitorze pod kierownicą. Ot, choćby stan
oleju i ile trzeba go dolać. Podobnie jak in­
nych płynów. Przez cały czas testu właści­
wie dolewano tylko płyn do oczyszczania
spalin - a to świadczy o tym, że autobus
jest solidnie wykonany. Zresztą marka Volvo w pewnym sensie zobowiązuje i trzeba
powiedzieć, że tak jest. Nic w autobusie
nie brzęczy, nic nie skrzypi, wszystko jest
spasowane, dopasowane i właściwie pod
kątem doboru materiałów jest faktycznie
przemyślane.
- Wydaje mi się, że takiego autobusu War­
szawa jeszcze nie widziała, nawet podczas
testów - dodaje Zbigniew Niedźwiedź.
Czyli autobus może spełnić oczeki­
wania? - Myślę, że po pewnych udoskonale­
niach, dostosowaniu go do warszawskich
potrzeb, może się sprawdzić - odpowiada
Zbigniew Niedźwiedź. - Na pewno trzeba
w nim przebudować kabinę kierowcy. Zro­
bić ją obszerniejszą, bo jest zdecydowanie
za mała i po 8 - 10 godzinach spędzonych
w niej, odnosi się wrażenie przebywania w
psiej budzie. Na pewno należy przerobić
barierkę koło kabiny. Jest źle wyprofilowa­
na i za delikatna, co przy większej ilości
pasażerów, szczególnie przy przednich
drzwiach wpływa na ograniczenie widocz­
ności z prawej strony. W przypadku jazdy
na wprost, to nie przeszkadza, ale przy ma­
newrach w prawo jest to spore utrudnienie.
Mówiąc o pewnej przebudowie, trzeba by
było pomyśleć o zwiększeniu przestrzeni
pasażerskiej w środku wozu. Nawet kosz­
tem wymontowania 4 foteli przy tylnej osi.
W ten sposób będzie więcej miejsc stoją­
cych i wówczas będą mogły zmieścić się
3 wózki dziecięce, co w chwili obecnej nie
jest możliwe.
Na pewno należy zmniejszyć kierowni­
cę. Obecna jest zbyt duża i nie pozwala
na swobodne manipulowanie palcami przy
dźwigniach wycieraczek, kierunkowskazów,
świateł. Dźwignie powinny nieco wystawać
ponad obwód kierownicy a nie być w środ­
ku obwodu. Podoba mi się jednoczesna
regulacja kierownicy razem z pulpitami. To
bardzo wygodne. Dodatkowe pulpity stero­
wania drzwiami są rozmieszczone dobrze i
gdyby kierownica była mniejsza wówczas
dostęp do pulpitów byłby wygodniejszy.
Podoba mi się, wygodny fotel kierowcy, a
jest w tym temacie mocno wyczulony, i tak
umiejscowiony, że wszystko jest pod ręką.
Nie trzeba się garbić, schylać - a to jest
ważne. Jednak trzeba pamiętać, że jest to
egzemplarz pokazowy. Jakie byłyby seryj­
ne autobusy - trudno powiedzieć.
Czyli ten test coś udowodnił, rozsze­
rzył wiedzę o autobusach na rynku?
- Trudno jednoznacznie stwierdzić, że coś
wniósł. Na pewno dał jakąś istotną wiedzę
- stwierdza Zbigniew Niedźwiedź, - ale
myślę, że gdyby przyjechały np. 3 autobu­
sy z różnymi silnikami, skrzyniami biegów.
Np. w tym modelu jest 6-cio biegowa
skrzynia biegów i właściwie ów „6” bieg jest
niewykorzystywany. Chyba, że na moście
na długim przelocie. A powinien być wyko­
rzystany, bo wówczas spada zużycie pali­
wa. Być może użycie 5-cio biegowej skrzy­
ni dałoby mniejsze zużycie paliwa?
Wówczas można byłoby przyjrzeć się
ich spalaniu, eksploatacji. Istotnym jest,
aby w przyszłości w przypadku testowa­
nia następnych autobusów przeznaczać
je na różne trasy, a nie tylko na jedną. Np.
tydzień na trasie przeciążonej pod wzglę­
dem pasażerów z dużą ilością przystan­
ków. Później na nieco lżejszej. Testowanie
autobusu na jednej linii „111” jak w przy­
padku Volvo, nie daje pełnego obrazu. Jest
to raczej paskudna linia z przewagą „prze­
gubów” i w dodatku przeciążona. Dlatego
wyniki spalania Volvo są różne i zależne
nie tylko od pory dnia, ale również pogod­
ny czy jest to niedziela czy dzień roboczy.
Nie raz zdarzało się, że na „100” km auto­
bus spalił ponad 50 litrów, gdzie poczciwy
Ikarus miał normą łącznie z przepałem 47
litrów. Rozumiem, że współczesne autobu­
sy są cięższe i być może, dlatego więcej
spalają, ale dla kogoś, kto ma dużą flotę
autobusów wyniki spalania są bardzo istot­
ne. Być może wyniki byłyby lepsze, gdyby
autobus obsługiwał linię przeznaczoną tyl­
ko i wyłącznie dla „solówek”. Wstawianie
go pomiędzy „przeguby” na obciążonej tra­
sie, jest swego rodzaju nieporozumieniem,
ale myślę, że to już jest kwestia uzgodnień
zZ TM .
- Myślę, - dodaje Zbigniew Niedźwiedź,
- że autobus mógłby się sprawdzić na
warszawskich ulicach i tym samym wpro­
wadzić pewna nową jakość podróżowania
i pracy kierowcy. Jednak czy się pojawi?
Trudno na to odpowiedzieć mnie z pozy­
cji kierowcy, który nie zna się na ekonomii.
Wydaje mi się, że gdyby w przetargu na
zakup nowych autobusów brano pod uwa­
gę więcej takich czynników, jak spalanie w
warszawskich warunkach, koszty płynów,
serwisu, awaryjność, itd., a nieco mniej
koszt zakupu samego autobusu, to zapew­
ne Volvo miałby spore szanse pojawić się
na warszawskich ulicach. Przynajmniej te
6 tygodni testowania, brak jego awaryjno­
ści mimo nie najlepszych warunków dro­
gowych i eksploatacyjnych udowodniło, że
warty jest większego zainteresowania nie
tylko pod kątem testów.
- Autobus jest naprawdę bardzo fajny stwierdza na zakończenie rozmowy Zbi­
gniew Niedźwiedź - dobrze się prowadzi,
jest miły dla kierowcy, a i pasażerowie tez
niejednokrotnie chwalili sobie jazdę tym
modelem. Świetnie zestopniowana skrzy­
nia biegów, łagodne przyśpieszenia, ha­
mowanie daje pewien komfort Jednak linia
„111” jest linią nie dla niego. Wszystko,
co fajne potrafi w nim skutecznie „zabić”.
Pracuję na Ostrobramskiej prawie 20 lat,
z małą 4-letnią przerwą i dodam, że mógł­
bym na takim autobusie przepracować
następne 20 lat. Naprawdę jest to świetny
autobus.
- Dziękuję za rozmowę.
A my na zakończenie dodamy, że Volvo
7700 trafił na testy do Warszawy dzięki
staraniom Związku Zawodowego Pracow­
ników Komunikacji Miejskiej, który jako
współgospodarz i współodpowiedzialny
za MZA nie tylko dba o interes firmy, ale
przede wszystkim o komfort pracy. Nie tyl­
ko dla kierowców - związkowych kolegów,
ale w szerokim pojęciu wszystkich, którzy
spędzają za „fajerą” nie jeden dzień pracu­
jąc w MZA.
W ten sposób chcemy pokazać inne
możliwości wykonywania ciężkiej pracy
kierowcy. Innej, to znaczy w bardziej kom­
fortowych i ludzkich warunkach. A większy
komfort, to lepsze wyniki pracy a te dają
szansę na lepsze zarobki.
Rozmawiał wiwo 25 czerwca
2009 roku na krańcu „Dzielna”
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM
ZZPKM_______ \ L y
11
O ferta p ro g ra m u ubezpieczenia ochrony praw nej
w kom unikacji + fundusz m a n d a to w y Z Z P rac o w n ikó w Komunikacji M iejskiej w W a rs za w ie .
Szanowni Państwo,
Z przyjemnością przedstawiamy Pań­
stwu naszą ofertę w zakresie programu
ubezpieczeń ochrony prawnej. Program
składa się z 2 elementów:
Ubezpieczenie Ochrony Prawnej:
Ubezpieczenie Asysty Prawnej.
Ubezpieczenie ochrony prawnej:
Ubezpieczenie ochrony prawnej jest
ubezpieczeniem zapewniającym ubezpie­
czonemu rekompensatę przez ubezpie­
czyciela kosztów rozwiązania problemów
prawnych ubezpieczonego. Ubezpieczy­
ciel nie świadczy pomocy prawnej a je d y­
nie zapewnia pokrycie kosztów.
Co do zasady, świadczenie ubezpie­
czenia obejmuje zwrot kosztów pomocy
prawnej, jeśli zostały spełnione następu­
jące warunki:
Problem prawny należy do zakresu
ubezpieczenia
Koszt należy do zakresu kosztów rekom­
pensowanych przez ubezpieczyciela
W ypadek ubezpieczeniowy miał miejsce
w okresie ubezpieczenia
Ubezpieczonemu przysługuje swobodny
wybór Kancelarii Prawnej, która będzie re­
prezentować jego interesy. Ubezpieczyciel
może jednak na życzenie ubezpieczonego
polecić konkretną Kancelarię Prawną.
CONCORDIA POLSKA
Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych
Ubezpieczenie asysty prawnej:
W ramach ubezpieczenia asysty praw­
nej osoby, którym udzielana jest ochrona
ubezpieczeniowa otrzymują możliwość
skorzystania z zagwarantowanych w umo­
wie ubezpieczenia usług prawnych. Usłu­
gi prawne wykonywane są przez profesjo­
nalną Kancelarię Prawną współpracującą
z ubezpieczycielem.
Reszta na stronie www.zzpkm.waw.pl
Bezpieczeństwa nigdy za dużo
O bezpieczeństwie mówi się dużo, czasa­
mi niektórzy odnoszą, że zbyt dużo, jednak
statystyki wypadków, kolizji drogowych są
nadal zbyt wysokie i klasyfikują Polskę na
niezbyt chlubnych pozycjach. A to wskazu­
je, że jednak jeszcze zbyt mało się o tym
mówi i przekazywana wiedza nie dociera do
świadomości wielu Polaków.
Dlatego też do szerokiej kampanii na te­
mat bezpieczeństwa na drogach i ulicach
włączyły się Tramwaje Warszawskie, któ­
re wraz z mediami publicznymi (prasa,
telewizja, radio, i in.) jak również Policją,
warszawskimi szkołami od maja (6 maj
2009) do końca września prowadzą kam­
panię medialną, informacyjną pod hasłem
„Nie ryzykuj", „Bądźmy razem bezpieczni”.
Kampania ma na celu poszerzenie wiedzy
Warszawiaków o istniejącym zagrożeniu
dla ich zdrowia i życia, jeśli nie zachowa­
ją podstawowych zasad bezpieczeństwa
przy korzystaniu z komunikacji zbiorowej
lub w przypadku kierowców, zasad ruchu
drogowego. Kampania przewiduje ponad
140 spotów radiowych i 90 telewizyjnych
zwracających uwagę na skutki zdarzenia
z tramwajem. W ramach akcji umieszczo­
no odpowiednią grafikę na 40 wagonach
tramwajowych oraz rozmieszczono ponad
90 wielkoformatowych bilbordów. Również
w ramach kampanii społecznej rozkolporto­
wano ponad 200 tysięcy ulotek wręczanych
pasażerom oraz rozplakatowano ponad
2 tysiące plakatów wewnątrz autobusów
i tramwajów.
Jednak obecna kampania nie jest prowa­
dzona tylko od maja bieżącego roku. Tram­
waje Warszawskie rozpoczęły kampanię
jeszcze w grudniu zeszłego (2008) roku.
Pierwszym elementem był cykl dodatko­
wych spotkań z motorniczymi mającymi na
Webasto
Feel the drive
celu zapobieganie wypadkom. Przygotowa­
no informację przypominającą motorniczym
drogę hamowania (droga hamowania przy
prędkości 50 km/h dla tramwaju średnio
wynosi 60 metrów, a dla porównania dla sa­
mochodu osobowego tylko 30 metrów).
W ramach kampanii rozpoczęto cykliczne
spotkania pomiędzy Policją a motorniczymi.
Aby zmotywować motorniczych do większej
uwagi na uczestników ruchu Zarząd TW
uzależnił wypłatę motorniczym premii mo­
tywacyjnej od braku zawinionych zdarzeń.
Zaostrzono również sankcje regulaminowe
za wykroczenia w ruchu drogowym oraz
z tytułu przewożenia osób postronnych
w kabinie, palenia tytoniu, rozmowy przez
telefon komórkowy.
A trzeba pamiętać, że TW dysponują ta­
borem, na który składa się 875 wagonów
tramwajowych. Tylko w 2008 roku wagony
tramwajowe przejechały ponad 49 milionów
kilometrów i przewiozły tym samym ponad
250 pasażerów. Jak widać skala przewo­
zów jest ogromna i może to wpływać zna­
cząco na statystyki wypadków. Jednak
dzięki prowadzonej przez TW szerokiej
kampanii statystki z roku na rok wykazują
tendencję spadkową, jednak mimo wszyst­
ko mogą być nieco lepsze. Np. w 2008 roku
w Warszawie doszło do 23 128 zdarzeń
drogowych. Spośród wszystkich zdarzeń to
1427 z udziałem tramwajów. W ogólnej licz­
bie zdarzeń w Warszawie rannych zostało
1 677 osób, a wypadkach tramwajowych
161 osób. W wyniku zdarzeń drogowych,
ogółem zmarło 124 osoby a w wyniku wy­
padków tramwajowych 8 osób.
Być może to żadne pocieszenie, ale żaden
śmiertelny wypadek z udziałem tramwaju
nie został spowodowany przez pracownika
TW. I oby tak było dalej, nie mówiąc, aby
Webasto
Feel the drive
nadal utrzymała się tendencja spadkowa
ogólnej ilości wypadków z udziałem tram­
wajów.
Dlatego też przypominamy motorniczym
i kierowcom, aby pamiętali i umieli prze­
widywać zdarzenia na drodze. Mieli bacz­
niejszą uwagę na kierowców samochodów
osobowych, bo większość wypadków po­
wodują między innymi przez zawracanie
w miejscach niedozwolonych, często wy­
muszają pierwszeństwo przejazdu i niemal
nagminnie wjeżdżają na skrzyżowanie na
czerwonym świetle.
Trzeba także bacznie obserwować pie­
szych, którzy przebiegają w niedozwolo­
nych miejscach. Często są rozkojarzeni
(szczególnie przy węzłach przesiadkowych
i w pobliżu centrów handlowych), nieuważ­
ni i co przykre, mają zbyt małą wyobraźnie
jak poruszać się w ruchu drogowym. Jak to
się mówi, trzeba czasami za nich myśleć
i przewidywać ich zachowanie, aby potem
uniknąć wypadków i związanych z nim
stresem dla obu stron - kierującego i po­
krzywdzonego w wyniku wypadku. Czasa­
mi powstały podczas wypadku stres potrafi
o sobie dawać znać przez wiele lat, a cza­
sami uniemożliwia wykonywanie zawodu
w późniejszych latach.
A zatem pamiętajmy i zawsze, na co dzień
stosujmy zasadę - hasło obecnej kampanii
- „Bądźmy razem bezpieczni”.
NIE R Y Z Y K U J !
H.CEGIELSKI-FABRYKA POJAZDOW SZYNO W YCH Sp. z o.o
Trójcziono w y, niskopodłogw y
tra m w a j typu
I I8 N
— Puma
H. C eg ie lsk i-F ab ry ka Pojazdów Szynowych Sp. z o.o.
6 0 - 9 6 5 Poznań, ul. 28 Czerwca 1956r. Nr 22 3 / 22 9
tel. ( + 4 8 61) 831 28 68, fax (+ 4 8 61) 831 20 07
M a r k e t i n g : (+ 4 8 61) 831 2 5 4 6 , 8 3 1 2 0 8 9 , 8 3 1 1 04 1
e -m ai l:
fp st x@ h c p .c o m .p l , www.hcp.com.pl/fps